Forum www.bonanza.pl Strona Główna www.bonanza.pl
Forum miłośników serialu Bonanza
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Do szaleństwa
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Zoriny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 1 temat

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 10:16, 08 Kwi 2016    Temat postu: Do szaleństwa

Pani Kennedy ,przyszła na grób córki. Zdziwiła się ,widząc świeże kwiaty na grobie Krystyny. Odwróciła się ,słysząc czyjeś kroki i zobaczyła ,że pastor Hamilton idzie w jej stronę.
Pastor Hamilton był wysokim mężczyzną z zakrzywionym nosem ,o twarzy brzydkiej i zarazem natchnionej.
-Witam panią -rzekł swoim ,miłym ciepłym głosem.
-Witam pastorze -kobieta ,odpowiedziała uprzejmym uśmiechem na uśmiech pastora. Czy pastor wie ,kto położył te kwiaty ?
-Adam tu był ,jak zawsze pierwszego dnia wiosny -odparł pastor.
-Jeśli ciągle pamięta i kocha Krystynę, to jak może żenić się z Kamilą -spytała Ruth Kennedy.
Była w jasnobłękitnej sukni ,a oczy jej od czasu śmierci córki ,zawsze miały ten sam ,zimny blask.
Krystyna była jej jedynym ,ukochanym ,upragnionym ,dzieckiem ,słoneczkiem na niebie ,gwiazdką poranną. Nie można zapomnieć o 23 latach bycia matką i nawet wyobrazić sobie, taki ból utraty dziecka.
-Bóg dał mu szansę na nową miłość i dobrze ,że Adam z tej szansy skorzystał -odparł pastor Hamilton po chwili milczenia. On zawsze wie ,co jest dla nas dobre.
-I dlatego zabrał mi córkę ?
-Krystyna nie umarła ,bo ciągłe żyje w sercach wielu ludzi -rzekł pastor. Ludzie tak naprawdę umierają ,dopiero wtedy ,gdy ludzie o nich zapomną.
Pani córka zawsze miała swoje zdanie i waliła prosto z mostu ,ceniłem ją to ,choć niektórzy się o to obrażali. Na pewno by nie chciała by Adam był przez całe ,życie samotny i zgorzkniały ,a taki był przez ostatnie siedem lat.
I by pani była zgorzkniała. Umiała się cieszyć życiem i chciała by widzieć swoich bliskich szczęśliwych.

Po rozmowie z pastorem Ruth Kennedy ,udała się do swojego domu .
Rozmyślała o słowach pastora ,aż w końcu postanowiła pojechać ,odwiedzić Kamilę.
Kamila mocno się zdziwiła jej wizytą ,ale wpuściła kobietę do środka ,poczęstowała herbatą i ciasteczkami.
Starsza kobieta długo milczała ,wpatrując się w tą śliczną dziewczynę ,w niebieskiej sukience ,o ciemnych włosach i piwnych oczach.
Spokojną i delikatną ,tak zupełnie inną od jej ukochanej córki.
-Chciałem cię przeprosić za to co wtedy powiedziałam na weselu -rzekła w końcu ,patrząc prosto w oczy Camille. Nie miałam prawa sugerować ,że jesteś dla Adama ,gorszym sortem ,plastrem na złamane serce. Wybaczysz mi ?
-Tak -odparła dziewczyna po chwili namysłu.
-Pastor mi uświadomił ,że Krystyna ,chciałaby widzieć ,Adama szczęśliwego i chyba jest szczęśliwy z tobą -rzekła pani Kennedy.
Wiedziałam zawsze ,że będzie dobrym mężem dla Krystyny i na pewno ,będzie takim samym wparciem i oparciem dla ciebie. Ale ty też o niego dbaj ,to wspaniały chłopak.
-Będę dbała -zapewniła Camille.
Spojrzała na matkę Krystynę i zobaczyła ,że choć oczy pani Kennedy dalej są bardzo smutne ,to nie ma w nich już ,tego zimnego błysku.
Słowa kobiety , były szczere.
Kennedy pożegnała się i wyszła.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Pią 10:30, 08 Kwi 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 10:23, 08 Kwi 2016    Temat postu:

Pastor to mądry człowiek, który potrafi wskazać właściwą drogę. A pani Kennedy nie jest taka zła na jaką wyglądała. Nie potrafiła pogodzić się odejściem córki i raniła wszystkich. Pewnie po tej rozmowie to się zmieni.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 1 temat

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:16, 25 Kwi 2016    Temat postu: Do szaleństwa

Will zastał Scarlett na łące. Biła od niej woń ,upajających kwiatów.
Nie było go przez kilka tygodni w mieście ,bo pomagał Royowi w szukaniu złodziei bydła.
Był wysoki i silny ,wziął ją w ramiona i pocałował tak mocno ,że aż zabrakło jej tchu.
W końcu odsunął ją od siebie i uśmiechnął się łobuzersko.
-Tęskniłaś za mną -spytał.
-Troszkę -rzekła młoda kobieta ,siląc się na obojętność. Nie miałam się z kim kłócić.
-Czyżby -oczy Willa śmiały się wesoło ,choć głos był poważny. Bywasz okrutna moja pani.

Scarlett roześmiała się perlistym śmiechem.
Ciągle przypominała mu wiosenkę ,zwłaszcza tego dnia ,gdy była ubrana w jasnozieloną sukienkę.
On był w niebieskiej kurtce i spodniach. Jego twarz była wyrafinowana i subtelna zarazem ,słodka ,delikatna i pyszna jakby wyrzeźbiona ręką rzeźbiarza ,mistrza.
Niesforny kosmyk ,który zawsze go irytował opadał mu na czoło ,uwielbiała ten kosmyk. Zauważyła ,że lekko posiwiał na skroniach ,te kilka srebrnych nitek w kruczoczarnych włosach ,tylko dodawało mu uroku.
Miał oczy jak gwiazdy i najcudowniejszy uśmiech na świecie.
Każdy rodzaj jego uśmiechu ,półuśmiechu ,ćwierć uśmiechu znała na pamięć i kochała. Ważniejsze jednak było to ,że ten amant z wąsikiem ,był dobrym człowiekiem ,pięknym i wrażliwym wewnętrznie.
Dał jej bardzo dużo ,ale chyba nie zdawała sobie sprawy z tego ile ona dała jemu. Bo ich miłość to było coś więcej niż tylko, pociąg płciowy i lęk przed samotnością.

-Chciałeś cię zawieść w jedno miejsce -rzekł Will po krótkiej chwili milczenia.
Zgodzisz się ?
-A cóż to za miejsce -spytała zaciekawiona Scarlett.
-Nie mogę ci powiedzieć ,bo wtedy nie było by niespodzianki. Zgadzasz się ?

Dziewczyna skinęła twierdząco głową.
Pomógł jej wsiąść do bryczki ,a potem pomógł z niej wysiąść.
Znajdowali się na granicy Pond-erosy.
Scarlett spojrzała z zachwytem na te stare dumne kołyszące się sosny ,które wyglądały tak jak zakochani tancerze ,tańczący walca.
Łuna czerwonego słońca zachodziła na niebie ,w powietrzu czuło się zapach wiosny ,budzącej się do życia przyrody.
Tej wiosny szalonej ,która przychodzi tylko raz w życiu i rozdaję kwiaty.
-Wujek Ben ,powiedział ,że ten kawałek ziemi ,będzie nasz ,a Adam ,Hoss i Joe pomogą mi zbudować dom ,byśmy się tu mogli wprowadzić przed zimą -rzekł Will.
-Willy naprawdę ? To cudownie -wykrzyknęła Scarlett. Marzyłam o własnym domku ,ale nie chciałam ci nic mówić ,bo wiem -urwała ,ale Will domyślił się co chciała powiedzieć.
-Bo nie mam dość pieniędzy by ci zbudować dom -dokończył za nią.
Twój ojciec daję mi to codziennie do zrozumienia ,że jestem nic nie wartym zerem ,który zabrał mu córkę i zamieszkał w jego domu.
-Willy wcale tak nie jest -zaprzeczyła gwałtownie Scarlett. Tata cię bardzo lubi ,tylko nie umie tego okazać. Daj mu szansę. On potrzebuje czasu ,nigdy nie lubił zmian.
-Dobrze -rzekł Will. Wiesz ,że dla ciebie ,zrobię wszystko. Nawet postaram się, polubić twojego ojca.
Przytulił ją do siebie i tak przez chwilę stali ,w promieniach zachodzącego ,czerwonego słoneczka.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Pon 20:17, 25 Kwi 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:25, 25 Kwi 2016    Temat postu:

Will nie ma łatwo z ojcem z Scarlett.
Dla niej chyba jakoś dojdą do porozumienia przecież obaj ją kochają. Na pewno jakoś im się ułoży.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 1 temat

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 9:47, 01 Maj 2016    Temat postu: Do szaleństwa

Scarlett siedziała na kolanach Willa i obejmowała go za szyję.
Razem tworzyli cudowną grupę ,miłosną i szczęśliwą.
Patrzył z zachwytem i czułością na jej przeczyste czoło ,pogodne brwi i ciemne rzęsy.
Czuła się kochana i ubóstwiana niczym jakieś bóstwo , księżniczka ,choć przecież nie była nikim wyjątkowym ,tylko zwyczajną dziewczyną.
To uczucie było słodkie i upajające jak wino.
-Nie musisz iść do pracy -spytała w końcu ,przypominając sobie o rzeczywistości.
-Mam jeszcze ,godzinkę czasu wolnego -odparł Will z uśmiechem. Możemy spędzić je razem.
-Uwielbiam być z tobą -rzekła młoda kobieta ,patrząc na niego. A jednak mam wrażenie ,że coś cię jednak trapi.
-Skąd wiesz ?
-Po prostu umiem obserwować -odparła Scarlett. Pokłóciłeś się znowu z tatą ,prawda ?
-Malutka różnica zdań ,zupełnie się tym nie przejmuj -rzekł Will.
-Ani myślę -odparła młoda kobieta marszcząc brwi. Tata każdemu, funduję małą różnicę zdań. O co poszło tym razem ?
-Twój ojciec załatwił mi pracę ,kasjera w banku i był obrażony o tym ,że nie wpadam z tego powodu zachwyt. Lubię swoją pracę ,zastępcy szeryfa a on twierdzi ,że za mało myślę o przyszłości -rzekł Will.
-Będę musiała z nim porozmawiać -odparła Scarlett. Nie martw się ,ja jestem bardzo szczęśliwa i nic mi nie przeszkadza.
-Na pewno ?
-Tak ,w banku miałabyś bezpieczniejszą pracę ,zarabiałabyś lepiej i bym nie martwiła się ciągle ,że coś ci się stanie -rzekła młoda kobieta po chwili namysłu. Ale wiem ,że w takiej pracy za biurkiem strasznie byś się męczył i nudził ,to nie dla ciebie . A człowiek powinien robić, to co lubi ,a nie pracować tam gdzie nie chce ,bo nie ma specjalnego wyboru.
-Wiedziałem ,że to co zrozumiesz -rzekł Will z uśmiechem.

Po wyjściu Willa ,Scarlett poszła porozmawiać ze swym ojcem.
Przyjrzała mu się uważnie i zdała sobie sprawę ,że bardzo się postarzał ,miał już siwe skronie.
W dzieciństwie uważała go za najbardziej urodziwego człowieka na ziemi ,teraz było widać ,że schudł i nie ma dawnej siły.
-Tato -rzekła zwracając się do niego -rozmawiałam z Willem. Dlaczego ciągle się go czepiasz ?
-Załatwiłem mu dobrą pracę ,a on marudzi -rzekł Oskar Main lekko się krzywiąc.

-Bo ma już pracę i tą dobrą ,jest zastępcą szeryfa -odparła spokojnie Scarlett.
-Z tego nie utrzyma rodziny -rzekł Oskar.
-Dziadek też tak mówił ,że nie utrzymasz rodziny ,zajmując się tylko hodowlą i sprzedażą koni -rzekła dziewczyna. A teraz twoim klientem, jest sam dyrektor banku, w Wirginia City. Nie mógłbyś w życiu robić nic innego ,prawda ?
-Tak ,to prawda -zgodził się Oskar. To całe moje życie.
-Roy mówi ,że Will jest dobrym zastępcą szeryfa ,sprawdza się w tej pracy,tak jak ty w swojej. I Will dba o mnie ,tak jak ty zawsze dbałeś o nas , o mamę i Kate -rzekła młoda kobieta.
Oskar Maine zamyślił się ,po czym uśmiechnął do córki.
-Zmieniłaś się ,odkąd wyszłaś za Willa -zauważył.
-Na lepsze ,czy na gorsze -spytała dziewczyna.
-Na inne -odparł Oskar Main. Ale faktycznie z Willa to dobry chłopak i nieźle gra w szachy.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Nie 9:55, 01 Maj 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 9:50, 01 Maj 2016    Temat postu:

Między Willem, a Scarlett świetnie się układa.
Jej ojciec wreszcie się przekonał do Willa i dobrze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 10:59, 01 Maj 2016    Temat postu:

Ojciec Scarlet łatwo dał się przekonać do Willa ... zbyt łatwo jak na sprytnego hodowcę i handlarza. Coś czuję, że starszy pan jeszcze "nie złożył broni" Very Happy Ważne, że młodzi się kochają .. to i z kaprysami teścia dadzą sobie radę.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 1 temat

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 17:58, 14 Lip 2016    Temat postu: Do szaleństwa

Will i Scarlett siedzieli razem w kuchni ,w jej domu po zjedzeniu kolacji.
Ogień wesoło buzował na kominku.
Ona w różowej ,wełnianej sukience wyglądała młodziutko i dziewczęco ,niczym mieniący się kwiat.
Jej włosy ,ciemne i długie spadały na jej ramiona. Oczy jaśniały błękitem bardziej niż zwykle ,policzki jej były rumiane i gładkie niczym pupa niemowlaka.
Nosek jej był mały ,śliczny i zgrabny ,usta czerwone jak poziomki ,a podbródek świadczył o uporze ,mimo otaczającej ją aury poetyckiej zadumy.
Mężczyzna siedzący obok ,przypominał bożka Narcyza lub innego półboga albo pogańskiego księcia lub cezara na miedzianym tronie.
Miał ciemne faliste włosy ,delikatny cienki nos ,mały czarny wąsik nad rozkosznymi wargami.
Scarlett spojrzała na swojego męża i wiedziała ,że jest szczęśliwa ,choć zupełnie inaczej niż tego oczekiwała przed ślubem.
Ciągle poznawali się na nowo z zupełnie innych stron. Teraz zaś niepokoiła ją jedna sprawa ,ale nie wiedziała jak ją poruszyć.
-Ten list który dostałeś ,pachniał damskimi perfumami-zaczęła niepewnie.
Czy chciałabyś mi coś powiedzieć ?
-To był list od mojego przyjaciela Daniela -odparł spokojnie Will.
Daniel nie umie pisać ,wiec prosił swoją znajomą ,by ten list wysłała.
-Chyba wyglądam równie głupio jak się czuję -wyznała Scarlett.
-Zazdrosna jesteś jeszcze piękniejsza -rzekł Will patrząc na dziewczynę z uśmiechem. Ciągłe nie możesz chyba uwierzyć w to ,że dokonałem wyboru i chce tu zostać z tobą ,bez względu na wszystko.
-Prowadziłeś takie ciekawe życie jak z powieści przygodowej ,a codzienność jest dosyć monotonna -odparła Scarlett.
-Tak ,wszędzie byłem ,wszystko widziałem ,ale ciągle mi czegoś brakowało ,ale to się zmieniło ,gdy ciebie poznałem -odparł mężczyzna. Pokochałem cię ,gdy cię tylko zobaczyłem. Zniknęłaś wtedy z tamtego balu ,a wiedziałem ,że muszę cię odnaleźć i być z tobą.
Delikatnie dotknął ręką jej policzka i spojrzał jej głęboko w oczy.
-Jesteś tylko ty -rzekł miękkim ,przeszywającym głosem. Chyba powinnaś w to w końcu uwierzyć.
-Wierzę ci -odparła Scarlett uśmiechając się do niego. Powiesz mi którą sukienkę ,powinnam założyć na jutrzejszy ślub Adama i Camille ?
-Tą jasnozieloną -rzekł Will po chwili namysłu. W niej wyglądasz najlepiej.

Goście zgromadzili się w Ponderosie.
Adam jak zawsze przystojny ,czekał na Camille ubrany w swój najlepszy ,szary garnitur.
Był wysokim brunetem o czarnych ,migdałowych oczach ,z dołkiem w brodzie.
Camille prowadzona ,przez swego wujka ,zeszła ze schodów .
Miała na sobie białą suknie ,a na głowie welon.
Chudy jak tyczka ,poważny jak puchacz pastor Thomson czekał na nich w salonie.
-Chyba możemy już zacząć -rzekł pastor.
-Nie -rzekła nagle Camille. Nie chce wychodzić za mąż.
Widząc zdumienie na twarzy Adama ,roześmiała się głośnym ,perlistym śmiechem.
-Żartowałam -rzekła zwracając się do Adama. Chciałam cię tylko nastraszyć.
-Nie rób sobie więcej takich żartów -rzekł Adam z pozorną surowością.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 18:08, 14 Lip 2016    Temat postu:

Will zapewnia Scarlett o swoim uczuciu i dobrze. Powinni mówić to sobie jak najczęściej, że są dla siebie najważniejsi.
A to się Adam zdziwił kiedy usłyszał nie. Chyba nie będzie się nudził z Camille. Ona o to zadba.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Zoriny Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5
Strona 5 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin