Forum www.bonanza.pl Strona Główna www.bonanza.pl
Forum miłośników serialu Bonanza
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

The Auld Sod - i coś jeszcze.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza -odcinki -fanfiction
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 9:05, 22 Sie 2012    Temat postu:

A jednak to Hoss pierwszy zaproponował, żeby ją traktować jako kuzynkę, sugeruje tacie, żeby ją traktował jako siostrzenicę. Ciekawe, czy Joe planuje zemstę również na Hossie? I co z tą pracą dziennikarską Joe? Zapowiada sie raczej wesoło. Kiedy ciąg dalszy?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rika
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 20 Sty 2012
Posty: 4854
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 10:11, 22 Sie 2012    Temat postu:

Część V

- Kuzynka?! - Wrzasnął Joe kiedy już byli sami z Adamem i siodłali konie. - Kuzynka?!!!
- Nie krzycz, Joe. Straszysz konie.
- Jak mogłeś coś takiego wymyślić? W życiu nie widziałem piękniejszej dziewczyny.
- Nie ma zakazu posiadania pięknej kuzynki... - powiedział śmiejąc się Adam i zrobił szybki unik, bo szczotka do czyszczenia koni właśnie śmignęła mu koło głowy.
- Nie ma też zakazu posiadania brata idioty!
- Rozwiązałem ci problem. Powinieneś mi być wdzięczny. - Adam bawił się doskonale.
- O, tak. Nawet nie wiesz, jak ci jestem wdzięczny!

Małemu Joe ta zabawa się najwidoczniej nie podobała. Wyprowadził Cochisa. Nie oglądając się na brata wskoczył na konia i odjechał. Adam uśmiechnął się i też wskoczył na konia. Musi dogonić Joe i tym razem nie spuszczać go z oka. Humor mu dopisywał i trochę bawiły go reakcje Małego Joe. Jak Joe jest wkurzony, to szybciej pracuje. Powinni się szybko uwinąć z robotą.


Wieczorem Adam siedział z książką przed kominkiem. Lucy krążyła między jadalnią i kuchnią. Adam od czasu do czasu rzucał okiem w tamtym kierunku. Nuciła coś cichutko i to też przykuwało jego uwagę. Ładnie to robiła. Dziwne, ale ona wszystko robiła ładnie. Nagle zauważył, że patrzy na niego i uśmiecha się, oczekując odpowiedzi. Dotarło do niego właśnie, jak głęboko zielone są oczy Lucy. Niesamowite...
- Adam? Słyszałeś o co pytałam?
- Co? Mówiłaś coś? Do mnie?
- Pytałam, czy lubisz paprykę. - Lucy uśmiechała się uroczo.
- Aa, lubię... - zielone oczy zniknęły z jego pola widzenia. Teraz pojawiły się miedziane loki. Lucy odwróciła się na pięcie i popłynęła w stronę stołu. Po chwili jednak znów stała odwrócona w jego stronę. I dotarło do niego:
- Adam? Odpowiesz?
- Pytałaś o coś? Mnie?
- Tak. Pytałam, czy pomożesz mi nakrywać do stołu.
- Aa, pewnie że pomogę...

Hoss siedział z boku i nie mógł się nadziwić, jak mało inteligentne są odpowiedzi wielkiego brata. Co mu się nagle stało? Może jest chory? Ta choroba widocznie w pierwszej kolejności rzuca się na słuch, w drugiej kolejności na mózg. Hoss zaczął się zastanawiać, jakie będą następne objawy i czy przypadkiem nie trzeba jakoś zareagować, żeby pomóc biedakowi, który właśnie powoli podniósł się z fotela. Nie ruszył się jednak dalej. Hoss pomyślał, że w trzeciej kolejności ta choroba atakuje nogi. Dziwne to jakieś.

- Przypominam ci, wielki bracie, że to jest nasza KUZYNKA... - uczynnie i z dziwnym uśmiechem podpowiedział Mały Joe, który stał na schodach. Musiał tam stać już od dłuższego czasu, bo Hoss nie słyszał teraz skrzypienia desek. - I przypominam ci też, że Cartwrightowie zawsze dotrzymują obietnic. Nawet jeśli to jest baaaardzo trudne.

Mały Joe zszedł niżej, dziwny uśmiech nie zniknął z jego twarzy gdy mówił:
- Ja ci pomogę, Lucy, bo ta ofiara będzie tak stała przez całą wieczność. - Joe ruszył w stronę kuchni. Mijając Adama pomachał mu ręką przed twarzą. - Halo! Mam powtórzyć, co OBIECAŁEŚ?
- Co? - Inteligencji w tej odpowiedzi Adama nadal nie dało się stwierdzić.
- Pamiętasz swoją obietnicę, czy mam ci jeszcze raz powtórzyć?
- Idź do diabła! - Adam ocknął się wreszcie i ruszył za Małym Joe. Machinalnie zaczął rozkładać naczynia na stole. Joe tymczasem przynosił półmiski z jedzeniem.

Ben właśnie pojawił się na schodach.
- Widzę, że wszystko gotowe. Coś tu wspaniale pachnie! Lucy, jesteś aniołem!
Adam słysząc to, cicho jęknął. Hoss pomyślał, że ta choroba widocznie atakuje też żołądek. Dziwne.
- Coś ci się stało, Adam? - zaniepokoił się Ben, widząc minę swojego pierworodnego.
- Nic, Pa. Wszystko w porządku. - odpowiedział Adam. A siadając mruknął do Małego Joe: - Miałeś rację Joe. Masz brata idiotę...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ania2784
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 23 Cze 2012
Posty: 4040
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 10:29, 22 Sie 2012    Temat postu:

Wychodzi na to, że Adam sam sobie sprawił wątpliwą, jak się okazuje, przyjemność posiadania ślicznej kuzynki. A tylko chciał pomóc rozwiązać problemy swoich braci... Ciekawe czy Lucy zakocha się w Lucy i co wymyśli, żeby nie złamać danej obietnicy? I co z dziennikarską działalnością Joe? Rika, pisz dalej, koniecznie. SmileSmile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 10:34, 22 Sie 2012    Temat postu:

Adam zwykle siadywał przed kominkiem i obmyślał plan bitwy. On chyba miał zbyt wiele lat, żeby zgłupieć na widok pięknych ocząt, li i jedynie... był po niemiłych doświadczeniach z kobietami. Adam raczej rozegrałby to w inny sposób, bardziej wyrafinowany... no chyba, że jeszcze zachwycał sie włosami, lekkością ruchów i śpiewem, wtedy, faktycznie mógł mieć problemy z koncentracją... uwagi Smile
Ja tez czekam niecierpliwie na efekty dziennikarskiej pracy Joe... Pisz dalej Rika i pamiętaj, że jesteś wszak fanką Adasia... a przynajmniej tak się określasz...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rika
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 20 Sty 2012
Posty: 4854
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 10:41, 22 Sie 2012    Temat postu:

Myślę, że tak całkiem mu zgłupieć nie pozwolę. Jednak to jest ADAM. Mózg mu się może wyłączyć jedynie na małą chwilkę, poza tym musi działać bez zarzutu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 11:00, 22 Sie 2012    Temat postu:

Każdemu może się mózg wyłączyć na jakiś czas, nawet Adamowi, potem jednak wraca do równowagi... czekamy na ciąg dalszy...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rika
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 20 Sty 2012
Posty: 4854
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 16:02, 25 Sie 2012    Temat postu:

Część VI

Adam obudził się w nocy i długo nie mógł zasnąć. W końcu postanowił się przejść. Wyszedł z pokoju i zobaczył smugę światła pod drzwiami Małego Joe. Trochę to było dziwne. Czyżby braciszek nie spał o tej porze? Coś się musiało stać. Adam otrząsnął się z pierwszego podejrzenia, jakie mu się nasunęło ale musiał to sprawdzić. Nie zapukał do drzwi tylko od razu nacisnął klamkę i wszedł do środka.

Mały Joe leżał na łóżku a obok niego... leżały książki. Adam był w szoku. Książki u Małego Joe? Coś naprawdę musiało się stać.
- Co ty robisz? - zapytał podejrzliwie.
- A jak ci się wydaje? - Joe zerwał się z łóżka lekko przestraszony.
- Nic mi się nie wydaje, nie przywykłem do takich widoków. Co tu robią moje książki?
- Nic. Są do niczego. Nic się z nich nie można dowiedzieć.
- Wszystkiego się z nich można dowiedzieć tylko trzeba je PRZECZYTAĆ, braciszku.
- A ty myślisz, że co ja robię?
- Nie wiem, właśnie to mnie intryguje. Co ty robisz, Joe? - Adam był dociekliwy i Joe wiedział, że coś jednak musi odpowiedzieć. Ale „coś” nie znaczy „wszystko”.
- Muszę się trochę dokształcić z gramatyki. I może trochę z interpunkcji.
- Po co?
- A to cię już nie interesuje, duży bracie.
- Przeciwnie, właśnie to mnie interesuje.
- To pójdziesz spać taki „zainteresowany”. Dobranoc.

Następnego dnia Joe próbował zniknąć z domu o świcie. Ruszył w stronę miasta i nie bardzo się ucieszył, gdy spotkał na drodze Hossa.
- Co tu tak wcześnie robisz, Joe?
- A nie powiesz nikomu?
- A czy ten „nikt” śpi jeszcze smacznie w swoim łóżku?
- Mniej więcej. Nie powiesz?
- Pewnie jak zwykle, nie. Ale tylko jeśli nie będzie pytał.
- A jak miałby pytać, skoro nie wie o co?
- CO TU ROBISZ, Joe? - Hoss postanowił być odpowiedzialnym starszym bratem.
- Szukam przygód.
- Co??? Znowu??? - bycie odpowiedzialnym nagle wydało się Hossowi niemożliwe.
- Przygód a nie kłopotów, Hoss. Tych drugich mam po dziurki w nosie. Muszę coś ciekawego opisać. To musi być legalne, bo Pa też czyta gazety.
- Nic nie rozumiem, Joe. Ale to właściwie nic nowego. Mogę wziąć udział w tych twoich „przygodach”?
- Hoss, gdybyś był mieszkańcem Virginia City, takim w średnim wieku, to o czym chciałbyś przeczytać w gazecie.
- Tego, co ja bym chciał przeczytać, gazety nie drukują, Joe. - Hoss zaczął się śmiać.
- A gdyby mogły wydrukować, to?
- To zapytałbym, skąd się biorą dziewczyny w saloonie. Albo co się potem z nimi dzieje. Albo co się w ogóle z nimi dzieje. Albo...
- Dobra, dość. To na nic. Mówiłem ci, że Pa też czyta gazety. To musi być coś innego. Miało być o mnie ale wolałbym, żeby było o kimś innym.
- Czemu?
- Bo, jak już mówiłem, Pa też czyta gazety.
- No, tak, mówiłeś. To o kim?
- Właśnie nie wiem. Ale gdyby tak śledzić kogoś przez jeden dzień. Kogoś, kto nie ma nudnego życia. Kogoś, o kim wiadomo, że coś mu się wydarzy? Znasz kogoś takiego?
- Jasne.
- Kogo?
- Ciebie, Joe. Po prostu jedź do miasta, poczekaj chwilę a na pewno coś ci się przydarzy. - Hoss odzyskiwał pomału humor. Mały Joe zawsze na niego dobrze działał.
- I ty się nazywasz moim przyjacielem?
- Przede wszystkim jestem twoim bratem, nie pozwolę ci znowu narozrabiać. Zwłaszcza teraz, jak jest z nami Lucy. Nie możesz z tym poczekać aż wyjedzie?
- Nie, też bym tak wolał ale mam czas tylko do jutra. Z tego popołudnie spędzam z Lucy. Zostało mi tylko trochę czasu przed południem. Na obiad muszę wrócić.
- Jedno przedpołudnie? - Hoss zaczął się zastanawiać. Chyba nie można bardzo narozrabiać w jedno przedpołudnie? W mieście rano nic się nie dzieje, powinno być bezpiecznie. Ale wspólne lata z Joe czegoś go jednak nauczyły. - Poczekaj, Joe. Pojadę z tobą, tak będzie lepiej.
- Dla kogo „lepiej”?
- Dla Virginia City, Joe.
- Dlaczego ty nie śpisz o tej porze, Hoss? - Joe zaczął się denerwować. - Czy ja nie mogę mieć chwili spokoju? Jeden łazi w nocy, drugi o świcie... Dobrze, że nie mam więcej braci. A może ja bym chciał sam coś zrobić, co?
- Sam to ty już coś chyba zrobiłeś, Joe. Jedziesz ze mną albo wcale. Decyduj.
Joe widział już takie miny u Hossa. Jego duży brat przypominał wtedy muła. I był tak samo uparty jak owo zwierzę. Joe mruknął zrezygnowany:
- Dobrze, będę grzecznym braciszkiem. Jedźmy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 1 temat

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 16:33, 25 Sie 2012    Temat postu: The Auld Sod - i coś jeszcze.

Znając życie joe i Hoss wpadną w kłopoty z których Adam i Ben bedą musieli ich ratować.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ania2784
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 23 Cze 2012
Posty: 4040
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 20:39, 25 Sie 2012    Temat postu:

Czyli szukanie materiału do artykułów będzie owocne w kłopoty?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:40, 25 Sie 2012    Temat postu:

Fajnie rozwinęłaś temat, i Joe nad książkami, czytający, szok! Doskonałe. Kiedy ciąg dalszy?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Josefina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 06 Lip 2012
Posty: 1081
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 23:48, 17 Wrz 2012    Temat postu:

Rika, ja wciąż czekam na dalszy ciąg! Zainteresujesz człowieka i co dalej; tyle czasu minęło i dalej NIC!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rika
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 20 Sty 2012
Posty: 4854
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 9:27, 18 Wrz 2012    Temat postu:

No, to jest właśnie kwestia tej mobilizacji, o której było wczoraj Wink . Ale ja tak mam, że najlepiej mi się pracuje, gdy mam wyznaczony termin i muszę zdążyć. Wtedy nawet doba robi się jakaś dłuższa, więcej się w niej mieści.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:11, 18 Wrz 2012    Temat postu:

Czy to jest sugestia, że mamy Ci wyznaczyć termin dokończenia fanfiku? Tak zbiorowo wyznaczyć?! SmileSmileSmile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rika
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 20 Sty 2012
Posty: 4854
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:45, 18 Wrz 2012    Temat postu:

Nie to miałam na myśli ale faktycznie tak to zabrzmiało Laughing Laughing Laughing . Skróty myślowe płatają czasem figle.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Josefina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 06 Lip 2012
Posty: 1081
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:52, 18 Wrz 2012    Temat postu:

A jednak......... Masz czas do czwartku! Najpóźniej w czwartek ma być następna część!
Termin wyznaczony. Odpuść na razie Manuelowi i bierz się do pisania fanfiku Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza -odcinki -fanfiction Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 2 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin