Forum www.bonanza.pl Strona Główna www.bonanza.pl
Forum miłośników serialu Bonanza
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Potańcówka w Ponderosie
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 25, 26, 27
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Eweliny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rika
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 20 Sty 2012
Posty: 4854
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 16:44, 02 Sty 2013    Temat postu:

Ewelina napisał:
to było więcej, niż było widoczne...

A to już jest logiczne.
Tamto nie było, ale za to było poetyckie. "Tys piknie" - jak mawiał jeden zbójnik.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:36, 04 Lis 2013    Temat postu:

Potańcówka w Ponderosie rozdział XII

Panie bardzo zadomowiły się w Ponderosie. Zorina, Ewelina, Rika i AMG czuły się tutaj prawie jak w domu. Część koleżanek już wyjechała, do szacownego grona dołączyły nowe wielbicielki panów C. Czas w Ponderosie mijał wesoło, beztrosko i … atrakcyjnie Very Happy
-wybieram się jutro z Adamem do Pajutów, z przyjacielską wizytą – oznajmił radośnie Ben
-tylko nie dawaj znów wodzowi zegarka – Joe nietaktownie przypomniał pewien epizod z wcześniejszych kontaktów między Pajutami a Cartwrightami. Ben chrząknął poirytowany. Stanowczo, smarkacz zbyt wiele sobie pozwala.
-Josephie!
-tak, pa,
Josephie! Czy ktoś cię pytał o zdanie? – warknął Ben
-nie, pa – mruknął Joe i pochylił głowę. Na jego twarzy jednak nie było oznak skruchy, raczej rozbawienie. Adam i Hoss również lekko zagryzali wargi, jakby chcieli powstrzymać wybuch śmiechu.
-to bardzo interesujące – stwierdziła Rika – czy i my mogłybyśmy zabrać się z wami?
-na czym polega ta wizyta? – zainteresowała się AMG
-czy to plemię jest niebezpieczne? – zaniepokoiła się Ewelina
-ależ skąd! – uspokoił ją Adam – można powiedzieć, że to cywilizowani Indianie. Przyjaźni, spokojni, zajmują się trochę polowaniem, trochę rolnictwem i trochę handlem. Wyrabiają bardzo ładne przedmioty. O! Ten dywanik na schodach, też jest utkany przez ich kobiety.
-to może i my zobaczyłybyśmy z bliska prawdziwe obowisko Indian – zastanowiła się Zorina – to byłoby bardzo interesujące przeżycie – dodała.
-z pewnością – zapewnił ją Adam - zobaczyłybyście przepiękne indiańskie wyroby, a może trafimy na jakąś uroczystość i będą ubrani w uroczyste stroje – dodał
-z pióropuszami! – zapaliła się do pomysłu AMG – jestem za! Ja jadę – krzyknęła pełna zapału.
-a co jest pięknego w tych indiańskich skorupach i kocach – zdziwił się Joe i pogładził swoją czuprynę – jego zdaniem główną i najpiękniejszą ozdobę Ponderosy.
Grupa złożona z ciekawych indiańskich obyczajów kobiet i dwóch Cartwrightów wyruszyła w stronę obozowiska Pajutów. Po drodze panie zachwycały się pięknem krajobrazów, urodą przyrody, nieskażonej piętnem cywilizacji – strumienie, w których płynęła krystalicznie czysta woda, zielona trawa, wysokie, strzeliste drzewa, świeże powietrze wypełniające płuca, malownicze skały … to wzbudzało zachwyt.
-pięknie tutaj – szepnęła niedawno przybyła Hania
-a powietrze jakie wspaniałe! Aż pachnie … - poparła ją Lidka
-tylko szkoda, że Joe z nami nie pojechał – westchnęła Domi
-oj! Szkoda, szkoda – poparła ją Isabella
-nie szkodzi, ważne, że Adam z nami jest – wyjaśniła Zorina swoją opinię o wyprawie. Na szczęście nie doszło do kłótni, bo Ben krzyknął, że widać już dym z indiańskiego obozowiska. Z dala dochodziło dudnienie bębnów i monotonny śpiew.
-mamy szczęście – ucieszył się Adam – chyba mają jakąś uroczystość - to bardzo interesujące – dodał
