www.bonanza.pl

zorina13

Zdradzony przez przyjaciela młody żeglarz Edmund Dantes spędza 13 lat w wiezieniu na wyspie ,skąd nie ma ucieczki .Jednak udaje mu się uciec i wraca by zemścić się na tych co go skrzywdzili .
Opowieść o zemście która staje się nadzieją ,wielkiej miłości ,zdradzie to tradycyjne wręcz staroświeckie kino przygodowe .
Dagmara Domińczyk jako piękna i nieszczęśliwa Mercedes wypadła bardzo przekonująco .

Z lochów karceru w wielki świat ,z polskiej prowincji do Hollywood .Historia jakie lubimy.

Ewelina

Ekranizacja powieści Aleksandra Dumasa (ojca) pod tym samym tytułem. Powstało kilka ekranizacji. Edmunda Dantesa grali między innymi Robert Donat, Jean Marais, Louis Jourdan, Richard Chamberlain, Gerard Depardieu, Jim Claviezel a sądzę, że to jeszcze nie koniec i powstaną kolejne ekranizacje tej fascynującej powieści.

AMG

A którą ekranizację wolicie?

Ewelina

Większość była raczej dobra. Zapamiętałam wersję z Richardem Chamberlainem i Jimem Claviezelem. Ja kilka razy czytałam powieść, więc wiedziałam o co chodzi. Reżyserzy? scenarzyści? z konieczności w większości ekranizacji poobcinali część wątków, więc i treść filmu dla nieobeznanych z lekturą mniej czytelna. Trudno powiedzieć, chyba każda z wersji miała wady i zalety. Może ta z Gerardem Depardieu była najpełniejsza, bo to jednak był serial, więc mogli więcej "wepchnąć" z oryginału. Tylko te "wzbogacenia" filmowych adaptacji, też są mylące...większość starała się jednak tego biednego Dumasa poprawić. Zmieniali samo zakończenie ... Widać uważali, że pisać scenariuszy filmowych to on nie potrafił tak dobrze jak oni.

kronikarz56 · Wysłany: Pon 3:05, 11 Mar 2013 Temat postu:

Jak dla mnie na pierwszym miejscu najlepszych ekranizacji HRABIEGO będzie zawsze wersja z Jeanem Maraisem. Obok niej wersja z Richardem Chamberlainem. Na drugim miejscu wersja z Louisem Jourdainem. Na trzecim wersja z Gerardem Depardieu. Na szarym końcu z Jamesem Cavizelem.

Ewelina · Wysłany: Pon 10:23, 11 Mar 2013 Temat postu:

Jeszcze wspomniałabym jedną ze starszych wersji z Richardem Greene'm grającym hrabiego Monte Christo i Nickiem Cravatem w roli Jacopo. Tak, to ten sam Nick Cravat, który wyprawiał niesamowite akrobacje wraz z Burtem Lancasterem w Karmazynowym piracie. Bardzo sprawny fizycznie aktor. W tej wersji filmowej grał niemowę. Zdaje się, że w Piracie też. Zdaje się miał problemy z akcentem, czy coś takiego, bo prywatnie niemową chyba nie był. Film był wspaniały Smile

kronikarz56 · Wysłany: Pon 14:31, 11 Mar 2013 Temat postu:

No niestety nie było mi dane obejrzeć tej wersji. Teraz one nigdzie nie lecą w telewizji, a i znaleźć je w internecie jakoś nie można. Lecz cóż.... może kiedyś uda mi się ją obejrzeć? Bo jestem jej naprawdę bardzo ciekaw.

Ewelina · Wysłany: Pon 14:38, 11 Mar 2013 Temat postu:

Ja też byłam Laughing

Ten film kiedyś, dawno temu wyemitowano w telewizji w godzinach przedpołudniowych. Nie zapowiadano powtórki. Cała moja klasa, obie płcie udała się do mieszkania jednego z kolegów, które miało tę zaletę, że rodziców kolegi nie było w domu i kolega posiadał telewizor z dużym ekranem. Wadą był niewielki rozmiar pokoju - 16 m kwadratowych w którym siedziało i oglądało film około 38 osób. Dodam, że to się działo w godzinach lekcyjnych, czyli ... wagary. Niedługo ten film powtórzono, ale tamta atmosfera była niezapomniana. Koledzy oczywiscie dopingowali Jacopo Smile

kronikarz56 · Wysłany: Pon 14:45, 11 Mar 2013 Temat postu:

Ach, taką atmosferę zapomnieć nie jest możliwe. Ja sam pamiętam, jak z mamą i kuzynką zbieraliśmy się, by obejrzeć kolejne niesamowite przygody Zorra w serialu Disneya. Niestety HRABIEGO wtedy nie znałem żadnej wersji. I za późno miałem okazję poznać kilka starych dobrych wersji. Jak Bóg da uda mi się poznać je wszystkie. Nawet animowane.

Mada

Najbardziej lubię wersję z Jimem Caviezelem. Wiem, że wśród kinomanów cieszy się najmniejszym uznaniem. Mnie podoba się bardzo.

AMG

Ja też chyba najbardziej polubiłam tę z Caviezelem. Najmniej tę z Depardieu...

zorina13

Właśnie -Depardieu bardziej mi przypomina niedźwieciowatego wujaszka a nie eleganckiego ,tajemniczego ,hrabiego z mroczną i bolesną tajemnicą.

Odwiedzająca

Przyłączam się do opinii koleżanek...najbardziej polubiłam wersję hrabiego Monte Christo z Jamesem Caviezelem,nosił w sobie mroczną tajemnicę i przygniatającą gorycz,cierpienie,którego nie szczędziło mu życie...ukrywał te uczucia głęboko w sercu...cierpiał śmiejąc się i bawiąc...cały czas nie porzucał myśli o zemście,a przebłyski bólu,można było dostrzec w jego ciemnych oczach...no i był szalenie przystojny...czytając książkę,oczami wyobraźni takiego hrabiego widziałam.
A Depardieu,misiowaty facet, ani dystyngowany,bez krzty elegancji...taki nijaki...nie dostrzegłam w nim tragedii,którą przeżył.

Kola

Widziałam wersje z Gerardem Depardieu i właśnie tą. Obydwie bardzo mi się podobają i sama nie wiem, która jest lepsza. Trudno było by mi wybrać. Dumna jestem z tego, że urodziłam się w tym samym mieście co aktorka wcielająca się rolę Mercedes. Jako ciekawostkę chcę dodać, że aktor wcielający się w tytułową postać grał w "Pasji" Mela Gibsona Jezusa Chrystusa.