www.bonanza.pl

zorina13

Western z Marylin Moonroe.
Fabuły za bardzo nie pamiętam ale to była chyba jedna z jej lepszych ról -bo szczerze mówiąć nie jestem jej fanką.
Zwykle grywała takie głupiutkie ,urocze idiotki.

Ewelina

Ja go pamiętam dość dobrze. Marylin Monroe grała tutaj tancerkę o dość skomplikowanym życiorysie, zakochaną w łobuzie. Pod wpływem dramatycznych przeżyć budzą się w niej i wątpliwości i uczucia opiekuńcze, zaprzyjaźnia się z samotnym ojcem i pomaga mu zarówno w przebyciu rzeki, jak i opiece nad synem. To chyba jedna z lepszych ról tej aktorki. Nie jestem jej fanką, nawet sądzę, że jej talent jest mocno przereklamowany, ale tutaj zupelnie dobrze gra. Robert Mitchum też był niezły... MM śpiewa w tym westernie piosenki. Dość dobrze śpiewa.

AMG

Ewelina

W Rzece bez powrotu i Skłóconych z życiem miała szansę pokazać się nie tylko jako naiwna tancerka i śpiewaczka w barze. To role może nie typu Lady Macbeth, lub Marii Stuart, ale dały jej szansę pokazania talentu dramatycznego. Nie była zła. Na pewno nie miała szans na zmianę wizerunku z aktorki raczej komediowej na wielką gwiazdę dramatu, ale wypadła dobrze. Pozostałe jej role to naiwne, seksowne kobietki... nawet, jeśli partnerowali jej Lawrence Olivier lub Yves Montand.

Mada

Marilyn Monroe nie lubiła tego filmu. W którymś z wywiadów powiedziała: "W tym westernie kategorii Z aktorzy liczyli się mniej niż krajobrazy i technika". Na planie tego filmu zwichnęła sobie kostkę i wpadła do rwącej rzeki Athabasca. Stało się tak, gdyż reżyser nalegał, aby aktorzy sami wykonywali kaskaderskie numery.

Ewelina

Tak jak Roberts Bonanzy ... Nie jestem fanką Marylin Monroe, ale muszę przyznać, że w Rzece bez powrotu była dobra. Ona, bardziej niż westernowy Robert Mitchum przyczyniła się do tego, że ten film jest jednym z lepszych, zapadających w pamięć westernów. Pewnie na planie było mało komfortowo, zdjęcia kręcili w plenerze, zmarzła i nieraz się wykąpała w wodzie, ale ... chyba warto było. To lepszy film, niż niektóre naiwne proste komedyjki w których grała. Były kasowe, proste, i ... nic więcej.

Mada

To też jedyny film, w którym ma długie włosy. Przynajmniej ja nie pamiętam innego.

Ewelina

Nie kojarzę, nie pamiętam wielu jej filmów. Widziałam Przystanek autobusowy, Słomianego wdowca, Pół żartem pół serio, Księcia i aktoreczkę i sporo innych, ale zapamiętałam tylko kilka. Między innymi Rzekę bez powrotu. Większość, to jak wspomniałam kasowe, proste komedyjki, w których śpiewa, tańczy, pięknie wygląda, ale ... trudno to określić jako grę aktorską. To raczej zdobienie? ozdabianie itp. W Rzece bez powrotu, Skłóconych życiem, lub Pół żartem pół serio widać, że potrafi grać. Słomiany wdowiec raczej mi nie przypadł do gustu, ale może to dobry film. Nie wiem.

Mada

Ja bardzo ją lubię w komedii "Jak poślubić milionera", choć pierwsze skrzypce gra tam Lauren Baccall. Monroe w tym filmie sparodiowała swój wizerunek głupiej blondynki. "Rzekę bez powrotu" też lubię. Szkoda, że tak rzadko wznawiają ten film w telewizji.