Forum www.bonanza.pl Strona Główna www.bonanza.pl
Forum miłośników serialu Bonanza
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Niebezpieczne igraszki
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Zoriny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 10:13, 30 Maj 2015    Temat postu: Niebezpieczne igraszki

18-letnia Emilly Vinson ,córka Bobego i Gabi jak co roku spędzała wakacje w Ponderosie u swojej ulubionej cioci Jenny i wujka Joe.
Przepadała też za ich dziećmi ,szesnastoletnim niesfornym Jackiem i dziesięcioletnią Domi.
Lubiła też Beniamina Cartwrigta ,zwanego Bennim ,poważnego małomównego syna Adama i Sary.
Emilly była wysoką blondynką o niebieskich oczach i miłej twarzy. Prawie wszyscy ją lubili ,bo była wiecznie wesoła ,życzliwa i uprzejma dla każdego. Jej rodzice zawsze odnosili się do siebie z szacunkiem ,czułością i miłością ,w domu nigdy nie słyszałam niemiłego lub obelżywego słowa.
Ponieważ sama była zawsze szczęśliwa ,chciała by inni też byli szczęśliwi i stale doszukiwała się zalet w każdym człowieku.
Nie było tak brzydkiej dziewczyny ,w której nie znalazłaby dobrej figury czy ładnych rysów ani tak nudnego mężczyzny ,w którym by się nie dopatrzyła się jakiegoś osiągnięcia.
Z tego powodu miała więcej koleżanek niż jakakolwiek inna panienka ,bo któż by nie chciał znaleźć się w towarzystwie osoby czarodziejskiego gatunku ,która odkrywa w innych zalety i każdego umie docenić?
Tego słonecznego ,ciepłego dnia umówiła się z mieście z bliźniaczkami ,siostrami Gordon i ucieszyła się ,że Josh ją zawiezie do miasta bryczką.
Josh ,syn Hossa i Becky ,był niedźwiedziowatym chłopakiem o twarzy jak księżyc w pełni.
W towarzystwie dziewczyn był zwykle nieśmiały i skrępowany ,Emilly była wyjątkiem. Zawsze mieli o czym rozmawiać ,często też zaśmiewali się do łez z podobnych historyjek.
Patrzyła w jego oczy i myślała jakie są ładne ,przypominały dwa dobre uczynki w świecie pełnym zła. Wbrew temu ,co mówiła większość ludzi nie uważała go za brzydkiego ,wręcz przeciwnie ,ale do tego się nie przyznawała ,nawet sama przed sobą.
-Już się zdecydowałeś co będziesz robił po zakończeniu szkoły -spytała.
-Tak -odpowiedział Josh z uśmiechem. Bedę weterynarzem.
-To wspaniałe -rzekła Emilly ze szczerym entuzjazmem. Na pewno sobie poradzisz.

-Spójrz tylko -rzekła Róża Gordon zwracając się do swej siostry.
Josh pomagał właśnie Emilly wysiąść z bryczki.
-Jak ona może się przyjaźnić z takim głupkiem -ton głosu Róży przypominał jad żmijki.
-Emilly mówi ,że on ma sporo zalet -odpowiedziała Georgina .
-Jakie ten grubas może mieć zalety ? Wstydziłabym się z nim pokazać na ulicy. Nie wierzę by jakaś dziewczyna mogłaby by się w nim zakochać.
-A jakbym ci zapłaciła -spytała Georgina.
-Zapłaciła ?
-50 dolarów za to ,że będziesz udawała ,że się w nim zakochałaś. Dorzucę do tego moje kolczyki.
Róża zastanawiała się przez chwilę. Jej siostra zawsze miała przy sobie dużo forsy ,bo w przeciwieństwie do niej oszczędnie gospodarowała kieszonkowym. A te kolczyki ,prezent od ojca od dawna budziły w niej zawiść ,bo uważała ,że lepiej ,by się prezentowały w jej uszach.
-Dobra -rzekła ze słodkim uśmiechem. Dla 50 dolarów i kolczyków mogę nawet udawać ,że ten głupi grubas mi się podoba. Tylko by Emilly się o tym nie dowiedziała.
-O czym mam się nie dowiedzieć -spytała Emilly ,która usłyszała ostatnie zdanie i stanęła nagle obok nich.
-Nic ważnego -odparła szybko Georgina. Chodźmy już do sklepu ,przywieźli nowe kapelusze.

Josh czekał na Emilly ,gdy ze sklepu wyszła nagle Róża Gordon i uśmiechnęła się do niego tak ,że poczuł ,że się rumieni.
Róża ,wysoka ,szczupła o idealnej tali osy ,włosach czarnych jak węgiel ,cerze ,białej jak śnieg i ustach ,czerwonych jak krew ,była najładniejszą dziewczyną w Wirginia City.
Zwykle traktowała go jak powietrze ,wiec ten uśmiech ,całkowicie go zaskoczył.
-Dzień dobry Josh -rzekła miłym głosem. Tak się zastanawiałam czy wiesz już z kim pójdziesz na bal ,który organizuję gubernator ?
-Cóż ,nie wiem ,myślałem ,że poproszę Emilly.
-Emilly -dziewczyna spojrzała na niego z oburzeniem. Jeśli zaprosisz Emilly, złamiesz mi serce. Chyba nie będziesz taki podły -rzekła Róża przybierając minkę ,jakby zbierało jej się na płacz.
Josh nie wiedział co powiedzieć. Dziewczęta nigdy z nim nie flirtowały ,ani nie mówiły takich rzeczy. A tu nagle Róża Gordon ,mówi mu o swym złamanym sercu.
-Nie ,nie będę podły -zapewnił ją i uśmiechnął się ,nie domyślając się ,że dziewczyna w tym momencie pomyślała ,że jego twarz przypomina jej rozdeptaną żabę.

_________________
""Mam swoją własną wirtualną Ponderosę'


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 10:16, 30 Maj 2015    Temat postu:

Josh i Emily chyba dobrze się rozumieją. Byłaby z nich fajna para.
Siostry Gordon są pozbawione jakichkolwiek zasad. Pewnie pożałują tych igraszek z uczuciami Josha.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 17:27, 30 Maj 2015    Temat postu:

Emilly jest bardzo miłą osobą, ale ... Georgina jest interesującą osobą. Pomijając negatywne cechy jej charakteru, zastanawiam się, co ją skłoniło, żeby wydać aż 50 dolarów na to ... aby jej siostra uwiodła Josha? Przypominam, że dobry ujeżdżacz koni zarabiał u Cartwrightów dolara dziennie plus nocleg i wyżywienie. Czyli wydała dużo więcej niż wynosiła miesięczna pensja pracowitego kowboja ... tylko po to, żeby ośmieszyć? Upokorzyć? Josha? Chyba coś się za tym kryje ... bo jak na figiel, lub zemstę ... to za duża kwota. Georgina sprawia wrażenie osoby, która raczej ciuła pieniądze niż wydaje je na głupstwa. Ma głowę na karku, jest sprytna ... zemściłaby się taniej, wymyśliłaby też coś bardziej wyrafinowanego, żeby go upokorzyć ... więc ... chyba jednak coś się kryje za tą determinacją?
Jestem zaciekawiona. Szykuje się ciekawa intryga


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ADA
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 18:26, 30 Maj 2015    Temat postu:

Opowiadanie zapowiada się ciekawie. Intrygująca jest suma pieniędzy o jaką założyły się siostry i do tego kolczyki. Wysoka stawka nawet jak na igraszki. Ciekawe jak autorka poprowadzi poszczególne postaci, które zapowiadają się niezwykle interesująco Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 18:40, 30 Maj 2015    Temat postu:

Mnie też podoba się zestaw Emily-Josh. Początek zapowiada się ciekawie. Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Sob 19:27, 30 Maj 2015    Temat postu:

Też zwróciłam uwagę na kwotę... Zastanawiające jest ile w takim razie panienki dostawały od ojca, ze lekką ręką Georginia poświęciła taka sumę. Początek bardzo intrygujący... ciekawa jestem jak długo Josh da się zwodzić. Bo jeżeli lubi Emily... to powinien się mocno zastanowić Smile
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 9:19, 31 Maj 2015    Temat postu: Niebezpieczne igraszki

Bennie Cartwright był wysokim ,przystojnym ,ciemnowłosym chłopakiem o pięknych ,czarnych ,migdałowych oczach i fascynującym ,tajemniczym uśmiechu.
Tym cenniejszy był tego jego uśmiech ,że uśmiechał się bardzo rzadko.
Spokojny i poważny ,różnił się od większości chłopców w jego wieku. Nie wdawał się w bójki ani nie uganiał za dziewczynami ,a mimo to nie mógł narzekać na brak powodzenia ,wręcz przeciwnie ,dziewczyny ,garnęły się do niego jak pszczoły do miodu.
Żadna go jednak do tej pory nie zainteresowała na tyle ,by zabiegać o jej względu. Bennie zamierzał zostać prawnikiem i bardzo przykładał się do nauki ,nauczycielka pani Clarkson była pod wrażeniem jego zdolności i pilności.
Świetnie jeździł konno ,strzelał z rewolweru i winchestera ,umiał rzucać nożem.
Tego dnia był w stajni i czyścił swojego czarnego konia Błyskawicę ,gdy usłyszał czyjeś kroki i zobaczył Emilly.
-Może porozmawiać -spytała.
-Oczywiście -Bennie uśmiechnął się do dziewczyny. O czym chcesz porozmawiać ?
-Kiedyś powiedziałeś ,że nie powinnam ufać siostrom Gordon. Dlaczego tak uważasz ?
-Bo obie są wredne ,wyrachowane i fałszywe -rzekł Bennie stanowczym głosem. Taka wartościowa dziewczyna jak ty ,powinna je omijać z daleka.
-Mówisz jak mój ojciec -stwierdziła Emilly.
-Twój ojciec ma rację -odpowiedział Bennie. Georgina chciała być moją dziewczyną ,ja nie chciałem i powiedziała ,że się zemści na mnie i całej naszej rodzinie. Upokorzy nas Cartwrigtów .
-Myślisz ,że mówiła poważnie ?
-Tak.
Emilly zamyśliła się.
-Już sama nie wiem co o nich myśleć -rzekła po chwili. Róża nigdy nie zwracała uwagi na Josha ,a od dwóch tygodni chodzi za nim jak wierny piesek ,robi maślane oczy a wczoraj widziałam jak go pocałowała w usta. Idą razem na bal.
-Jesteś zła z tego powodu ,że idą razem na bal -Bennie przyjrzał się uważnie dziewczynie.
-Trochę -przyznała Emilly.
-Nie martw się -rzekł Bennie. Porozmawiam z Joshem i mu wyprostuję pewne rzeczy w głowie.
-Wiedziałam ,że mogę na ciebie liczyć -Emilly uśmiechnęła się do Benniego.

Josh zajęty był malowaniem płotu ,gdy podszedł do niego kuzyn.
-Witaj -rzekł Bennie ,zwracając się do Josha. Słyszałem ,że zaprosiłeś Róże Gordon na bal ,który organizuję gubernator.
-W zasadzie to ona mnie zaprosiła -wyznał chłopak. Nie mogłem jej łamać serca odmową.
-Nie złamałabyś jej serca ,bo ona nie ma serca -odparł Bennie z typową dla siebie stanowczością. Tak naprawdę to Emilly ci się podoba ,nie Róża. To Emilly będzie cierpieć ,jak pójdziesz z Różą na bal.
-Naprawdę sądzisz ,że Emilly mnie lubi ?
-Myślę ,że to coś więcej niż zwykle lubienie -odparł Bennie. Widziałam jak na ciebie patrzyła ,wtedy gdy sądziła ,że nikt jej nie widzi. Zastanów się nad tym. Wierzę ,że podejmiesz słuszną decyzję.
Odszedł a Josh wrócił do malowania płotu.
Myślał o ostatnich dwóch tygodniach.
Wszystko co mówiła Róża ,że jest przystojny ,silny ,wspaniały i męski było bardzo miłe. Jednak gdy go pierwsza pocałowała ,uciekł ,bo jej zachowanie go przeraziło.
Nie pasowało mu takie coś do panienki z dobrego domu.
I przez dwa tygodnie ,mimo ,że było tak miło ,to jednak tęsknił za towarzystwem Emilly i jej ciepłym uśmiechem.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Nie 10:55, 31 Maj 2015, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 9:26, 31 Maj 2015    Temat postu:

Myślę, że Josh podejmie właściwą decyzję. Siostry Gordon są bardzo podstępne ... a Benny wcieleniem ideału ... faceta o którym marzy każda mieszkanka Wirginia City ...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 10:46, 31 Maj 2015    Temat postu:

Josh ma zgryz. skoro obiecał Róży bal to pójście z Emily będzie brakiem wychowania. Z drugiej strony wiadomo dlaczego mógłby to zrobić. Mimo, że Billy podzielił się spostrzeżeniami z Joshem teoretycznie Josh nie ma powodu do zerwania obietnicy....zobaczymy co zrobi.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 10:47, 31 Maj 2015    Temat postu:

Może go nie doceniamy i jednak coś wymyśli? Wydaje się być bystrym chłopcem, tyle, że zbyt uprzejmym wobec kobiet ...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 10:51, 31 Maj 2015    Temat postu:

Wydaje mi się, że Josh jest zbyt szczery i mało wyrachowany by uknuć spisek wobec dziewczyny nawet takiej jak siostra/siostry Gordon. Wszak nie dają mu żadnych powodów by myślał inaczej.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 10:51, 31 Maj 2015    Temat postu:

Josh wiedząc teraz jaka jest Róża pewnie będzie bardziej uważał na nią.
Może na balu coś się stanie i nie będzie musiał z nią cały czas przebywać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 10:58, 31 Maj 2015    Temat postu:

Zobaczymy co z tego wyjdzie. Billy jest wiarygodny, ale mógł się mylić, a Róża nie daje powodów by Josh musiał w to wierzyć. Josh musiałby mieć chyba naoczny dowód by podjąć radykalne działania.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 12:41, 31 Maj 2015    Temat postu: Niebezpieczne igraszki

W dzień balu Josh ubrany w swój najlepszy garnitur ,udał się do Róży.
Drzwi były lekko uchylone i choć nie miał zamiaru podsłuchiwać ,usłyszał coś ,czego nie powinien.
-Prosiaczek pewnie niedługo po mnie przyjedzie -w głosie Róży były złośliwe nutki . Co to za fajtłapa ,całować się nie umie ,nawet za rękę wstydzi mnie wziąć. Dobrze ,że na tym balu ,wreszcie powiem co naprawdę o nim myślę ,wykrzyczę to na głos. A od jutra będę mogła nosić te wspaniałe kolczyki.
Josh stał jak skamieniały. Georgina ,zaczęła się głośno śmiać ,a Róża jej zawtórowała. Ten ich śmiech na niego podziałał.
Wszedł do środka i spojrzał prosto w oczy Róży ,która na jego widok ,zrobiła się czerwona jak burak.
-Możesz te piękne kolczyki założyć już dzisiaj -rzekł nie poznając własnego głosu ,brzmiał tak jakby należał do zupełnie obcej osoby. Pasują ci bardzo. Bo Bennie miał rację ,jesteś pustą lalką bez serca.
Odwrócił się na pięcie i udał do bryczki. Róża wybiegła za nim.
-Josch to nie tak -rzekła ze łzami w oczach. Georgina mnie podpuściła ,ale ja naprawdę bardzo cię lubię.
-Nie chce mieć z tobą nic wpólnego -odpowiedział stanowczo.

Josch wrócił do domu i usiadł na schodach. Nikogo nie było ,bo wszyscy pojechali na bal.Ukrył swoją twarz w dłoniach.
Czuł ,że coś bezpowrotnie stracił ,naiwne złudzenia i wiarę w człowieka ,cały kawałek życia ,zwany potocznie młodością.
Nagle usłyszał czyjeś kroki i podniósł głowę do góry. Zobaczył Emilly ,w niebieskiej muślinowej sukience i satynowej panfofelkach ,która patrzyła na niego z miłym ,ciepłym ,uśmiechem.
-Nie jesteś na balu -spytał ze zdziwieniem.
-Nie-odparła. Kilku chłopców mnie zapraszało ,ale nie ten ,z którym chciałam iść ,wiec wolałałam zostać z domu. A ty czemu ,nie jesteś na balu z Różą ?
-Okazała się nikczemna -odparł Josch ze smutkiem. Byłem głupi i pozwalałem by mną manipulowała ,a dzisiaj się dowiedziałem ,że uważa mnie za prosiaka.
-Ja też byłam głupia ,uważając te dwie za swoje przyjaciółki -rzekła Emilly. Bennie miał rację ,jak zwykle.One są puste i nic nie warte.
-Wybaczysz mi kiedyś ? Chciałem cię zaprosić ,ale gdy Róża powiedziała o swym złamanym sercu ,nie mogłem jej odmówić.
-Oczywiście ,że ci wybacze -odparła dziewczyna z uśmiechem. Może się przespacerujemy ?
Spacerowali w świetle księżyca ,śmiejąc się i rozmawiając ,wspominając przygody z poprzednich wakacji. Gdy Emilly wpadła do studni a Josch ją uratował ,narodziny źrebaków i niemiłosiernię fałszującą panią Steward ,która zmuszała ich by słuchali jej wykonania z repertuaru pieśni kościelnych.
Tego jak kotek Emilly zniknął i odnalazł się po dwóch tygodniach w stodole pana Framera i jeszcze wiele innych tematów.
-Czy mógłbym ci pocałować -spytał Josch nagle.
-Pewnie ,że mógłbyś ,już dawno mogłeś -odpowiedziała dziewczyna.
-Naprawdę -zdziwił się Josch.
Pochylił się w jej stronę i delikatnie musnął wargami jej policzek.

Bennie był na balu ,gdy jego uwagę przykuła ,siedząca w kącie dziewczyna ,która miała znudzoną ,nadąsaną minę.
Była wysoka ,smukła ,miała gęstę ,ognistorude włosy i duże ciemnozielone oczy.
-Dobry wieczór -rzekł podchodząc do niej. Nazywam się Beniamin Cartwright. Mogę być zaszczycony tańcem z panienką ?
-Jestem Adeline Harper -odparła dziewczyna. Nie tańczę z zasady. Jeśli kiedyś pozwolę jakiemuś mężczyżnie wziąść w ramiona ,bedę musiała mieć ważniejszy powód.
-Mówisz tak ,tylko dlatego ,że nie tańczyłaś ze mną -odpowiedział Bennie ,pokazując w uśmiechu ,swoje urocze dołeczki.
-Jesteś wyjątkowy zarozumiały panie Cartwright -odparła Adeline z irytacją.
-A panienka Adeline jest pyskata -stwierdził Bennie. Nie znajdziesz męża ,tak się zachowując.
-Może ja mam większe ambicję niż szukanie męża. Ja nie lubię nikogo i zawsze idę swoją drogą. Proszę mnie zostawić w spokoju.
-Jak sobie panienka życzy -Bennie skłonił się uprzejmie .

-Widzę ,że rozmawiałeś z tą dzikuską -stwierdził Jack ,który stanął obok Benniego ,gdy pił poncz. To córka nowego dyrektora kopalni srebra. Nie cierpi balów ,chłopaków ,interesuję ją tylko jazda konna. Ojciec ją zmusił by tu przyszła i założyła sukienkę ,dlatego jest wściekła.
-Skąd to wszystko wiesz ?
-Słyszałem ,jak się kłóciła o to z ojcem ,przed wejściem na bal. Jest strasznie dziwna i dzika.
Bennie nie odpowiedział ale pomyśłał ,że Adeline jest interesująca. Taka zupełnie inna ,od wszystkich dziewczyn ,jakie znał.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 12:47, 31 Maj 2015    Temat postu:

Jakoś nie wierzę w skruchę Róży, ale może rzeczywiście coś się zmieni w jej zachowaniu. Chociaż Josh już jej nie uwierzy.
Bennie nie będzie miał łatwo, by przekonać Adeline do siebie, ale jeśli jest warta to niech się stara o jej względy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Zoriny Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin