Forum www.bonanza.pl Strona Główna www.bonanza.pl
Forum miłośników serialu Bonanza
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Szpada i róża
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Zoriny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:28, 17 Gru 2013    Temat postu: Szpada i róża

Antonio de la Vega był młodym przystojnym ,mężczyzną ,brunetem o piwnych oczach ,śniadej cerze i małym dobrze przystrzyżonym wąsiku.
Ranczo jego ojca było największym ranczem w Kalifornii ,sam zaś Antonio różnił się od reszty młodzieńców w jego wieku.
Był ospały i leniwy ,nie wdawał się w bójki ,szpadę nosił tylko do ozdoby ,lubił poezję i choć był uderzająco grzeczny wobec wszystkich kobiet ,do żadnej się nie zalecał.
Jego ojciec Filip nieraz mamrotał pod nosem ,że chciałaby mieć już wnuki i syn mógłby czasem pokazać ,że w tej błękitnej krwi ,oprócz wody są jeszcze jeszcze jakieś gorące tchnienia.
Syn sprawiał Filipowi ciągły zawód -przez kilka lat uczył się w szkole wojskowej w Hiszpanii ,a wrócił jeszcze większym niezdarą niż był wcześniej.
Tego gorącego ,letniego dnia zapłakana sąsiadka Vegów ,Teresa Cruz przyszła powiedzieć ,że aresztowano jej ojca.
Teresa była uderzająca piękna -wysoka ,miała kruczoczarne włosy i zielone kocie oczy.
-Zabrali go do więzienia by siedział wśród wyrzutków i mętów -rzekła nie ukrywając wzburzenia. Oficjalnie dlatego ,że nie płacił podatków,a wszyscy wiedzą ,że kapitanowi Pizzarowi chodzi o mnie. Bym mu uległa i została jego kochanką.
-Użyje wszystkich swoich wpływów -rzekł Filip de la Vega by go wypuścili.
-Dziękuje panie Vega -rzekła z wdzięcznością Teresa .
-Najlepiej -rzekł Antonio z nietypowym dla niego wzburzeniem napisać list do gubernatora. Zaraz to zrobię -rzekł chwytając papier i gęsie pióro.
-Dobrze wiesz ,że ten list nawet do niego nie dotrze -Teresa spojrzała na Antoniego z politowaniem. Ale czego mogłam się po tobie spodziewać ?
-Kto aresztował twojego ojca -spytał Antonio.
Teresa lekko się uśmiechnęła.
-Najodważniejszy z dzielnych ,prawdziwy lis pustyni ,sierżant Gonzales-sprecyzowała . Antonio również się uśmiechnął ,bo mały ,gruby Gonzales częściej niż w koszarach przebywał w tawernie ,gdzie jadł i pił wino i zanudzał słuchaczy opowieściami o swych nieprawdopodobnych przygodach.

Gonzales obudził się i zobaczył zamaskowanego mężczyznę ,który przyciskał szpadę do jego szyi .
-Czego chcesz ,bandyto ,pieniędzy-spytał Gonzales nie umiejąc zapanować nad drżeniem głosu.
-Otwórz celę i wypuść pana de la Cruz -powiedział mężczyzna ,niskim elektryzującym głosem .
-To jest więzień i nie mogę go wypuścić -oburzył się Gonzales.
-Wolisz mieć podziurkowane gardło grubasie ?
-Nie jestem gruby ,tylko puszysty -odparł z godnością Gonzales. Mój ojciec był puszystym mężczyzną ,moja matka była puszysta,to dlatego wciąż jestem głodny.
-Nie mam czasu o tym dyskutować -stwierdził mężczyzna w czarnej masce. Maska zasłaniała mu całą twarz ,widać było tylko oczy i usta. Na nich pojawił się cień uśmiechu. Otwórz celę i wypuść go.
-Kim pan jest -zdziwił się de la Cruz.
-Przyjaciele nazywają mnie Zorro -odparł mężczyzna.
-Zorro czyli lis -odgadł Esteban de la Cruz.
-Musimy się pośpieszyć -rzekł Zorro. Na dziedzińcu czeka na pana koń .

Teresa usłyszała dobiegające ze stajni hałasy.
Na koszulę nocną nałożyła szlafrok i poszła sprawdzić co się dzieje.
-Tata -spytała z niedowierzaniem podchodząc do ojca. Uciekłeś z więzienia ?
-Ell Zorro mi pomógł .
Dopiero teraz spostrzegła mężczyznę ze szpadą w ręku ,ubranego w czarny długi płaszcz ,maskę i kapelusz.
Spojrzał na nią i nagle poczuła ,że nie jest już panią samej siebie.
Wsiadł na czarnego jak smoła rumaka i zniknął w mroku nocy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:31, 17 Gru 2013    Temat postu:

no nareszcie....Zorro..... długo zwlekałaś SmileConfused

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:44, 17 Gru 2013    Temat postu:

Jak romantycznie ...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 12:18, 18 Gru 2013    Temat postu: Szpada i róża

Pozwoliłeś więźniowi uciec -kapitan Pizarro chodził wściekły po garnizonie .
-Zorro groził ,że przedziurawi mi gardło -rzekł uczciwie Gonzales. Trudno być odważnym ,gdy ktoś ci przyciska szpadę do szyi.
-A inni żołnierze ,gdzie byli -spytał z ciekawością Pizarro.
-Leżeli pijani w tawernie -wyznał niechętnie Gonzales.
-Z kim ja muszę pracować -Pizarro usiadł przy swoim biurko i mocno walnął pięścią .Jesteś idiotą Gonzales.
-Tak jest panie kapitanie -zgodził się uprzejmie sierżant.
Miguel Pizarro był blondynem o okrutnej twarzy i przebiegłych oczach. Urodę odziedziczył po matce ,wysoki wzrost i dumną postawę po ojcu.
Pochodził z biednej rodziny i mimo ambicji i wielkich zdolności ,droga do zdobycia wykształcenia była dla niego zamknięta.
Jedyną szansą awansu społecznego była kariera w armii.
Z powodu pewnego nieprzyjemnego incydentu do którego doszło w Madrycie ,jego kariera wojskowa została przerwana . Został odesłany do Kalifornii ,do niewielkiego San Antonio by sprawować nadzór nad garnizonem i przekształcić tą zbieraninę oferm i nieudaczników w prawdziwych żołnierzy.
Pizarro bardziej jednak interesowało zdobycie majątku i przejęcie rancza Estebana de la Cruz.
Wydawało mu się ,że nikt mu nie przeszkodzi w tym planie.
Gubernator dał mu wolną rękę i kapitan zajmował się też wydawaniem rozporządzeń dla ludności cywilnej.
W praktyce wyglądało to tak ,że każdy kto mu podpadł ,trafiał do aresztu .

Teresa obudziła się a na poduszeczce znalazła czerwoną różę ,która nieziemsko i słodko pachniała.
Wstała z łóżka ,na koszulę nocną nałożyła szlafrok ,wstawiła kwiatek do wazonu ,odwróciła się i zobaczyła ,że na parapecie okna siedzi Zorro.
-Co pan tu robi -wyjąkała ,nie mogąc ochłonąć ze zdziwienia.
-Musiałem panią zobaczyć -odpowiedział spokojnie.
-Ta róża jest od pana -odgadła młoda kobieta.
-Nie oddaje w pełni pani urody -powiedział mężczyzna szarmancko,podchodząc do niej i całując jej dłoń . Czy pani ojciec pojechał do księdza Padre ,tak jak mówiłem.
-Tak -odparła Teresa.
-To dobrze -rzekł mężczyzna . W klasztorze będzie bezpieczny ,przynajmniej przez jakiś czas.
-Kim pan właściwie jest -spytała kobieta.
-Jestem bandytą ,ściganym przez wojsko -odparł Zorro.
-Nie rzekła Teresa ,po chwili namysłu -tu wojsko ściga tylko porządnych ludzi.
Mężczyzna zwinnie jak kot stanął przy oknie i wyskoczył,pod balkonem czekał już na niego dzielny rumak.
Tym razem coś jednak poszło nie tak bo, Teresa usłyszała jakiś nieludzki jęk.
Szybko się ubrała i zbiegła na dół.
-Co się stało-spytała zaniepokojona ,widząc ,że jej zamaskowany bohater leży na ziemi.
-Chyba złamałem nogę ,nie mogę wstać -powiedział Zorro.
-Trzeba będzie sprowadzić lekarza -stwierdziła trzeźwo młoda kobieta. Niech pan się nie martwi ,doktorowi Gibsonowi można zaufać. Gdzieś pana ukryje.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Śro 12:31, 18 Gru 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 13:11, 18 Gru 2013    Temat postu:

Ładnie konik Zorro poszedł na randkę i teraz mamy....gips Confused . Zupełnie inaczej piszesz to opowiadanie. Więcej opisów mniej dialogów. Fajnie. Smile nie żeby inne były "nie teges" ale ten styl bardzo mi się podoba...Smile

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Śro 15:05, 18 Gru 2013, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 14:19, 18 Gru 2013    Temat postu:

Może to i lepiej, że kolejna forumowiczka zaczęła się znęcać nad Zorro ... Adaś trochę odetchnie ...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:03, 18 Gru 2013    Temat postu: Szpada i róża

Doktor Harry Gibson był młodym ,przystojnym mężczyzną o łagodnej twarzy i ciepłym uśmiechu. Jego lekko kręcone orzechowe włosy połyskiwały w słońcu.
Teresa często zastanawiała się czemu tak zdolny ,obiecujący lekarz zaszył się się na takiej prowincji.
Gibson widocznie miał swoje powody i choć był bardzo sympatyczny ,dyskretny i lubiany przez pacjentów ,nie miał przyjaciół ani żadnej innej bratniej duszy wokół siebie.
-Może pan zamieszkać u mnie -stwierdził doktor po założeniu gipsu. To paskudne złamanie ,noga będzie unieruchomiona przez sześć tygodni.
-Do diabła -mruknął Zorro pod nosem ,doktor usłyszał i uśmiechnął się ze zrozumieniem.
-Możesz wyjść Tereso i zostawić nas samych -poprosił Zorro.
Znajdowali się w gabinecie lekarskim Gibsona . Teresa wyszła się przespacerować ,a Zorro spojrzał na młodego lekarza .
-Nie mogę tyle tygodni ,spędzić w łóżku ,miasto mnie potrzebuje -powiedział z naciskiem.
-Nie będzie pan walczył ze złamaną nogą ,to absurdalne -odparł Harry Gibson.
-Umie pan walczyć szpadą -spytał nagle zamaskowany mężczyzna zwracając się do doktora.
-Kiedyś trenowałem szermierkę -wyznał niechętnie Gibson.
-Wobec tego na te sześć tygodni musi mnie pan zastąpić -rzekł Zorro. Daje panu moją maskę ,szpadę i płaszcz.
-Nie mogę -odparł Harry.
-Boi się pan być wyjętym spod prawa zbójem -spytał Zorro.
-Nie o to chodzi -rzekł młody doktor. Obiecałem sobie ,że nigdy więcej szpady do ręki nie wezmę.
Kilka lat temu w czasie treningu szermierki ,Harry uszkodził wzrok swojemu przeciwnikowi. To ,że przyczynił się do ślepoty człowieka ciągle go dręczyło.
Wspomnień ani poczucia winy ,nie da się tak łatwo wymazać i odstawić na półkę. Poszedł na medycynę ,został lekarzem ,myśląc ,że chociaż w ten sposób spłaci swoje grzechy ,pomagając innym ludziom.
-Jest pan wrażliwym człowiekiem i z pewnością widzi pan co się dzieje -zaczął Zorro stanowczym tonem. Uczciwi ludzie są terroryzowani ,wokół szaleje hałas i korupcja. Ktoś musi z tym walczyć.
-Nie mieszam się do polityki -odparł Harry ,ostrzejszym tonem.
-W takim razie muszę walczyć dalej -rzekł zamaskowany pacjent.
-Zabraniam panu jako lekarz -odparł stanowczo młody doktor panie. Niech pan do cholery zdejmie te maskę ,chce wiedzieć z kim rozmawiam .
Zorro zerwał maskę z twarzy.
Doktor cofnął się zaskoczony.
-De la Vega -powiedział a w jego głosie słychać było niedowierzanie . To ciebie szuka cały garnizon wojska ? Po co właściwie ta cała maskarada. Świata nie naprawi się walcząc jednym mieczem.
-Chodziło o Teresę -wyznał szczerze Antonio. Nigdy nie zwracała na mnie uwagi i w jakiś sposób chciałem jej zaimponować . A teraz zaczęło mi również zależeć na tych ludziach. Musisz kontynuować moją misję ,ludzie potrzebują bohatera.
-Nie -odparł Harry -to ty potrzebujesz bohatera .
W tej chwili usłyszał pukanie do drzwi. Płaszcz ,szpadę i maskę Zorro udało się schować pod łóżkiem.
Doktor otworzył. Żołnierze ,przyprowadzili mu skatowaną kobietę ,aresztowaną za niepłacenie podatków.
Kapitan Pizarro kazał ją wybatożyć.
Lekarz zaś miał ją przywrócić ,by szybko się nadawała na następne przesłuchanie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:44, 18 Gru 2013    Temat postu:

Lekarz z ciekawą przeszłością. Co teraz zrobi, czekam co wydarzy się dalej

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:36, 18 Gru 2013    Temat postu:

no ładnie Smile ....to lekarz chyba włoży maskę Zorro ...czuję kłopoty ....

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:40, 18 Gru 2013    Temat postu:

Ale gdzie ukryli się Cartwrightowie? Brak mi ich Sad

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:41, 18 Gru 2013    Temat postu:

skąd wiesz co kombinuje Zorina Cool

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotrek
Przyjaciel Cartwrightów



Dołączył: 13 Gru 2013
Posty: 169
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 20:47, 18 Gru 2013    Temat postu:

Byłem kiedyś fanem Zorro. Czekam na dalsze perypetie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kola
Szeryf z Wirginia City



Dołączył: 02 Paź 2013
Posty: 871
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kielce
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 11:00, 19 Gru 2013    Temat postu:

Wow. Zaskakujące i ciekawe opowiadanie. "Zorro" jest drugim moim ulubionym serialem, oczywiście zaraz po "Bonanza". W moim opowiadaniu to główna bohaterka miała założyć maskę (kojarzycie taki serial, jak "Królowa miecza") i walczyć w męskim przebraniu jako Zorro, ale przeczytałam twoje opowiadanie Zorino i chyba zrezygnuję z tego pomysłu.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kola dnia Czw 11:04, 19 Gru 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 11:08, 19 Gru 2013    Temat postu: Szpada i róża

Cola nie rezygnuj z pomysłu ,na pewno będzie ciekawie.



Kilka godzin później kapitan Pizarro wszedł do gabinetu lekarskiego.
-Więźniarka jest już gotowa na przesłuchanie -spytał poirytowanym ,władczym tonem.
-Nie odparł spokojnie doktor Gibson nie jest i nie będzie gotowa. Przed chwilą zmarła.
Doktor zauważył ,że kapitan jest wściekły ale sama wiadomość o śmierci kobiety ,nie zrobiła na nim specjalnego wrażenia.
-Do licha -rzekł Pizarro po chwili ,nic mi ostatnio nie wychodzi. Wiezień uciekł ,nie mogą złapać Zorro a ta baba sobie umarła.
-Powinna się pana spytać o pozwolenie czy może umrzeć -spytał doktor nie ukrywając ironii.
Pizarro wzruszył ramionami ,po czym rozejrzał się po gabinecie.
-A gdzie Gonzales i ten drugi gamoń Reye - spytał kapitan Pizarro. Znowu poszli upić się do tawerny.
-Prosiłem ich by zawieźli Antoniego de la Vegę do domu -wytłumaczył doktor. Jego ojciec nie powinien się niepokoić.
-A co się znowu przytrafiło temu łamadze-spytał kapitan z nutką ciekawości w głosie.
-Złamał nogę ,wyskakując z okna -odpowiedział doktor.
-On skakał z okna -kapitan Pizarro wybuchnął głośnym śmiechem. Nawet samobójstwo mu nie wyszło,o jużci ,jakie to śmieszne.
Wyszedł z gabinetu i nie przestawał się śmiać.
Chwilę po jego wyjściu ,doktor usłyszał nieśmiałe ,ciche pukanie .
-Proszę wejść -zawołał.
W progu stanęła Teresa de la Cruz.
Zauważył ,że wygląda wyjątkowo pięknie , w tej zielonej jedwabnej sukni ,która na niej wyglądała jak czarodziejska szata Kopciuszka .
Sukienka podkreślała zarówno jej doskonałą figurę ,jak i była dobrze dopasowana do koloru jej zielonych kocich oczu.
Miała piękne delikatne usta ,przypominające płatek róży ,cerę białą i delikatną jak śnieg ,zęby jak perły.
Czuło się w niej dumę ,godność ,nie nabytą ,lecz wrodzoną. Doskonale zdawała sobie sprawę ze swej urody i wrażenia jakie robi na mężczyznach.
Jednak ten ,któremu udało by się zdobyć jej serce ,musiał być kimś naprawdę niezwykłym.
-Panie doktorze -spytała cicho ,czy Zorro ?
-Niech się pani nie martwi -odparł Harry ,patrząc jej prosto w oczy pani Zorro wróci ,szybciej niż się pani spodziewa .
Odwiozę panią do domu ,na ulicy teraz pełno hołoty.

Harry pomógł Teresie wysiąść z bryczki.
Przez jedną chwilę trzymał ją w tali i myślał jak cudownie było by ją mieć w swoich ramionach ,całować i szeptać do ucha słodkie głupstwa.
Odpędził te myśli od siebie,miał przecież ważniejsze sprawy na głowie ,niż uganianie się za kobietami .
Teresa zaś pomyślała ,że doktor jest przystojnym mężczyzną ,z ładnymi ciemnobrązowymi oczami ,które wzbudzały zaufanie.
-Mam nadzieję ,że Zorro szybko wróci -powiedziała chcąc przerwać kłopotliwe milczenie. Ludzie liczą na niego .
-Ten kto walczy szpadą ,nie naprawi świata -odparł Harry jakiś dziwnym tonem.Przez tego Zorro kapitan wpadł w szał i kazał skatować niewinną kobietą . Zmarła na moich rękach .
-To bardzo przykre -odparła Teresa z żalem. Ale ktoś musi się kapitanowi przeciwstawić. A mam pan jakiś sposób na naprawienie tego zepsutego świata ?
-Budowa nowych szkół i szpitali ,walka z uprzedzeniami ,pomoc Indianom ,edukacja -powiedział stanowczo Harry. Mój przyjaciel Adam Cartwright obiecał ,że przyjedzie tu i zaprojektuje taki szpital. To ciężka praca od podstaw ,ale tylko ona daje rezultaty.
-Bardzo szanuje to co pan robi -rzekła Teresa z uznaniem ,ale na takich typów jak Pizarro ,potrzeba kogoś ,kto chwyci za szpadę albo rewolwer.

Pizarro leżał w łóżku ,gdy ktoś ściągnął z niego kołdrę. Przeraził się bo nad jego łóżkiem stał mężczyzna ze szpadą ,zamaskowany i ubrany na czarno ,który wpatrywał się w niego zimno.
Poczuł straszny ból ,na jego policzku pojawiła się litera 'Z'.
-To za tą kobietę ,którą kazałeś wychłostać -powiedział nieznajomy.

Kapitan obudził się ,pocieszając się ,że to był tylko ,zły sen ale twarz jakoś dziwnie go bolała.
Przetarł oczy i ze zdumieniem zobaczył na ścianie swojego pokoju wisiał wielki znak 'Z'.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Czw 11:21, 19 Gru 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 11:20, 19 Gru 2013    Temat postu:

Mam nadzieję, że doktor jako przyjaciel Adama jest naprawdę prawym człowiekiem. Bo czuję, że doktorowi też podoba się Teresa (a w miłości i na wojnie wszystkie chwyty dozwolone i nie bierze się jeńcówConfused )
A do tego nie bardzo zgadza się z wizją naprawy świata Zorro. Wietrzę kłopoty. Shocked


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Czw 20:01, 19 Gru 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Zoriny Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 1 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin