www.bonanza.pl

[ania2784]

Właściwie cały odcinek Customs of the Country jest pełen kobiet zainteresowanych Joe. Na początku bardzo mu się to podoba, ale później zaczyna ciążyć. Z ochotą przyjmuje więc pomoc Hossa w wydostaniu się z tych kłopotów. Przypomniało mi się jak Ewelina chciała wyleczyć Joe z ciągłego zakochiwania się dając mu harem na rok albo dwa. Po obejrzeniu tego odcinka mogę stwierdzić, że to byłaby świetna metoda wyleczenia Joe z tej przypadłości.

[ania2784]

Alice Harper-Cartwright to ostatnia kobieta Joe, jego żona i moim zdaniem to był idealny wybór.

[Ewelina]

Zgadzam się, idealny, logiczny i nie mogę zrozumieć, dlaczego musiala zginąć. Jak się tak chciał umartwiać, to mógł uszkodzić siebie! I gdzie satysfakcja?! Pytam?

[ania2784]

Ja mam małą satysfakcję, bo przebrnęłam przez 14 sezonów i chyba nie pominęłam żadnej kobiety związanej w jakiś sposób z Joe.
Co do uśmiercania Alice to mam takie same zdanie. Oczywiście pomijając uszkadzanie siebie. Mógł znaleźć inne wyjście, przecież scenarzystą był dobrym.

[Ewelina]

A czmuż to nie miałby siebie uszkodzić? Jak umartwianie, to umartwianie... Mógłby stracić na przykład jedną rękę, prawą, bo był mańkutem, okuleć na nóżkę, mała blizna na buzi, taka prawie niewidoczna... a nie żonę zabijać...

[ania2784]

Absolutnie żadnego ucinania jakichkolwiek części Joe, że o bliznach na twarzy nie wspomnę! Jak się chciał oczyszczać mógł wymyślić coś innego. Niekoniecznie z zabijaniem kogokolwiek. Miał głowę na karku, więc mógł zabłysnąć jakimś innym rozwiązaniem. Tyle że mu się nie chciało. A szkoda.

[Ewelina]

Może ogolić glowę na znak rozpaczy? Włoski i tak by odrosly, jeszcze bujniej...

[ania2784]

W ostateczności...