Autor Wiadomość
kronikarz56
PostWysłany: Pią 0:57, 20 Gru 2013    Temat postu:

Rozumiem. Czyli Winnetou zawsze ci się podobał, mam rację? Smile Hehehehe. No tak, kapitan Nemo pierwotnie miał być polakiem, uczestnikiem powstania styczniowego, którego rodzinę zamordowano, a jego samego zesłano na Syberię, skąd miał uciec. No cóż... jeśli chodzi o polskie akcenty w tej powieści, to przypomnijmy sobie, że kapitan Nemo ma w kajucie portret Tadeusza Kościuszki Smile

Atosa naprawdę uwielbiam. Doskonała i wspaniała postać. No i Petroniusz. Pamiętam, jak zagrał go Bogusław Linda. Fenomenalna rola Smile
AMG
PostWysłany: Czw 21:57, 19 Gru 2013    Temat postu:

kronikarz56 napisał:
Moi ulubieni bohaterowie literaccy to:

Atos (...)

Kapitan Nemo (...)

Winnetou (...)

Petroniusz (...)


To ja się tak króciutko przyłączę...

U mnie też Atos i zdecydowanie też Petroniusz... Z książki o Juliuszu Vernie wynika, że Nemo miał oryginalnie być... Polakiem. Ze względów politycznych zmienił na Hindusa.

Do Winnetou jako książki uprzedziłam się trochę po przeczytaniu oryginału. Ale bardziej do Old Shatterhanda niż do samego Winnetou Wink
Aga
PostWysłany: Nie 21:07, 15 Gru 2013    Temat postu:

Nie mam ulubionego, bo to jakoś tak ewoluuje. U mnie bohaterowie literaccy zmieniali się wraz z wiekiem. Jako nastolatka fascynowałam się bezkrytycznie Winnetou, Old Shatterhandem i Tomkiem Wilmowskim. Już mi przeszło ale to naturalne chyba. . Oceniane postacie wydają mi się teraz inne, lekko przerysowani, albo w wieku nastu lat nie widzi się pewnych rzeczy. Ostatnio próbowałam wrócić do tych lektur i to juz nie to.

Obecnie zafascynowali mnie:
Harry Koegh bohater czołowy serii "Nekroskop" - ma zdolność porozumiewania się ze zmarłymi jako chłopiec uznawany za odmieńca w szkole. Na początku Ci zmarli pomagają mu rozwiązywać zadania przewyższające zwykły poziom nauczania, czym wzbudza niemałe zaskoczenie grona pedagogicznego, później zostaje zwerbowany do jednostki, która ma ludzi z różnymi zdolnościami najpierw w celach wywiadowczych dopóki nie dowiadują się o istnieniu wampirów. Fabuła wydaje się normalna, ale mnie bardzo podobał się klimat książek
(seria ) zawieranych przyjaźni, wspaniałych relacji panujących między nimi utraty tych przyjaźni przez śmierć, zdrady. Miejscami smutna, dołująca wręcz, zwłaszcza kiedy poszczególni, że tak powiem poboczni bohaterowie oraz rzecz jasna główny, poświęcają wiele dla innych a oni nie zdają sobie nawet z tego sprawy. Wciąga. Smile Miało być o bohaterze a pokicało trochę bokiem.

Sean Egan - bohater Jacka Higginsa. Sean powiada z własnej perspektywy jak zostaje wynajęty przez bogatą Sarę Talbot do zemsty za zbrodnię na jej bracie. Choć brzmi on jak bohater kolejnej książki kryminalo-sensacyjnej to moja uwaga skupiła się na nim bo Sean ma bardzo fajne podejście i filozofię życia, niezłomne zasady. Bardzo ciekawa relacja między Seanem i Sarą, taka przyjaźń męsko- damska, choć większość oczekiwałaby romansu.
Mada
PostWysłany: Nie 20:39, 15 Gru 2013    Temat postu:

Nastazja Filipowna – bohaterka powieści Fiodora Dostojewskiego „Idiota” – piękna, dumna i nieszczęśliwa. Jej postępowanie pełne jest sprzecznych namiętności, szaleństwa, niekonsekwencji. Zawsze było mi jej żal. Książę Myszkin ją kochał, ona również darzyła go uczuciem, a mimo to zrezygnowała ze szczęścia, uznając, że nie jest godna zostać jego żoną ze względu na swoją przeszłość (związek z Tockim).

Geralt z Rivii – bohater sagi o Wiedźminie. Lubię go za bezkompromisowość, upór, silne zasady, honorowe zachowanie, ojcowskie uczucie do Ciri. Ma zgraję barwnych przyjaciół, których umie sobie zjednać, właściwie nie starając się o to. Jego związek z Yennefer należy do wyjątkowo ciekawych. Nigdy nie wiadomo, czego można się spodziewać.
Rika
PostWysłany: Nie 20:17, 15 Gru 2013    Temat postu:

Moja stare, książkowe zauroczenie, sięgające podstawówki - Michał Wołodyjowski. To był jeden z moich pierwszych ideałów.
kronikarz56
PostWysłany: Nie 15:51, 15 Gru 2013    Temat postu:

Moi ulubieni bohaterowie literaccy to:

Atos (hrabia Olivier de La Fere) - kompan Portosa, Aramisa i d'Artagnana, bohater powieści Dumasa "Trzej muszkieterowie", "W dwadzieścia lat później" i "Wicehrabia de Bragelonne". Szlachetny i mądry człowiek, lider czwórki przyjaciel, szlachetny (choć czasami aż do przesady), mający wielkie poczucie własnej godności. W pierwszej części przygód ze względu na swe wielkie pijaństwo oraz upodobanie do hazardu i szastanie pieniędzmi na prawo i lewo chwilami mnie irytuje, w pozostałych jednak częściach, kiedy znajduje on syna Raula zmienia się i staje się naprawdę człowiekiem majestatycznym. Budzi mój wieli podziw jego erudycją, szlachetność, bezinteresowność wobec przyjaciół (jakże inny był tutaj Aramis), bycie panem z urodzenia i wychowania oraz umiejętność poświęcenia się za bliskich bez pytania "Dlaczego?" i nie szukanie przy tym własnych korzyści. Nosił trzy największe odznaczenia w Europie - Order Podwiązki (od Karola I), Order Św. Ducha (od Anny Austriaczki) oraz Order Złotego Runa (od Karola II) i w pełni na nie zasłużył. Ludwik XIV coś przebąkiwał o ofiarowaniu mu Orderu Św. Michała, ale potem jak uwiódł wybrankę serca Raula zrezygnował z tego. Atosa podziwiam i najbardziej szanuję ze wszystkich muszkieterów. Chciałbym go mieć za przyjaciela Smile

Edmund Dantes hrabia Monte Christo - kolejny bohater powieści Dumasa (książka "Hrabia Monte Christo"). Szlachetny i nieco naiwny marynarz zdradzony przez tych, których uważał za przyjaciół. Budzi mój wielki podziw tym, jak umiejętnie wykorzystał majątek do zniszczenia swoich wrogów i nagrodzenia sprawiedliwych. Majątek, wielkopańskie maniery, zdolności gry oraz udawania wielu postaci naraz sprawia, że ta powieść jest po prostu wspaniała i nie umiem przestać jej podziwiać.

Kapitan Nemo - właściwie książę Dakkar, bohater dwóch powieści Juliusza Verne: "20 000 mil podmorskiej żeglugi" oraz "Tajemnicza wyspa". Hinduski arystokrata, który traci rodzinę wymordowaną przez Anglików za udział w powstaniu przeciwko dominacji imperium brytyjskiego w Indiach. Mści się więc tworząc za resztki swego majątku imponującego "Nautilusa" i na jego pokładzie z załogą różnej narodowości walczy ze złem tego świata, zatapia angielskie statki, wspomaga powstańców walczących o wolność swoich krajów, a także prowadzi badania morskich głębin. Przyznam się, że chciałbym z kapitanem Nemo opłynąć 20 000 mil podmorskiej żeglugi i nie wiem, czy chciałbym opuścić jego łódź podwodną ze świadomością, że nigdy już nie wrócę tam i nie przeżyję tak niezwykłych przygód u jego boku. Podziwiam szlachetność kapitana, jego upór w walce o swoje ideały, jego wysokie poczucie honoru i godności, a także umiejętność skutecznego pomagania słabszym i bezbronnym (pamiętacie, jak ratuje stada płetwali przed atakiem watahy mięsożernych kaszalotów?). Podziwiam też, że swoją załogę kocha jak własne dzieci, czym zyskał miłość załogi - zawsze płaczę, gdy jeden z załogi kapitana Nemo umiera na ciężką chorobę, a drugi ginie w walce z olbrzymią ośmiornicą. Wielka szkoda, że Verne tak smutno zakończył losy kapitana.

Winnetou - bohater licznych powieści Karola Maya, syn wodza plemienia Apaczów Inczu-czuny i brat pięknej Nszo-czi (lub Apanaczi, zależy od tłumaczenia), po ich śmierci jedyny wódz Apaczów. Najlepszy przyjaciel Old Shaterhanda. Genialny strateg, odważny człowiek, szlachetny Indian, którego jedyną wadą było chyba to, że chwilami mściwość odbierała mu zdrowy rozsądek. Winnetou jednak zawsze chętnie staje po stronie pokrzywdzonych zarówno białych, jak i czerwonych. Nigdy się nie waha, gdy trzeba ruszyć komuś na pomoc. A jego śmierć do dzisiaj wywołuje we mnie potok łez, podczas których wylewania pytam "Dlaczego, panie May? Dlaczego pan zabił najszlachetniejszą istotę na świecie?".

Petroniusz - postać historyczna i na swój niezwykły sposób ukazana przez Henryka Sienkiewicza w powieści "Quo Vadis". Budzi mój wielki podziw i szacunek swoim opanowaniem, spokojem, umiejętnością cieszenia się wszelkim pięknym i docenianiem go. Podziwiam również to, jak wspierał miłość Ligii i Winicjusza, jak uczynił wszystko, co mógł (i czynił to skutecznie) by mogli oni być razem. Zaś śmierć to miał niezwykle piękną. I jego ostatnie słowa "Przyjaciele... przyznajcie, że razem z nami ginie...". Co ginie? Wszystko, co piękne nie tylko w Rzymie, ale i na całym świecie.

Jaskier - z serii książek o przygodach wiedźmina Geralta. Uwielbiam jego poczucie humoru oraz zwariowanych charakter połączony z niezwykłą wiernością i bezinteresownością wobec prawdziwego przyjaciela, jakim był Geralt. Do tego tak pięknie grać i śpiewać ballady to nie umiał nikt. Bez Jaskra saga o wiedźminie byłaby strasznie nieudana.

Herkules Poirot - najlepszy detektyw na świecie i zarazem najbardziej próżny i zarozumiały człowiek na świecie w jednym. Bohater licznych powieści kryminalnych Agathy Christie. Mały Belg o jajowatej głowie i słynnych wąsikach. Mimo swego irytującego charakteru jest również szlachetny i ma wielkie poczucie godności i honoru. Szlachetny i bohaterski, choć bardzo próżny i zarozumiały dandys. Zapytam: jak można nie uwielbiać Herkulesa Poirot?
Rika
PostWysłany: Sob 14:00, 16 Lut 2013    Temat postu:

Jeden z wielu to Wiedźmin Geralt z Rivii - pasuje mi Wink .
Ewelina
PostWysłany: Sob 12:34, 09 Lut 2013    Temat postu:

Ja to bym trochę tego kręgosłupa moralnego Petroniusza broniła. On doskonale wiedział co jest dobre a co złe. Znał i trzymał się zasad moralnych, w prawdziwym tego słowa znaczeniu. Schlebiał Neronowi, bo znał doskonale środowisko dworskie i orientował się, że niełaska cesarza to pewna śmierć. Mógł dzięki temu pomóc Winicjuszowi ... i nie tylko jemu. Chodzilo zresztą jedynie o drobiazg -chwalenie kiepskich wierszy Nerona. Petroniusz odważył się okazać swą dezaprobatę się Neronowi, gdy ten kazał strzelać z łuków do bezbronnych ludzi. Jedynie Petroniusz to zrobił. Innym też się to nie podobało, ale milczeli i udawali że wszystko w porządku. Kiedy odkrył miłość Eunice, prawdziwe uczucie - umiał je odwzajemnić, okazać szacunek, wdzięczność i pięknie wyrazić swoją miłość. Udawał cynika, ale jak dla mnie to była raczej obrona przed cynizmem otaczającego go świata. Do tego elegancki, wytworny i bardzo inteligentny. Znawca piękna i dobrej literatury. Dla mnie to jedna z najbarwniejszych, najbardziej złożonych i prawdziwych postaci tej powieści. I Ligia i Marek Winicjusz są przesłodzeni, zbyt idealni, przez to mniej prawdziwi. Inni chrześcijanie również.
zorina13
PostWysłany: Sob 11:15, 09 Lut 2013    Temat postu: Twoj ulubiony bohater literacki i dlaczego akurat ten ?

Anna Karenina -kobieta która dla miłości poświeca wszystko -małżeństwo ,reputację ,ukochane dziecko.
Tojstoj stworzył jedną z najbardziej niezapomnianych i wyrazistych bohaterek literackich -nie ocenia jej ,nie potępia ,pozostawiając tą ocenę postaci czytelnikom.

Scarlett Oharra -mimo wielu wad budzi moją sympatię -bo jest uparta ,odważna i nigdy się nie poddaje.
"Jutro też jest dzień .Mimo wszystko życie się dzisiaj nie kończy 'to mówi kobieta która wydawało by się wszystko już straciła i może się podać tylko otchłani rozpaczy -a jednak nie ,bo mimo tych wszystkich tragedi jutro jest nowy dzień.

Może jeszcze trochę Petroniusza z Quo Vadis.
Uosabia on piękno i klasę odchodzącego antyku i mimo że jest osobą bez jakieś specjalnego kregosłupa moralnego budzi większą sympatię niż doskonałe i nijakie postacie chrześcijan.

Zapraszam do dyskusji i podawania swoich typów.

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group