www.bonanza.pl

zorina13

Bonanza episode Shilent Thunder
Kolejny z moich ulubionych odcinków ,gdy mały Joe uczył języka migowego głuchoniemą Ammy.
Jednak trochę szkoda że nie było romansu bo wyglądali razem tak słodko i pięknie.

Rika

Bardzo nastrojowy odcinek. Też go lubię. Jedno co mnie tam zastanawia, to sukienka tej dziewczyny i jej buty. Bardzo współczesne. Ciekawe dlaczego tak ją ubrali? Inne dziewczyny w Bonanzie, jeśli nie miały długich sukien to chodziły w spodniach. Ale dziewczyna aż emanuje ciepłem i nie można jej nie lubić.

zorina13

A mnie zastanawia czy w połowie XIX wieku był już znany jezyk migowy czy zostało to wymyślone na potrzeby serialu.
Dziewczyna grała cudownie -bez słów umiała pokazać smutek ,lęk ,zagubienie.
I te przepiękne duże niebieskie oczy.
Wspomnieć też należy tego odrażającego pastucha -jeden z najczarniejszych z czarnych charakterów.

Rika

Zaintrygowałaś mnie tym językiem migowym. Znalazłam takie coś: Historia języka migowego (lub przynajmniej jej zapisanej historii) rozpoczyna się w XVIII wieku we Francji. W roku 1755 powstała pierwsza publiczna szkoła dla dzieci głuchych w Paryżu. Najbardziej znany absolwent Laurent Clerc później wyjechał do Stanów Zjednoczonych i tam wraz z Thomasem Hopkinsem Gallaudet współtworzył Amerykańską szkołę dla niesłyszących w Connecticut (w 1817 roku).
Więc około 1860 roku powinno to już działać w Ameryce Północnej i Mały Joe miał szansę o tym wiedzieć.

Mada

Aga

A mnie bardziej niż głuchoniema dziewczyna i wredny pastuch irytował ŚLEPY ojciec dziewczyny. Nie dość, że traktował córkę jak zwierzątko bez mózgu, to jeszcze nie dostrzegał śliniącego się na jej widok pastucha. Dziwi mnie, że taka bezbronna istota w ogóle uchowała się i nie została wyhaczona w krzaki. Ten odcinek mnie dogłębnie irytował. Poza fragmentami z Joe, który jako jedyny widział w niej chociaż dziecko to istotę ludzką... bo ojciec nawet tego nie widział.

Mada

Ojciec dziewczyny był ograniczonym człowiekiem. Odnosił się do córki z niechęcią. Dobrze, że na końcu przejrzał na oczy. Tylko ciekawe, na jak długo. Confused

Mam nadzieję, że zrozumiał swoje błędy wychowawcze i dbał o Ann.

Aga

Możliwe, albo i nie. Dla niego była ciężarem i pewnie oddałby ją każdemu kto by się nawinął. Wszystko tępił paskiem. Faktycznie sukienka i buty kompletnie nie pasują do tamtych realiów.

Ewelina

Sukienka była bardzo krótka ... a w innym odcinku widok damskiej kostki o malo co nie przyprawił Hossa o zawał serca ... taki był podekscytowany ... cóż by się z biedakiem stało, gdyby zobaczył Ann? Surprised

zorina13

Zawsze mi wydawało ,że sukienka jest krótka bo Annie jest ciągle uważana za małą dziewczynkę.
I mieszkali na odludziu ,gdzie odwiedzał ich tylko pastor.

Ewelina

Ale w tym czasie (to był XIX wiek) dziewczynki również chodziły w długich sukienkach ... może czasem nieco krótszych od tych "dorosłych", ale zawsze sporo poniżej kolan ... a Ann miała współczesną sukienkę ... dla mnie to dziwny strój ... jak na tamte czasy ... przecież pastor ich odwiedzał!

Aga

Nie wspominając a jakiś rajstopach, czymkolwiek co zasłaniałoby nogi... ale w końcu nikt nie traktował jej po ludzku to i nie przywiązywali uwagi do stroju.