-z pewnością. Chętnie obejrzymy – zgodziła się z nim AMG. Zgodna już grupa podjechała bliżej. Ben zsiadł z konia. Towarzyszące mu osoby również. Naprzeciw wyszło trzech Indian. W środku był sam wódz Galopujący Rumak. Wyróżniał się zarówno wzrostem, majestatyczną postawą, jak i imponującym strojem, a zwłaszcza wspaniałym pióropuszem, od którego AMG nie mogła oderwać wzroku.
-nie patrz się tak łakomie na jego pióra, bo to się źle dla nas skończy – ostrzegła ją Rika
-dobrze, dobrze, a na co mi takie czarno – białe? – uspokoiła ją AMG
-witaj Galopujący Rumaku – rzekł Ben
-witaj Ben, przyjacielu, witaj Adam, przyjacielu – odparł Galopujący Rumak, po czym usiedli na rozłożonym przez Indian kocu. Ben wydobył prezenty. Jeden był dość duży, to jeden z amorków z przebudowanej przez Bena greckiej świątyni. Jednej z tych najnowszych. Po poruszeniu skrzydełkiem, z posążku wydobywała się melodia. Wódz starał się panować nad emocjami, ale widać było, że jest zachwycony prezentem. Skinął dłonią i jego wojownik podał Benowi pęk doskonale wyprawionych skór i kilka przepięknie utkanych kilimów. Ben z wdzięcznością podziękował wodzowi.
Galopujący Rumak uniósł głowę i … jego wzrok spoczął na kobietach.
-Ben, przyjacielu, ja widzieć piękne kobiety ty masz … to też prezent?
-wybacz, Galopujący Rumaku, ale to szamanki z bardzo dalekiego kraju. Przybyły, żeby poznać twój lud i przekazać mu dobre życzenia – przytomnie pospieszył z odpowiedzią Adam. Bardzo przezornie, bo Galopujący Rumak może chętnie ujrzałby w swoim wigwamie nową kobietę, ale wizja kolejnego szamana wtrącającego się do jego rządów i dyktującego mu, co ma robić, oraz podpierającego się twierdzeniem, że tak chcą duchy … jakoś mu nie odpowiadała.
-Galopujący Rumak pozdrawia szamanki … ma nadzieję, że dobrze spędzą czas w jego obozie i zostawią dużo dobrych życzeń moim braciom … i mnie – dodał z pewną melancholią, bo jednak szamanki bardzo mu się podobały – proszę – Ben, przyjacielu, Adam też i szamanki – mamy małe święto – wyjaśnił
-jakie święto? – zapytał Ben
-złapaliśmy dwóch białych i przywiązaliśmy ich do Pala Męczarni – wyjaśnił wódz – szwendali się po naszym terenie, bez pozwolenia!
-chcecie ich zamęczyć? – ze zgrozą zapytał Ben
-skąd! Przywiązaliśmy ich, bo tak każe zwyczaj, trochę porzucamy w nich ogryzionymi kośćmi i odpadkami, odwiążemy i puścimy wolno … po co mamy ich zabijać? – retorycznie zapytał Galopujący Rumak. Ben milczał. Bo co miał odpowiedzieć? Jednak w głowie kołatała mu myśl, że lepiej być obrzuconym ogryzionymi kośćmi, niż tomahawkami.
-musimy to zobaczyć – zadecydowała Rika – może uda nam się pomóc tym nieszczęśnikom
-tak, nie możemy ich tak zostawić – poparła ją Ewelina. Były na tyle blisko, że dochodziły do nich krzyki poszkodowanych, a raczej obrzucanych nieszczęśników – O! rany! Wredne dzikusy! Po co ja tu lazłem?!
-Rika, oni krzyczą po polsku – szepnęła AMG
-musimy pomóc rodakom – szepnęła Zorina, pogryzając jabłuszko, którym poczęstował ją Adam. Przezorny Cartwright wziął na drogę sporo tych owoców, słusznie mniemając, że panie je uwielbiają. A on, Adam C. wie najlepiej, co uwielbiają kobiety. Jak zwykle miał rację.
-tak, ratujmy naszych – poparła ją reszta szamanek. Ruszyły w stronę Pala Męczarni. Zosia wytężyła wzrok.
-Domi! – wykrzyknęła – Domi, czy to nie ci, którzy wstrzymali nadawanie naszego ukochanego serialu?
-jasne, że to oni – poparła je Aga. AMG poprawiła okulary i uważniej spojrzała – O! To z pewnością ci sami – krzyknęła.
-taaak! – przeciągnęła złowieszczo Ewelina – zwyczaje plemienne to święta rzecz – orzekła i cisnęła w stronę Pala Męczarni ogryzek jabłuszka, celnie!
-trzeba je szanować – poparła ją Zorina i dorzuciła i swój ogryzek.
-jestem za! – krzyknęła Hania i wzięła pieluszkę od stojącej w pobliżu Indianki z niemowlęciem na plecach, dyskretnie zerknęła w środek zawiniątka i z zapałem cisnęła w wiadomą stronę. Celnie!
-to za mało – orzekła AMG – takie rzucanie ogryzkami i odpadkami – już ja coś wymyślę orzekła i uśmiechając się przyjaźnie odebrała najbliżej stojącemu wojownikowi łuk i wymierzyła w stronę przywiązanych do pala …
-nie można tak! Wszystkie na tych dwóch nieszczęśników – biadoliła Rika – jednak to rodacy
-rodacy?! A ja liczyłam jeszcze na 6 sezon – stwierdziła z goryczą Ewelina i dodała – AMG strzelaj! Tylko celnie! W sam środek … Ponderosy – mściwie się uśmiechnęła
-niech sobie śpią na brzuchach – poparła ją Kola
-niech śpią - takie samo zdanie miały Mada i Camila
-właściwie? … 6 sezon? – zastanowiła się Rika i dorzuciła i swój ogryzek jabłuszka
-O! Znalazłam kosteczkę – krzyknęła Lidka – zaraz z niej zrobię użytek – cisnęła z zapałem w dwóch skazańców. Przywiązani do Pala Męczarni zostali obrzuceni przez grupę niewiast rozmaitymi odpadkami, ogryzkami i wszystkim, co przedsiębiorczym kobietom wpadło w rękę. Jedna strzelała do nich z łuku. Ben i Adam patrzyli z osłupieniem na łagodne do tej pory i spokojne kobiety, które jakby czart opętał. Wykrzykiwały coś ( Cartwrightowie podejrzewali, że są to obelżywe wyrazy) i rzucały z zapałem w dwóch mimowolnych uczestników indiańskiego święta. Ich zapał był przyjęty przez plemię z wielkim entuzjazmem. Zarówno Wodza, jak Wielkiego Szamana oraz pozostałych członków plemienia. Indianie pokrzykiwali z zapałem i tańczyli radosny taniec wokół Pala. Przywiązani do niego z rezygnacją przyglądali się ceremonii i od czasu, do czasu pojękiwali, bo jednak sporo pocisków dotarło do celu. Wielki szaman Plemienia Chrząkający Łoś był w stanie najwyższej ekstazy. Tak udanego święta dawno nie było. Tylko te szamanki? Jeśli zostaną, to czy nie obniży to jego znaczenia? Jego pozycji? Ale jego uczeń Chrumkający Jelonek upewnił go, że podsłuchał, iż czcigodne szamanki są z krótką wizytą i wracają z tymi mężczyznami. Szacowny Ben przywiózł je, żeby dały dobre życzenia plemieniu. Tak, to się świetnie składa – pomyślał Chrząkający Łoś – dobrych życzeń nigdy za wiele, a święto z ich udziałem wypadło wspaniale. Można powiedzieć, że je uświetniły … i to rzucanie! Takiego zapału nawet u Pajutek nie widział … to muszą być bardzo, bardzo wielkie szamanki, pomyślał z zadowoleniem Chrząkający Łoś. Skinął głową w stronę wodza. Galopujący Rumak dał znak i dwóch nieszczęśników odwiązano od Pala Męczarni.
-jesteście wolni – powiedział – możecie iść, gdzie chcecie.
Odwiązani popatrzyli na wodza, ale jakoś nie mieli ochoty ani na skarżenie się, ani na dyskusję. Uznali zgodnie, że rozsądniej będzie oddalić się jak najprędzej, umywszy się uprzednio w najbliższym strumieniu. Cóż, Pajuci i ich kobiety nie tylko ogryzionymi kostkami rzucali, było sporo do zmywania … z ciała i odzieży. No i rany na siedzeniu też trzeba było opatrzyć. Lekkie, bo lekkie, ale szczypały!
Grupa ruszyła w powrotną drogę. Panie były w doskonałym humorze, przepełniało je poczucie dobrze spełnionego obowiązku. Do tego zostały szczodrze obdarowane przez Pajutów piękną plemienną biżuterią. Ach, te bransoletki i naszyjniki z tymi ślicznymi wzorami! Żadna koleżanka nie ma takich! Będzie się czym pochwalić Very Happy Panowie zastanawiali się nad nagłą zmianą charakteru przemiłych do tej pory gości. Widząc pytające spojrzenie Adama, AMG odparła
-zemsta czasem jest słodka, kiedy nie zżera duszy … kiedy człowiek może wyładować złe emocje. Nam pomogło a tych … panów może czegoś nauczyło. Chociaż … raczej wątpię
-to oni wam coś zrobili? – zdziwił się Adam – w odpowiedzi usłyszał zgodny chórek wykrzykujący teksty o niegodziwości, głupocie, podłości, złośliwości i tym podobnych cechach obrzuconych przez nich przymusowych uczestników indiańskiego święta. Chyba nie jest dobrze podpaść kobietom – zastanowił się najrozsądniejszy z Cartwrightów.


Musiałam! Musiałam jakoś skomentować fanfikowo zakończenie emisji serialu Evil or Very Mad Evil or Very Mad Evil or Very Mad


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ewelina dnia Pon 19:17, 04 Lis 2013, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:41, 04 Lis 2013    Temat postu: Potańcówka w Ponderosie

Prezes ten inbecyl i reszta nieudaczników z TVP została ukarana.
Czy będzie ciąg dalszy ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:45, 04 Lis 2013    Temat postu:

Nie wiem? Nie mam krwawych zamiarów. Wystarczy mi obrzucenie pieluszkami z gęstą zawartością, odpadkami i ogryzkami. Nie jestem mściwa Smile Nie wiem, może życie przyniesie jakąś inspirację do dalszego ciągu, tak jak w tym przypadku ... musiałam się jakoś wyładować ...

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ewelina dnia Pon 19:11, 04 Lis 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Odwiedzająca
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 01 Wrz 2013
Posty: 1654
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:00, 04 Lis 2013    Temat postu:

Wyborne opowiadanie Smile Zemsta na chłoptasiach z TVP w wykonaniu pań goszczących u Cartwrightów,jest o wiele lepsza i bardziej poniżająca niż bicie,przypalanie...celny rzut pieluchą z zawartością Laughing wymiata Laughing ...dobrze im tak!!!!!!!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
AMG
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 3024
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 21:19, 04 Lis 2013    Temat postu:

Ewelina napisał:
-to za mało – orzekła AMG – takie rzucanie ogryzkami i odpadkami – już ja coś wymyślę orzekła i uśmiechając się przyjaźnie odebrała najbliżej stojącemu wojownikowi łuk i wymierzyła w stronę przywiązanych do pala …


Dziękuję Smile


Ewelina napisał:
jego uczeń Chrumkający Jelonek


Litości! Laughing Jadłam kolację, mało się nie udławiłam! Laughing


Pisz dalej, pisz, dawno już nie "tańcowałyśmy" w Ponderosie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rika
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 20 Sty 2012
Posty: 4854
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 9:22, 06 Lis 2013    Temat postu:

O, znowu jesteśmy w Ponderosie! Very Happy Dopiero teraz zauważyłam, że wróciłaś do starego tematu. Fajnie.

Jestem szamanką z dalekiego kraju. Mogę tam czasem pojeździć do tych Pajutów. A nuż coś ciekawego zobaczę? Z obstawą oczywiście będę jeździć, taką ubraną na czarno Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Rika dnia Śro 15:05, 06 Lis 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 14:54, 06 Lis 2013    Temat postu:

Wróciłam, bo musiałam się jakoś wyładować ze złości na wiadomość o zakończeniu emisji serialu na 5 sezonie. taka maleńka, niewinna zemsta fanki SmileSmileSmile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Sob 21:42, 09 Lis 2013    Temat postu:

Świetnie się bawiłam czytając całość, czytając to w środku nocy śmiałam się na głos. Mam nadzieję, że będzie jeszcze temat rozwijany? Skoro już jest fontanna (lekko uszczerbiona), jest posąg... Można pomyśleć i o kupnie nowego dywanika...Skoro stary już zniszczony. A i kapelusz AMG nie został naprawiony. Ani zastąpiony nowym, z piórami egzotycznych ptaków (?).
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:31, 10 Lis 2013    Temat postu:

chrumkający i chrząkający Smile brzmią tak dźwięcznie, że czytając ich imiona od razu rozlega się w mojej głowie uporczywe chrupanie chlebka typu wasa WinkWink

bardzo fajnie piszesz tak poza tym Smile


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Nie 13:32, 10 Lis 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Eweliny Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 25, 26, 27
Strona 27 z 27

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin