www.bonanza.pl

[ania2784]

Mogę przyjąć, że to jest poza "jestem fajny", może to nawet lepsza wersja. A co do chusteczki, to Roberts musiał jej nie mieć nawet w kieszeniach. On się tylko ładnie uśmiecha i udaje, że wszystko jest jak być powinno..

[Rika]

Może mu zaszyli kieszonkę to po co ma szukać? Na pewno ma wszystko, co ma mieć. I też się zgadzam, że się ładnie uśmiecha .

[ania2784]

To mi wygląda na hurtowe odświeżanie...

[ania2784]

A to są zdjęcia z odcinka, w którym Hoss zafundował Joe przelot balonem. Te ujęcia pokazuję scenę, w której Joe "dziekuje" Hossowi za taką atrakcję.

[Ewelina]

Ten kapelusz w górze jest świetny

[ania2784]

Te zdjęcia trochę przypominają mi Matrixa.

[ania2784]

Kolejne zdjęcia z nagrywania płyty Panderosa Party Time:

[Ewelina]

Roberts sprawia wrażenie czlowieka pragnącego parę razy walnąć głową o ścianę... tamci robią wrażenie ludzi nieco załamanych, aczkolwiek pogodzonych ze swym losem... o co tu chodzi? Nawet Ben ma wymuszony półuśmiech... smętne miny... przecież to były tylko proste piosenki, można rzec ludowe, country a oni mają miny jakby im Dortort kazał śpiewać co najmniej arie operowe...

[ania2784]

Na pierwszym zdjęciu wyglądają trochę tak, jakby właśnie urwali się z niezłej imprezy... A tak poważnie, to jak ktoś "nie czuje" tego co robi, to się strasznie przy danej czynności męczy. I troszkę im to zmęczenie wyszło na twarz. Ale zadanie wykonali całkiem nieźle, płyta wyszła fajnie. nawet jeśli część wykonań została poddana "czyszczeniu".

[Ewelina]

Dlatego się dziwie, bo slyszalam, że płyta wyszła przyzwoicie a oni maja miny jakby im kazali kamienie na drodze tłuc... Może dlatego nagrali tylko jedną płytę... szkoda...

[ania2784]

Razem nagrali dwie. Pierwsza była Ponderosa Party Time, druga to Christmas on the Ponderosa czy jakoś tak.

[Ewelina]

To chyba były dwa takie programy zmontowane na potrzeby telewizji, Cartrightowie siedzieli, obok nich byli jacyś goście, prowadzili rozmowę i od czasu do czasu spiewali, solo i chórkiem... słuchałam Robertsa śpiewającego kolędę, ale nie kojarzyłam, że jest i na płycie... nie muszę dodawać, że ładnie śpiewał...

[ania2784]

Już rozmawiałyśmy o tym, że szkoda, iż nie udało mu się nagrać więcej płyt. Szkoda, że nikt nie wpadł na pomysł wykorzystania jego warunków wokalnych. Bo głos miał ładny. I umiał zbudować klimat piosenki.

[Ewelina]

No właśnie, świetnie śpiewal piosenki country, i nie tylko... te starsze, typu balladowego rownież, ze śpiewnika Fostera również mu "leżały", też mógł nagrac, choćby Beautiful dreamer i jeszcze parę innych... a tak, to mamy tylko Early one morning...

[ania2784]

Na youtobe można znaleźć They call the wind Mariah w wykonaniu Robertsa. Pięknie zaśpiewał.