www.bonanza.pl

[Mada]

Bella, świetnie Ci poszło. Zaczęłam się śmiać już przy trzecim zdjęciu i tak było do końca. Joe i Hoss niezwykle operatywni. Oni często robili psikusy w stylu małych dzieci. Nawet im to pasowało.

[Domi]

Świetne

[Ewelina]

Świetnie wyszło i bardzo bonanzowo. Mlodsi bracia uwielbiali płatać figle ... temu poważnemu i starszemu

[Isabella3]

Cieszę się, że wam się podobało

[Gość]

Też mi się bardzo podobało, brak tego jednego zdjęcia w niczym nie zaszkodził

[Aga]

Bell to było świetne! Zaczęłam śmiać się przy pierwszym zdaniu...Adama fotki z nieszczęśliwymi minami rewelacja. Joe i Hoss kombinatorzy super. Dobrałaś świetnie fotki do tekstu. I jakby nie patrząc zdjęć Adama było sporo choć Ty fanka z innej beczki.

[Isabella3]

[Aga]

Rolowanie Adama dobrze Ci idzie

[Isabella3]

[ADA]

Bella teraz dopiero dojrzałam Twoją historyjkę. Świetna! Nie masz wyjścia Dziewczyno - musisz obrazkować Bardzo cieszę się z tak świetnego wsparcia. Adam rewelacyjny - jak zawsze zresztą. Rozśmieszyłaś mnie skutecznie w ten pochmurny dzień

[Isabella3]

[Aga]

Poszukiwacze przeznaczenia

CZĘŚĆ PIERWSZA

Za górami, za lasami
w pięknym domku między sosenkami
Mieszkali mężczyźni
prawdziwe diamenty między brylantami.
Liczebnością na metr kwadratowy
Biły na głowę tylko już ich własne krowy.

BEN! –patriarcha co dumnie stoi na czele rodu
Lecz nim doczeka wnuka nabawi się wrzodów.


HOSS! –Ni to dziecko ni mężczyzna
Duża w nim pięść i ogromna tężyzna


JOE!- znak rozpoznawczy nadmierna dziewcząt adoracja,
I ich dłoni z jego twarzą częsta integracja.
i

ADAM!- w głowie trybiki ciągle pracują
Zamiast kwiatka i damy wybiera księgi i pióro.


HOP SING! –karmi i dba o tych przystojnych mężczyzn bliskich jego sercu
I wciąż się dziwi, że żaden z nich nie wylądował jeszcze na kobiercu.


KONIE! –o wiernych wierzchowcach już nie mówię
Ich smutny wzrok me myśli skutecznie ubiegł.


W końcu i mężczyzn zdziwił ten stan nieco mizerny.
Wszak żaden w „tych sprawach” nie był nigdy bierny.
Skąd zatem pech, niefart, brak szczęścia, zła passa?
Coś się tu dzieje to jedyna racja!


-Coś jest nie teges!- zawołał Hoss. - To ranczo jest przeklęte.


-Zgadzam się, wszak jestem diamentem!


-Ja –rzekł skromnie Adam-jestem mądry, oczytany
A obok mnie nie widzę od dawna żadnej damy.


-Pst, pst. –Adam nagle słyszy. –Co jest? –Adam podejrzliwie w kąt zerka

-Na górze nie mam czasu bawić się w berka!

-Chcecie wiedzieć jak fatum odwrócić idźcie prosto, w prawo, w lewo i ….

…..-W drzewo??? –niepewnie przerwał Joe.


-Blisko- mówi karzeł dalej. -Idźcie ku krzewom, Jaskinia ukryta, a w niej korytarze
Niech każdy swojej drogi zostanie rzeźbiarzem.

Joe i Hoss w radosnym zwarci uścisku
Cieszyli się choć nie do końca wierzyli zjawisku.

Studził zapały młodszego brata, Adam jak zwykle podejrzliwy.
Ale na nic się zdały jego sprzeciwy.


CZĘŚĆ DRUGA

Joe leżał i dumał patrząc na swojego wiernego Cochisa. Pij koniku bo zaraz trzeba sprawdzić co los mi napisał.

Joe już nie pamiętał czy kuć miał w skałach szukając drogi, czy się po nich wspinać?

“Wracam do domu, lepiej się czuję jednak na równinach.”

W domu za pióro chwycił i nuty: „Będę śpiewakiem!”


-TRALALALALALLAA!!!!!


Poniosło go trochę i wkrótce w korycie wylądował okrakiem


Adam po łokcie utytłany, ciągle nie znalazł żadnej damy
Chociaż wywiózł kamieni tony……

....stracił nadzieję, na znalezienie żony.

-Spróbuję zmienić drogę przeznaczenia
I już słychać w ścianie echo dudnienia.


Po wielu dniach spojrzał w niebo zdziwiony

“Jakie piękne gwiazdy” –pomyślał zaskoczony.

Na cholerę mi żona. „Spitalam” stąd.


“Ale, ale….o co chodziło krasnalowi? –na twarzy Adamam frasunek się maluje.


„Aaaaa rozumiem…..choćbym nie wiem ile się starał ile sił miał włożyć….

…Na siłę szukam, żyły wypruwam, a to nie me przeznaczenie by rodzinę założyć.

Adam wkroczył dziarsko do domu na gitarze brzdąkając swój samotny los sobie co nieco umilając.


Jakież jego zdziwienie było gdy Hossa z instrumentem podobnym dostrzegł,
Mniej by się zdziwił widząc swego średniego brata proboszczem.


Los chłopców się nie zmienił ponadto, że w domu częściej rozbrzmiewa muzyka.
A dłonie naszych chłopców tygodniami były w pęcherzykach.

KONIEC

[Isabella3]

Świetne, Aga Zabawna historyjka, fajnie wymyślona, czytałam ją, śmiejąc się I do tego się rymuje!
Muszę też napisać,że dwie fotki starszego Joe są cudowne

[ADA]

Aga pięknie wyszło Ci to obrazkowanie. Historyjka przeurocza. Fotki Adama piękne, ale wszystko przebija fotka smętnych koników
Do tego rymami przedstawiłaś nam klątwę Cartwrightów. Cudnie

[Ewelina]

Fajna historyjka, ale niesamowicie ich wytarmosiłaś ... i zakończenie ze śpiewem i graniem, ale bez kobiety w Ponderosie ... W każdym razie pośmiałam się