Forum www.bonanza.pl Strona Główna www.bonanza.pl
Forum miłośników serialu Bonanza
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

sny i koszmary
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:44, 26 Lis 2012    Temat postu:

A do tego inspirujące SmileSmileSmile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Basia
Szeryf z Wirginia City



Dołączył: 26 Wrz 2012
Posty: 727
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Pomorze
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:48, 26 Lis 2012    Temat postu:

Kolejny fragment miał być o Zorinie i Laurze, ale gdzieś mi się zapodział. Jak znajdę to wkleję. Teraz wklejam Rikę i AMG.




Rika jednak znalazła luźniejsze spodenki… Cieszyła się jak dziecko w Boże Narodzenie. Sprawdziła też stan swojego, znaczy Joe, zaplecza – żadnych haftów, tatuaży czy czegoś podobnego. Uf… Rika była zadowolona, ale Basia jakby troszkę zawiedziona…

Wtedy obie usłyszały z dołu:
- Joe, ruszyłbyś się wreszcie!!! Nie mamy całego dnia, żeby czekać aż się wystroisz!!! – to był Hoss.
- Joe!! Złaź na dół!!! – Adam zgodnie powiedziały Rika i Basia.
- No to lecę. – dodała Rika.
- A ja znikam – zachichotała Basia i… znikła.

Rika nie bardzo się orientowała, w który odcinek wpadła, dopóki nie zobaczyła na polanie ogromnej ilości drewna, które trzeba było porąbać i poustawiać w snopki czy coś takiego… Springtime… Błotko… No to i dobrze i źle, dobrze bo cera będzie zdrowsza, a źle bo jednak dostać w twarz od Adama, to nie jest to, o czym marzyła, nawet jeśli to nie jej własna twarz.

Cała trójka zgodnie zaczęła pracować, znaczyło to tyle, że Hoss jak zwykle wykonywał najcięższą fizycznie pracę, czyli ładował i rozładowywał wóz, na którym przewoził drzewo, a Adam i Mały Joe przycinali co dłuższe kawałki i ustawiali snopki. Za każdym razem, kiedy w pobliżu pojawiał się Hoss, Rika zwiększała czujność, co było bardzo trudne, zważywszy na fakt, że Adam miał rozpiętą koszulę. Rika bardzo się starała nie patrzeć w te miejsca Adama, gdzie koszuli nie było, ale nie bardzo jej wychodziło i kiedy tylko Adaś był czymś zajęty, zerkała na jego tors.
Po raz niewiadomo już który pojawił się na polanie Hoss, ale tym razem z wyjątkowo skromnym ładunkiem i cały w błocie. Rika słuchając „rozmowy” Hossa i Adama niechcący zagapiła się w te części Adama, które były bez koszuli… No i dostała przez łeb. Znaczy Joe dostał, aż mu się kapelusz na oczy nasunął.
- Bierz się do roboty, a nie marzysz o niebieskich migdałach – skwitował gapiostwo Joe Adam.
- On nie marzy o migdałach, tylko o dziewczynach – zaśmiał się Hoss. Dwie pary oczu patrzyły na niego groźne, pierwsze, należące do Adama, wyrażały zniecierpliwienie z powodu przeciągającej się pracy, drugie, należące do Joe-Riki, wyrażały dezaprobatę dla pomysłu.

Pojawiły się kaczki. Rika tak bardzo starała się oglądać za siebie, żeby nie dostać drągiem od Hossa, że wpadła na Adama, który z kolei wpadł na świeżo ustawiony snop drewna i wszystko się posypało… Hoss wyglądał na zdezorientowanego, Adam na wściekłego, a Joe na… uszczęśliwionego, przynajmniej do momentu, dopóki Adam nie zepchnął go z siebie i nie powiedział paru słów o gapiostwie, nieróbstwie i nieudacznictwie. I tu się czara goryczy przelała…
- Co jak co, ale ja nie jestem nierobem!!! Co to, to nie!! Może się zagapiłam, ale to nie ja łażę z odsłoniętą klatą, że się człowiek nie może na niczym skupić!!! – Adam i Hoss stali jak wryci, obaj mieli rozdziawione buzie i patrzyli na Joe jak na prehistoryczny okaz. Dopiero po dłuższej chwili Rika skojarzyła, co powiedziała… Oj…. – No co?! – wzruszyła ramionami – Nie mogę być zazdrosny o klatę? No i co tak stoicie? Sama robota się nie skończy. – Rika otrzepała swoje spodenki, wzięła siekierkę i wróciła do wyrównywania pali. Hoss i Adam jeszcze przez chwilę stali i gapili się na pracującego Joe.
- Może to od słońca..- odezwał się Hoss.
- Prędzej od nadmiaru pracy. – powiedział Adam, a kiedy Joe rzucił mu groźne spojrzenie, wzruszył ramionami i dodał – Od tej pracy klata ci nie urośnie, powinieneś zamienić się z Hossem i ładować drewno na wóz.
- Właśnie, Mały Joe, powinieneś się wziąć za męską robotę, jeśli chcesz wyglądać jak mężczyzna, a nie jak kurczak – chichotał Hoss.
- Kogucik chyba… taki malusi – ironia w głosie Adama wkurzyła Rikę, nie miała pojęcia kiedy jeden odrąbanych kawałków drewna poleciał w stronę Adama. Ten jednak zdążył się uchylić.
- Widzisz – śmiejąc się powiedział do Hossa – ,mówiłem – siły tyle co w malutkim drobiu.
Tego co stało się później nikt nie mógł przewidzieć, Adam najpierw dostał kawałkiem drewna, a zaraz potem Joe przywalił mu w pysk.
- Jak jeszcze raz spróbujesz się ze mnie śmiać, to będzie ci potrzebny lekarz.

***

AMG patrzyła w oczy Adama, które rzucały błyskawice., przez króciutką chwilę zastanawiała się nad ucieczką… Tyle że nie bardzo miała dokąd wiać. Drzwi wyjściowe były zablokowane przez Hossa i Joe, droga do kuchni odcięta przez Carlosa, a gdzieś za nią czaił się Manuel, przy którym zapewne stała Elena- czyli droga na pięterko też odcięta…

W chwili, kiedy AMG lądowała twarzą za plecami Adama, przyszedł jej do głowy iście piekielny pomysł… W końcu główkę ma się nie od parady, tylko od myślenia… Kiedy pierwsze uderzenie spadło na jej pośladki, AMG pomyślała, że zemsta faktycznie jest słodka i z całej siły wbiła Adasiowi w tyłek długą szpilkę, którą chwilę wcześniej wyciągnęła z koka. Wrzask, jaki w tym momencie się rozległ, spokojnie można było uznać za najbardziej donośny, jaki słyszały ściany Ponderosy. Ból w dolnej części pleców spowodował, że Adam poluzował chwyt i AMG mogła stanąć na nogi. W przelocie zarejestrowała, że Elena patrzy na nią z podziwem i pewną zazdrością, niemożliwe… JOSEFINA!!! Jak fajnie! AMG mrugnęła do niej okiem i całą swoją uwagę skupiła na Adasiu, w końcu skoro raz ją przełożył przez kolano, to może spróbować i drugi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:54, 26 Lis 2012    Temat postu:

Bis! Bis! Powtórka... tylko Adam pewnie teraz sprawdzi, co Margarita, czyli AMG trzyma w łapkach... i dopiero przystapi do lekcji wychowawczej SmileSmileSmile Rika jak widac, też swoje przecierpi... ale co się napatrzy.. to jej... li i jedynie SmileSmileSmile dobre, Basia, kontynuuj...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
AMG
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 3024
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 22:02, 26 Lis 2012    Temat postu:

Skomentuję, jak się pozbieram z podłogi, bo zaraz spadnę z krzesła... Laughing

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rika
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 20 Sty 2012
Posty: 4854
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:12, 26 Lis 2012    Temat postu:

AMG napisał:
bo zaraz spadnę z krzesła... Laughing

Ja już spadłam Laughing

Basia napisał:
Rika jednak znalazła luźniejsze spodenki… Cieszyła się jak dziecko w Boże Narodzenie. Sprawdziła też stan swojego, znaczy Joe, zaplecza – żadnych haftów, tatuaży czy czegoś podobnego. Uf… Rika była zadowolona, ale Basia jakby troszkę zawiedziona…

Dzięki Basia za to poświęcenie Laughing .

Basia napisał:
a zaraz potem Joe przywalił mu w pysk.

A jednak!

Basia, co dalej? Odda mi? Mam nadzieje, że muskułki Joe się do czegoś nadają Laughing .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Basia
Szeryf z Wirginia City



Dołączył: 26 Wrz 2012
Posty: 727
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Pomorze
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 1:13, 27 Lis 2012    Temat postu:

AMG napisał:
Skomentuję, jak się pozbieram z podłogi, bo zaraz spadnę z krzesła... Laughing

Coś się długo nie podnosisz.... Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Basia
Szeryf z Wirginia City



Dołączył: 26 Wrz 2012
Posty: 727
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Pomorze
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 1:15, 27 Lis 2012    Temat postu:

rika napisał:
Basia napisał:
Rika jednak znalazła luźniejsze spodenki… Cieszyła się jak dziecko w Boże Narodzenie. Sprawdziła też stan swojego, znaczy Joe, zaplecza – żadnych haftów, tatuaży czy czegoś podobnego. Uf… Rika była zadowolona, ale Basia jakby troszkę zawiedziona…

Dzięki Basia za to poświęcenie Laughing .

Cała przyjemność po mojej stronie Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Basia
Szeryf z Wirginia City



Dołączył: 26 Wrz 2012
Posty: 727
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Pomorze
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 1:24, 27 Lis 2012    Temat postu:

Zorina nie miała bladego pojęcia, skąd u niej wiedza na temat różnorodnego zastosowania ziół, w każdym razie nie tylko opatrzyła rannego Adama, ale jeszcze przygotowała mu ziółka na wzmocnienie, które ten, już przytomny, niezbyt chętnie pił. Zorina oczywiście bardzo mu współczuła, ale „gorzki lek najlepiej leczy”, a Adam to twarda sztuka, więc wytrzyma.

Adam przyglądał się pochylającej się nad nim kobiecie, która wlewała w niego obrzydliwą ciecz. Przed głośnym protestowaniem powstrzymywały go jej śliczne oczy, po prostu nie mógł się im oprzeć, nie mógł przestać w nie patrzeć… Zorina delikatnie się do niego uśmiechnęła – Myślę, że powoli wracasz do zdrowia, przez kilka najbliższych tygodni będziesz kulał i odczuwał ból w tej nodze, ale za jakiś czas poczujesz się zupełnie dobrze – znów się uśmiechnęła, nie mogła przestać się do niego uśmiechać, a kiedy on odwzajemnił ten uśmiech, to cały jej świat zawirował ze szczęścia.

Kilka dni później siedzieli nad potokiem, Adam oparty o drzewo, Zorina oparta o niego, Adam z pamięci recytował Szekspira. Zorina miała przymknięte oczy, delektowała się ciepłem ramion mężczyzny, który ją przytulał i otaczającą ich przyrodą. Czuła się jak w raju.

Adam delikatnie odgarnął zabłąkany kosmyk z jej twarzy, przesunął kciukiem po jej wargach, a potem złożył na nich delikatny pocałunek. Po raz kolejny, od kilku dni, dla Zoriny ziemia zadrżała…


***

Laura przyglądała się Adasiowi, w jej głowie aż huczało od przeróżnych pomysłów. Powinna szybko znaleźć kawałek kartki i coś do pisania, bo jej pomysły zaczną z głowy uciekać, tak się w niej zrobiło ciasno… Podeszła do sekretarzyka, kiedy z łóżka odezwał się zaspany, głęboki, męski głos (usłyszeć taki głos to chyba marzenie każdej bonanzowniczki) – Może byś tak wróciła do łóżka, jest jeszcze bardzo wcześnie…
- Właściwie to jest jeszcze noc, Adam – odezwała się Laura – Tylko ja jakoś nie mogę spać, mam gonitwę myśli.
Adam wstał z łóżka, czym oczywiście wywołał rumieńce na twarzy Laury, podszedł do niej i delikatnie przesunął dłonią wzdłuż jej ramienia – Myślę, że znam idealny sposób by zakończyć tę gonitwę ….

