www.bonanza.pl

zorina13

Louis de funne rewelacyjnym komikiem był ale te filmy trącą niestety już myszką.

Ewelina

Trochę może i trącą, ale z przyjemnością kolejny raz zasiadam przed ekranem, żeby obejrzeć kolejne przygody uroczego złośnika z Saint Tropez, Ludovica Cruchot, którego gra niezrównany Louis de Funes. Równie świetny jako komisarz Juve z Fantomasa, Stanislas Lefort z Wielkiej włóczęgi, don Salluste de Bazan z Manii wielkości, czy Victor Pivert z Przygód Rabina Jakuba. I jeszcze innych niezłych komedii...

kronikarz56 · Wysłany: Pon 3:19, 11 Mar 2013 Temat postu:

Seria 6 filmów o przygodach nietypowego żandarma granego przez rewelacyjnego de Funesa jest moim zdaniem klasyką francuskiego kina komediowego i nie ma przebacz. Do dzisiaj się śmieję, gdy widzę stare jak świat gagi i śmieszne teksty wypowiadane w filmie. Choćby scenę, kiedy żandarmi wystukują na pustych głowach marsz pogrzebowy. Albo sierżant Cruchot przewożony przez zwariowaną zakonnicę motocyklem lub samochodem i modlący się z strachu (sama zakonnica tylko się śmieje jak głupia). Jak dla mnie to jest film, do którego zawsze z przyjemnością wrócę Smile

Ewelina · Wysłany: Pon 11:30, 11 Mar 2013 Temat postu:

Zakonnica prowadząca samochód niczym zawodowy kaskader pojawia się w każdym odcinku. I nie drażni. Jest zabawna. I ta ulga Cruchota, kiedy może wysiąść z pojazdu Smile

kronikarz56 · Wysłany: Pon 14:42, 11 Mar 2013 Temat postu:

To prawda. Jest najlepsza. Chociaż nie przewozi go w każdej części. W pierwszej owszem, samochodem - Cruchot przerażony mówi akt żalu Smile

W drugiej jedynie ją spotyka w Nowym Jorku. W trzeciej przewozi go motem gubiąc przy okazji koło od przyczepki Smile

W czwartej przewozi wszystkich żandarmów. W piątek chyba się tylko spotykają. W szóstej sama pędzi na pomoc żandarmów niszcząc przy tym swój samochód. I to chyba w czwartej części ona mówi "Uwielbiam się z wami spotykać w tych filmach" Smile

Iris

Uwielbiam wszystkie części o żandarmie, najbardziej chyba "Żandarm i kosmici ". Luis miał prawdziwy talent. Siostra dawała czadu, fakt ;D.