www.bonanza.pl

[ADA]

Proponuję nowy temat, w którym możemy podzielić się różnymi wiadomościami, mającymi dla nas szczególne znaczenie. Wiadomościami, które nas zaciekawiły, poruszyły, zaintrygowały lub wpłynęły na nasze postrzeganie świata. Dowolność tematów mile widziana z wyjątkiem polityki i religii. To w trosce o nasze uczucia, bowiem ten temat ma nam przynieść radość, wzruszenie może odrobinę zadumy w żadnym razie zaś nie prowadzić do sporów. Możemy tu np. wklejać linki do ciekawych stron lub artykułów. Myślę, że przydadzą się one szczególnie tym z Koleżanek, które piszą opowiadania. Dobrze mieć takie linki w jednym miejscu - po namyśle założyłam temat "Przydatne linki"
W każdym razie spróbujmy może ten temat uda nam się rozwinąć ku wzajemnemu pożytkowi i przyjemności. Proponuję też, żeby każdą nową notkę zaczynać od słów: "Czy wiecie, że..."

Zaczynam więc:

Czy wiecie, że w XIX wieku kodeksy savoir vivre'u zawierały mnóstwo rad i przepisów, które w jednoznaczny sposób regulowały najdrobniejsze sfery życia. I tak dokładnie określony był sposób kłaniania się, chodzenia, mówienia, robienia zakupów, a nawet zdejmowania i odkładania cylindra. Okazuje się, że opanowanie tych wszystkich reguł i zasad oraz bezwzględne ich przestrzeganie nazywano wówczas światowością. Jeśli do tego dodamy wszechobecną plotkę i ogromną tremę towarzyszącą szczególnie młodym osobom wchodzącym do towarzystwa to sytuacja takich osób wydaje się nie do pozazdroszczenia. Należy też pamiętać, że w XIX w. obowiązywały bardzo surowe normy obyczajowe i tak np. kobiety z tzw. dobrych domów nie mogły same chodzić do teatru, opery, kawiarni. O balach karnawałowych, jeżeli nie miały odpowiedniego towarzystwa mogły tylko pomarzyć. Zresztą te bale były niepowtarzalną okazją do "złapania" męża. Spacer po parku, czy w ogóle pojawienie się w miejscu publicznym wymagało asysty np. męża, kogoś z rodziny lub przyjaciółki, ostatecznie służącej.
Więcej informacji o życiu w XIX wieku można znależć na blogu Agnieszki Lisak [link widoczny dla zalogowanych] będącej autorką książek: "Życie towarzyskie w XIX wieku", "Miłość, kobieta i małżeństwo w XIX wieku", "Miłość staropolska. Obyczaje, intrygi, skandale."

Czy wiecie, że dziś w wieku 65 lat zmarła Natalie Cole, amerykańska piosenkarka znana z wykonań wielu przebojów jazzu, bluesa, popu i soulu. Przyczyną śmierci wokalistki była zastoinowa niewydolność serca. Natalie Cole była córką wybitnego muzyka jazzowego Nat King Cole'a (1919-1965). Do jej największych przebojów należą takie utwory jak m.in.: "This Will Be (An Everlasting Love)", "Our Love", "Miss You Like Crazy", "Someone That I Used to Love", "I Live for Your Love" czy "Unforgettable". Debiutancki album Natalie Cole, zatytułowany "Inseparable", ukazał się w roku 1975. Dyskografia Natalie Cole składa się z ponad 20 albumów. Największy sukces odniosły m.in. wydawnictwa: "Don't Look Back", "I'm Ready", "Everlasting", "Unforgettable... with Love" czy "Take a Look".
Natalie Cole miała na swoim koncie m.in. nagrody Grammy, American Music Awards oraz NAACP Image Awards. Jej płyty sprzedały się w nakładzie 30 milionów egzemplarzy. - za Onet.pl

I na koniec, żeby nie było tak smutno cytat z Artura Andrusa:

"Złapałem se jeża i do kieszeni gom schował.
Com się potem skurczybyka nawyjmował."

p.s. Zmieniłam nieco nazwę tematu, ponieważ na temat pn."Czy wiecie, że..." natknęłam się na innym forum. Co prawda treści w nim zawarte są nieco inne jednak faktem jest, że nazwa tematu jest taka sama. Nie chcę w żadnym wypadku być posądzona o plagiat, dlatego jeżeli macie lepsze określenie dla tego wątku to proszę o propozycje.

[Aga]

ADA dobry pomysł I zakończony wesoło.

[Domi]

Bardzo wesoło

Chętnie się przyłączę... na przykład

Czy wiecie, że zasady etykiety stosowane w Europie, nie zawsze są znane, czy praktykowane w Stanach Zjednoczonych. Może budzić nasze zdziwienie fakt, że Cartwrightowie jedząc posiłki nie posługują się sztućcami tak, jak robili to ludzie żyjący w Europie. W USA, istniał zwyczaj, by najpierw pokroić posiłek a potem jeść używając samego widelca. Innym zwyczajem było to, by mężczyzna wchodził do pomieszczenia, jako pierwszy. Podobnie było w przypadku, gdy pasażerowie wysiadali z dyliżansu. Kobiety także zajmowały raczej miejsca w środku pojazdu, a nie przy oknie. Takie sytuacje byłyby nie do pomyślenia w Europie, jednak na Dzikim Zachodzie były to konieczne zabiegi, mające chronić płeć piękną przed potencjalnym napastnikiem. Na terenach, gdzie dopiero formowało się życie ludności, napaści na dyliżanse i wysiadających z nich pasażerów były codziennością. w ten sposób mężczyźni okazywali szacunek kobietom, narażając się samym na niebezpieczeństwo. Ten zwyczaj został pokazany w "Bonanzie" przez kilku reżyserów - nie wszyscy stosowali się do niego filmując podobne ujęcia. Kolejnym zaskoczeniem może być fakt, iż ziewający Cartwright nie zakrywa ust. Tyle tylko, że nie jest to oznaka braku ogłady - zwyczaj zakrywania ust podczas ziewania nie jest znany w Stanach Zjednoczonych.

To chyba tyle Okej?!

[ADA]

Domi, świetne. A o tym ziewaniu nie wiedziałam. Proszę o jeszcze

[Domi]

Nie ma sprawy Ale... mogę jutro?

[ADA]

Ależ oczywiście

[Ewelina]

Oni mieli tak śliczne ząbki, że spokojnie mogli sobie ziewać bez osłony ... szeroko, niczym hipcie

[Domi]

Właśnie Ziewającego Joe widziałam kilka razy... widok jest... delikatnie mówiąc... rozczulający

[ADA]

Ale ziewającego Hossa, to raczej wolałabym nie oglądać

Czy wiecie, że kobieta przyjmująca poród w średniowieczu nazywała się dzieciobiorka

[Domi]

Nie Byłam pewna, że akuszerka

[ADA]

Czy wiecie, że Cesarzowa Elżbieta - Sisi przez całe życie była na drakońskiej diecie. Jej menu składało się z pomarańczy lub jajek popijanych mlekiem. Czasami jadła mięso, ale w postaci papki/soku przeciskanego przez prasę. Codziennie przynajmniej przez dwie godziny ćwiczyła, a tam gdzie akurat mieszkała miała sale gimnastyczne. Była świetną amazonką. Obsesyjnie wręcz dbała o swoje ciało. Miała piękne, sięgające łydek włosy, które splatano w warkocze. Ważyły one podobno aż cztery kilogramy, co powodowało częste bóle głowy. Jak na XIX wieczne standardy była bardzo szczuplutka, a wręcz chuda. Dziś powiedzielibyśmy, że była anorektyczką. Wówczas nie znano takiej choroby, choć pierwszy raz jej objawy opisano w 1876 r. Sisi mierzyła 172 cm przy wadze 52 kg. W talii miała 50 cm, a w biodrach 65 cm. Dla podkreślenia i tak już szczupłej talii zakładano jej gorset z mokrej irchy i mocno ściskano. Po jego wyschnięciu talia Sisi miał 49 cm. Podobno taki mokry gorset zakładano jej przez godzinę. Sisi miała 60 lat, gdy została zamordowana podczas pobytu w Genewie. Ciekawostką jest to, że miała dziewięcioro wnucząt i czworo prawnucząt, których podobno nie znosiła. Sisi właściwie nie uśmiechała się. Przyczyną tego stanu rzeczy były braki w uzębieniu. Drakońska dieta wyniszczyła jej organizm. Cierpiała na rwę kulszową i bóle kręgosłupa (prawdopodobnie od intensywnej jazdy konnej). Do tego wszystkiego zażywała kokainę. Mówiono, że Sisi była dotknięta przez przekleństwo Habsburgów (członków tej rodziny dotykały różne nieszczęścia, choroby, w tym obłęd, tragiczne zejścia). Cesarzowa zupełnie nie przystawała do swoich czasów. Przez całe życie dążyła do celu sformułowanego dopiero przez ruch kobiecy XX wieku w haśle "samorealizacja" - i osiągnęła go. Powszechnie znamy ją jako kobietę inteligentną, oryginalną, prekursorkę pewnych współczesnych zachowań i... bardzo nieszczęśliwą.

To wszystko oraz dużo więcej można zobaczyć tu: [link widoczny dla zalogowanych]

[Aga]

Jestem zaskoczona czytając o Sisi...

[Domi]

A ja jestem w szoku, że zostawała przedstawiona w wielu filmach, jako tak pozytywna postać Słyszałam część z tego od Mamy i... zgadzam się w zupełności... mogła być nieszczęśliwa

[Gość]

[ADA]

Senszen, a jednak Sisi takie miała wymiary. Sprawdziłam jeszcze raz. W filmie, do którego link podałam mówi się właśnie o tym. Zerknij na fragment między 7:20 a 8:35. I jeszcze małe sprostowanie dot. mokrego gorsetu. On był zaszywany na Sisi. Po wyschnięciu jej talia osiągała 49 cm, a nie tak jak podałam 48. To katowanie się dietą najprawdopodobniej spowodowało u cesarzowej depresję (choć nie tylko to było jej przyczyną), zaś lekarze doszukiwali się u niej gruźlicy kości. Mimo tak szczupłej sylwetki urodziła czworo dzieci: Zofię (1855-1857) – zmarła w czasie podróży pary cesarskiej na Węgry w wieku 2 lat, Gizelę (1856-1932), Rudolfa (1858-1889) - popełnił samobójstwo i Marię Walerię (1867-1924) - która była ukochanym dzieckiem Sisi i jako jedyna z rodzeństwa dostała pozwolenie na wyjście za mąż z miłości, czego Rudolf nie mógł wybaczyć matce. On nie dostał takiej szansy i jak wiadomo zakończył tragicznie życie. Z racji stosunku jaki Sisi miała do najmłodszej córki, Maria Waleria nazywana była na wiedeńskim dworze "jedynaczką".