www.bonanza.pl

zorina13

Adam i Hoss poznają Philip Diedesheimer holenderskiego inżymiera , który stara się przekonać właściciela kopalni srebra w Virginia City, do swojego wynalazku.

Wszystko się zmienia ,gdy przyjaciel Adama ginie w kopalni.

Philip Diedesheimer to kolejna autentyczna postać która pojawiła się w serialu.
Co ciekawe w rzeczywistości był Niemcem ,w serialu zmienili go na Holendra.
Lubie dialogi w tym odcinku ,rozmowę Hossa z córką właściela kopalni ,gdy wspomina Emilly i mówi że Bóg kazał mu żyć dalej.
I jeszcze o tym złamanym palcu i mamie -teraz wydaje mi się trochę nielogiczne jak Hoss może pamiętać swoją mamę skoro zmarła gdy miał kilka tygodni ?
Ach ci scenarzyści którzy nie kontolują tego co piszą.
Nie wiem czemu myślałam że ta córka właściela kopalni po śmierci narzeczonego będzie z Adamem ,ewentualnie z Hossem a tu nic z tych rzeczy.
Problem poruszony w odcinku jest ciągle jest aktualny -może teraz nie ma aż takiego wyzysku jak wtedy ale do dzisiaj ludzie pracują czesto w niegodziwych warunkach by móc utrzymać siebie i swoje rodziny a dla pracodawców liczy się tylko zysk.

Rika · Wysłany: Sob 12:40, 31 Mar 2012 Temat postu: Re: Philip Story Diedesheimer

zorina13 · Wysłany: Sob 14:12, 31 Mar 2012 Temat postu: Philip Story Diedesheimer

Właśnie to miałam na myśli że scenarzyści się zmieniają ,a ci nowi którzy przychodzą tworzą własne historię bez jak to się pisze na forach współczesnych seriali -szacunku dla wiernych widzów.

Rika · Wysłany: Sob 14:31, 31 Mar 2012 Temat postu:

Może faktycznie nie przewidzieli, że będą fani, którzy będą znali serial prawie na pamięć Laughing

, i którzy mogą wrócić do dowolnego odcinka, w dowolnym czasie. Oglądając serial w TV na bieżąco pewnie te szczegóły były niezauważalne i nikomu nie chciało się czuwać nad logiką całości.

AMG

Generalnie consensus wsóród fanów jest taki, że Hoss pamiętał matkę Joe - Marie. Jakoś trzeba naprawiać błędy scenarzystów...

ania2784

Podoba mi się sposób w jaki został pokazany Philip Diedesheimer. Taki twardy facet, który wie czego chce, wie że zna się na swojej robocie i nie lubi jak mu się ktoś wtrąca, zwłaszcza ktoś kto nie ma bladego pojęcia o inżynierii i architekturze. Fajna jest też relacja między Phillipem i Adamem. Od samemgo początku się rozumieli, jeden drugiego szanował. Liczyli się ze swoim zdaniem. Zauważyłam też, że Adam bardzo lubił rolę obserwatora. Tak jak nie raz przyglądał się poczynaniom swoich braci, tak teraz przyglądał się poczynaniom Phillipa w stosunku do właściciela kopalni czy sztygara. I znów całkiem nieźle się bawił. Z tego odcinka pamiętam także rozmowę Adama z Hossem, zaraz po tym, jak nie udało im się sprzedać pomysłu Philipa. Co Cartwrightowie robią, jak nikt im nie chce pomóc? Robią to co zamierzali, tyle że sami. Smile

Gość

Szukałaś Aga tego odcinka Smile

Aga

dzięki ja jednak ślepa jestem...trzy razy szukałam Shocked

później skomentuję naszło mnie na maltretowanie Meg Wink

Aga

A więc obejrzałam. Odcinek jeden z tych najlepszych moim zdaniem. Problem kopalni przedstawiony bardzo realistycznie. Moją uwagę zwrócił fakt, że brudni i ranni byli brudni i ranni...a nie jak w większości odcinków Adaś zasuwał w białej koszuli przez prerię w słońcu tydzień i zawsze czysty, pachnący i nie spocony. Very Happy

Widać było, że Adaś ogólnie rzadko wykorzystywał swoje wykształcenie w innych odcinkach i się chłopina marnował. Bardzo fajny odcinek. Very Happy

Mada jakaś dyskusja?

Mada

Aga

Cholercia niedobrze jak tak będziemy się zgadzać to co tu omawiać Very Happy

?

Gość

Pozytywne aspekty i przyjemne odczucia Smile

Aga

na to wygląda Smile

lucy

Ta kwestia Philipa Diedesheimera: "Nie zjedziemy więcej do kopalni. Wielu ludzi podjęło taką decyzję. Bardzo wielu." jest mi znana osobiście z historii mojej rodziny. Matka mojego ojca po śmierci męża w wypadku, w którym zginęło ponad 120 osób, wymogła na synach obietnicę, że nigdy nie pójdą do takiej pracy. Może się wydawać, że Śląsk za komuny to była kraina mlekiem i miodem płynąca, ale żeby z tego korzystać, trzeba było pracować na kopalni. Wszyscy inni, choć też ciężko pracujący, nie korzystali z przywilejów, których do tej pory zazdrości reszta Polski. Ale ojciec dotrzymał obietnicy, mimo że moja mama nieraz miała o to żal...

Po okresie rozkwitu, związanego z wydobyciem srebra, Virginia City podupadło, jest teraz niewielkim miasteczkiem. Philip Diedesheimer w pewnym momencie mówi, że niedługo miasto będzie leżeć na plastrze miodu... Jestem ciekawa, czy tam też występują szkody górnicze? "Ta ziemia przynosi śmierć"... Moje miasto umiera. Miało kilka okresów świetności, nawet też wydobywane tu srebro (w średniowieczu). Ale rabunkowe wydobycie węgla je zniszczyło a teraz to zniszczenie postępuje. Po miastem jest pustka, wielka dziura. Walą się domy, niszczeją drogi (nowowybudowaną autostradę po kilku miesiącach trzeba było remontować); Tyle, że w przeciwieństwie do Virginia City, to miasto ma prawie 800 lat!

lucy

Nie chcę sobie nabijać postów, ale ta myśl nie tylko przyszła mi do głowy dużo później, niż to, co powyżej, ale też ma zupełnie inny klimat.
Aga znacznie wyżej napisała: "Moją uwagę zwrócił fakt, że brudni i ranni byli brudni i ranni...a nie jak w większości odcinków Adaś zasuwał w białej koszuli przez prerię w słońcu tydzień i zawsze czysty, pachnący i nie spocony." Faktycznie, dużo realizmu, choć bez przesady, najgorzej poturbowanych jednak nie pokazywali! Ale Adam do końca odcinka ma bliznę na lewą brwią, po tym, jak go przysypało!