Forum www.bonanza.pl Strona Główna www.bonanza.pl
Forum miłośników serialu Bonanza
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Odnaleziona matka
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Camili
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:13, 02 Kwi 2014    Temat postu: Odnaleziona matka

Ciepłe dni niezwykle upalnego lata leniwie zmierzały w stronę nieuniknionej chłodnej i deszczowej jesieni.
Ale jeszcze dosyć mocne promienie słońca nadal kąpały w swym blasku ciemnozielone szczyty starych poruszanych leciutkim wiatrem sosen.
Życie toczyło się dawno wytyczonym torem niezmąconego niczym błogiego spokoju.
Czasami przed domem w Ponderosie słychać było krzyki bawiącego się największego skarbu Bena Cartwrighta jakim były jego wnuki.
I nawet największe psoty nie potrafiły wyprowadzić go z równowagi, chociaż były one niekiedy bardziej zwariowane i niebezpieczne jak te, które wyczyniał będąc dzieckiem Joe.
Ben był tak zajęty swoimi pociechami, że nie spostrzegł kiedy pojawił się stary przyjaciel rodziny szeryf Roy z dziwną wymalowana na jego twarzy obawą.
Z uwagą zlustrował całe podwórze w poszukiwaniu Adama.
Kiedy ten na reszcie się pojawił na twarzy Roya pojawił się lekki, a zarazem niepewny uśmiech powodowany tym co miał mu do przekazania, a raczej jego żonie.
Ale jadąc na tu na miejsce postanowił, że tymi nowinami nie będzie jej nadto denerwować zwłaszcza w tym stanie.
Jeszcze przez jakiś czas stali w milczeniu co nasunęło Adamowi na myśl, że coś się wydarzyło i w końcu przerwał tą niezręczną ciszę:
- Powiesz mi co się stało czy będziemy tak stali w milczeniu- zaczął lekko zniecierpliwiony Adam.
-Chodzi o twoją żonę, chciałem jej o tym powiedzieć, ale to nie był by dobry pomysł.
-Alicja, ale po co ci ona.
-Właśnie, bo była u mnie pewna kobieta, która usilnie stara się ją odnaleźć.
-Tak, a wiesz dlaczego?
-Pytałem dlaczego, ale tylko powiedziała żebym ją znalazł i przyjechałem do was.
-Dobrze, ale wiesz gdzie ona teraz jest i czy coś jeszcze oprócz tego.
-Wiem, że jest w mieście. Adam ja myślę, że to może być ktoś bardzo bliski dla twojej żony, bo wydawało mi się, że one są bardzo podobne do siebie.
-Chyba nie mówisz poważnie.- z nieukrywanym oburzeniem stwierdził Adam.
-Dokąd idziesz?
Adam szybko poszedł po swojego konia
-Jedziemy, porozmawiam z nią.
Całą ich rozmowę i to jak się w czasie niej zachowywał jej mąż widziała stojąca w oknie Alicja.
Przez co zaczęła się domyślać, że Adam znów nie będzie chciał jej o czymś powiedzieć jak zwykle sprytnie się czymś wykręcając.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:16, 02 Kwi 2014    Temat postu: Odnaleziona matka

Ciekawy początek.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:27, 02 Kwi 2014    Temat postu:

Za krótko ... choć ciekawie ...

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ewelina dnia Śro 15:27, 02 Kwi 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 16:18, 02 Kwi 2014    Temat postu:

Piękny opis przyrody, zwłaszcza początkowe zdania, ale za krótkie...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
yenefer
Przyjaciel Cartwrightów



Dołączył: 23 Mar 2014
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:59, 02 Kwi 2014    Temat postu:

Opis przyrody taki plastyczny Smile Trochę zazdroszczę umiejętności ubierania w słowa przyrody ożywionej i nieożywionej, dla mnie to jak operacja na otwartym sercu i fizyka kwantowa jednocześnie. Sam pomysł jest ciekawy, fabuła zapowiada się interesująco. Czekam na więcej Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ADA
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 23:37, 02 Kwi 2014    Temat postu:

Bardzo ciekawy początek. Zobaczymy co będzie dalej Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:15, 25 Maj 2014    Temat postu:

Tak jak to przewidziała Adam po powrocie z miasta nic nie powiedział i od tamtego momentu swoim zachowaniem przypominał zbitego psa. Każdy jego dzień przypominał poprzedni. Znikał z samego rana, a wracał wieczorem. Czasem w pracy towarzyszył mu sześcioletni śliczny przypominający małego aniołka czarnowłosy chłopczyk, który za każdym razem zadawał ojcu miliony pytań na wszystkie możliwe tematy, o których wiedział. Adam z całym swoim spokojem lekko uśmiechając się do niego odpowiadał wpatrującemu się lekko wytrzeszczając ciemne migdałowe oczy AJ-ejowi. Wracając z trzymanym na barana chłopcem zastał w salonie zajętego Bena opowiadaniem jakieś bajki o piratach zasłuchanej trójce maluchów siedzących na kolanach dziadka, do której również szybko pobiegł AJ siadając na ławie. Dzieci były tak bardzo zajęte całą historią, że nie zauważyły nawet powoli wchodzącego po schodach Adama, który widząc rozradowane twarzyczki dzieci nawet nie chciał im przerywać. Mężczyzna najciszej jak mógł wśliznął się do sypialni sądząc, że Alicja może już spać. Zachmurzona kobieta oparta o ścianę długo przyglądała się swojemu mężowi aż w końcu zaczęła:
-Na reszcie się pojawiłeś. Może w końcu ze mną porozmawiasz.
-Stało się coś, że jesteś zła.- zbliżył się do niej chcąc ją objąć, ale Alicja wyminęła go stając przy drzwiach.
-Długo masz zamiar tak się zachowywać jakby mnie tu wcale nie było.
-Wiesz, że pracuję, więc o co ci chodzi.
-Nie ty tylko wynajdujesz sobie zajęcia. Kim jest ta flądra?
-O czym ty mówisz? Co w ciebie wstąpiło, że takie niestworzone rzeczy opowiadasz. Nie mam nikogo oprócz ciebie.
-Chociaż raz byś się przyznał.
Alicja gwałtownie odwróciła się do wyjścia. Adam bardzo mocno złapał za rękę aż ta się zachwiała lądując w jego objęciach. Nie spuszczając z niego wzroku próbowała się wyszarpnąć z jego objęć, ale nie udało jej się to. W pokoju zapadła cisza wśród, której Alicja słyszała coraz głośniejsze bicie swojego serca przed zbliżającą się do jej ust twarzą Adama, którą leciutko rozjaśnił uśmiech. Alicja chciała jeszcze coś powiedzieć, ale Adam przerwał jej pocałunkiem. Szybko się od niego oderwała lecz zaraz oddała kolejne pocałunki czując na swoim ciele leniwie przesuwającą się dłoń Adama rozwiązującą pasek jej brązowego szlafroczka osuwającego się z ramion na ziemię…
Ben, który nadal siedział w salonie z dziećmi słysząc ich krzyki zaczął coraz głośniej opowiadać próbując zagłuszyć kłócących się na piętrze, ale po kilku chwilach wszystko ucichło, a on sam popędzany już przez swoją żonę czym prędzej zaprowadził dzieci do ich pokoi. Ben przystając na korytarzu zaśmiał się w myślach kręcąc głową i poszedł spać.
Alicja bardzo mocno wtuliła się w ramiona męża opuszkami palców wodząc po jego piersi. Dłoń zatrzymała na bliźnie na prawym ramieniu, a pod powiekami poczuła napływające łzy. Przymykając oczy poderwała się na łóżku opierając o poduszkę. Adam opierając się na łokciu spojrzał na osłoniętą długimi lokami twarz żony.
-Adam- pociągając nosem zaczęła spoglądając na niego- ja się boję, że to czego nie chcesz mi powiedzieć sprowadzi na nas jakieś kłopoty.
-Nic się nie wydarzy. Nie pozwolę na to. Nie powinienem tak postępować, ale nie chciałem cię denerwować tym czego się dowiedziałem i udawałem, ze nic się nie dzieje jeśli chcesz powiem ci.
Adam przytulił ją do siebie i zaczął opowiadać o tym jednak pominął niektóre informacje, o których wiedział. Nie przewidział jednak, że Alicja będzie go jeszcze o coś wypytywać.
-Chce wiedzieć jak ona wyglądała, bo nie powiedziałeś- przypatrując się mu swoimi szarozielonymi oczami.
-Nie? Tak to jest jak mam z tobą po nocy rozmawiać, a nie zajmować się czymś ciekawszym- całując ją w zagłębienie szyi obracając się z nią na plecy.
-Adam, ale…
-Jutro, wszystko jutro- zamykając jej usta pocałunkiem.
Alicja siedziała markotna przy śniadaniu rozmyślając przez cały czas o tym co powiedział Adam dzień wcześniej i czego miała się jeszcze dowiedzieć , ale cały czas myślała o nieuniknionym spotkaniu, do którego go przymusiła. Przez co nawet rozmowy się nie kleiły i padały tylko zdawkowe rzucane w powietrze odpowiedzi w różnych tematach. Zaraz po śniadaniu mieli wyjechać do miasta. Adam dosyć długo czekał na żonę, która niespiesznym wręcz ociągającym krokiem wyłoniła się z domu w zielonej sukni i pelerynce w fikuśnym kapelusiku, z pod którego wystawały końcówki włosów trzymając w ręce atłasowe rękawiczki. Pomógł jej wsiąść do bryczki, a za sobą usłyszał piskliwy głos AJ-a chcącego razem z nimi jechać. Dojeżdżając na miejsce przypadkiem spotkali tez Hossa razem z malutką Różą, do których aż rwał się chłopiec. Adam wiedząc, że jego brat nie będzie miał przeciwko zostawił z nimi AJ-a. Dochodząc pod drzwi aresztu Alicja zaczęła się wahać, a w myślach pojawiło się stwierdzenie: Po co ja to robię? Co mi to da? Nie, wracam do domu. Stała skubiąc swoje rękawiczki do chwili kiedy nie wpadła jak burza do środka, a za nią Adam, który nie był przekonany do tego pomysłu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:23, 25 Maj 2014    Temat postu: Odnaleziona matka

Kłótnia z Adamem ,prawie zawsze ma namiętny ,piękny finał.
Ciekawe jak wypadnie spotkanie Alicji z matką ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ADA
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:26, 25 Maj 2014    Temat postu:

Adam niepotrzebnie tak długo zwlekał z przekazaniem Alicji tak ważnych informacji. Takie ukrywanie prawdy doprowadziło tylko do zadrażnień między małżonkami. No, ale wreszcie Adam załagodził sytuację w sobie właściwy sposób Very Happy Zobaczymy, jak akcja potoczy się dalej. Czekam. Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:31, 25 Maj 2014    Temat postu:

Adam i Alicja zajęci godzeniem się ze sobą zupełnie zapomnieli o dzieciach. Dobrze, że dziadek się nimi zajął. Laughing

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 6:16, 26 Maj 2014    Temat postu:

Dziadek niezbędny w takich sytuacjach. Laughing Fajnie kłócić się z Adasiem, ale mam nadzieję, że nie tylko wtedy jest taki finał sprawy Wink

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Pon 17:11, 26 Maj 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 8:24, 26 Maj 2014    Temat postu:

Dziadek się przydaje. Ale nie wiem, czy Adam się kontaktuje z teściową, czy nie? I dlaczego żona robi mu sceny i używa ... no ... wyraża się ... Czekam na rozwiązanie zagadki ...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:52, 28 Maj 2014    Temat postu:

Roy widząc tą dwójkę nie musiał pytać jaki jest powód ich przyjścia. Nim Adam zdążył wydobyć z siebie jakiekolwiek słowo starego szeryfa już nie było, a za zatrzaskującymi się drzwiami usłyszeli
-Zaraz będziemy.
Przez cały ten czas oboje byli pogrążeni w milczeniu. Alicja niespokojnie krążyła po pomieszczeniu. Za nią podążał również wzrok siedzącego na krześle Adama, który nad czymś intensywnie zastanawiał. W pewnej chwili kobieta zatrzymała się i rozpłakała się mając przed oczami swoje lata dzieciństwa. Nie wiedziała kiedy znalazła się w silnych objęciach małżonka słysząc kojący szept jego słów.
-Chcesz wrócić?
-Nie Adam. Od kiedy mi powiedziałeś, że ona tu jest czuje się jak liść na wietrze bez swojego miejsca, przeszłości. Ja muszę wiedzieć dlaczego zostawiła mnie.
Ani Adam, ani też Alicja nie zauważyli, że od kilku minut obserwowali ich Roy z wysoką około sześćdziesięcioletnią, ale już lekko pochyloną siwiejącą kobietą w czarnej prostej sukience, której twarz przeorana już była wieloma zmarszczkami i spalona słońcem od pracy. Roy głośno odchrząknął odrywając od siebie małżonków. Alicja nie ruszyła się ze swojego miejsca nadal lekko zasłonięta przez Adama. Wszyscy zaczęli spoglądać po sobie, ale nikt nie miał odwagi by zacząć. W końcu na odwagę zebrała się Łucja i powolnym krokiem utykając na prawą nogę podeszła bliżej. Alicja nie wytrzymując już tej sytuacji z całej siły jaką miała zacisnęła Adama za rękę.
-Dziecko, ja …
-Od kiedy nie ma ciebie przestałam nim być. Teraz sobie o mnie przypomniałaś po tylu latach i po co. Nie chce cię znać.
-Alicja pozwól mi wyjaśnić to.
-Nie, nie chce.
Alicja ocierając spadające łzy wybiegła na ulicę. Tuż za nią wyszedł Adam, którego ogarnął jakiś dziwny lęk, że coś złego się jeszcze wydarzy. Oszołomiona Łucja stała na środku pokoju.
-Niech się pani nie martwi. Adam przekona Alicję, żeby z panią porozmawiała- przyjaźnie się do niej uśmiechając stwierdził Roy.
-Alicja ma rację. Nie powinnam jej teraz szukać. Może gdybyśmy jej powiedzieli z Konradem jak była małą dziewczynką, że muszę iść do więzienia za coś czego nie zrobiłam to byłoby łatwiej jej przy dzisiejszym spotkaniu. Skąd jest pan taki pewien, że ten mężczyzna to znaczy mąż przekona moją córkę.
-Bo Adam Cartwright bardzo kocha Alicję i dla niej zrobiłby wszystko. Po za tym to najbardziej uparty człowiek jakiego znam, który zawsze postawi na swoim jeżeli jest tego absolutnie pewien, a w tym przypadku zrobi co w jego mocy, bo wie jak bardzo było jej ciężko bez pani.
-Tak wiem, powiedział mi to samo. Nic pójdę już sobie.
Adam bardzo długo szukał Alicji, która siedziała płacząc na tyłach pobliskiej kawiarni. Przyklękając przed nią w swojej ręce ukrył jej drżącą dłoń.
-Nie dałam rady.
- Nie jesteś z kamienia, żeby wszystko wytrzymać. Nie wiem czy gdybym był w tej sytuacji nie postąpiłbym tak samo. Teraz to nieważne. Ważna jesteś ty i masz maluszek. Wracajmy, bo nasz syn będzie krzywo patrzył, że gdzieś się włóczymy.
-Tak masz rację. Tak trzeba.
Alicja od momentu tej rozmowy snuła się po domu zastanawiając się co ma zrobić, ale żadne sensowne rozwiązania nie pojawiały się w jej głowie. Adam nawet nie próbował jej do niczego namawiać, bo wiedział, że to nie było by dobre dla nich. Dopiero kiedy siedziała przyglądając się bawiącemu się z dziećmi Adamowi spróbowała postawić się w sytuacji Łucji i zaczęła powoli rozumieć dlaczego to zrobili, ale nie chciała się na razie z nią spotkać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:44, 28 Maj 2014    Temat postu: Odnaleziona matka

Trudna sytuacja ale myślę ,że Alicja przebaczy matce.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:48, 28 Maj 2014    Temat postu:

"Alicja od momentu tej rozmowy snuła się po domu zastanawiając się co ma zrobić, ale żadne sensowne rozwiązania nie pojawiały się w jej głowie. "

Rozwiązania są dwa...bimbnąć na matkę, albo się z nią rozmówić...czekanie na cios jest gorsze od ciosu (czytaj rozmowę, spotkanie)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Camili Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin