www.bonanza.pl

Josefina

Chuck Norris – największa gwiazda filmów akcji. Bohater niezliczonej ilości dowcipów:
Jednostka militarna Chuck Norris nie znalazła się w Civilization 4, bo jeden Chuck Norris był w stanie pokonać wszystkie narody w ciągu jednej tury.
Chuck Norris jest w 1/8 Indianinem. Nie ma to nic wspólnego z jego przodkami, po prostu zjadł jednego.
Chuck Norris wiele razy patrzył śmierci w oczy. Za każdym razem śmierć traciła wzrok do czasu zejścia opuchlizny.

Josefina

Jackie Chan – czyli akcja na wesoło. W jego rękach każdy przedmiot zamienia się w groźną broń. Nie potrzebuje dublerów, ani kaskaderów; wrogom daje po mordzie osobiście

Josefina

Steven Seagal – mistrz aikido. Nie straszna mu nawet największa i najlepiej uzbrojona wroga armia. Machnie kilka razy rękami i trup się gęsto ścieli. A on stoi pośrodku, bez najmniejszego zadrapania i nawet się nie spocił.

Josefina

Bruce Willis – ten za to ciągle obrywa. Gdzie nie pójdzie, to mu wtłuką. Ale i tak zawsze wstaje. Twardy facet. I ma poczucie humoru.

Josefina

Kiefer Suterland – czyli nieśmiertelny Jack Bauer. Jest lepszy od Chucka Norrisa i bardziej pomysłowy od samego MacGyvera. Nie musi jeść, nie musi spać. I nie można go zabić! Super!

Josefina

Richard Dean Anderson – czyli wspomniany już MacGyver. Facet potrafi wszystko. Nawet umie zrobić rakietę z długopisu…

Josefina

Jean-Claude Van Damme – w porównaniu z powyższymi orłami to przeciętniak. Trudno o nim coś napisać. Ale mogę wkleić jego zdjęcie bez koszuli – i niech się broni sam!

Josefina

Arnold Schwarzenegger, Sylvester Stallone – o nich nie będę pisać, bo ich nie lubię.

ania2784

Z wyżej wymienionych najbardziej lubię Jackie Chana i Brusa Willisa. Filmami z młodym van Dammem też nie pogardzę. Nie znoszę natomiast Stevena Seagala. Filmów z nim unikam jak ognia. Do reszty mam neutralny stosunek.

Możnaby tu też dorzucić Harrisona Forda, odtwórcę Indiany Jones, który łączy w sobie niektóre ceechy tych wymienionych wcześniej. Pakuje się w kłopoty, ale zawsze wychodzi z nich bez uszczerbku na zdrowiu. Potrafi zrobić coś z niczego. Zawsze ma u boku piękną kobietę. No i sam też jest bardzo przystojny.

Ewelina

Jest jeszcze Mel Gibson, też poobijany w filmach jak należy, Don Wilson i piekna kobieta, Cynthia Rothrock, ze swoim słynnym wykopem, nazywana żeńskim Brucem Lee. A ja bardzo lubię Cyrila Raffaelli, francuskiego kaskadera, aktora, choreografa scen walki, akrobatę, byłego mistrza Francji w boksie chińskim. Grał między innymi w 13 dzielnicy, Pocałunku smoka, Purpurowych rzekach, Braterstwie wilków. Jest też świetny w Le parkour.
Aż dreszcz przechodzi, gdy się patrzy na to, co on wyprawia...

http://www.youtube.com/watch?v=mFcvkFkot1s&feature=related

Rika

Bruce Lee -
był jednym z najwybitniejszych współczesnych mistrzów sztuk walki, świetnym aktorem, idolem milionów ludzi i wzorem do naśladowania. Stworzył swój własny system walki zwany Jeet Kune Do. Kroczył drogą nauki i poszerzania wiedzy. Jako pierwszy na świecie zdobył prawo do nauczania chińskich sztuk walk, których nie było można nauczać poza Azją. To właśnie dzięki Bruce'owi, dzięki jego filmom, rozpropagował sztuki walki na całym świecie. W Polsce szaleństwo na punkcie wschodnich sztuk walki zaczęło się od niego i jego „Wejścia Smoka”.

Josefina

Ewelina

Wykonuje wspaniałe kaskaderskie sceny. W Purpurowych rzekach II jest świetne ujęcie jego ucieczki w przebraniu zakonnika, mój ulubiony fragment, tak jak i walka z Jetem Li w Pocałunku smoka. To Cyril w stroju zakonnika, nie spędza jednak czasu na medytacjach, li i jedynie

http://www.youtube.com/watch?v=xkRNz5sW3mU&feature=related

W duecie z Davidem Belle robią istne cudeńka zapierające dech w piersiach...

Rika

Ja też go jakoś przeoczyłam a niesamowity jest Shocked

. To co potrafi zrobić to mistrzostwo.

Rika

Aby mieć pewność, że otrzymasz kwintesencję smaku ulubionego drinka Bonda musisz pamiętać (sam Bond przypominał w filmie aż 22 razy), by był „wstrząśnięty, nie zmieszany”. Wstrząsanie powoduje zwiększone tarcie między lodem a wódką, w efekcie dając napowietrzony i lodowato zimny napój.

Tego nauczyłam się od Jamesa Bonda. Laughing