www.bonanza.pl

[zorina13]

Renata użyła takiego stwierdzenia w temacie do jednego z odcinków.
Właśnie to temat na szerszą dyskusję -które odcinki były inne ,odmienne ,nie pasowały do klimatu.
Mnie bardzo przygnębia epizod Dark Gate -ma w sobie coś mrocznego ,ciemnego ,mimo że to odcinek z dobrą rolą Pernella i wielką Jamesa Coburna.

[Rika]

Odcinek, o którym piszesz to "San Francisco", ale o nim już pisałam.
Dla mnie "niebonanzowe" są też takie, w których jest za dużo techniki. Wszystkie te nowinki techniczne były oczywiście w tamtych czasach i miały prawo pojawić się w Bonanzie, ale mi nie pasują.
Na przykład odcinek "The Infernal Machine" ze swoim prototypem automobilu.
Albo "The Dream Riders", w którym pojawia się balon. Oni do tego balonu pasują mi jak wół do karety.

[zorina13]

Też nie podobał mnie sie ten odcinek z automobilem.
Wogóle bardziej lubie te odcinki westernowe ,bo lubie klimat starych westernów.

[Rika]

Dalsze odcinki, w których jest inny klimat:
The Mission - western jest, sceneria też ale Bonanzy nie ma,
The Abduction - cyrk jednak z Bonanzą mi się nie kojarzy, a sami Cartwrightowie nie wystarczą,
Cutthroad Junction - tu jest cała czwórka Cartwrightów ale tak, jakby ich nie było. Chodzi mi o to, że równie dobrze mogłoby ich nie być a odcinek byłby taki sam.

[Basia]

Mnie jeszcze do bonanzowego klimatu nie bardzo pasuje odcinek Sam Hill.

[Ewelina]

Są Cartwrightowie, jest Sam Hill, a odcinek taki jakiś nieco inny... klimat odcinka też nie taki jak zwykle... ratuje go ta zabawna scena kapieli, w której ojciec Sama siedzi w wannie, a reszta towarzystwa jest zgomadzona i... no właśnie, na co czeka? żeby umyć mu plecki? żeby wyszedł z wanny? - po co? chyba nie byli ciekawi jak wygląda na golasa, żeby go wytrzeć po tej kąpieli?... nie rozgryzę tego, chyba...