***

Ewelina wyszła do kuchni po herbatę, jej mózg też pracował bardzo intensywnie, tylko w zupełnie odwrotnym kierunku niż umysł Laury, ona z całych sił starała się wykombinować jak tu rozebrać Adasia, tak chociaż troszeczkę… Myślała i myślała, i w końcu doszła do wniosku, że stare, proste metody są najbardziej skuteczne. Postawiła na tacy dwie filiżanki, ciastka i dzbanek z herbatą i już zamierzała skierować się do salonu, gdzie zostawiła Adasia, kiedy zobaczyła Basię stojącą w rogu kuchni.
- Czego? – burknęła Ewelina – Nie mam teraz czasu, zresztą po tym domu się wszystko niesie, jeszcze sobie Adaś pomyśli, że jestem wariatka.
- On sobie nie musi myśleć, Ty jesteś wariatka, znaczy Laura jest…
- No, ja myślę! – obruszyła się Ewelina
- Myślisz, myślisz, ale tylko o jednym… - skwitowała Basia.
- Mów, czego chcesz i znikaj, bo ja nie mam czasu. Herbata mi stygnie – niecierpliwiła się Ewelina.
- Ewelina, Ty go nie możesz teraz rozebrać, to jeszcze nie ten odcinek!
- E tam! Wcale nie musisz być tak dokładna z tymi odcinkami. No i ja go wcale nie zamierzam rozbierać – Basia patrzyła na nią z niedowierzaniem – On się sam rozbierze – zakończyła Ewelina, a Basia straciła nadzieję, że ten fanfik będzie się rozwijał po jej myśli. Coś czuła, że Ewelinowy koszmar na pewno nie będzie.

Ewelina na pocieszenie mrugnęła do Basi, wzięła tacę i uśmiechnięta wróciła do salonu. Basia zrezygnowana powędrowała za nią. Ewelina troszkę się zdenerwowała widząc Basię w salonie, ale nie zauważyła, żeby Adam jakoś reagował na dodatkowe towarzystwo. Czyli chyba on jej nie widzi - pomyślała - dziwne to jakieś, ale trudno...
- Też żałuję – Basia wzruszyła ramionami – Mogłabym mu powiedzieć, żeby wiał…
Ewelina przewróciła oczami, doszła już z tacą do kanapy na której siedział Adam i niby niechcący się zachwiała… Taca, razem z zawartością, znalazła się na Adasiu, który wydał z siebie bliżej nieartykułowany dźwięk, bo jak się okazało herbata była jeszcze ciepła.
- Ojej… - lamentowała Ewelina – Ojej… Trzeba to szybko zdjąć i zaprać, koniecznie, bo i plamy zostaną i jeszcze mogłeś się poparzyć, przecież ta herbata była gorąca… Ojej, taka ze mnie niezdara…- przejmowała się Ewelina jednocześnie wcierając w koszulę Adama packę z herbaty i ciastek i próbując rozpiąć kilka guzików.
Adam lekko zaszokowany nie zareagował od razu, co pozwoliło Ewelinie rozpiąć mu prawie całą koszulę, dbając przy tym, by plamy na niej łatwo nie zeszły… Basia obserwująca to widowisko z boku miała niezły ubaw. Adam delikatnie acz stanowczo zdjął z siebie ręce Laury- Eweliny i powiedział:
- Już dobrze, nic takiego się nie stało, ale powinienem już iść.

Adam pewnie ma nadzieję
że do domu szybko zwieje.
Ale go dopadnie fanka
co mu ściągać chce ubranka
”.- wyrecytowała bez zająknięcia Basia.

- Ależ, Adam, nie mogę cię wypuścić w takim stanie! Co ludzie powiedzą?! Idź na górę, do kąpielowego, a ja ci zaraz przyniosę jakieś ubranie po Franku, powinno pasować. – Ewelina krytycznie przyjrzała się Adamowi, miała szczerą nadzieję, że Frankowe ubranie nie będzie pasować.
- Lauro, to naprawdę nie jest konieczne, ja mogę… - Adam nie zdążył nic więcej powiedzieć, bo Laura mu przerwała.
- Żadnej dyskusji, Adam. Natychmiast idź na górę. Mogłeś się poparzyć i to z mojej winy.- Adam jeszcze raz spróbował przekonać tę kobietę, że nie powinien się u niej rozbierać, ale nic z tego nie wyszło. Sam nie wiedział, kiedy z na wpół rozpiętą koszulą trafił na piętro jej domu.
No pierwsza część planu wykonana, Ewelina wreszcie mogła odetchnąć, potem spojrzała na Basię z triumfem w oczach i powiedziała:

„Nie daruje nawet listka
bo jak czystka, to juz czystka
I zanadrze i bicepsy
nikt od niego nie jest lepszy”


A potem zagarnęła spódnice i powędrowała na pięterko, gdzie czekało jej bożyszcze i to bez koszuli….

Basia została na dole, przypomniał jej się jeszcze jeden formowy wierszyk:

„Panie już sie rozejrzały
Wokół góry, łąki, skaly
Krowy, konie , niezłe, wszakże
Górą zawsze jest zanadrze


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Basia dnia Wto 1:25, 27 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 7:48, 27 Lis 2012    Temat postu: Sny i koszmary

Fajne ,takie wyłapałaś charakterystyczne cechy Bonanzowniczek.
To była taka piosenka Mannamu 'W W moim śnie, cudownym śnie
Tylko kocham, kocham, kocham
Bawię się, laj laj, laj, laj '-wszystko się zgadza.
Oprócz tego że ja nie mam pojęcia o ziołach.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Wto 7:56, 27 Lis 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
AMG
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 3024
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 10:11, 27 Lis 2012    Temat postu:

No cóż, zagrywka niby-Margarity była faktycznie w moim stylu (chcialabym zobaczyc taką scenkę...). Drobiazg (szpilka), a cieszy. No i ja jestem w lepszej sytuacji niż reszta, bo razem z Josefiną Laughing

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 10:31, 27 Lis 2012    Temat postu:

Zorina, podciągniesz się z zielarstwa... wystarczy rumianek, mięta i trochę ziolowych kuchennych - bazylia, majeranek, lubczyk, kminek i jeszcze kilka... no i ta słynna babka, ktorej liscie mają bardzo lecznicze właściwości SmileSmileSmile i będzie bardzo realnie, tak jak w fanfiku SmileSmileSmile Basia, jak widzisz, na upartą fankę to i czary nie działają, jak chce odebrać koszulę, to odbierze, choćby nie wiem co się działo SmileSmileSmile
Bardzo fajne i... podoba mi sie Smile kontynuuj, proszę SmileSmileSmile i ja też zdrowo się pośmiałam...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ewelina dnia Wto 13:04, 27 Lis 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rika
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 20 Sty 2012
Posty: 4854
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 12:42, 27 Lis 2012    Temat postu:

Muszę przyznać, że też niezłe macie koszmary Laughing . Ale nawet z koszmarami sobie poradzicie!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Josefina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 06 Lip 2012
Posty: 1081
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:10, 27 Lis 2012    Temat postu:

Basia napisał:
W przelocie zarejestrowała, że Elena patrzy na nią z podziwem i pewną zazdrością,


Tak własnie patrzyłam. AMG przynajmniej może trochę porozrabiać i nieźle sobie radzi, a ja muszę udawać cielątko. Sad Sad Sad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:14, 27 Lis 2012    Temat postu:

Zawsze podejrzewałam, że masz bardzo łagodny charakter, tylko o tym nie wiesz SmileSmileSmile

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ewelina dnia Wto 18:15, 27 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Josefina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 06 Lip 2012
Posty: 1081
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:17, 27 Lis 2012    Temat postu:

rika napisał:
Muszę przyznać, że też niezłe macie koszmary Laughing . Ale nawet z koszmarami sobie poradzicie!


No właśnie, wszystkie sobie nieźle radzicie, tylko ja wyszłam na jakąś niedoję. Zupełnie siebie niepoznaję. Manuel mi nadskakuje, a ja jeszcze nie wykorzystałam sytuacji. Confused Confused Confused Basia, może to cielątko-Elena chociaż zemdleje w ramionach Manuela???


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 7 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin