www.bonanza.pl

Iris

Rola Patricka jednak zapadła w pamięć, a sam film jest w zasadzie kultowy. Moim zdaniem, dziwne jest porównywanie tych dwóch filmów.

Aga

Dokładnie, poza tym, że łączy je taniec i tytuł, w zasadzie wiele je dzieli. No można stwierdzić co najwyżej, że bohaterowie mają swoje problemy ważne tylko dla nich, a ucieczki od nich szukają w tańcu.

Ewelina

Te filmy łączy jedynie taniec i tytuł. Aga ma rację. Bohaterowie są inni, sytuacja jest inna a i taniec też jest zupełnie inny. W Dirty dancing widać cień zbliżających się zmian, ten świat, w jakim żyła Babe i jej rodzina przemija, zmienia się styl życia Amerykanów, ich upodobania, nie tylko muzyka ... sposób spędzania wolnego czasu ... mentalność ... to też swego rodzaju rewolucja. W filmie to jest bardzo delikatnie zasygnalizowane ... podkreślane słowami, muzyką, tańcem ... W Dirty dancing 2 odchodzi Kuba rządzona przez Battistę, Kuba traktowana do tej pory jako kurort bogatych Jankesów. Na wyspie ma być wprowadzony nowy ustrój, nowe rządy, i w tym wszystkim ludzie (nie tylko ci młodzi) których fascynował taniec. Te dwa filmy, to jednocześnie inne problemy, inny świat, inne kontrasty, a jednocześnie ponadczasowe uczucie i taniec. Wspaniały taniec.

kronikarz56

Przykro mi, ale nie mogę się zgodzić. Taniec w wykonaniu Patricka Swayze i Jennifer Gray jest piękny i zmysłowy, a erotyzm z kolei w jedynce "Dirty Dancing" jest po prostu piękny. Natomiast erotyzm w drugiej części tętni jedynie burzą hormonów i chęcią puszczenia się gdzieś za wszelką cenę. Bez urazy, ale właśnie tętnią dzisiejsze filmy, co mnie drażni. Kiedyś erotyzm był piękny. Dziś jest zwierzęcy. W tym filmie również. Taniec w "Dirty Dancing 2" jest zwierzęcy i nie ma w sobie żadnego piękna, do tego w wykonaniu gówniarzy, który sami nie wiedzą, czego chcą.

Aga

Co nie zmienia faktu, że w obu filmach bohaterowie skończyli w łóżku. Very Happy

i wszyscy bohaterowie rozeszli się każde w swoją stronę. Nie ma co bić piany bo każdy będzie obstawał przy swoim i poprzestańmy na tym. Dobrze, że każde z nas ma swoje zdanie i wyrażajmy je byle z kulturą. Very Happy

kronikarz56

To prawda. W sumie to jest najważniejsze. Jeśli już wyrażać swoje zdanie, powinno się je wyrażać z kulturą oraz godnością osobistą. No cóż, mam po prostu słabość do starych filmów. Nowe również niektóre lubię, ale jednak stare mają dla mnie swój czar. Jak i również Patrick Swayze, nieżyjący już niestety, był wspaniałym aktorem i podziwiam jego role.