Autor Wiadomość
Mada
PostWysłany: Nie 9:35, 02 Kwi 2017    Temat postu:

Dzisiaj Joanna Chmielewska ukończyłaby 85 lat. Jaka szkoda, że już więcej nic nie napisze. Sad

Mada
PostWysłany: Nie 15:21, 12 Mar 2017    Temat postu:

"Zapalniczka" (2007)
Joanna po powrocie z Francji stwierdza brak cennej zapalniczki, którą przed laty dostała w prezencie. Przyjaciele i rodzina, którzy opiekowali się domem podczas nieobecności właścicielki, starają się ustalić, kto mógł ukraść pamiątkowy drobiazg. Podczas tropienia sprawcy kradzieży wplątują się w ogrodniczą aferę, z trupem, a nawet dwoma, w tle.

Wracam do Chmielewskiej po prawie dwóch latach od przeczytania ostatniej książki tej autorki. Powrót okazał się bardzo przyjemny i zabawny. Powieść przypadł mi do gustu. Very Happy
Mada
PostWysłany: Pon 19:34, 13 Lip 2015    Temat postu:

senszen napisał:
Zaczęłam jeszcze do kompletu czytać "Lesia" ale utknęłam gdzieś na 60 stronie. Rolling Eyes

Przez "Lesia" też nie przebrnęłam. Dotarłam do połowy, a później kartkowałam. Wink Ostatnio w pociągu przeczytałam "Lądowanie w Garwolinie", powieść co do której zdania są bardzo podzielone - jednych śmieszy do łez, innych - w ogóle. Mnie rozbawiła. To nieźle napisana satyra, której akcja rozgrywa się w czasach PRL-u. W środku miasta, na dworcu autobusowym w Garwolinie lądują ... podrobieni kosmici. Laughing I się zaczyna ... Miejscowa ludność kontra ufoludki. Czego to człowiek nie wymyśli?
Gość
PostWysłany: Nie 18:32, 12 Lip 2015    Temat postu:

I ja zachęcona przez Was, w końcu sięgnęłam po Chmielewską. Do tej pory jakoś mi w ręce nie wpadła... Jak na razie przeczytałam "Wszyscy jesteśmy podejrzani", "Krokodyl z Kraju Karoliny" i "Całe zdanie nieboszczyka". Nie powiem, czyta się nieźle... dobra lektura na wakacje czy urlop... ale ten potok potoczystej mowy głównej bohaterki to mi nieco jednak niekoniecznie pasuje. Zaczęłam jeszcze do kompletu czytać "Lesia" ale utknęłam gdzieś na 60 stronie. Rolling Eyes Może w nieodpowiednim nastroju się za czytanie zabrałam Smile
Ewelina
PostWysłany: Śro 20:54, 03 Cze 2015    Temat postu:

Miże jej pierwsze powieści pochodzą z dawniejszych lat, kojarzą się ze średnim i wczesnym PRLem, ale i w pewien sposób go dokumentują ... to też jest ciekawe. Język w każdym razie nie jest archaiczny i ... bardzo poprawny, co dzisiaj nie jest takie często spotykane. czytam kolejną powieść w której bohaterka "ubiera sukienkę"! a Chmielewska zawsze twierdziła, że ubrać to można dziecko w rajstopki albo ukochaną żonę w futro z norek ...
Mada
PostWysłany: Śro 20:41, 03 Cze 2015    Temat postu:

U Chmielewskiej zdarzają się "lepsze" i "gorsze" książki, ale to chyba normalne. Jednym coś się podoba i uważają jakąś powieść autorki za dobrą, a inni twierdzą, że akurat ta pozycja jest wyjątkowo słaba. Mnie ogólnie przypadł do gustu styl Joanny Chmielewskiej i jak dotąd w bibliotece wciąż wędruję do półki z jej książkami. Mam w pracy dwie koleżanki, które lubią powieści Chmielewskiej i jedną taką, która uważa, że jej książki są przestarzałe.
Ewelina
PostWysłany: Śro 20:13, 03 Cze 2015    Temat postu:

Kiedy pierwszą książką Chmielewskiej przeze mnie przeczytaną był "Klin" potem "Całe zdanie nieboszczyka", "Krokodyl z kraju Karoliny", "Wszystko czerwone" a dopiero potem czytałam te, które pisała dla młodzieży ... to już był "środkowy" etap Jej twórczości raczej ... ale książki bardzo fajne ... ona jeszcze napisała dla dzieci o Pafnucym, ale nie czytałam. Podobnież też dobre ...
Gość
PostWysłany: Śro 20:07, 03 Cze 2015    Temat postu:

Cytat:
Głupio się przyznawać, ale ja lubię też te młodzieżowe

czemu głupio? często pierwsze książki mają w sobie coś świeżego i ciekawego, czego nie mają późniejsze. Mało kto pisze na równym poziomie Smile
Ewelina
PostWysłany: Śro 17:14, 03 Cze 2015    Temat postu:

Jest niezła. Głupio się przyznawać, ale ja lubię też te młodzieżowe - z Tereską, Okrętką Chabrowiczami i Chabrem ... może nie są zbyt zbliżone do rzeczywistości, ale miło się je czyta. No i momenty zabawne też są ... w wystarczającej ilości, żeby przepędzić zły humor ... fragment ze skarpetkami Aga powinna czytać w tramwaju Very Happy
Mada
PostWysłany: Śro 17:08, 03 Cze 2015    Temat postu:

"Mnie zabić" - powieść z 2005 roku, czyli jedna z tych nowszych. I tu niespodzianka. Mnie podobała się bardzo. Świetna intryga, barwni i zabawni bohaterzy. Autorka świetnie opisała, jak zwykły przypadek może kogoś uszczęśliwić lub na odwrót - zniszczyć mu życie. Do samej siebie, swego wyglądu i wieku podeszła z dużym dystansem i humorem, operując słowami: "raszpla", "zołza", "zmora", "prukwa". Laughing
I cytat wart odnotowania: "Nieszczęścia, być może, chodzą parami, powodzenie biega w kratkę."
Ewelina
PostWysłany: Pon 10:13, 25 Maj 2015    Temat postu:

Z tych nowszych, to "Depozyt" nieźle wypadł. Moim zdaniem, bo każdy ma inny gust.
Mada
PostWysłany: Nie 19:36, 24 Maj 2015    Temat postu:

"Dwie głowy i jedna noga" (1996) - Joanna jedzie do Paryża na spotkanie z Grzegorzem, mężczyzną swego życia. W bagażniku swego samochodu odkrywa reklamówkę z makabryczną zawartością. Znalezisko prowadzi do wielu zabawnych lub dramatycznych wydarzeń. Moim zdaniem, akcja na dobre rozkręca się po powrocie Joanny do Polski. Powieść oceniam dobrze, choć na początku myślałam, że będzie jedną ze słabszych i omijanych łukiem przez fanów Chmielewskiej.

Fragment, który wart jest przytoczenia:
"Moje aktualne nieszczęście polegało na wielkim szczęściu. Obdarzona byłam uczuciami potężnymi, zazdrość zazdrością, ale oprócz tego słyszałam przez szesnaście godzin na dobę, a nawet więcej, bo dzwonił do pracy, że słuchaj, ja cię kocham, nie ma dla mnie życia bez ciebie, ty mnie zaledwie tolerujesz, trzydzieści pięć lat szukałem takiej kobiety jak ty (cholera, zaczął nazajutrz po urodzeniu...?), jesteś dla mnie jedyna na świecie, dostałem szału na twoim tle, stracę cię, nie zniosę tego i tak dalej". Smile
Ewelina
PostWysłany: Czw 8:16, 30 Kwi 2015    Temat postu:

"Byczki w pomidowach" są fajne, ale rzeczywiscie, zawierają za dużo konsumpcyjnych opisów.
To prztykanie czajnika powtarza się w wielu Jej ostatnich powieściach. Chyba była nieco zafascynowana tym przedmiotem. Wygodny w użyciu, praktyczny ... to go i opisywała, ku naszemu niezadowoleniu Very Happy
Aga
PostWysłany: Śro 21:57, 29 Kwi 2015    Temat postu:

Laughing przy okazji rumień wstydu obleka mą twarz i podziw dla pochłaniacza książek Rolling Eyes
Mada
PostWysłany: Śro 21:33, 29 Kwi 2015    Temat postu:

"Byczki w pomidorach" (2010) - jedna z ostatnich powieści Joanny Chmielewskiej. Akcja rozgrywa się w Danii, w domu Alicji Hansen, do której jak zwykle goście przybywają stadnie. Jest tam chyba z dziesięć osób, m.in. Joanna, wiecznie głodny i denerwujący Marianek, piękna Elżbieta, utalentowana Marzena. Powraca pan Muldgaard ze swą łamaną polszczyzną i tekstem: "Odnaleziono we wodzie narząd morda (...) Kamień to. Ordynarny. Duży jako owoc." Laughing Myślę, że książka jest "przegadana". Można by ją było skrócić o te wszelkie opisy przygotowania śniadań, obiadów, spóźnionych kolacji. Czasem miałam wrażenie, że bohaterzy tej powieści nic nie robią, tylko jedzą i piją. Uczulona przez Ewelinę, wyłapałam wielokrotne "prztykanie czajnika". Mimo wszystko, książkę czyta się nieźle. Ja lubię Alicję i ten jej nietypowy dom.

Cytaty:
"Alicja, szczerząc zęby dookoła głowy, co symulowało entuzjastyczny uśmiech, a oznaczało, że jest wściekła, zaczęła mnie przedstawiać."
"Nie widziałam jeszcze dotychczas Marianka najedzonego, musiał być bezdenny. Trudno było dziwić się także rodzicom, którzy z całej siły starali się wypchnąć go z domu."

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group