www.bonanza.pl

zorina13

W Czasie honoru trochę drewniany ale polubiłam go w Mam talent choć bywał czasem złośliwy.
To bardzo interesujący i inteligetny facet.

kamila7997

Robert Kozyra - z tego co mi wiadomo, większość ludzi uważa go za kiepsko aktora. Podobno w "Czasie Honoru" nie wcielał się dobrze w rolę gubernatora Fishera. Moim zdaniem tak absolutnie nie jest. Kozyra zawodowo aktorem nie jest, także drobne niedociągnięcia wybaczyć mu można, a nawet należy. Swego czasu był dyrektorem Radia Zet. W każdym razie - jak dla mnie grał bardzo dobrze. Bardzo dobrze, bo był ekspresyjny, miał piorunujące spojrzenie. Grał spokojnego gubernatora - z zewnątrz - bo w środku w nim kipiało i wrzało. Rola jak najbardziej dobrze zagrana. Nie wiem dlaczego telewidzowie na całkiem nowego aktora reagują w taki sposób; co chcieliby zobaczyć, po raz kolejny - dajmy na to - Pawła Małaszyńskiego w roli złowieszczego gestapowca? Ja jestem za tym, by w filmach przedstawiać nowe, "nie wyreklamowane" twarze. Trzeba obsadzać role filmowe młodymi, początkowymi aktorami. Jako przykład mogę posłużyć się panią Anią Czartoryską, która - de facto - poprzez rolę w "Domie nad rozlewiskiem" zyskała popularność.