Forum www.bonanza.pl Strona Główna www.bonanza.pl
Forum miłośników serialu Bonanza
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

"Zimowy" fanfik - Kaprys losu
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
AMG
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 3024
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 10:51, 18 Gru 2012    Temat postu:

Bardzo dobre pytanie...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
AMG
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 3024
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 16:02, 18 Gru 2012    Temat postu:

- Ciii… - Złapał oddech, podczas gdy ona usiłowała zdusić gwałtowne bicie serca. – Nie szarp. Spróbuj… wyciągnąć.

Niezgrabnie i sztywno, jego palce chwytały sznur, usiłując zsunąć go z jej rąk. Nie mając rękawic, radziła sobie lepiej od niego i wkrótce wyciągnęła jedną dłoń. Druga wysunęła się sama z luźnego już sznura. Z ulgą podniosła obie do twarzy –

Zdusił krzyk bólu, ale ona już zastygła w bezruchu. On tymczasem złapał oddech i, o dziwo, na tyle kontrolował głos, że potrafił nadal mówić spokojnie.

- Rozwiąż mi ręce.

O, nie. Jeszcze czego.
W ciemności zauważyła – czy poczuła? – ruch. Usiłował zsunąć sznur z rąk, ale coś było nie tak. Coś szło niemrawo, jak zmęczony ptak, który podryguje tylko w ręce tego, kto go schwytał, nie mając już siły do walki.

- Rozwiąż mnie – powtórzył szeptem. Nie było w tym żądania. Prędzej prośba. Był ranny.

Nawet w ciemności, szybko poradziła sobie z jego sznurem, sama mając obie ręce wolne. Teraz spróbowała się odwrócić. Jej powolne ruchy pozwoliły mu przygotować się na ból, ale oddychał przez zaciśnięte zęby. Zsunęła się nieco w dół, badając go jedną ręką.

- Ramię – wysyczał, zgadując, czego szuka jej dłoń. – Uderzyłem…

Przypomniała sobie. Potężny wstrząs, po którym zadzwoniły jej zęby, i dźwięk prosto w ucho – jego ból. Zsuwając się z jego ramienia, sięgnęła w górę. Śnieg. Było na tyle miejsca, żeby swobodnie podnieść głowę, ale nie na tyle, żeby usiąść. Nad nimi gałęzie. Wokół sporo miejsca. Eksperymentalnie przesuwała się w lewo. Dużo, dużo miejsca. Zmieściłoby się kilka osób. W prawo… Nie, musiałaby go ominąć – to znaczy przesunąć się na nim. Nie spieszyło jej się do tak bliskiego kontaktu.

- Słyszałaś ich?

Ha. Nawet o nich zapomniała… Dopiero teraz zdała sobie sprawę, że wokół nie działo się nic. Albo tamtych zmiotło, albo… Albo warstwa śniegu była tak gruba, że byli we własnym grobie. Zachłysnęła się tą świadomością, wołając myślą do wszystkich przodków. Silna ręka przyciągnęła ją do ciepłego ciała i przytrzymała.

- Cicho… cicho… nie bój się… cicho… Jestem tutaj… cicho… to tylko ciemność…

Przywarła do niego na chwilę, walcząc z paniką. Równomierne bicie jego serca w końcu zadziałało. Przez chwilę jeszcze słuchała tego rytmu, po czym podniosła głowę, już spokojniejsza. Zgadując bardziej niż widząc, że na niego patrzy, pogładził ją po twarzy zdrową ręką. Po oddechu zdało jej się, że się uśmiechnął.

- Weź rękawice – powiedział mocniejszym głosem. Gdy nie zareagowała, powtórzył: - Weź moje rękawice. Nie masz nic na rękach. Będziesz mogła nas odkopać.

A on?

- Weź rękawice. – Niezgrabnie poszukiwał jej dłoni lewą ręką. – Weź… Ale musisz mi je zdjąć. Nie mogę… ruszyć ręką. Pomóż.

Och, ciepło wewnątrz skórzanych rękawic było godne odradzającej się wiosny! Nie zdawała sobie dotąd sprawy, jak bardzo zmarzły jej ręce. Wiedząc już, że boli go ramię, na którym leży, pomogła mu obrócić się bardziej na plecy. Zasyczał ostro jak gaszony ogień, ale potem odetchnął. – Dzięki…

Poczuła się w obowiązku go zbadać. Sama mogła się poruszać bez większego bólu. Trochę siniaków i tyle. Musiała jednak wiedzieć, w jakim on jest stanie.

- Nic – wymruczał, kiedy ucisnęła mu żebra. – Ramię. Tyle.

Nie słuchając, szła dalej. Nogi miał dziwnie skręcone, ale szarpnięcie nie pomogło.

- Przywalone – powiedział, po czym zakaszlał i jęknął. Chciał coś jeszcze powiedzieć, ale wrócił kaszel, a z nim ból. Gdy kaszel ustał, mężczyzna pozostał nieruchomy, bez reakcji na jej dotyk.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez AMG dnia Wto 16:03, 18 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:35, 18 Gru 2012    Temat postu: Zimowy fanfik

I umarł ?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:26, 18 Gru 2012    Temat postu:

Akcja się rozwija. Co dalej?

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ewelina dnia Wto 18:27, 18 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
AMG
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 3024
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 18:41, 18 Gru 2012    Temat postu:

Akcja raczej stoi, a jeszcze bardziej leży. Pod śniegiem Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:08, 18 Gru 2012    Temat postu:

Więc jest to spoczynek wieczny?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
AMG
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 3024
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 19:15, 18 Gru 2012    Temat postu:

A kto tak powiedział? :O

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:23, 18 Gru 2012    Temat postu:

"- Przywalone – powiedział, po czym zakaszlał i jęknął. Chciał coś jeszcze powiedzieć, ale wrócił kaszel, a z nim ból. Gdy kaszel ustał, mężczyzna pozostał nieruchomy, bez reakcji na jej dotyk."
_________________

To jest reakcja osoby nieprzytomnej, lub martwej.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ewelina dnia Wto 19:24, 18 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
AMG
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 3024
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 19:41, 18 Gru 2012    Temat postu:

Powtórzę: Ach, magia wyobraźni...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
AMG
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 3024
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 20:15, 18 Gru 2012    Temat postu:

Głowa jej podskoczyła wraz z obcym dźwiękiem. Podniosła głowę, spędzając resztki snu z powiek. Znów zakasłał, oferując przepraszający uśmiech.

Kiedy był nieprzytomny, zdołała dokopać się do światła. Leżeli pod zwaloną sosną, której gęste gałęzie zatrzymały lawinę śniegu. Szczęściem drzewo stawiało opór niejednej wichurze, stąd z jednej strony, tej, którą na nich spadła, gałęzie był marne i drobne. Gdyby było inaczej, mogliby tu leżeć przebici konarem…

Gdy wpuściła trochę światła, wszystko zaczęło wyglądać inaczej. Mieli powietrze – tracili co prawda nagromadzone pod śniegiem ciepło, ale we dwójkę mieli nadal szansę wzajemnie się ogrzewać. Wiedziała, że są w stanie się odkopać i wyjść na świat. Obejrzała mężczyznę z grubsza, znajdując zaschniętą krew w jego włosach, ale na kurtce nie było krwi. Po zastanowieniu zdecydowała się czekać na jego przebudzenie, grzejąc się jego ciepłem. We dwoje mieli większą szansę na przeżycie, a on sam, będąc ranny, stanowił dla niej obecnie mniejsze zagrożenie.

Spoglądał teraz w stronę światła i wydawało się, że nad czymś myśli.

- Czy kogoś tam słychać?

Pokręciła głową. Świat na zewnątrz był prawie tak cichy, jak ten ich mały podśnieżny światek.

- Jak długo tu jesteśmy?

Rozłożyła ręce.

- Było… wczesne popołudnie… - odkaszlnął z bólem, masując pierś. – Jaka jest pora dnia?

Przysunęła się do dziury i wpatrzyła w skrawek nieba. Po chwili pokręciła jednak głową.

- Nie widać – powiedział za nią. – Ale… jeszcze jest światło. Godzina? Dwie?

Wsunął rękę do kieszeni; widać mu zmarzła. Poruszył też palcami prawej, spróbował przyciągnąć ramię, ale udało mu się tylko poruszyć przedramieniem. Przysunęła się, żeby mu pomóc; nie odmówił przyjęcia pomocy, ruch sprawiał mu wyraźny ból. Próbował zmienić pozycję, ale tylko się skrzywił i z powrotem znieruchomiał. Łapiąc oddech, długo patrzył na swoje nogi, niknące pod białym puchem i pniem, potem wpatrzył się w światło przenikające gałęzie.

- Musisz się wykopać – powiedział w końcu. – Weź moje rękawice. Wyjdź stąd, póki jest jasno. Może trafisz do swoich.

Pokręciła gwałtownie głową, na co westchnął i zdrową ręką sięgnął do jej ramienia. – Nie masz czasu. Zaraz będzie ciemno, jest zima. Musisz wyjść już.

Wbiła mu palec w pierś. – Nie – pokręcił głową. – Ja tu zostanę. Idź.

Potrząsnęła głową, przysunęła się do dziury i z całej siły szarpnęła za gałęzie. Efekt był żaden. Nawet śnieg spadł na nią jakby od niechcenia, ledwo przyprószając jej włosy. Szarpnęła znów, z podobnym skutkiem, i spojrzała na niego. Zrozumiał.

- Ja nie dosięgnę – powiedział cicho. – Nie pomogę ci. Ja stąd nie wyjdę… Próbuj.


Znów w jego „próbuj” nie brzmiała nadzieja.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez AMG dnia Wto 20:20, 18 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:24, 18 Gru 2012    Temat postu: Zimowy fanfik

Ale jakaś nadzieja jest ?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
AMG
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 3024
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 20:38, 18 Gru 2012    Temat postu:

Dopóki nie napiszę THE END, to pewnie jest.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:49, 18 Gru 2012    Temat postu:

Ja nie dostrzegam optymistycznej przyszłości dla tego zasypanego. Raczej tam zostanie... przysypany... tak sądzę ...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rika
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 20 Sty 2012
Posty: 4854
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:32, 19 Gru 2012    Temat postu:

Jeśli to jest Adam Wink , to on jest jak MacGyver, poradzi sobie...
Prawda, AMG?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:04, 19 Gru 2012    Temat postu:

Jeśli to jest Adam, to... czarno widzę jego przyszłość w tym fanfiku... porywacze, lawina, mróz, kupa śniegu, połamane członki, Indianka, z pewnością dojdzie jeszcze grizzly i żądne przekąski wilki...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 2 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin