Forum www.bonanza.pl Strona Główna www.bonanza.pl
Forum miłośników serialu Bonanza
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Zadanie #3
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rika
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 20 Sty 2012
Posty: 4854
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:54, 03 Lut 2013    Temat postu:

Wedle życzenia AMG, scenka bez dialogu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Adam Cartwright był pewien, że kiedyś w końcu zamorduje swoich młodszych braci. Obu! Jak tylko uda mu się uwolnić. Czyli... nie prędko. Hoss porządnie oberwie za te związane ręce! Adam musiał przyznać, że Hoss starał się być delikatny, użył do tego własnego krawata i nie zaciągał zbyt mocno. Nie chciał być zbyt brutalny - mały plusik dla średniego brata, ale i tak będzie tego żałował!

Joe pozbył się swojej białej chusteczki, która teraz tkwiła w ustach Adama. Powinna być czysta, a nie była! Adam ciągle jeszcze nie zdołał go tego nauczyć, jak i wielu innych rzeczy. Teraz wiedział, czego nauczy go w pierwszej kolejności – szacunku dla starszego brata!

Ale przede wszystkim trzeba się szybko uwolnić, bo w przeciwnym razie już nigdy niczego nie nauczy swoich braci. A ich edukacja pozostawiała jeszcze wiele do życzenia, zwłaszcza w zakresie tego, kogo należy słuchać w czasie wypraw do miasta. Jak starszy brat mówi, że nie będą grać w pokera, to znaczy, że NIE BĘDĄ! A raczej „znaczyłoby”, bo teraz on siedzi tutaj związany, a oni pewnie siedzą w saloonie przy zielonym stoliku z największymi szulerami całej Nevady. A Joe ma w kieszeni książeczkę czekową Ponderosy, którą bezceremonialnie zabrał starszemu bratu...

Obiecali, że wrócą tu po niego przed powrotem do domu, ale Adam wiedział, że to będzie o wiele za późno. Poza tym nie dałby sobie głowy uciąć, że po dzisiejszym wieczorze jego bracia nie wylądują w więzieniu, skąd Pa będzie ich rano wyciągał. Ten pomysł nawet się Adamowi podobał, skruszone miny jego braci i jąkający się w wyjaśnieniach Joe, byłyby jakąś satysfakcją...

Jednak, nie. Duma Adama została boleśnie zraniona i nie dopuszczał możliwości aby rewanż za to zostawić w rękach Pa. Ponownie szarpnął krawatem na swoich nadgarstkach. Miękkie to dość było i dawało się trochę rozciągnąć. Po pół godzinie szarpania się z krawatem Hossa, Adam wreszcie uwolnił ręce. Pozbył się z ust wstrętnej chusteczki Joe, rozmasował obolałe i poprzecierane nadgarstki i wreszcie stanął w drzwiach gotowy do działania.

Miał tylko nadzieję, że nikt jeszcze nie zabił jego młodszych braci... to musi poczekać na niego...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
AMG
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 3024
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 17:57, 03 Lut 2013    Temat postu:

rika napisał:
Miał tylko nadzieję, że nikt jeszcze nie zabił jego młodszych braci... to musi poczekać na niego...


Dobre!!! Laughing Laughing Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 14:08, 04 Lut 2013    Temat postu:

Te rodzinne, drobne nieporozumienia ... Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
AMG
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 3024
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 11:50, 05 Lut 2013    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Dziewczyna zawinęła suknią w nerwowym pośpiechu, co chwila oglądając się na siedzącą postać. Młody mężczyzna położył rękę na ramieniu swojej towarzyszki kojącym ruchem, sam jednak zerknął na siedzącego, otwarł z wahaniem usta, po czym zamknął je. Wszystko już raczej zostało powiedziane. Drzwi trzasnęły za pospiesznie umykającą parą i w pokoju zapanowała cisza.

Oglądnął się w stronę drzwi, nasłuchując cichnących już kroków. Miał nadzieję, że dobrze obliczył czas; nie spodziewał się, żeby znaleziono go przed upływem godziny. Pokręcił głową, mimowolnie usiłując poluzować gniotącą go chustkę, i poruszył dłońmi. Pozostawała nadzieja, że mimo mocno zaciągniętych węzłów jakieś krążenie pozostanie w rękach. Nie miał zamiaru ryzykować uszkodzenia nadgarstków, więc nie szarpał się. Właściwie sumienie miał czyste, usiłował ich powstrzymać, był na miejscu - cóż, głupi błąd i został uwięziony. Oczywiście nie wiedział, gdzie pojechali, bo nikt mu nic nie mówił. To powinno opóźnić pościg jeszcze bardziej, więc istniała szansa, że młodzi zdążą się pobrać, zanim dopadnie ich ojciec dziewczyny.

Oby. W końcu nie po to dawał się podejść sztubackiej sztuczce, żeby plan się nie udał.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rika
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 20 Sty 2012
Posty: 4854
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:16, 05 Lut 2013    Temat postu:

Wychodzi na to, że Adaś bawił się w swata, albo coś w tym rodzaju. Tylko trochę się pogubiłam, czy on usiłował ich powstrzymać, czy specjalnie dał się podejść sztubackiej sztuczce?
Ale wierzę w inteligencję Adasia, pewnie jednak to zaplanował.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
AMG
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 3024
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 14:08, 20 Lut 2013    Temat postu:

W związku z tym, że mamy i szybko wenę, i chwilowy zastój w wątku, na drugą połowę lutego proponuję ten sam obrazek... ale scenka musi być napisana wyłącznie dialogiem. Dozwolone informacje nt. tego, kto co mówi, np. "Adam powiedział", "Joe się skrzywił" itp., itd. Im mniej, tym lepiej Smile Można też wstawić coś w rodzaju scenariusza, czyli imię, dwukropek i wypowiedź.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rika
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 20 Sty 2012
Posty: 4854
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:40, 20 Lut 2013    Temat postu:

Nie ułatwiłaś sprawy, AMG Laughing , zwłaszcza, że potencjalny główny bohater zakneblowany.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rika
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 20 Sty 2012
Posty: 4854
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:56, 20 Lut 2013    Temat postu:

To ja wybieram to "coś w rodzaju scenariusza". Samym dialogiem, bez żadnych wyjaśnień. Starałam się, żeby za dużo nie gadali, bo by się zrobiło nienaturalnie. Inspiracją była jedna scenka z The Magnificent Adah, a właściwie jedna wypowiedź Adama. Może się domyślicie, która.

[link widoczny dla zalogowanych]

Joe: No to jak widać, Sandersonowie dopadli go pierwsi. Adam, nic ci nie jest?
Hoss: Jak ma ci odpowiedzieć z tą chusteczką w ustach. Trzeba go rozwiązać.
Joe: Zaraz, Hoss. Nie pali się.
Hoss: Jak to? Znaleźliśmy go w końcu. I chyba nic mu nie jest. Adam, nic ci nie jest?
Adam: Yyyyy...
Hoss: Nic mu nie jest, cały i zdrowy. Czemu mamy go nie rozwiązywać, Joe?
Joe: Bo jak go rozwiążesz, to da ci w pysk.
Hoss: Tobie da, ja jestem za duży.
Joe: Chcesz się założyć?
Hoss: To była twoja wina, Joe! Powinieneś mu podziękować!
Joe: Ależ, podziękuję mu... później... Najpierw muszę znaleźć Sandersonów i odebrać im to, co zabrali Adamowi, bo to jest moje.
Hoss: Odebrać?! Joe! Przez „to, co twoje” wszyscy mamy kłopoty. Już nie miałeś sobie kogo wybierać, tylko Sally?! Nie wiedziałeś, że ona ma pięciu braci?
Joe: Ja wcale nie chciałem, żeby to ktokolwiek widział, Hoss. Wręcz przeciwnie, sam się miałem cieszyć tym widokiem.
Hoss: Ale cieszyło się jeszcze paru innych. To nie jest w porządku wobec tej dziewczyny, Joe. Gdyby Adama tam akurat nie było, przez cały wieczór zdążyłoby ją zobaczyć całe miasto. A teraz zobaczy pewnie jej ojciec...
Joe: Właśnie, musimy się pośpieszyć, Hoss. I odebrać im to zanim bracia spotkają się z ojcem.
Hoss: Ale weźmiemy ze sobą Adama, Joe. Ich jest pięciu.
Joe: No, tak... Tylko Adam wie, który z nich mu ją zabrał. Nie trzeba ich będzie przeszukiwać. No... dobra, rozwiąż go... Auuu!!!
Adam: CO CI ODBIŁO, ŻEBY RYSOWAĆ NAGĄ SALLY?! I JAK TEN RYSUNEK ZNALAZŁ SIĘ U BILLA W SALOONIE?!
Joe: Nie wiem, Adam... Bill musiał mi zabrać z juków, przecież ja mu nie dawałem!
Hoss: Uspokój się, Adam. Joe mówi prawdę, sam widziałem, jak chowa rysunek w jukach... Auuu!!!
Joe: Mówiłem, że jak go rozwiążesz, to da ci w pysk...
Hoss: Za co?!
Adam: WIDZIAŁEŚ TEN RYSUNEK I POZWOLIŁEŚ MU GO ZATRZYMAĆ, HOSS?! I NIE KAZAŁEŚ MU GO ZNISZCZYĆ?!
Hoss: No... ładnie mu wyszedł... nic dziwnego, że ludzie stawiali Billowi kolejkę, żeby go zobaczyć... zresztą sam widziałeś...
Joe: Adam, daruj sobie kazania. Musimy się pośpieszyć. Muszę im odebrać rysunek, zanim zobaczy go jej ojciec.
Adam: Może to by cię w końcu nauczyło rozumu.
Joe: Później będziesz mnie uczył rozumu. Rusz się wreszcie, naprawdę nie chciałbym, żeby ten rysunek dostał się w ręce jej ojca... SKĄD TO MASZ?
Adam: Zabrałem Billowi. A Sandersonów przekonałem, zanim mnie związali, że rysunek jest już u ciebie. Teraz CIEBIE szukają.
Hoss: Lepiej to dobrze schowaj, Joe...
Adam: O, nie! Żadnego chowania więcej. Trzeba to natychmiast spalić.
Adam (po chwili): Teraz już nikt tego nie zobaczy.
Hoss: A jak przekonasz Sandersonów, że już go nie masz?
Adam: Joe ich przekona, to jego szukają.
Joe: Mnie? Trzeba było powiedzieć, że Hoss go ma. Jest większy... Auuu!!!
Adam: Idziemy.
Hoss i Joe: Gdzie?
Adam: Do domu. Myślę, że zastaniesz tam Sandersonów w komplecie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
AMG
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 3024
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 10:59, 21 Lut 2013    Temat postu:

Super! Laughing

rika napisał:
Nie ułatwiłaś sprawy, AMG Laughing , zwłaszcza, że potencjalny główny bohater zakneblowany.


To nie miało być łatwe Smile Sama na razie nie mam pomysłu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 12:56, 21 Lut 2013    Temat postu:

Rika, mam pytanie, czy Joe rysował Sally z pamięci, czy uwieczniał to, na co patrzył? Ale świetna opowieść... i pasuje do braci SmileSmileSmile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:09, 21 Lut 2013    Temat postu:

Joe: Dobrze go związałeś Hoss?
Hoss: Starałem się Joe.
Joe: A ja go zakneblowałem, żeby nam nie przeszkadzał, kiedy będziemy pisać listy do Bessy Sue Hightower i Melindy.
Hoss: Ale co będzie, kiedy go rozwiążemy. Wścieknie się i da nam po pysku.
Joe: Później będziemy się tym martwić.
Hoss: Ja martwię się już teraz.
Joe: Martw się lepiej, co napiszesz Bessie Sue, żeby po przeczytaniu była twoja.
Hoss: Tym też się martwię, bo nic mi nie przychodzi do głowy.
Joe: Spokojnie, już brat ci pomoże. Ja mam tyle pomysłów, że starczyłoby i dla Adama, ale on jest uparty i mówi, że marny ze mnie pisarz.
Hoss: Adam tyle czyta, to chyba zna się na pisaniu?
Joe: E! Tam! Za dużo się naczytał książek i teraz marudzi. Nie wie, co to dobra proza, albo wiersz.
Hoss: Ja może bym wierszem coś napisał...
Joe: To nie problem. Już myślę...
Hoss: To myśl szybciej, Adam zaczyna się szarpać.
Joe:Już mam! O! Piękna moja Bessie
Zabrałaś serce mi
Gdy patrzę na ciebie
Jestem niczym w niebie
Tyś jest wielka kobieta
A to duża zaleta
Cały czas o tobie myślę
Liścik ci piękny wyślę
Nawet nie wyjdę z chałupy
i tu muszę poszukać rymu, bo mi zabrakło
Hoss: Joe! Adam płacze.
Joe: Jak to płacze? Nasz starszy brat? Taki twardziel?
Hoss: Łzy mu płyną po policzkach, płacze, na pewno. Joe, ja nie chcę skrzywdzić Adama. On jest moim bratem. Rozwiążę go.
Joe: Twardy jest. Wytrzyma, Tylko dokończę list do Melindy i poszukam tego rymu do chałupy.
Hoss: Ale czy Adam to wytrzyma?
Joe: Musi. Damy listy do wysłania i rozwiążemy go. Potem niech się dzieje co chce.
Hoss: Sporo będzie się działo, jak znam Adama.
Joe: Teraz do Melindy
Najdroższa ma Melindo
Wcale nie jesteś glindą
Twój uśmiech mnie urzeka
I czas szybko ucieka
Nie jesteś jak twa mama
Przyrzekłaś mi to sama
kocham ócz twych błękit
jak kolor twojej sukienki
Kiedy w nie pilnie patrzę
Czuję się jak w teatrze
Hoss: Joe! Adam ma drgawki. I dalej łzy mu lecą po pliczkach.
Joe: Musi jeszcze wytrzymać. Mam wenę.
Hoss: Myślałem, że piszesz do Melindy?!
Joe: To natchnienie. Nie przeszkadzaj.
Melindo z kapeluszem
Wejrzyj w moją duszę
Odwzajm moje uczucie
Które jak cukierka żucie
Trwa bardzo długo
I mogę znależć drugą
Hoss: To nieładnie szantażować damę.
Joe: Masz rację, to nie pasuje, zmienię
Trwa długo bardzo ...
Aż bracia mną gardzą
Że nie chcesz mojej miłości
Bo inny w twym sercu gości.
Odpowiedz Melindo droga
I nie bądź dla mnie sroga.
Hoss: Jest idealnie. Szekspir nie napisałby lepiej.Zaklej kopertę.
Joe: Hoss! Adam chyba się dusi i charczy, przez tę chusteczkę.
Hoss: dokończ tyko to do Bessie i rozwiązujemy go. Adam, Adam, jeszcze chwilka...
Joe: Jak to się kończyło? A!
Nawet nie wyjdę z chalupy...
Nawet nie wyjdę z domu
Patrzę po kryjomu
na kwiatek coś mi dała
koło drzewa migdała
Hoss: Joe, u nas nie ma drzew migdałów.
Joe: Cicho, mam wenę. Migdały są, to i drzewa muszą być, nie tutaj, to gdzie indziej, ale jakieś rosną. Może je tu też posadzą. To się nazywa wybieganie w przyszłość przez poetę.
Hoss: A! Tak, to rozumiem.
Joe: Tęsknię bardzo do mojej Bessie Sue
Co wielka jest jak stóg lnu
I oczy też ma ładne
Jakich nie widzę u żadnej
Bessie Sue odpowiedz twemu Hossowi
Bo cały dzień się głowi
Czy kochasz go jak ciebie on
Czy nam zabije weselny dzwon
Hoss: Piękne. To jest to!
Joe: Ma się ten talent. Hoss. Adam znowu ma drgawki i charczy tak dziwnie.
Hoss: I te łzy! Joe! Co myśmy zrobili!
Joe: Najpierw wyślemy te listy.
Hoss: OK. Dałem chlopakowi na dole. Już z nimi leci. Rozwiąż Adama!
Joe: Ty rozwiąż, jesteś większy.
Hoss; Ja też dostanę w mordę.
Joe: Ale warto było. Teraz dziewczyny będą nasze. A jak zaczęliśmy pisać, stale się wtrącał, że to nie te słowa, rym mu się nie podobał... Maruda jeden.
Adam: Tfu, tfu!
Joe: Auuu! Adam!
Hoss: Auuu! Adam!
Adam: Myślałem, że nie wytrzymam.
Hoss: Za mocno cię związałem?
Adam: Nie, te rymy!
Joe: Hoss, dlaczego on się śmieje?
Hoss: Nie wiem?
Adam: Ja stąd uciekam. Nie będę czekać z wami na odpowiedź.
Joe: Poszedł. I dobrze. Zazdrości nam powodzenia
Hoss: A tobie pewnie wierszy.
Joe: Jasne. Sam tak nie potrafi. Ciekawe, kiedy dostaniemy odpowiedź od Melindy i Bessie Sue?
Hoss: Nie mogę się doczekać.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ewelina dnia Czw 23:36, 21 Lut 2013, w całości zmieniany 9 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:19, 21 Lut 2013    Temat postu: Zadanie 3

Nie dziwie że Adam płakał ze śmiechu nad tymi wierszokletami.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:23, 21 Lut 2013    Temat postu:

Adam cenił dobrą literaturę , więc miał powody wątpić w sukces brata, ten literacki Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rika
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 20 Sty 2012
Posty: 4854
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 16:46, 21 Lut 2013    Temat postu:

Ewelina napisał:
Rika, mam pytanie, czy Joe rysował Sally z pamięci, czy uwieczniał to, na co patrzył? Ale świetna opowieść... i pasuje do braci SmileSmileSmile

To już zostawiam fantazji czytelników Wink . Joe wyobraźnię miał niezłą, sukienki obcisłe też bywały, tudzież panią w trykocie można było na scenie zobaczyć - model mógł istnieć, ale nie musiał.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rika
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 20 Sty 2012
Posty: 4854
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 16:47, 21 Lut 2013    Temat postu:

Ewelina, Adama faktycznie trzeba było związać, żeby to wytrzymał Laughing .

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin