Forum www.bonanza.pl Strona Główna www.bonanza.pl
Forum miłośników serialu Bonanza
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Bitter water
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza -odcinki -fanfiction
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:48, 20 Paź 2012    Temat postu:

Potrafisz znaleźć najlepszy moment na zakończenie odcinka Sad no i co z tym pożarem?... wracając do pikniku, to wynika z wyjaśnień, że jednak... końska morda nie miałaby powodu do zgorszenia... choć panna zapewne nie opierała by się ... nadmiernie... właściwie, to bardzo fajna para, pasują do siebie, ale... Ben nie jest zadowolony a i Adam doskonale wie, kim jest jej ojciec... na razie jemu to nie przeszkadza, ale co będzie dalej? Teraz pędzi do pożaru i... co dalej?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Basia
Szeryf z Wirginia City



Dołączył: 26 Wrz 2012
Posty: 727
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Pomorze
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:50, 20 Paź 2012    Temat postu:

Dalej się pisze, ale musiałam chwilę odsapnąć.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:56, 20 Paź 2012    Temat postu: Bitter water

Pocałował ją tak jak mężczyzna powinien całować kobietę ale ciągle ma zamiłowanie do pocałunków w czoło.
Basiu czekam na ciąg dalszy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rika
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 20 Sty 2012
Posty: 4854
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:05, 20 Paź 2012    Temat postu:

Te warcaby to chyba nie te same, w które grał z tatusiem. Albo musiał rodzica źle zrozumieć, albo Ben wiedział, co robi Laughing .

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Basia
Szeryf z Wirginia City



Dołączył: 26 Wrz 2012
Posty: 727
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Pomorze
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:09, 20 Paź 2012    Temat postu:

Adam mądrym człowiekiem był i dodawał nowe zasady, w zależności od tego, kto siedział po drugiej stronie planszy oczywiście.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:27, 20 Paź 2012    Temat postu:

To i tak dobrze, że wzięli ze sobą tylko warcaby... Pomyśl, co kazałaby mu rozpinać, jakby dostał mata w partii szachów! Warcaby to jednak ta nizsza intelektualnie półeczka SmileSmileSmile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Basia
Szeryf z Wirginia City



Dołączył: 26 Wrz 2012
Posty: 727
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Pomorze
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:53, 20 Paź 2012    Temat postu:

Nagroda za wygranie partii szachów musiałaby być proporcjonalnie większa oczywiście. Zwłaszcza, że Adam często w szachy grywał i raczej nie był łatwym przeciwnikiem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:03, 20 Paź 2012    Temat postu:

No własnie, i przeciwnik trudniejszy, i gra bardziej wyrafinowana, wymagająca myślenia, ale Wirginia była bystra, wiec i ta wygrana mozliwa do osiągnięcia, oczywiście i nagroda większa niż przy warcabach... aż boję się domniemywać jaka Wink Embarassed

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ewelina dnia Sob 21:04, 20 Paź 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Basia
Szeryf z Wirginia City



Dołączył: 26 Wrz 2012
Posty: 727
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Pomorze
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:11, 20 Paź 2012    Temat postu:

Pewnie, że Wirginia była bystra. Przecież jak za pierwszym razem przegrała z Adamem i załapała o jaką stawkę grają, to drugi raz już wygrała. Laughing Ciekawe, czy była jeszcze jedna partyjka....

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Basia
Szeryf z Wirginia City



Dołączył: 26 Wrz 2012
Posty: 727
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Pomorze
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:12, 20 Paź 2012    Temat postu:

Ciąg dalszy:



Joe siedział na ogrodzeniu otaczającym zagrodę dla koni. Hoss stał tuż obok. Obaj patrzyli jak Todd ujeżdża nowego wierzchowca. Strasznie się chwalił, że razem z Adamem opracowali jakąś nową metodę. No i chciał im pokazać. No i pokazał…. Pokazał jak się wylatuje z siodła na dość sporą odległość i twardo ląduje na czterech literach. Hoss i Joe prawie leżeli na ziemi z radości. Było im bardzo wesoło dopóki nie usłyszeli głośnego wrzasku. Obaj myśleli, że to Pa, ale głos był podejrzanie damski. Odwrócili się, żeby sprawdzić. Tak, zdecydowanie wrzeszczała kobieta.
- Ciekawe, czy dałaby radę Pa?- zapytał cicho Joe.

- Todd, na litość boską! Jak się nie przestaniesz wygłupiać na tym zwierzęciu, to zapomnę, że jesteś dorosły i przetrzepię ci portki- Głos Maggie McCarren świadczył o tym, że kobieta mówi prawdę.
- Mamo……. Ja tylko chciałem pokazać chłopakom…- Todd powoli podnosił się z ziemi.- No, chciałem im pokazać….- Maggie uważnie przyglądała się synowi. Chłopak doskonale wiedział, co matka myśli o tej nowej metodzie, którą wymyślił razem z Adamem.- Konia im chciałem pokazać- wybrnął wreszcie. Hoss i Joe z zainteresowaniem przyglądali się jak się Todd tłumaczy.
- Pokazałeś, jak sądzę?
- Tak, mamo. Ja..
- To może pokazałbyś jeszcze to zniszczone ogrodzenie. A najlepiej będzie, jeśli naprawisz je do powrotu ojca.
- Sam??
Maggie popatrzyła na Todda, potem na dwóch młodych Cartwrightów.
- Hoss i Joe chętnie pomogą, jak sądzę. Ogrodzenie jest w połowie własnością Ponderosy.
- Tak jest, proszę pani- odezwał się Hoss, a Joe przewrócił oczami.
- Jak skończycie, wpadnijcie na szarlotkę.- Maggie odwróciła się i ruszyła do domu- I żadnych więcej wygłupów na tym koniu, Todd.

Maggie z kuchennego okna widziała, jak Hoss i Joe żartują z Todda, który najwyraźniej nie był tym zachwycony. Właśnie popchnął Małego Joe, który zrewanżował mu się tym samym. Maggie już chciała wyjść przed dom, kiedy między nich wszedł Hoss. Joe przywiązał swojego konia do wozu, na którym właśnie usiadł Todd, i zajął miejsce obok niego. Hoss dosiadł Chubba. Wszyscy trzej opuścili ranczo.

Maggie jeszcze przez kilka minut patrzyła w okno. Pokręciła głową. Od rana miała jakieś dziwne przeczucie. Miała wrażenie, że wydarzy się coś złego. Tak naprawdę chciała, żeby Andy już wrócił do domu, Todd też. Wtedy pewnie ten strach zniknie. Albo zniknie jak się wreszcie wezmę za robotę- pomyślała.

Kilka godzin później, kiedy Maggie wracała na werandę z koszem czystego prania, na podwórze wjechał Lucky ze swoją bandą. Przeczucie, że wydarzy się coś złego dopadło Maggie ze zdwojoną siłą.

Maggie powoli odzyskiwała świadomość. Miała skrępowane na plecach ręce i knebel na ustach. Była w stodole, wszędzie było pełno dymu i ognia. Kobieta poczuła jak ogarnia ją przerażenie….


Kiedy Adam i Wiktoria zajechali na ranczo McCarrenów, byli tam już i Todd, i Hoss, i Joe, i kilku pracujących tam kowbojów. Wszyscy gasili palącą się stodołę. Adam z wyraźną ulgą odnotował w myślach, że jego dwaj młodsi bracia są cali i zdrowi. Szybko wyskoczył z bryczki i dołączył do gaszących.
- Dobrze, że mama pojechała z wizytą do pani Barkleay- usłyszał Adam zanim jego myśli w całości zajął ogień.


Wiele godzin później okazało się, że Maggie McCarren nie pojechała nigdzie z wizytą. Todd przez przypadek znalazł na zgliszczach złoty, lekko zniszczony wisiorek matki…


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:24, 20 Paź 2012    Temat postu: Bitter water

Biedna ta pani McCarren -nie zasługiwała na tak straszną śmierć.
I kto mówił że ja jestem bezwględna ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:02, 20 Paź 2012    Temat postu:

Większość ludzi nie zasługuje... jednak to western... ciężkie życie na Zachodzie, niebezpieczne... Mam nadzieję, że sprawcy poniosą karę, chociaż życia tej pani to nie wróci ... Zorino, nie jesteś bezwzględna, raczej łagodna... czasem ...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Basia
Szeryf z Wirginia City



Dołączył: 26 Wrz 2012
Posty: 727
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Pomorze
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:04, 20 Paź 2012    Temat postu:

- Tato powinniśmy sprzedać ranczo i wyjechać!- Todd miotał się po salonie. Kolejny raz próbował przekonać ojca do swoich racji.
- Gdzie?- głos ojca był cichy, słaby i bardzo smutny. Sam Andy też nie wyglądał dobrze.- Twoja matka kochało to ranczo, to był jej świat. Nigdy nie chciała go sprzedawać.
- Kochała?! Tak bardzo kochała to miejsce, że ono ją zabiło! Czy ty nie widzisz, że my tu nie możemy zostać!
- Dość!- Tym razem Andy wcale nie brzmiał słabo.- Nigdzie nie wyjedziemy. I nie zamierzam sprzedawać tej ziemi. Nigdy i nikomu. Koniec dyskusji.- Zaczerpnął powietrza i już spokojniej dodał- Idź spać Todd, jutro trzeba zająć się liczeniem bydła. I uprzątnąć miejsce pod nową stodołę. To dużo pracy, a ty musisz odpocząć
- Tato…- Todd spróbował jeszcze raz, ale widząc spojrzenie ojca, zrezygnował- Dobranoc.
- Dobranoc, Todd.

Andy został sam w salonie. Pogasił światła. Zrobiło się ciemno, jedynym źródłem światła był ogień w kominku. Dawniej wieczorami siadali przy nim razem ,on i Maggie. Zamknął oczy, pod powiekami pojawiły się łzy. Od śmierci żony minął miesiąc, a on ciągle miał wrażenie, jakby ta tragedia wydarzyła się wczoraj… Nie powinien był wyjeżdżać. Może wtedy uniknęliby nieszczęścia. Maggie nie musiałaby sama zaprzęgać konia, może nie potrąciłaby butli z naftą. Może… Andy wiedział, że było wiele może. Nie miał pojęcia jak mogło dojść do tej tragedii, ale doszło. Szeryf ostatecznie wykluczył udział osób trzecich. Więc to był wypadek. Tragiczny wypadek. Dobrze, że przez cały ten czas był przy nim Ben. Okazał się prawdziwym przyjacielem. Właściwie to nic nie mówił, po prostu był. I to Andiemu wystarczyło.


Koniec części I.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Basia
Szeryf z Wirginia City



Dołączył: 26 Wrz 2012
Posty: 727
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Pomorze
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:06, 20 Paź 2012    Temat postu:

Część II.

Trzy lata przed sceną z wprowadzenia.



- Adam, zaczekaj! Zapominasz, że ja mam krótsze nogi od twoich?- Wirgini zaczynało brakować tchu w tej pogoni za Adamem.
- A ty zapomniałaś, że ja mam tylko dwie ręce o ograniczonej pojemności.- usłyszała w odpowiedzi. Jednak Adam nieznacznie spowolnił krok- Właściwie to niemożliwe, żeby kobieta potrzebowała tyle rzeczy….
- Przypominam ci, że to nie ja zaproponowałam ci pomoc w zakupach. To ty oferowałeś swoją pomoc mi.
- Gdybym wiedział… - W oczach Adama pojawiły się wesołe błyski. Kiedy znaleźli się przy powozie, wrzucił wszystkie pakunki na jego tył, nie zawracając sobie głowy ich układaniem.
- Adamie Cartwright! Jak tak można!- Wirginia udawała oburzoną. Tak naprawdę świetnie bawiła się w jego towarzystwie. Odkąd się poznali minął już prawie rok. Wspaniale było przebywać w jego towarzystwie, ale Wirginia powoli zaczynała zastanawiać się, kiedy Adam się zdeklaruje. Zamierzała z nim o tym poważnie porozmawiać. Wkrótce.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Basia dnia Sob 22:07, 20 Paź 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Basia
Szeryf z Wirginia City



Dołączył: 26 Wrz 2012
Posty: 727
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Pomorze
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:09, 20 Paź 2012    Temat postu:

Ewelina napisał:
Mam nadzieję, że sprawcy poniosą karę, chociaż życia tej pani to nie wróci .


Zobaczymy.... W westernach nie zawsze ci źli ponoszą karę....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza -odcinki -fanfiction Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 6 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin