www.bonanza.pl

[Domi]

spoko

[Aga]

Obejrzałam ten odcinek. Dwa straszne momenty:
1.Kiedy Joe próbuje dostać się do płonącego domu i taka furia z niego wychodzi i tymi gołymi rękoma w te płomienie....brr...aż mnie gęsia skórka przeszła.
2. Kiedy płacze w ramionach ojca - przesmutne i chwytające za serce.

"Ruszająca" kamera nie denerwowała mnie. Brakowało mi właśnie takich ujęć we wcześniejszych sezonach. Zdałam sobie z tego sprawę w trzech odcinkach.
Pierwszy raz w odcinku "Syn pierworodny" (chyba dobrze podaję poprawcie jakby co) gdy Clay wyznaje Joe, że jest jego bratem
Drugi raz w odcinku "Sheba" kiedy Ben zdziwiony widzi słonia - zbliżenie kamery.
trzecia sytuacja "She Walks In Beauty" gdzy Hoss widzi jak ta franca całuje Adasia.

Brakowało mi takich "ruchów" kamery.

********

[Domi]

Ja też nie mogłam, jak on łapkami do tego ognia... to strasznie wyglądało
A co do płaczu oni płakali naprawdę... ponoc razem z kamerzystami i wszystkimi co tam byli dookoła... za Danem, bo on wlaśnie wtedy umarł... po to był ten odcinek, żeby sobie mogli popłakac... w ogóle Alice miala byc Hossa, nie Joe... Nie daliby rady zagrac w odcinku, gdzie on umiera bo byli na świerzo po stracie jego, jako jego, przyjaciela... Ja jeszcze gorzej miałam, jak to oglądałam, bo wiedziałam, że płaczą naprawdę...
A co do kamery mi też nie przeszkadza - tylko... wydaje mi się, że trochę zbyt duże natężenie tego ruchu tam było... Raz, dwa razy na odcinek, okej... ale nie dziesięc! Ale... może dopiero mogli takie rzeczy robic i biedactwo chciało się pobawic... Czytałaś reżysera i scenarzystę, nie...?

[Aga]

Wiesz jak się przez sześć sezonów kamera "ruszyła" pięć razy to tam od razu rzuca się to w oczy.
Jeśli płakali naprawdę to dodatkowo potęgowało smutek. Muszę rzucić okiem jeszcze raz na ten fragment.

[Domi]

Jeśli chcesz z nimi popłakac... Ja inaczej nie umiem tego ogladac...

[Isabella3]

[Aga]

przyznaję łza w oku się zakręciła dwa razy...pytam dlaczego z Adasiem nie było takich scen

[Domi]

A chciałabyś oglądac zapłakanego Adasia?

Joe czasem płacze, serce mi się kraje w takich razach.... widziałam, kiedyś w filmiku absolutnie słodkie ujęcie, jak jest noc a on jest pod takim daszkiem i wznosi załzawione oczka w niebo... poruszyło mnie to do głębi... nie wiem, z jakiego to było odcinka...

[Aga]

Adaś zapłakany? To raczej, po prostu, zupełnie, kompletnie, nieprawdopodobnie, niemożliwe...Adaś nie nosił emocji jak ubranie wierzchnie widoczne, ale on skrywał je głęboko w środeczku. Jednak gdyby czasem coś zapiekło go pod powiekami to przynajmniej serce krajałoby mnie się jak Wam na widok Joe.... W związku z jego defektem związanym z okazywaniem uczuć, ja jako jego wierna fanka nie mogę rozwinąć całej gamy emocji jak Wy...i tego Wam zazdroszczę

[Domi]

Nie zazdrośc... Joe się chce od razu przytulic, jak zapłacze... przytulałabyś Adasia?


A! W The Crucible szlochał w rękaw tatusia... Ale tu sie mu nie dziwię - dobrze, że nie zgłupiał...

[Isabella3]

[Aga]

Gdybym chciała go przytulić...zrobiłabym wszystko, żeby uniemożliwić mu ucieczkę i ....tak chciałabym....zwłaszcza gdyby był nieszczęśliwy....masz rację włącza mi się instynkt macierzyński...niedobrze

[Domi]

Dobrze, że się nie bał! To tylko nasze uwarunkowania kulturowe mówią, że facet to nie facet, jak pokarze łezki... inna sprawa, że niektórzy te łzy wykorzystują dla osiągnięcia swoich celów, kompletnie nie fer - znam taki przypadek... Ale to jest w porządku i można też sobie popłakac... zaraz zerknę - w ogóle zapomniałam powiedziec dzięki!!!

[Aga]

za co? jeśli za to o czym myslimy na YT to nie ma za co pisałam prawdę

[Ewelina]

Adam płakał dwa razy! W Dark gate, kiedy musiał zabić przyjaciela i w The Crucible, kiedy go znaleźli ze zwłokami oprawcy na skalistej pustyni. Chętnie wsparłabym go ... duchowo również ... W pozostalych odcinkach emocje trzymał na wodzy ... a przynajmniej panował nad nimi ... mniej więcej ...