www.bonanza.pl

Rika

Claude Akins pojawił się w serialu Bonanza czterokrotnie:

1. The Mill (1960) - jako Ezekiel

2. Desert Justice (1960) – jako szeryf Emmett Dowd

3. Sam Hill (1961) - jako kowal Sam Hill

4. The Deserter (1962) – jako pułkownik Edward J. Dunwoody.

zorina13

Kojarzę tego aktora jeszcze z westernu Rio Bravo.

Tak mi się nasunęło a to temat na inną dyskusję -czemu niektórzy aktorzy pojawiali się w różnych rolach ale kila razy ?

Ewelina

Pojawił się jednak, a na początku wcale nie chciał grać w serialu. Zdecydował sie chyba dopiero wtedy, gdy zobaczył jaką popularność mozna przez to osiągnąć. Gdy powstawała Bonanza, seriali nie było zbyt wiele, liczyły się filmy wyświetlane w kinach, już kolorowe, poprzedzane kampanią reklamową, podparte fotosami, plakatami, artykułami w prasie. Gdzieś czytałam, że Bonanza była pierwszym serialem zrealizowanym w kolorze. Cóż, odmówił - jego strata, nasz zysk.

Rika

Nasz zysk, zdecydowanie.
Gdyby przyjął tę rolę, to mielibyśmy pyzatego Adama. Bo Akins ma takie misiowate pysie. Jak się uśmiecha, to mu się szparki z oczu robią.
Słodkie, ale wolę te drugie...

ania2784

Cztery wizyty w serialu. Cztery różne postacie, wszystkie bardzo charakterystyczne, świetnie zagrane. W Bonanzie najbardziej podobał mi się jako Sam Hill, taki dobry, miły, prawy człowiek z bardzo ciekawym podejściem do życia. Nie pasuje mi na Adama, dobrze, że się nie zgodził.

Ewelina

Bardzo dobry aktor, mial duże możliwosci - od grania przystojniaków, poprzez szlachetnych ludzi do bandziorów i łobuzów. Ale jako Adam? Nie, to niemożliwe, to nie byłaby TA BONANZA!

ania2784

Bo ja wiem... ostatecznie zanadrze ma podobne... Wink

Ewelina

Bo to jest podobny typ mężczyzny! Ale urok Adama nie opierał się na jego "zanadrzu". Sposób poruszania sie, mówienia, akcentowanie, śpiew, budowa postaci Adama - jego osobowości, przyzwyczajeń, słabości, - to całość, ktora po wielu, wielu latach przysparza mu kolejne grona fanek. Są aktorzy, których uroda, typ, gra aktorska starzeje się, nie działa juz tak po latach. Przykładem mogą być role filmowe Errola Flynna. Aktora w swoim czasie kasowego, bardzo znanego i niezłego.. Dzisiaj już nie wygląda tak rewelacyjnie, filmy stały się staroświeckie, właściwie przeminęły. Ja odnoszę takie wrażenie, bo ktoś może go nadal bardzo lubić i cenić. A filmy z Johnem Waynem, nawet te z pierwszych lat jego kariery - niewiele sie zestarzaly. Utrzymane były w konwencji klasycznego westernu, John Wayne aktorem szekspirowskim raczej nie był, gra raczej bardzo "oszczędnie", ale to jest caly czas ten wielki John Wayne. Los zachichotał również z Robertsa, w roli, której nie lubił, uważał, że gra idiotę, mówi teksty napisane przez kolejnego idiotę, okazał się tak dobry, że sezony Bonanzy z jego udzialem nadal sprzedają się jak świeże bułeczki a jego fanklub nadal dobrze się trzyma i rośnie... Very Happy

ania2784

Ok, zostałam przekonana... Akins nie nadaje się na Adama... Wink

Ewelina

Nie nadaje się, chociaz, przyznaje, dobrym aktorem jest. Na rolę Adama jednak potrzeba czegoś więcej niż dobre aktorstwo...

ania2784

Tak wiem... Robertsa.. Wink

zorina13

Ja wogóle nie wyobrażam sobie żadnego z czwórki bohaterów granych przez innych aktorów.
Każdy z nich jako postać jest dla mnie wspaniała i niepowtarzalna na swój własny sposób.

Basia

Basia

Akins to świetny aktor, mógł zagrać dosłownie wszystko i za każdym razem wychodziły mu bardzo wiarygodne postacie. Moim zdaniem nadawał się na Adama i pewnie świetnie by sobie z tą rolą poradził. Chociaż to pewnie byłaby już inna Bonanza.

Ewelina

Owszem, bywaly seriale o tematyce westernowej, ale byly to przeważnie produkcje niskobudżetowe, dość popularne, ale bez wzbudzania szału, w The Zane Grey theatre między innymi gral też Pernell Roberts, jeszcze przed Bonanzą. Claude Atkins był uznanym i dobrym aktorem, grywał zarówno poczciwców jak i łotrów, ale czy zagrałby tak Adama jak Roberts? nie sądzę, bylby to na pewno dobrze zagrany Adam, nawet bardzo dobrze, ale... bez tego dreszczyku... Roberts oprócz tego, że był przystojny, miał wiele uroku, głęboki, dźwięczny głos- doskonale rozpoznawalny, ładnie śpiewał i miał jeszcze to "coś" czego nie potrafię określić, ale... aktor albo to ma, albo tego nie ma...