Forum www.bonanza.pl Strona Główna www.bonanza.pl
Forum miłośników serialu Bonanza
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Pierwsza miłość
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Zoriny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 12:36, 31 Sty 2015    Temat postu: Pierwsza miłość

Kilka lat później

-Nat to nie ma żadnego sensu -Ramona Field odłożyła podręcznik i spojrzała ze smutkiem na chłopaka. Nie dam rady ,przebrnąć przez te egzaminy.
-Oczywiście ,że dasz radę -odparł Nat z typową dla siebie stanowczością. Przecież ci pomogę.
-Lepiej bym zrezygnowała z tej szkoły -rzekła dziewczyna ,spuszczając wzrok.
-Chyba nie mówisz poważnie -Nat był więcej niż zdumiony. Marzyłaś o tym by iść do seminarium nauczycielskiego. Nie możesz się poddać.
-Mogę -odpowiedziała Ramona. Proszę wyjść i zajmij się swoimi sprawami.
-Jesteśmy przyjaciółmi ,wiec twoje sprawy są moimi sprawami -rzekł chłopak ,patrząc na nią przenikliwie. Chyba nie mówisz mi prawdy ,dlaczego chcesz zrezygnować ze szkoły.
Ramona była ładną ,wysoką blondynką o jasnej ,przejrzystej skórze i niebieskich jak niezapominajki oczach. Była w niej jakaś nieśmiałość i nerwowość.
Ojciec Ramony był ,pośmiewiskiem całego Wirginia City.
Po śmierci żony ,przestał się interesować domem i córką.
-To bez znaczenia -odparła dziewczyna po chwili. Lepiej już idź ,bo tata pewnie niedługo wróci. Lepiej byś go nie widział w takim stanie.

-Masz jakieś zmartwienie -spytał Gabriel Nata ,gdy zastał go czyszczącego Pioruna.
-Ramona mówi ,że chce zrezygnować ze szkoły i nie chce mi powiedzieć dlaczego -odpowiedział Nataniel .Nie wiem już jak z nią rozmawiać.
-Może dla odmiany ja z nią porozmawiam -rzekł naglę Gabriel .
-Ty -Nat spojrzał ze zdziwieniem na swojego przybranego brata. Myślisz ,że rozumiesz ją lepiej niż ja ?
-Tak -odparł Gabriel w zamyśleniu. Ty ją za bardzo naciskasz a jest uparta tak samo jak ty ,wiec nic z tego nie wynika.

Gabriel Erickson Cartwright był pozornie oderwanym ,od rzeczywistości marzycielem i romantykiem pogrążonym w książkach i papierach.
Miał jedenaście lat ,gdy uciekł z przytułku ,gdzie był poniewierany ,bity i głodzony ,bo jego biologiczni rodzice zmarli na szkarlatynę ,gdy był mały.
Trafił do Ponderosy ,gdy Joe Cartwright i Nat znaleźli go na drodze..

Ramona otworzyła drzwi i uśmiechnęła się widząc Gabriela ,którego bardzo lubiła.
Ubrany był w białą koszulę i ciemne spodnie ,buty miał porządnie wyczyszczone.
Ramona zawstydziła się ,myśląc o tym ,że jest w tej starej ,pocerowanej sukience.
Miała jednak najpiękniejszy uśmiech na świecie -zdaniem Gabriela oczywiście.
-Wejdź -rzekła ,zapraszając go do środka. Możemy spokojnie porozmawiać ,bo tata śpi. Znowu się spił jak bela.
Gabriel wszedł do środka i rozejrzał się po wnętrzu ,czystym ,dzięki staraniom Ramony ale brzydkim i ubogim.
Chłopak miał piękne ,szarobłękitne oczy i duże uszy.
Usiadł na fotelu w pokoju i przez chwile panowała cisza.
-Nat mówił ,że chcesz zrezygnować ze szkoły -odezwał się w końcu Gabriel zwracając się do Ramony.
-Tak -odparła dziewczyna. Wiem ,że nie przebrnę przez egzaminy.
-Myślę ,że chodzi o coś innego -rzekł młody chłopak.
-Chcesz mnie przekonywać tak jak Nat ,że nie powinnam rezygnować ?
-Skąd -zaprzeczył Gabriel. To twoja decyzja ,twoje życie.
-Właśnie -zgodziła się dziewczyna. Nataniel nie rozumie -urwała nagle.
-Czego Nataniel nie rozumie -spytał chłopak.
-Co to znaczy być kimś gorszym -wyznała Ramona. Ty też tego nie rozumiesz.
-Rozumiem -odparł chłopak z goryczą ,jakiej nigdy wcześniej nie słyszała. Ale zawszę będziesz czuła się gorsza ,jeśli nie zdobędziesz się na odwagę ,zrealizować swych marzeń. Mój brat chce ci pomóc w ich realizacji i ja również .

Linda siedziała na ganku ,gdy zobaczyła ,że Nat przyjechał.
Przypominała mu elfa ,świetlista ,czarodziejska i pełna wdzięku.
Wyglądała uroczo ,w nowej białej sukience.
-Przepraszam -rzekł gdy zsiadł z konia i podszedł do niej. Dawno cię nie odwiedzałem ale miałem sporo zajęć.
-Wiem -odparła dziewczyna sztywnym tonem. Dave mi mówił. Jesteś zakochany w Ramonie i nie masz czasu ,dla przyjaciółki z dzieciństwa.
-Ja zakochany w Ramonie -Nat wybuchnął śmiechem. Skąd mu to przyszło do głowy ? Pomagam jej tylko.
-Ach tak -rzekła Linda. Skoro tu jesteś ,to powinnam ci coś powiedzieć. Ja i Dave zaręczyliśmy się wczoraj.
Twarz Nata zmieniła wyraz i pojawiło się coś ,czego dziewczyna nie mogła zrozumieć.
-Nie wiem co się mówi w takich sytuacjach -rzekł po chwili innym tonem. Chyba gratuluje się.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Sob 16:06, 31 Sty 2015, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 12:43, 31 Sty 2015    Temat postu:

Gabriel i Ramona byli by chyba sympatyczną parą.
Dave jak zwykle kombinuje i okręca wokół palca Lindę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 13:31, 31 Sty 2015    Temat postu:

Dave coś knuje a Ramona i Gabriel pasują do siebie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:18, 31 Sty 2015    Temat postu:

Te zaręczyny Lindy i Dave'a to chyba nie najlepszy pomysł. Wyglądają jak zemsta za to, że Nat się nie odzywał. Rolling Eyes

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:43, 31 Sty 2015    Temat postu:

Mnie się wydaje, że Gabriel jest w porządku ale dokonał złego wyboru. Nie wiem, może chciał dać sygnał Natowi?Dave..zobaczymy co dalej...do Ramony pasuje mi Gabriel oczywiście.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Pon 22:33, 02 Lut 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ADA
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:25, 31 Sty 2015    Temat postu:

Nat angażując się w pomoc Ramonie zapomniał o Lindzie, a nie powinien. Bezinteresowna pomoc to wspaniała sprawa, o ile nie przesłania innych ważnych w życiu spraw. Wydaje się, że Nat chyba o tym zapomniał. Gabriel jest sympatycznym chłopakiem i pasuje do Ramony, ale czy będą razem?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 2:22, 01 Lut 2015    Temat postu:

Nat zaangażował się w pomoc innej dziewczynie, Lina uwierzyła natychmiast w plotki podszepnięte jej przez Dave'a... i przyjęła jego oświadczyny. Trochę to podejrzane. Linda rzeczywiście przyjęła te oświadczyny, czy chciała wzbudzić zazdrość?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 17:52, 01 Lut 2015    Temat postu: Pierwsza miłośc

Dave Liburn ,był wysokim ,przystojnym blondynem o trójkątnej twarzy i intensywnie niebieskich oczach.
Evans nigdy nie darzył go specjalną sympatią.

-Nie jest pan zachwycony naszymi zaręczynami -odgadł Dave ,siedząc tego dnia w gabinecie Evansa.
-Owszem -przyznał Evans. Nie chce się sprzeciwiać ,skoro moja córka cię kocha ale ona zasługuję na kogoś lepszego .Kogoś ,kto da jej szczęście.
-Mam pan na myśli Nata -Dave spojrzał prosto w oczy Evansa.
-Kogoś ,kto da jej szczęście -powtórzył stanowczo Evans.
-Skoro mówimy o szczęściu -rzekł Dave po chwili innym tonem -to ile dokładnie wynosi wartość posagu pańskiej córki ?
Pytanie to wydawało się Evansowi zbyt interesowne i zatrząsł się z oburzenia.
-Ty łachudro -wykrzyknął. Czarujesz moją córkę słodkimi słówkami ,mówisz o miłości a tak naprawdę kochasz jedynie pieniądze.
-Nie da się żyć bez pieniędzy -stwierdził filozoficznie Dave.
-Zmieniam jednak zdanie -odparł Evans ,który cały poczerwieniał. Nie dostaniesz ani mojej córki ani moich pieniędzy. Po moim trupie ,zanim wejdziesz do naszej rodziny.
-To nie będę długo czekał -mruknął Dave pod nosem.

Drzewa pokryte świeżym śniegiem ,zawsze pięknie wyglądają. Linda w dzieciństwie wyobrażała sobie ,że tam mieszkają zimowe wróżki ,które wszystko wiedzą i obserwują cały świat.
Ktoś rzucił w nią dużą śnieżką ,odwróciła się i zobaczyła Nata. Zaczęli się ganiać i obrzucać śniegiem ,tak jak za dawnych lat.
Śliczna ,zarumieniona ,zdyszana ,w końcu stanęła pod drzewem ,śmiejąc się radośnie i perliście.
-Dawno się tak dobrze nie bawiłam -wyznała po chwili .
-Ja też -rzekł Nataniel z uśmiechem. Wiem ,że to głupie ,ale nie mogłem się powstrzymać.
-Bałam się ,że obraziłeś się na mnie -Linda spojrzała uważnie na młodego ,przystojnego chłopaka.
-Nie , nie obraziłem się -odparł po chwili namysłu. Byłem ,po prostu zaskoczony ,że się tak nagle zdecydowałaś.
-Przecież znam go od zawsze -odpowiedziała dziewczyna. Co w tym takiego dziwnego ?
Zapadła cisza i to radosne porozumienie jakie było między nimi ,przed chwilą ,nagle wyparowywało.
Linda nie wiedziała dlaczego tak się stało i co było tego przyczyną.

Ojciec Ramony ,wszedł do domu i potknął się o własne nogi. Zaczął wrzeszczeć i kląć na czym świat stoi.
Dziewczyna ,przy pomocy Gabriela ,podniosła go z podłogi.
Mężczyzna miał ,przekrwione oczy i cuchnął tanią whisky.
-Sprowadzasz sobie gachów ,głupia dziewucho -wykrzyknął. Całe miasto mówi ,jak nie Nat ,to ten drugi znajda.
-Niech się pan uspokoi -rzekł spokojnie Gabriel.
-Kolejny święty Cartwright ,będzie mnie pouczał. Uważasz mnie za zero ,prawda chłoptasiu ?
-Nie -odparł Gabriel z tym samym spokojem. To pan tak o sobie myśli. Każdy może zmarnować swoje życie ,ale czemu marnuję pan życie swojej córce ?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Nie 17:54, 01 Lut 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:03, 01 Lut 2015    Temat postu:

Dave jest bardzo interesowny.
Może po tym, co Gabriel powiedział ojciec Ramony zacznie coś rozumieć. Tylko czy z takiego upadku da radę się podnieść?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ADA
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:56, 01 Lut 2015    Temat postu:

No i proszę wyszły na jaw prawdziwe intencje Dave'a. Interesowność narzeczonego Lindy może bardzo źle skończyć się dla jej ojca. Słowa ojca Ramony można wytłumaczyć jedynie jego pijaństwem. Biedna dziewczyna Sad

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:53, 01 Lut 2015    Temat postu:

Nie wiem, może Dave zadał pytanie używając niewłaściwego tonu. Przecież omawianie finansowych spraw, w tym i wysokości posagu panny młodej to nieodłączna część negocjacji matrymonialnych ... ustalano i termin ślubu i przede wszystkim wysokość posagu - w przedmiotach i sumach posagowych. To była normalna rzecz. Ale ojciec Lindy zdenerwował się ... być może życzył sobie innego zięcia ... dlaczego więc się zgodził? Przecież mógł poradzić Lindzie, żeby jeszcze się zastanowiła ...
Ramona ma wyjątkowo nieprzyjemnego ojca ... jak to mówią "tkwiącego w szponach" nałogu ...dla takich ludzi wódka jest zawsze ważniejsza od ... wszystkiego. Bardzo dramatycznie się zrobiło.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:36, 02 Lut 2015    Temat postu:

Ładna scena z Lindą i Natem, który zamiast brać byka za rogi, wycofuje się. Moim zdaniem, popełnia błąd. Confused

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:40, 02 Lut 2015    Temat postu:

No i wyszło szydło z worka. Dave pokazał, że bardziej niż na dziewczynie zależy mu na kasie tatka. Ramona też ma pod górkę. Jej ojciec chyba wszystkie żale wylewa na córkę i oskarża o całe zło tego świata. Gabriel chyba byłby dobra podporą dla Ramony zwłaszcza, że sam lekko nie miał....więc jest zaprawiony w trudach życia. Nat jakiś niezdecydowany? Jeśli wojna na śnieżki miała ocieplić stosunki to sukces jednak połowiczny.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 8:23, 03 Lut 2015    Temat postu: Pierwsza miłość

Dziękuję za komentarze.


-Masz jakieś problemy Nat -spytał Adam.
Nataniel nie odzywał się ,tylko strugał drewnianego kucyka a mina jego przypominała chmurę gradową.
-Skąd ten wniosek tato -odparł chłopak ,nie patrząc nawet na niego. Wszystko jest idealnie.
-Jestem twoim ojcem i chciałabym ci pomóc -zaczął Adam. Bo widzę ,że nie wszystko jest w porządku.
-Nie możesz mi pomóc tato -odpowiedział chłopak ,wrzucając kucyka do kominka. Musze sam sobie wszystko przemyśleć . Przejadę się.
Nat wyszedł ,udał się do stajni i wsiadł na swojego czarnego jak smoła konia Pioruna. Piorun był dzikim koniem preriowym i tylko Natowi udało się ujarzmić to zwierze.
Adam westchnął ,zastanawiając się jak trafić do tego młodego człowieka.
Nataniel wrócił udał do swojego pokoju i położył na łóżku. Usłyszał pukanie ,poznał ,że to Susan.
-Proszę wejść -rzekł.
-Nat ,my z ojcem ,martwimy się o ciebie -zaczęła.
-Zupełnie niepotrzebnie -odpowiedział chłopak. To są moje sprawy a nie wasze.
-Jak będziesz miał własne dzieci ,to zrozumiesz ,że zawsze się człowiek martwi ,by im się ułożyło -odparła z cieniem uśmiechu na ustach. Chodzi o Lindę prawda ?
Nat nie odpowiedział ale po wyrazie jego twarzy ,poznała ,że kobieca intuicja i tym razem jej nie zawiodła.
-Jeszcze nie jest za późno -rzekła łagodnie ,siadając na łóżku pasierba. Powiedz jej co czujesz.
-Namawiasz mnie bym rozwalił ich związek -spojrzał na nią z zaskoczeniem. Tak się nie godzi.
-Nie są małżeństwem -przypomniała Susan.
-Są zaręczeni ,czyli to prawię to samo -odpowiedział Nataniel. Jest w nim zakochana ,a ja nie wejdę ,między nich. Możesz mnie zostawić samego ?
Susan wyszła ,myśląc o tym ,że w miłości wszyscy jesteśmy głupi.

Kilka miesięcy później

Linda spacerowała z Natem po Ponderosie. Była w granatowej sukience z lnu z białym kołnierzem a Nat jak zwykle w swojej kurteczce ze skóry.
Wróciła z San Francisco ,a ciocia sprzedała swój dom tam by razem ,zamieszkały w Wirginia City.
-Ciągle nie rozumiem ,czemu Dave zabił tatę a tobie chciał wmówić ,że zrobił to z litości -rzekła dziewczyna.
-Pieniądze stały się dla niego bożkiem -stwierdził Nat po chwili. Zmienił się ,to nie ten Dave ,którego znaliśmy w dzieciństwie. Dlatego teraz siedzi w wiezieniu.
-Chciałam w nim widzieć dobro ,chyba chciałam w nim widzieć ciebie -odparła Linda ,patrząc prosto w oczy Nata. Rozumiesz ?
-Chyba tak -odpowiedział po chwili. Gdybym się nie bawił w Don Kichota i powiedział od razu ,co czuję ,nie zaręczyłabyś się z nim. Byłem głupcem.
-Wszyscy Cartwrigtowie są tacy sami -rzekła dziewczyna z uśmiechem . Gdybyś był inny ,nie kochałabym cię tak bardzo. Gdy wtedy pojawiłeś się na tym balu ,wszystko zrozumiałam.
-Ja również -odparł chłopak.
Przez chwilę ,patrzyli sobie w oczy głęboko -głęboko ,gdy przyciągnął ją do siebie i pocałował w usta.
Oddała pocałunek bez chwili namysłu.
Jego usta pachniały słońcem ,kurzem i wiatrem i czymś takim nieodgadnionym ,tajemniczym i męskim ,co kojarzyło się tylko z Natem.

Susan Cartwright wyszła z pokoju Ramony i spojrzała na ojca dziewczyny ,który tego dnia był trzeźwy.
-Co z nią pani doktor -spytał zaniepokojony.
-Bardzo ciężkie zapalenie płuc ,to będzie cud jeśli przeżyje -oświadczyła Susan.
-Niech ją pani doktor ratuję -spojrzał na nią błagalnie.
-Zrobię wszystko co w mojej mocy -rzekła kobieta.
-Pani uważa ,że to moja wina -spytał naglę Peter Field.
-Tak -odparła Susan bez ogródek. Wyszła w taką ulewę ,by przyprowadzić pana do domu ,by nie leżał pan w błocie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Wto 17:09, 03 Lut 2015, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:14, 03 Lut 2015    Temat postu:

Może gdyby jej powiedział nic by się nie zdarzyło, ale chyba tak musiało być.
Na szczęście jednak teraz są razem.
Biedna Ramona.
Mam nadzieję, że jednak z tego wyjdzie.
Do jej ojca chyba zaczęło docierać, że swoim postępowaniem doprowadził do tego stanu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Zoriny Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin