Forum www.bonanza.pl Strona Główna www.bonanza.pl
Forum miłośników serialu Bonanza
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Znak Zorro -Zaginiony ojciec
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Zoriny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 12:45, 29 Gru 2017    Temat postu: Znak Zorro -Zaginiony ojciec

-Diego ,nie uwierzysz ,poznałam Zorro -rzekła Anita z entuzjazmem.
On naprawdę istnieje ,nie jest tylko legendą. Uratował mi życie.
To było niesamowite.
-Wierzę ci -odparł Diego z ciepłym uśmiechem. Ale to było bardzo nierozsądne z twojej strony ,włóczyć się po nocy.
Samotna panna z torbą złotych moment ,sama się prosi o problemy.
To nie Hiszpania ,tylko Kalifornia.
-Zorro powiedział mi dokładnie to samo -odparła Anitka. Zrozum ,że musiałam się czegoś dowiedzieć o swym ojcu ,nie mogłam już dłużej bezczynie czekać.
-I tylko naraziłaś się na dodatkowe niebezpieczeństwo -rzekł Diego z rzadką u niego surowością w głosie. Powinnaś była poczekać na mnie i na mojego ojca.
Ale jesteś jeszcze bardzo młodziutka i pewnie dlatego nie myślisz o konsekwencjach.
-Nie traktuj mnie jak małe dziecko -rzekła dziewczyna z nadąsaną miną.
-Jak nie będziesz się złościć ,to nikt nie będzie cię tak traktował -odparł młody mężczyzna.
Zapadła cisza.
Anita spojrzała na Diego i przez chwilę intensywnie o czymś myślała.
Diego był bardzo wysokim brunetem z wąsikiem ,jakby stworzonym do nowoczesności. Mógłby udawać aktora ,albo śpiewać na podwórzach.
Jego ramiona ,były długie i muskularne i ten strój dandysa na silnym ciele.
-Zanim pojawił się Zorro ,bardzo się bałam -rzekła Anitka drżącym lekko głosem.
Diego podszedł do niej.
-Już w porządku -rzekł miłym ,ciepłym głosem. Nie martw się niczym ,wszystko się jakoś ułoży. Pomogę ci znaleźć ojca.
Dziewczyna spojrzała w te najpiękniejsze na świecie piwne oczy ,objęła rękami jego szyję i pocałowała ,czerwone ,zmysłowe ,delikatnie wykrojone usta.
Słysząc chrząkanie Bernardo odsunęła się i uciekła niczym spłoszony ptaszek.
-Bernardo nie patrz tak na mnie -rzekł Don Diego widząc wymowne spojrzenie swojego niemego sługi i towarzysza. Ona zrobiła to tylko z wdzięczności.
Rozumiesz ,z wdzięczności-dodał ,ale seksowny uśmiech ,który się pojawił na jego wargach świadczył o tym ,że ten nieoczekiwany całus był bardzo gorący i sprawił mu przyjemność.
Musimy się zastanowić ,kto chce wystraszyć Anitę ,albo ją wprowadzić w błąd ,by przestała szukać swojego ojca.
Kartka z dziennika księdza Simona ,ta ,którą szukaliśmy z ojcem została wyrwana. Ten kto ją wyrwał ,miał brudne ręce.
Ale to jak szukanie igły w stoku siana. Brudne ręce ma też sierżant Garcia i może mieć też wielu mieszkańców Los Angeles.
Masz jakiś pomysł ?
Z pewnością coś wymyślisz ,Bernardo jak zawsze.
-Przepraszam ,ja przyjechałem po kufer panienki -rzekł Gonzales.
-To już nieaktualne ,panienka zostaje -odparł Diego.

Anita siedziała na werandzie.
Wzięła gitarę i zaczęła śpiewać.
-Czy znajdzie się ktoś mnie pokocha ,moja wierna gitaro ,czemu wszyscy zimni jak głaz ?
Zobaczyła Diego i odłożyła gitarę.
-Dlaczego przestałaś śpiewać -spytał mężczyzna ze zdziwieniem. Kontynuuj ,to było piękne.
-Chciałam czymś zabić czas ,nie myśleć o tym ,że ciągle nic nie wiem o ojcu -odparła dziewczyna.
-Jesteś pewna ,że twój ojciec pochodzi z wyższych sfer ? Pytam ,bo od wielu lat nie przybył tu nikt o takim pochodzeniu ,kto mógłby być twoim ojcem.
- Mój ojciec jest dżentelmenem-rzekła Anita z przekonaniem.
-A gdyby był pastuchem ,czy żołnierzem ,dalej byś chciała go szukać ?
-Oczywiście ,że tak. Jest moim ojcem i to co robi nie ma żadnego znaczenia.
-Na pewno go znajdziemy ,jeśli tylko żyje -odparł Diego ,biorąc rękę dziewczyny w swoją. Wczoraj mnie pocałowałaś ,to było bardzo miłe ,ale jestem od ciebie sporo starszy.
-Mnie to nie przeszkadza -odparła dziewczyna.
-A twój kawaler Felipe ?
-Nie jest moim kawalerem -rzekła szybko Anita. Lubię cię Diego.
-Ja też cię lubię -odparł mężczyzna ,uśmiechając się do niej swym ciepłym uśmiechem. Może pojedziemy teraz do miasta i popytamy o twojego ojca ?
-Dobrze -zgodziła dziewczyna.

Sierżant Garcia rozpoczął dzień jak zwykle od porannej gimnastyki ,gdy usłyszał pukanie do drzwi.
-Proszę wejść -rzekł szybko.
Diego i Anita weszli do biura kapitana.
-Czy wszystko w porządku ,sierżancie -spytał Don Diego. Przed chwilą ,słyszeliśmy dziwne odgłosy ,coś jakby trzęsieni ziemi.
-To tylko ja robiłem ćwiczenia ,chce schudnąć -odparł Garcia.
-I schudł pan ?
-Nie -rzekł sierżant z ubolewaniem. Dalej jestem tłustym nic nie znaczącym ,zastępcą komendanta.
-Bo źle pan o tym myśli -rzekł Diego. Ludzie wierzą w nas tak jak my sami w siebie wierzymy. Jeśli będzie pan o sobie tak myślał ,inni też będą to widzieć.
Człowiek jest tym ,za kogo się uważa.
-To jakaś filozofia Diego ?
-W pewnym sensie -odparł młody mężczyzna.
-Człowiek jest tym za kogo się uważa -mruknął sierżant pod nosem. A co do panienki ,dalej uważam ,że powinna panienka wrócić do Hiszpanii.
-Co takiego -rzekła Anita wpadając w złość. Jak pan może mną rozporządzać jak jakimś workiem zboża. Niech no tylko się o tym dowie mój ojciec ,albo gubernator.
-Gubernator -sierżant Garcia ,zbladł z przestrachu.
-Jest najlepszym przyjacielem mojego ojca -rzekła młoda dziewczyna.
-W takim razie ,może panienka zostać -stwierdził sierżant.
-Nie mówiłaś wcześniej ,że twój ojciec zna gubernatora -rzekł Diego do Anity ,gdy wyszli z biura.
-Bo go nie zna -odparła dziewczyna.
-Dlaczego skłamałaś ?
-Nawet jak mówię prawdę ,to nikt mi nie wierzy -stwierdziła dziewczyna ze smutkiem.
-Kłamstwami nie poprawisz swojej sytuacji -zauważył Diego. Po za tym ja ci wierzę.
-Dziękuję -odparła Anita ,uśmiechając się do niego.

Jak dobrze ,że panienka została -rzekła Hortensja ,zwracając się do Anity.
W tym domu ,brakowało ciepła ,odkąd pani Regina zmarła.
-Czy Diego pamięta swoją mamę -spytała Anita. Tak dziwnie zareagował ,że ta broszka ,którą mi ojciec podarował ,należała kiedyś do jego matki. Tyle bólu było w jego wzroku.
-Miał 10 lat jak zmarła -odparła służąca. Była wspaniałą kobietą ,piękną ,mądrą i odważną. Ma jej oczy i uśmiech.
Hortensja poszła prasować ,a Anita została sama w pokoju.
Z czego się ucieszyła ,bo w jej ślicznej główce dojrzewał od pewnego czasu ,pewien plan.
Wspięła się na parapet ,otworzyła okno i zeszła ,uśmiechając się do siebie.
Diego pogrążony w lekturze ,czytał nową książkę w bibliotece ,gdy usłyszał krzyk.
Pobiegł na górę i zobaczył roztrzęsiona Hortensję. Jego ojciec również przybiegł do pokoju.
-Co się stało ?-spytał Alejandro.
-Panienki nie ma ,chyba ktoś ją porwał -odparła służąca.
-Leć po Bernardo -rzekł Alejandro ,zwracając się do Hortensji.
-Dlaczego kazałeś jej iść po Bernardo -spytał Diego ,gdy służąca wyszła.
-Chciałem się jej pozbyć -odparł mężczyzna. To robota dla Zorro.
-To bardzo dziwne -zauważył młody De la Vega. Nie ma żadnych śladów walki.
-Jesteśmy za nią odpowiedzialni -odparł ojciec Diego. Może jednak ,coś jej się stało.

Anita zapukała do drzwi chatki ,pastucha ,który pracował od niedawno na ranczu De la Vegów.
-Felipe zawieziesz mnie do księdza Mateusza. Przyjechał ze mną z Hiszpanii.
On wytłumaczy .wszystko sierżantowi.
-Czy to polecenie mojego pana ?
-Nie.
-Nie chce mu się narażać.
-Zapłacę ci.
Widok srebrnych moment podziałał ,a na twarzy młodego mężczyzny,pojawił się przebiegły uśmieszek.
-Proszę poczekać. Pójdę po przyjaciela.

Na niebie świecił srebrny księżyc,dzięki któremu było widać trójkę ludzi na koniach ,Anitkę ,Felipe i jego przyjaciela Rajmunda.
-Już tu kiedyś byłam -zorientowała się Anita . To nie jest droga do misji.
Zsiadła z konia.
-Ładna z ciebie dziewczyna ,ale głupia jak but -zaśmiał się Felipe ,paskudnym śmiechem.
-Nie podchodź do mnie ,bo skoczę z tej skały -zagroziła Anitka.
-A skacz sobie -odparł mężczyzna ,ze złośliwym uśmieszkiem. Oszczędzisz mi roboty ,nie będę musiał cię spychać.









Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Pią 12:56, 29 Gru 2017, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:46, 29 Gru 2017    Temat postu:

Garcia jest świetny. Jak zwykle. Anita wpakowała się w kłopoty. Teraz tylko Zorro może jej pomóc.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:54, 29 Gru 2017    Temat postu: Znak Zorro -Zaginiony ojciec

-To było ,bardzo nieodpowiedzialne -Alejandro nie szczędził wymówek Anicie.
Sama w nocy ,włóczysz się i chyba specjalnie prowokujesz problemy ,tylko po to by Zorro cię ratował.
-Przepraszam don Alejandro -rzekła dziewczyna ze smutkiem. Wiem ,że sprawiam same problemy.
Nigdy nie zapomnę tego ,że ty i Diego przyjęliście pod swój dach zupełnie obcą osobę. Ale zrozum ,że muszę zrobić wszystko by odnaleźć swojego ojca.
Tylko on mi został na świecie ,nikogo już nie mam -w oczach Anity ,pojawiły się łzy.
-Nie płacz dziecko -odparł nieco zmieszany Alejandro. Bywam czasem zbyt porywczy i szorstki ,ale to twojego dobra. Ani ja ani Diego nie chcemy by spotkało cię coś złego. Rozumiesz ?
Anita skinęła twierdząco głową.
Alejandro odwrócił się i zobaczył Gonzalesa ,człowieka ,który zajmował się dostarczaniem poczty.
-Przywiozłem książki dla Don Diego -rzekł Gonzales.
-Niech pan poczeka ,zaraz pójdę po syna i powiem mu o tym -odparł Alejandro.
Na pewno się ucieszy z tych wybranych dzieł Platona.
Alejandro poszedł na górę ,a na Gonzales spojrzał na Anitę.
Miała ona inteligentną buzię i urok małej dziewczynki.
Była prześliczna ,filigranowa ,ciemnowłosa ,z sarnimi oczami ,w białej sukience ,doskonałe dopasowanej do zgrabnej figury.
Mężczyzna zaś miał rudę włosy ,sumiasty wąs i w twarzy coś poczciwego.
-Panienka jeszcze nie wraca do Hiszpanii -spytał zwracając się do Anity.
-Wrócę dopiero wtedy ,gdy odnajdę ojca -odparła dziewczyna z przekonaniem.
-Lepiej jak panienka wróci do domu ,tu jest zbyt niebezpiecznie -rzekł Gonzales.
-Ma pan dzieci ?
-Tak -odparł mężczyzna z wahaniem. Córkę.
-Mieszka tutaj ?
-Nie ,nigdy tu nie była i lepiej jak by tak zostało -rzekł Gonzales jakimś dziwnym tonem.
-Dlaczego niby lepiej ?
-Wiem co ludzie o mnie myślą. Że jestem zwykłym koniuszym.
-Pan też tak o sobie myśli ,wstydzi się pan swojej pracy ?
-Nie ,ale boję ,się ,że ona będzie się wstydziła ojca ,który nic nie osiągnął.
-Najważniejszy jest człowiek ,to jaki jest w środku ,a nie jego pozycja społeczna -odparła Anita.
-Ale wolałaby panienka mieć pewnie ojca ,który mieszka w pięknej hacjendzie ?
-Chce tylko odnaleźć ojca i najważniejsze jest to ,żeby żył -rzekła dziewczyna.
Nie wiem czy pan potrafi to zrozumieć jak jest być całkiem samym na świecie.
Przyjechałam tu do ojca ,bo tylko on mi został z całej rodziny ,wszyscy inni już nie żyją.
-Tracimy naszych bliskich i musimy się z tym pogodzić -odparł mężczyzna.
-To dziwne ,ale mam wrażenie ,że już kiedyś gdzieś pana spotkałam.
Ma pan tak miły głos.
-Naprawdę -na twarzy Gonzalesa pojawił się ślad uśmiechu.
Podszedł do dziewczyny i delikatnie dotknął jej policzka.
-Przepraszam ,ale przypominasz mi moją córkę -rzekł widząc zdumienie w oczach Anity.



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Pią 15:55, 29 Gru 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:29, 29 Gru 2017    Temat postu:

Od razu poczuli do siebie sympatię. Ten pan sprawia wrażenie dobrego człowieka.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:15, 29 Gru 2017    Temat postu: Znak Zorro -Zaginiony ojciec

Znak Zorro -Zaginiony ojciec
Anita wzięła konia ze stajni de la Vegów i pojechała we wskazane przez bandytów ,trzymających jej ojca miejsce.
Światło księżyca ,sprawiało ,że było jasno jak w dzień.
Dojechała do wąwozu i zsiadła z konia.
-Przywiozłaś pieniądze -odwróciła się i zobaczyła ,wysokiego bruneta o oliwkowej cerze ,który uśmiechał się lisim uśmiechem.
Poznała ,że to Felipe ,dawny pastuch Dela Vegów ,a za skały wyszedł Rajmund ,jego wspólnik.
Anita rzuciła worek ,srebrnych monet w jego stronę ,mężczyzna zaśmiał się.
-Chcesz zobaczyć ojca ?
Dziewczyna podeszła do związanego mężczyzny i uwolniła go.
-Ty jesteś moim ojcem -spytała zdumiona dziewczyna ,widząc Gonzalesa.
-Ten pokraka był wart by płacić dziesięć tysięcy peso za niego -spytał złośliwym tonem Felipe.
-Nie chciałem ,byś wiedziała -rzekł Gonzales ,zwracając się do córki. Gdybyś wyjechała do Hiszpanii.
-Ależ tato ,jak mogłeś myśleć ,że się będę ciebie wstydziła -odparła Anitka. Tak się cieszę ,że cię odnalazłam.
-Nigdzie nie pojedziecie -rzekł Felipe widząc ,że Anita podnosi ojca z ziemi.
-Jak to -zdumiała się Anita. Przecież zapłaciłam.
-On nie ma zamiaru nas wypuścić -odgadł ojciec Anity.
-Twój ojciec ,to niegłupi człowiek -zgodził się młody mężczyzna.
-Lubisz rabować prawda ? Okradłeś już razem z kolegą sklep.
-Tak ,lubię rabować -odparł mężczyzna ,nie przestając się złośliwie uśmiechać.
Nie mam zamiaru całe życie być pastuchem na ranczu Dele Vegów.
Musze was sprzątnąć ,bo jak wypuszczę wyklepiecie wszystko sierżantowi. Kto znajdzie tutaj wasze zwłoki na tym pustkowiu ?
Cofnął się zdumiony ,bo Anitka wyciągnęła za płaszcza mały pistolecik i celowała w jego stronę.
-Co się stało -spytał Rajmund ,podchodząc do kumpla.
-Mała koteczka ,pokazała pazurki ,ale poradzimy sobie -odparł Felipe.
Nie odważysz się strzelić prawda ?
-Spróbuj podejść ,to się przekonasz -odparła Anita ,zimnym tonem.
-Uwielbiam twoją kapryśną słodycz -rzekł mężczyzna. Jesteś taka śliczna ,gdy się złościsz.
-A ty jesteś zwykłym złodziejem -rzekła dziewczyna.
Felipe ,podszedł w jej stronę i nagłe padł strzał. Martwy mężczyzna padł na ziemię.
-Zorro -wykrzyknął zdumiony Rajmund ,widząc legendarnego ,zamaskowanego mściciela.
Rajmund uciekając przed Zorro wspiął się na szczyt wąwozu ,a po chwili spadł w przepaść.

-Dlaczego zmieniłeś nazwisko i przyjechałeś do Kalifornii -spytała Anita ojca.
-Chciałem dokonać ,czegoś wielkiego i pokazać moim teściom ,że się co do mnie mylili. Wybacz mi ,zapomniałem jak to być dżentelmenem.
-Jesteś nim -odparła dziewczyna ,patrząc na ojca z miłością.



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Pią 19:19, 29 Gru 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:46, 29 Gru 2017    Temat postu:

Jednak odnalazła ojca. W dramatycznych okolicznościach, ale liczy się skutek.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 6:47, 24 Sie 2019    Temat postu: Znak Zorro -zaginiony ojciec

-Ten kowal ,który zajmuje się też rozwożeniem poczty ,jest ojcem panienki -spytała Hortensja ,patrząc z niedowierzaniem na sierżanta Garcię.
-Tak jest -odparł sierżant.
-Tyle lat tu mieszka i nigdy nie wspomniał ani słowem ,że ma córkę -zauważyła służąca. Chciał ,żeby stąd wyjechała.
-Uważał ,że tak będzie lepiej dla niej ,gdy nie dowie się ,że jej ojciec nic w życiu nie osiągnął -rzekł żołnierz. Zupełnie niepotrzebnie ,bo córka kocha go takiego jakim jest naprawdę ,nie patrzy na tytuły czy pieniądze.
-Od razu polubiłam senioritę Anitę -rzekła Hortensja z uśmiechem. Zje pan jeszcze zupę sierżancie ?
-Oczywiście -odparł Garcia ,któremu oczy od razu zabłysły. Jesteś najlepszą kucharką w okolicy ,a twoja zupa to poezja.
-Sierżancie ,a co ten kowal zamierza zrobić teraz z córką ?
-Chcą wrócić do Hiszpanii -rzekł sierżant. Ona jest zabezpieczona ,ma tam majątek po dziadkach.
-Mam nadzieję ,że Diego nie pozwoli jej wyjechać -rzekła służącą. Ona lubi mojego Dagusia ,a on lubi ją ,widać ,że dobrze się rozumieją.
-To prawda -zgodził się sierżant. Tylko on wierzył w to ,że dziewczyna mówi prawdę i nie wymyśliła sobie tej historii z ojcem. Cały czas był po jej stronie.
Często widywałem ich razem jak Diego przywoził ją do miasta.
Diego był tymczasem z Bernardo w swoim pokoju.
-Tak ,Zorro znowu wykonał kawał dobrej roboty -stwierdził Don Diego.
Anitka osiągnęła zamierzony cel i odnalazła swojego ojca.
To już postanowione ,że wracają do Hiszpanii.
Co tak na mnie patrzysz ? To nic nie znaczyło ,że mnie wtedy pocałowała ,zrobiła to tylko z wdzięczności. Rozumiesz Bernardo ,z wdzięczności. A czemu ja w ogóle dyskutuje z niemową ?
Don Diego usiadł na swoim łóżku ,gdy rozległo się pukanie do drzwi.
Mężczyzna otworzył i zdumiony zobaczył Anitę.
-Już się spakowałam -rzekła. Wyjeżdżamy jutro ,ale wole się z tobą pożegnać już dzisiaj ,by jutro nie płakać.
-Jesteś szczęśliwa ,że odnalazłaś ojca ?
-Nawet nie wiesz jak bardzo -odparła dziewczyna z uśmiechem. Wreszcie jest ktoś kto o mnie dba i mnie kocha.
Ale z drugiej strony ,będę bardzo tęskniła za tobą.
-Ja też będę tęsknił -rzekł Diego.
-Znowu spotkałam Zorro ,to było fantastyczne.
-I zakochałaś się w nim do szaleństwa ?
-Nie -rzekła Anita po chwili namysłu. To była wspaniała przygoda ,ale nie widziałam zbyt dobrze jego twarzy ,w tej masce wygląda jak złodziej.
Ciebie lubię dużo bardziej.
Zapadła cisza. Dziewczyna patrzyła długo na Diego ,czekając na jakieś słowa ,ale gdy nie padły żadne ,pożegnała się i poszła do gościnnego pokoju.
Mężczyzna zamknął za nią drzwi ,a potem odwrócił się i zobaczył ,że Bernardo patrzy na niego z wyrzutem.
-Masz rację Bernardo -rzekł Diego wściekły na samego siebie. Właśnie odkryłem ,że jestem doskonałym idiotą.
Następnego dnia Anita z ojcem była już w powozie ,gdy zobaczyła młodego Dela Vegę.
-Mogę porozmawiać z pańską córką przez chwilę na osobności ,senior Miguel -spytał zwracając się do ojca Anity.
-Dobrze -zgodził się mężczyzna.
-O czym chciałeś ze mną porozmawiać -spytała zdumiona dziewczyna.
Diego patrzył na śliczną dziewczynę i zrozumiał ,że stała mu droższa niż wszystkie skarby świata.
Położył jej ręce na uszach i słodko pocałował w usta ,a ona oddała pocałunek.
-To już nie jestem dla ciebie za młoda -spytała odsuwając się od niego ,po dłuższej chwili.
-Wszystko się zmienia -odparł arystokrata ,uśmiechając się do niej swym zmysłowym uśmiechem. Kocham cię. To chciałem ci powiedzieć wczoraj ,ale zabrakło mi odwagi.
-Ważne ,że usłyszałam to dzisiaj -rzekła Anita tak cicho ,że ledwo mógł ją usłyszeć.





Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Sob 6:57, 24 Sie 2019, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 12:52, 25 Sie 2019    Temat postu:

Anita po długich poszukiwaniach nareszcie odnalazła ojca. Zorro i jej pomógł, ale dziewczyna jakoś nie była nim urzeczona. O wiele bardziej podobał jej się Diego - spokojny, sympatyczny, trochę niezdara Very Happy Diego również kocha Anitę, ale boi się do tego przyznać, nawet przed samym sobą. Czy będą razem? Anita z ojcem ma wyjechać do Hiszpanii, czy zrezygnuje z wyjazdu? Zobaczymy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 10:21, 21 Wrz 2019    Temat postu: Znak Zorro -zaginiony ojciec

-Don Diego dość długo rozmawia z Anitą -rzekł nieco zaniepokojony senior Calibro.
-Nie zauważyłeś ,że mają się ku sobie -spytała Hortensja, z leciutkim uśmiechem w kąciku warg.
-Nie wiem czy powinien się na to godzić -odparł ojciec Anity. Ona jest jeszcze dzieckiem,a Diego ma opinię bawidamka.
-Daguś jest wrażliwy i odpowiedzialny-odparła Hortensja z oburzeniem w głosie. Jak możesz powtarzać ,głupie plotki zazdrosnych ludzi? Ja go niańczyłam od małego i wiem,że nikogo by nie skrzywdził. Po za tym zostawiłeś córkę na tyle lat i teraz chcesz ją wychowywać. Trochę za późno.
-Ty też nie masz prawa mnie oceniać -odparł Calibro ,a w jego głosie brzmiał jakiś smutek.
Anita wyszła i spojrzała na ojca.
Była pełna wdzięku,młodziutka i niewinna,zgrabna jak mała sarenka,ubrana w muślinową sukienkę.
-Tato ,możemy zostać jeszcze parę dni w Los Angeles? Chciałabym sobie przemyśleć, pewne sprawy.
-Dobrze -odparł mężczyzna.
Wrócili do hacjendy Dela la Vegów. Po kolacji ,dziewczyna udała się na spoczynek.
Hortensja zajrzała do jej pokoju i zobaczyła,że Anita śpi. Wydawała się służącej jakimś cudnym kwiatem ,piękna jak boski sen,ale w sercu Hortensji nie było zazdrości. Budziło się w niej uczucie jakby matki,delikatnie pocałowała czoło dziewczyny,ale na tyle ostrożnie by jej nie obudzić.
Po czym odwróciła się i zobaczyła,że ojciec seniority stoi w drzwiach i patrzy z czułością na śpiącą córkę.
-Przepraszam senior za moje słowa -odparła Hortensja. Zapomniałam,że już nie jesteśmy sobie równi.
-Minęło tyle lat i nie umiem już być człowiekiem z wyższej sfery -rzekł tata Anity.
Po śmierci żony,jej rodzice odebrali mi córkę. Uważali,że nie dam rady sam jej wychować. Pracowałem ciężko ,by w końcu móc czym zaimponować własnemu dziecku. Niestety kłamałem w listach,bo nic nie osiągnęłam.
Chciałem by wróciła do Hiszpanii i nie wiedziała kim się stałem. Teraz się cieszę ,że była na tyle uparta ,by mnie odnaleźć i możemy być w końcu razem. Ale czy da się odzyskać ,ten stracony czas?
Hortensja ,która zwykle miała wiele do powiedzenia,tym razem milczała.
Nie chciała by panienka wyjeżdżała,bo młoda dama wprowadzała do hacjendy ciepło ,śmiech i radość ,jakiego nie było w tym domu od śmierci żony Alejandra,pani Reginy.
Znała jednak swoje miejsce i wiedziała ,że nikt z jej zdaniem się nie liczy ,jeśli idzie o podejmowanie decyzji ,mogła jedynie rozmawiać o tym z sierżantem Garcią.












Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Sob 14:10, 21 Wrz 2019, w całości zmieniany 11 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 17:53, 21 Wrz 2019    Temat postu:

Hortensja nie docenia swojego znaczenia w życiu de la Vega'Ow. Jako piastunka Diego z pewnością była bardzo ważną osobą w ich domu i z jej zdaniem liczono się. Uwielbia swojego pupilka i trzeba przyznać, że dobrze go wychowała. Ojciec Anity ma podobne problemy, już nie czuje się kimś z wyższych sfer, choć niektórzy go tak traktują. Ma wyrzuty sumienia i z powodu kłamstw i z braku życiowych sukcesów. Cóż, nie każdy musi osiągnąć sukces. Można żyć skromnie, ale godnie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 10:52, 27 Wrz 2019    Temat postu: Znak Zorro -zaginiony ojciec

-Ojcze ,dlaczego wyjechałeś z Hiszpanii i przyjechałeś do Kalifornii -spytała Anita.
Senior zastanawiał się nad odpowiedzią.
-Czy to z powodu dziadków -dopytywała się dziewczyna. Nie byli zadowoleni,że mama wyszła za ciebie ? Nigdy nie chcieli ze mną o tym rozmawiać,ale dawało się to wyczuć.
-To prawda -odparł ojciec Anity. Pochodziłem z zubożałej rodziny szlacheckiej,a twoja mama była córką samego markiza.
Byliśmy w sobie szaleńczo zakochani,ale twoi dziadkowie nigdy mnie nie zaakceptowali. Chyba mnie obwiniali o to ,że zmarła w czasie porodu.
Nie mogłem dać sobie rady po jej śmierci. Piłem,wdawałem się w bójki,a w czasie jednej z nich przypadkowo zginął człowiek i spędziłem w wiezieniu parę lat. Po wyjściu z wiezienia ,postanowiłem zmienić nazwisko i wyjechać do Kalifornii ,by rozpocząć nowe życie.
Nie wstydzę się swojej pracy i tego kim jestem,ale bałem się ,że ty nie zaakceptujesz faktu,że twój ojciec nic nie osiągnął.
Że hacjenda ,którą opisywałem w listach nie istnieje. Postanowiłaś przyjechać tak nagle,niespodziewanie ,nie uprzedzając nikogo,wpadłem w panikę,wolałem ,byś wróciła do Hiszpanii,nie znając prawdy. Bo zmarłych należy zostawić w spokoju,a tamtego człowieka już nie ma.
-Wszyscy oprócz Diego byli przekonani,że kłamię,wymyśliłam sobie ojca lub,że jestem wariatką,nie umiejącą odróżnić prawdy od swoich fantazji -rzekła Anita. Mieszkałam w Kastylii ,to wspaniałe miejsce.
Ale mimo,że w domu było pełno służby,czułam się samotna i tęskniłam za tobą.
Kocham cię takiego jakim jesteś. I dzień w którym cię odnalazłam,był najszczęśliwszym w moim życiu.
Ojciec przytulił córkę do siebie ,w jego oczach były łzy.
W tym samym czasie Diego rozmawiał z Hortensją.
-Daguś ,czy panienka wyjedzie -spytała służąca.
-Zaprzyjaźniliście się ?
-Pokochałam ją-rzekła Hortensja. Nie chce by wyjeżdżała.
-Ja też ją pokochałem -odparł Don Diego. Nawet nie wiem ,kiedy i jak to się stało. Myślałem o niej ,jak o małej siostrzyce ,którą muszę chronić przed złym światem,ale ostatnio moje uczucia się zmieniły.
-Uczucia się zmieniają ,bo takie jest życie -stwierdziła Hortensja.
-Racja -zgodził się arystokrata. Jesteś mądrą osobą. Co byśmy bez ciebie zrobili ,cała nasza rodzina ? Bo ty i Bernardo jesteście moją rodziną,a nie służbą.
Stara piastunka uśmiechnęła się słysząc te słowa.
Patrzyła z dumą na Diego,który wyglądał jak milion dolarów,wysoki,przystojny,wytwornie ubrany.
Ona jednak ciągle widziała w nim małego Dagusia,któremu czytała bajki i opatrywała ranne kolana.
Diego zobaczył Anitę schodzącą ze schodów i uśmiechnął się do niej.
-Nie chce wyjeżdżać i wracać do Kastylii-rzekła dziewczyna.
-Ja też nie chce byś wyjeżdżała -odparł szlachcic. Chyba jest jeden sposób, byś mogła tu zostać.
-Jaki -spytała zaciekawiona młoda dama.
-Wyjdź za mnie -rzekł szlachcic ,patrząc jej prosto w oczy.
Dziewczyna przez chwile milczała ,po czym pocałowała Diego w usta.
-Czy to znaczy ,że się zgadasz ?
-A jak myślisz -odparła ,uśmiechając się nieco przekornie. Oczywiście,że tak.














Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Pią 11:37, 27 Wrz 2019, w całości zmieniany 7 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 11:38, 27 Wrz 2019    Temat postu:

Na szczęście wszystko dobrze się potoczyło. Anita i jej ojciec w szczerej rozmowie sporo sobie wyjaśnili. Diego wyznał jej miłość i oświadczył się. Myslę, że już nic nie stanie na przeszkodzie ich szczęściu

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:38, 01 Paź 2019    Temat postu: Znak Zorro -zaginiony ojciec

-Czy chcesz się wycofać ze ślubu -spytała Anita. Znikasz tak często i nigdy nie mamy okazji porozmawiać. Czyżbyś się uganiał za innymi dziewczynami ?
-To nie tak -zaprzeczył Diego, wyraźnie zakłopotany. Póżniej ci wszystko wyjaśnię.
-Ale ja chce wiedzieć teraz -rzekła seniorita.
Don Diego zastanawiał się przez chwilę,po czym wziął dziewczynę za rękę i udali się do jaskini ,gdzie ukrywał się Tornado.
-To koń Zorro -rozpoznała Anita. Zorro pozwala, byś się zajmował jego rumakiem?
-W pewnym sensie -odparł mężczyzna.
-Dobrze się znacie -spytała zaciekawiona dziewczyna.
-Tak-rzekł mężczyzna. Codziennie widzę jego twarz w lustrze,przy goleniu.
Słowa te z pewnym opóźnieniem dotarły do świadomości młodej damy i spojrzała zdumiona na szlachcica.
-To niemożliwe -rzekła z trudem poznając własny głos. Ty jesteś Zorro.
-Tak ,to prawda -odparł Diego. Nie chciałem ci tego mówić wcześniej,bo bałem się ,że będziesz chciała być ze mną ,tylko ze względu na romantyczną legendę.
-Nie-odparła Anita,nie musisz zakładać maski twardziela,ratującego świat,bo kocham Diego takiego jakim jest naprawdę. Pokochałam cię już pierwszego dnia,gdy tylko cię zobaczyłam.
Byłam taka nieszczęśliwa ,śpiewałam o tym by ktoś mnie w końcu pokochał ,a teraz odnalazłam ojca i ty jesteś ze mną.
-Pamiętam jak śpiewałaś tą piosenkę -rzekł młody mężczyzna. Nie chciałem się do tego przyznać,ale tamten tekst,chwycił mnie za serce.
Przytulił dziewczynę i delikatnie pocałował jej wargi. Wyglądali razem ,jak piękne kwiaty w ogrodzie cezara.
Po czym oderwali się od siebie ,bo usłyszeli,że Alejandro woła syna.
-Ojcze ,rzekł Diego,Anita zgodziła się zostać moją żoną.
Alejandro długo milczał ,zastanawiając się nad odpowiedzią.
-Myślałem na początku,że kłamiesz Anitko,że jesteś słodziutkim spiskowcem,a ojciec o którym opowiadasz jest tylko wytworem bujnej wyobraźni ,lub gierką z twojej strony-rzekł zwracając się do dziewczyny. Wybaczysz staremu głupcowi ?
-Już dawno panu wybaczyłam -odparła Anita z promiennym uśmiechem.
-Jesteś urocza i szczera jak kwiatuszek-rzekł senior de la Vega ,odwzajemniając uśmiech panienki. Czuję się zaszczycony tym,że zostaniesz żoną mojego syna,moją córką.
Dziewczyna podeszła do Alejandro i pocałowała go w policzek.





Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Wto 18:22, 01 Paź 2019, w całości zmieniany 7 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:10, 01 Paź 2019    Temat postu:

Diego nareszcie wyznał Anicie prawdę, dziewczyna była zaskoczona, ale twierdziła, że ona kocha Diego, nie Zorro. I dobrze. Ojciec Diego'a też lubi Anitę.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 13:28, 11 Lis 2019    Temat postu: Znak Zorro -zaginiony ojciec

-Ledwo odzyskałem córkę ,a już mam ją stracić -rzekł ojciec Anity zwracając się do Hortensji. Nie wiem czy powinien się zgadzać na ten ślub.
-Niech pan gada bzdur -odparła Hortensja z typową dla siebie stanowczością. Ona dorasta i trzeba pozwolić jej odejść. Doskonale wiesz o tym senior ,że Diego będzie dla niej doskonałym mężem.
-Ale czy to nie za szybko ? Nie mogli by poczekać jeszcze rok lub dwa -senior Carillon zaczął się głośno zastanawiać i w tym momencie zobaczył ,że Diego wszedł do pokoju i usłyszał jego ostatnie słowa.
-Dobrze senior -rzekł arystokrata ,patrząc prosto w oczy ojca Anity. Doskonale pana rozumiem. Kocham Anitę i poczekam na nią. Porozmawiam z nią o tym by przełożyć ślub do czasu ,by się pan przekonał o tym ,że moje uczucia są szczere.
Diego wyszedł ,a Hortensja spojrzała na seniora Carillon z wyrzutem.
-Wszystko pan zepsuł senior -rzekła ostrym tonem. Tak się cieszyłam, na to wesele mojego Dagusia.
-Anita powinna bardziej dorosnąć do wyjścia za mąż -rzekł mężczyzna.
-Przez dwa lata może się dużo zmienić -odparła Hortensja. Regina i Alejandro odkładali decyzję o drugim dziecku ,a potem bandyci napadli na hacjendę i ona zginęła. Czasem nie warto ,pewnych rzeczy ciągle przekładać na później.
Tata Anity poszedł porozmawiać z córką.
-Dlaczego nie chce pozwolić ojcze na ślub mój i Diego -spytała dziewczyna ze łzami w oczach.
-Nie chce cię stracić -wyjaśnił ojciec. Tak mało czasu spędziliśmy razem.
-Nie stracisz mnie -zapewniła Anita. Kocham cię i kocham też Diego. Nie każ mi wybierać między wami dwoma. Po za tym myślałam ,że go lubisz.
-Tak ,to wspaniała partia dla każdej dziewczyny -zgodził się senior Carillon.
Ale każdy ojciec chce mieć swoją córeczkę jak najdłużej przy sobie.
-Jestem szczęśliwa ,że cię odnalazłam -rzekła dziewczyna ,patrząc mu prosto w oczy. Ale spróbuj mnie zrozumieć.
Zapomniałeś już co czułeś ,jak dziadkowie nie zgadzali się na ślub twój i mamy ?
Senior zamyślił się długo nad jej słowami ,po czym spojrzał na córkę ,łagodnie się uśmiechnął i delikatnie dotknął ręką jej policzka.
-Masz rację -rzekł innym głosem ,pełnym czułości. Gadałem jak głupiec. Nic nie zmieniajcie ,pobierzcie się jeśli się kochacie.
Anita uśmiechnęła się do ojca ,po czym pobiegła do Diego by podzielić się z nim nowiną.
Senior widział jak młody mężczyzna chwyta dziewczynę w ramiona z radości i obsypuję milinem pocałunków.
Westchnął z pewną rezygnacją ,ale uświadomił sobie ,że Hortensja miała jak zwykle rację.
W dniu ślubu młodego Dela Vegi w kościele był tłum gości.
Diego zobaczył w końcu młodą dziewczynę,którą ojciec prowadził do ołtarza.
Zastanawiał się przez chwilę ,czy nie zawiedzie tej słodkiej istoty ,ale uśmiechnęła się do niego tak promienie ,że wszystko stało się jasne.
-Czy ty Diego Sebastian de la Vega ,ślubujesz Anicie Carillon ,miłość ,wierność i uczciwość małżeńską i że będziesz z nią w zdrowiu i chorobie ,dopóki śmierć was nie rozłączy ?
-Tak -rzekła Diego ,patrząc na Anitę z czułym uśmiechem.
-A ty Anito ślubujesz mu miłość ,wierność i uczciwość ,dopóki śmierć was nie rozłączy -spytał padre Felipe.
-Tak -odparła Anita ,patrząc zakochanym wzrokiem na Diego.
-Ogłaszam was mężem i żoną. Możesz Diego pocałować pannę młodą.
Diego położył swoje ręce na uszach dziewczyny i delikatnie pocałował jej wargi.







Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Pon 13:49, 11 Lis 2019, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Zoriny Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin