Forum www.bonanza.pl Strona Główna www.bonanza.pl
Forum miłośników serialu Bonanza
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Nasz forumowy piknik.
Idź do strony 1, 2, 3 ... 27, 28, 29  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rika
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 20 Sty 2012
Posty: 4854
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 16:12, 25 Lip 2012    Temat postu: Nasz forumowy piknik.

Forumowy piknik.


Odkryty powóz stał przed biurem szeryfa w Virginia City. W powozie siedziało sześć pań. Były w różnym wieku ale wszystkie piękne wprost urzekająco. Roy Coffe patrzył z boku i wolał się nie zbliżać. Nie wiadomo, co mógłby usłyszeć i do czego byłby wtedy zmuszony. Kobiet w takiej liczbie bał się wprost panicznie. Trzymał się więc z daleka i nie słyszał bardzo dostojnej wymiany zdań:

- Posuń się!
- Sama się posuń! Nie jesteś znowu taka gruba!
- Gruba? Zobacz ile masz tu miejsca, nie pchaj się!
- Nie pcham się tylko mi się suknia nie mieści. Nigdy nie miałam tyle na tyłku.- Ewelina zgarnęła suknię pod siebie. - To wszystko przez te majtki. Falbany mnie gniotą.
- A klapka ci nie przeszkadza?
- Nie. Moja klapka jest w porządku. Swojej pilnuj!
- Gdzie z tym piórkiem? Większego nie było?
- Było. - Odparła AMG z godnością, - ale to było najładniejsze. Na pewno lepsze niż te wasze ogródki na kapeluszach.
- Jak może być ładne coś, co struś miał w ... nie powiem gdzie, bo może młodzież słucha.
- Spokój, drogie panie. Jedziemy wszystkie razem i na pewno się zmieścimy. - Zorina jak zwykle była na swoim miejscu. - Rika się posunie w prawo, Ewelina w lewo, AMG do środka. Ania i Josefina na drugą stronę. I proszę się nie kłócić!

Panie w powozie ucichły na chwilę i zaczęły się kokosić. W końcu jednak ulokowały wszystkie nogi, inne, niemniej urzekające części ciała, tudzież piórka i zgodnie krzyknęły:
- Ruszamy na piknik!

Suknie w powozie mignęły wszystkimi kolorami tęczy. Niebieskiego nie było. Żadna widocznie nie gustowała w tym kolorze...Piórko powiewało na wietrze. Cisza zaordynowana przez Zorinę nie trwała jednak zbyt długo:

- Myślicie, że co? Sami zdejmą te koszule?
- Zwariowałaś? W XIX wieku? W obecności pań?
- To co zrobimy? Nie po to się tak mordowałyśmy, żeby teraz nic nie zobaczyć.
- Jak to, nic nie zobaczyć? Wszystko się da zorganizować, trzeba tylko chwilę pomyśleć...
- Pomyśleć? Od początku nic, tylko myślimy. Ja chcę w końcu coś zobaczyć.
- Mało się napatrzyłaś?!
- A żebyś wiedziała, że mało. Bo Rika liść przywaliła!
- Ale za to "li i jedynie"!
- Skąd wiesz, że li i jedynie? Mógł mieć jeszcze skarpetki i obuwie sportowe...
- Ale to już nie ode mnie.

- Przypominam paniom, że to nie Kashmiri Run tylko Bonanza. Zanadrza oglądamy. Zaplecza nas nie interesują.

Pięć par oczu popatrzyło na Zorinę z niedowierzaniem. Znowu na chwilę zapadła cisza. Po czym jedna się odezwała:
- Któraś mówiła, że umie jeżdzić konno...
- To Ania.
- W takim razie Ania musi zabrać Bena na przejażdżkę. Bo przy tatusiu to guzik zobaczymy.
- Co?! A co ja z tego będę miała? Może ja też chcę coś zobaczyć?
- Zobaczysz. Jak wrócicie to my już wszystko załatwimy.
- Tak, a Ben wrzaśnie, że go będzie w Kanadzie słychać i po oglądaniu. Właściciele najlepszych zanadrzy będą myśleć o Japonii i o Chinach. Ja się tak nie bawię.
- Teraz to się nie bawisz. A czyja to wina? Kto im kazał o obcych krajach myśleć?
- A co? Lepiej ich ze skały zrzucić? Wtedy na pewno zanadrza byłoby widać, tylko nie wiem, czy byśmy były ciekawe!

- Znowu was muszę przywołać do porządku, drogie panie. - Zorina od czasu do czasu miała z koleżankami ciężkie życie. Pocieszała się, że kiedyś uda jej się wychować to towarzystwo. - Przypominam, że jest jeszcze Josefina. Na koniu jeździ i nie zgłaszała, że musi koniecznie coś widzieć.

Wszystkie zgodnie popatrzyły na Josefinę. Teraz każdy malarz mógłby zobaczyć, jak wygląda nadzieja w oczach.
- Mogę jechać ale na Cochisie. Jak mi go załatwicie, to mogę cały dzień nie wracać.
- Załatwimy. Ania pójdzie Małego Joe czarować a AMG mu piórkiem pomajta, on to już raz przerabiał na pewno zauważy. A koń będzie nasz. Josefina będzie miała Cochisa dla siebie a Ben będzie czuwał, żeby jej się nic nie stało. I będzie mogła klepać co chce i gdzie chce.
- Może być. Myślę, że z Benem będę się świetnie bawić. Ale pospieszcie się, w końcu zgłodniejemy. Chciałabym też coś z tych przysmaków Hop Singa dostać.

- Postaramy się. Tylko co by tu zrobić, żeby nasz cel osiągnąć?

Cisza w powozie nie wróżyła nic dobrego. Sześć bab na jednym pikniku? W głowach pstro mimo dostojnego wieku. Plany już się zaczęły w tych pstrych głowach lęgnąć. A co jeden, to lepszy. To się nie może dobrze skończyć...


ciąg dalszy nastąpi...

wszelkie podobieństwo do osób i zdarzeń jest przypadkowe... chyba...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 16:22, 25 Lip 2012    Temat postu: Nasz forumowy piknik.

Ciekawe co będzie dalej.
Pewne powiedzonka wydają się znajome ,gdzieś je już czytałam tylko nie wiem gdzie ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rika
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 20 Sty 2012
Posty: 4854
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 16:28, 25 Lip 2012    Temat postu:

No właśnie... Deja vu? Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:44, 25 Lip 2012    Temat postu:

Nie bardzo załapałam, co Jozefina zobowiązała sie poklepywać, i po czym - Bena, czy Cochisa? Bena to chyba po plecach a konika ? Żeby tylko się nie pomyliła...Ale reszta jakby znajoma? Z marzeń? Snów? I to pióro strusie, marzenie jednej forumowiczki, ktore urzekło Joe, i powiedzonka. I proszę jak najszybciej o ciąg dalszy, może być bez listka (oczywiście tego przysłowiowego) li i jedynie... SmileSmileSmile

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ewelina dnia Śro 18:31, 25 Lip 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
AMG
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 3024
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 20:18, 25 Lip 2012    Temat postu:

Cytat:
Zorina od czasu do czasu miała z koleżankami ciężkie życie. Pocieszała się, że kiedyś uda jej się wychować to towarzystwo.


Wyrzuć "od czasu do czasu". Uczciwie Wink

Dlaczego ja mam się bawić z Joe? Ja chcę Adama.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
AMG
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 3024
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 20:21, 25 Lip 2012    Temat postu:

Cytat:
Zaplecza nas nie interesują.


Akurat...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:20, 25 Lip 2012    Temat postu:

A co z Leną. Przecież to również fanka Bonanzy? Dlaczego nie szaleje z nami na pikniku? Dyskryminacja?

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ewelina dnia Śro 21:32, 25 Lip 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ania2784
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 23 Cze 2012
Posty: 4040
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 21:50, 25 Lip 2012    Temat postu:

Uf... Już zaczynałam myśleć, ze najfajniejsza część imprezy mnie ominie...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:58, 25 Lip 2012    Temat postu:

Niecierpliwie czekamy na ciąg dalszy, stosowny do pory SmileSmileSmile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rika
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 20 Sty 2012
Posty: 4854
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:10, 26 Lip 2012    Temat postu:

Forumowy piknik.
Część II
.


Woźnica od czasu do czasu zerkał przez ramię. Trudno się było oprzeć takiej pokusie. W końcu nie co dzień miał okazję oglądać taką urodę w takiej ilości. Piękne panie rozglądały się ciekawie, sprawiały wrażenie jakby znały okolicę a przecież Wielebny mówił wyraźnie, że są tu pierwszy raz i trzeba się nimi wyjątkowo zająć. Coraz bardziej utwierdzał się w przekonaniu, że faktycznie wymagają wyjątkowej opieki...

- Wypraszam sobie. Nie jestem w dostojnym wieku. - AMG postanowiła powalczyć o swoje.
- Jeszcze by kto pomyślał, że podfruwajka - prychnęła Ewelina. - Dlatego cię tak do upierzenia ciągnie.
- W XIX wieku to ty się lepiej do swoich lat nie przyznawaj - poparła ją Rika. - Nie wyglądasz na swoje lata więc może ci się upiecze.
- Co mi się upiecze? Mam prawo do szaleństw.
- My niby nie mamy prawa? Zorina też ma prawo i co? Zachowuje się. Bierz z niej przykład.
- Ładny mi przykład. A kto w filmikach wzdycha? Oczami przewraca? Może jeszcze wiersze pisze. Zorina, piszesz wiersze?
- Jeszcze nie, ale zacznę jak się tylko uspokoicie i nie będę musiała was pilnować.
- No to chyba nieprędko...
- Co mnie podkusiło, żeby to forum zakładać? Chyba jakieś zaćmienie umysłu miałam. A mogło być tak przyjemnie...
- Przyjemnie to dopiero będzie - westchnęła Ania. - Jak dojedziemy...
- Jeśli dojedziemy. Bo woźnica się dziwnie na nas patrzy i nie wiem, czy nas tu gdzieś nie zostawi.
- No to co? Znamy tu każdą ścieżkę. Nad jezioro trafimy. Nawet na piechotę.
- Na piechotę? W tych ciuchach? Przecież w tym się nie da oddychać.
- A kto ci kazał się tak ciasno związać? Trzeba było trochę popuścić. Albo gorsetu nie wkładać.
- Żeby sobie o mnie coś głupiego pomyśleli? Sama popuszczaj.
- Mowy nie ma! Ja jestem w dostojnym wieku.
- Matrona się znalazła!
- A żebyś wiedziała. Dam się wysadzić z powozu, poczekam, aż mnie pewien pan wysadzi.
- Ten pan będzie miał nas dużo do wysadzania.
- To co? Silny jest, nawet nie zauważy.
- Myślisz oczywiście o Hossie?
- Oczywiście. Jak wy wszystkie.

- Dojeżdżamy, drogie panie. Przed nami jezioro Tahoe. Jesteście pewne, że sobie dalej poradzicie? Może sprowadzę was jeszcze z górki... - Woźnica był widać bardzo pomocnym człowiekiem.
- Ależ nie ma takiej potrzeby. Poradzimy sobie. A Cartwrightowie na pewno zatroszczą się o nasz powrót. Proszę się nie martwić. Wysiadamy.
- I to szybko. Nie będę czekać, aż konie się spłoszą i powóz pomknie w siną dal. Na żadne sine dale nie mam ochoty. - Rika była zdecydowaną osobą i lubiła mocno stąpać po ziemi... czasami ... - Idziemy ścieżką prosto w dół i z żadnej skały nie spadamy.
- A jak już zejdziemy, to co?
- Będziemy improwizować. Przecież nie wiadomo, co tam zastaniemy. Bierzemy się do roboty.

- Ależ panie są naszymi gośćmi. O żadnej robocie nie ma mowy.

Wszystkie dostojne panie i jedna skora do szaleństw odwróciły się zgodnie w kierunku, z którego dobiegł głos. Zamarły na chwilę w ciszy, co było dziwne samo w sobie. Przed nimi stał Ben Cartwright we własnej osobie.
- Panie pozwolą, że się przedstawię. Jestem...
- Ben Cartwright... niech ja skonam...
- Tak, Ben Cartwright. Widzę, że panie już o mnie słyszały. - Lekko skonsternowany Ben popatrzył na swoich gości. - Panie pozwolą, to mój syn...
- Hoss... jak żywy...
- Widzę, że panie dużo o nas słyszały. Witamy na pikniku w Ponderosie. Panie pozwolą, że pomożemy im wysiąść.
- Ach, oczywiście, że panie pozwolą. Bo jeszcze nóżka im się opsnie i równowagę stracą...
- Niektóre już straciły i nie powinny się wtrącać.

Zorina westchnęła ciężko:
- Witamy, panie Cartwright. Jest nam bardzo miło. Pozwoli pan, że się przedstawimy: AMG, Ania, Ewelina, Josefina, Rika. A ja jestem Zorina.

Ben i Hoss wysadzali panie z powozu. Panie miały wrażenie, że nic nie ważą. A panowie bezbłędnie łapali w najwęższym miejscu, ściągniętym gorsetem. I żadnemu się ręka nie opsnęła. Postawili panie pewnie na ziemi, o żadnym traceniu równowagi nie było mowy. Potem zaprowadzili je nad brzeg jeziora, gdzie zastawione były już koce i obrusy.

- Widzisz te różowe szklanki? To te same? - Rika zapytała Anię, tak dla pewności.
- Chyba te... zaczynajmy od razu, potem może nie być czasu...
- Wąż!!! Wąż!!! - krzyknęła Ewelina złapała najbliższą szklankę i łupnęła w ziemię. Jej nigdy nie trzeba było dwa razy powtarzać.
- I jeszcze tu! - krzyknęła AMG i łupnęła następną szkalnką.
- Drogie panie! - Hoss stanął ze zdziwieniem na twarzy. - Co się dzieje?
- Aaa!!! Tam jest!! Tam!! - dwie następne szklanki poleciały w stronę skały. Josefina już sięgała po następne.

Zdrowy rozsądek właśnie przegrywał z dobrym smakiem i poczuciem estetyki. A szaleństwo w oczach przegrywało z dostojnym wiekiem, przynajmniej w niektórych przypadkach...

- Co tu się dzieje!!! - Zza skały wyszedł Ben. Ruch na chwilę zamarł. - Co panie wyprawiają?!

- O, chyba coś panom stłukłyśmy. Rzucałyśmy w węża...- Nawet szalone forumowiczki straciły na chwilę pewność siebie, słysząc ten głos. Boże, toż to trąba Jerychońska a nie subtelne napomnienie.
- Tu nie ma węży. To musiała być pomyłka... - Ben powiedział już spokojniej. Wiedział, co mówi. Nie był tylko pewny, czy te panie go rozumieją.
- Nie ma? Tak nam strasznie przykro... - Sens słów nie koniecznie docierał do mówiącej osoby. Ale mruganie oczkami wyszło popisowo. Na mruganie najbardziej wrażliwy był Hoss:

- Ależ, proszę się nie martwić. Mamy tych szklanek dużo. Pa przywiózł całą skrzynię z San Francisco - powiedział ale jednak wyjął szklanki z rąk Riki i delikatnie odłożył do koszyka. - Czasem nam się jakaś stłucze ale jeszcze na długo wystarczy.
- Na długo, mówi pan? - powątpiewanie dało się wyczytać z głosu Ani.
- Proszę mi mówić "Hoss". My też te szklanki nie bardzo lubimy - dodał upewniwszy się, że Pa nie słyszy. - Jakby panie jeszcze jakąś jaszczurkę widziały, to proszę się nie krępować...
- Cała przyjemność po naszej stronie, Hoss.

Mruganie nie ustępowało i Hoss zaczął się rozpływać i grzebać butem w ziemi. Nie wiadomo, co by tam wygrzebał, gdyby nagle nie pojawiły się następne osoby.

- O, dobrze, że już jesteście, Mały Joe. To są te panie, które przyjechały z Europy. Zwiedzają Nevadę. Drogie panie, to jest mój brat, Mały Joe.

Panie znowu zgodnie się odwróciły. Jedna odwróciła się trochę zgodniej i sprawiała wrażenie, jakby świat przestał istnieć. A szklanki to już na pewno. Mały Joe wyszedł właśnie zza drzew.
- A to jest mój drugi brat, Adam - kontynuował Hoss gdy następna postać wyłoniła się za Małym Joe.

- Wiemy... - to było wszystko do czego drogie panie były zdolne. W tej chwili biły rekord w niemruganiu. Zastygły jak żony Lota.


ciąg dalszy nastąpi i tym razem...

nowe bohaterki objawią się niebawem...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:17, 26 Lip 2012    Temat postu: Frumowy piknik

Dziwne że Ben się nie zdziwił że można mieć takie orginalne imie Zorina.
Pobijemy się o Adasia czy będzie przeznaczony tylko dla jednej ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:20, 26 Lip 2012    Temat postu:

Raczej spóła, myślę Wink , no w razie poparzenia damy go opatrzeć fachowcowi. Ma wprawę... SmileSmileSmile Ale bandażować to juz lepiej niech ona bandażuje Joe, ja miałam szkolenie z opatrunków w szkole i bandażowanie w "jodełkę" super mi wychodziło. Kolegę odplątywali dość długo, bo się zasupłało... Też była uciecha... SmileSmileSmile

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ewelina dnia Czw 13:33, 26 Lip 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
AMG
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 3024
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 13:21, 26 Lip 2012    Temat postu:

rika napisał:
W końcu nie co dzień miał okazję oglądać taką urodę w takiej ilości.


Dobre, dobre Cool I jakże prawdziwe...

rika napisał:
- Żeby sobie o mnie coś głupiego pomyśleli? Sama popuszczaj.


I dopiero tu pojawiają się głupie myśli...

rika napisał:
Wszystkie dostojne panie i jedna skora do szaleństw


Która to, która? Laughing

rika napisał:
My też te szklanki nie bardzo lubimy - dodał upewniwszy się, że Pa nie słyszy. - Jakby panie jeszcze jakąś jaszczurkę widziały, to proszę się nie krępować...


Uprzejmość i dobre serduszko Hossa nie mają granic. Dlatego go lubię.


No i widać, dlaczego króliczki fabularne tak sie nazywają. Jak się który rozkica, to nie do zatrzymania. Kicaj dalej, Rika, czekamy na więcej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
AMG
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 3024
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 13:24, 26 Lip 2012    Temat postu: Re: Frumowy piknik

zorina13 napisał:
Dziwne że Ben się nie zdziwił że można mieć takie orginalne imie Zorina.
Pobijemy się o Adasia czy będzie przeznaczony tylko dla jednej ?


Biorąc pod uwagę niektore amerykańskie imiona... nie wiem, co by ich jeszcze zdziwiło. Chyba prędzej dziwna Agnieszka zamiast normalnej Agnes czy coś w tym guście.

Jestem skłonna pójść na ugodę i obdzielać względami dwóch panów, tzn. i Adama, i Hossa. Nawet do Hossa mam mniej brutalne, ekhem, przepraszam, pielęgniarskie zapędy w opowiadaniach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:30, 26 Lip 2012    Temat postu: Forumowy piknik

Miło z twojej strony.
To proszę Rikę o romans Yvone Zoriny i Adama.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3 ... 27, 28, 29  Następny
Strona 1 z 29

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin