www.bonanza.pl

ADA

Dziś w moje ręce trafiła książka autorstwa Jarosława Wojtczaka pt. „Jak zdobyto Dziki Zachód. Prawdziwa historia amerykańskiego Pogranicza” (wyd. „BELLONA” 2016). Przeczytałam dwa pierwsze rozdziały. Czyta się naprawdę dobrze, przy założeniu, że ktoś lubi historię. A historia Dzikiego Zachodu jest niezwykle ciekawa i o tym nikogo nie trzeba przekonywać. Książka rozpoczyna się od przedstawienia barwnej postaci Daniela Boone’a słynnego trapera i pioniera amerykańskiego Pogranicza.
Jeżeli ktoś lubi westerny i legendę Dzikiego Zachodu, i chce dowiedzieć się jak naprawdę go zdobyto i z jakimi przeciwnościami musieli zmierzyć się pierwsi osadnicy – polecam.
Książka jest ładnie wydana i wzbogacona ciekawymi fotografiami.

lucy

ADA, też jestem w trakcie czytania tej książki! Czyta się doskonale, fotografii jest sporo, ciekawa pozycja!

ADA

Lucy, ale zbieg okoliczności. Very Happy

Na 153 stronie znalazłam pewną ciekawostkę, która w nieco innym świetle stawia Virginia City, które znamy z "Bonanzy". Wydawałoby się, że było to małe miasto. W jednym z odcinków szeryf Coffee wspominał, że zna wszystkich mieszkańców miasta. W rzeczywistości mogłoby to być nieco trudne, zwłaszcza, że w latach 70 XIX w. Virginia City liczyło sobie 30 tys. mieszkańców i było jednym z większych miast w całych Stanach Zjednoczonych.
W książce wspomniano także serial "Bonanza". Zacytuję malutki fragment.

"W miejscu występowania pokładów srebra powstała słynna kopalnia zwana Żyłą Comstocka (Comstock Lode), w pobliżu której w 1859 roku wyrosło miasto Virginia City, parę kilometrów na południowy wschód od dzisiejszego Reno, spopularyzowane przez serial telewizyjny Bonanza. Swoją nazwę miasto wzięło od przezwiska pochodzącego z Wirginii trapera i górnika Jamesa Fenimore'a (1817-1861), zwanego Old Virginia. Podobno ochrzcił on cenne znalezisko, rozbijając butelkę whisky o drzwi pierwszego saloonu zbudowanego obok kopalni. Dwa lata później w Virginia City mieszkało już ponad dziesięć tysięcy ludzi (trzy czwarte Terytorium Nevady), (...)." s.153-154

lucy

Virginia City w chwili rozkwitu miało 30 tys. mieszkańców, a teraz ma 1500!

ADA

Zgadza się. W chwili swego rozkwitu V.C. miało wielki kościół, taki na wzór katedry ( w serialu kościółek był mały i drewniany), operę, hotel z windą, jedyną na zachód od Chicago oraz ponad setkę saloonów (w serialu wspominano tylko jeden "Silver Dollar" i "Pałacu Julii). W tamtych czasach musiało to być naprawdę piękne miasto.

Ewelina

Dostałyście bardzo ciekawą książkę. Wirginia City było też wspomniane w jakimś romansie. Jeden z bohaterów był nieślubnym synem pani pracującej w jednym z ... hm ... salonów masażu w Wirginia City. Dodam, że jednym z licznych Very Happy

Było się więc gdzie zabawić, a i miejsca do pokuty było sporo - jak wynika z tej książki o Dzikim Zachodzie Very Happy

ADA

Ostatnio wpadły w moje ręce kryminały retro autorstwa Rhys Bowen (właś. Janet Quin-Harkin). Jest to cykl powieści o kobiecie - detektywie Molly Murphy. Akcja dzieje się w Nowym Jorku w początkach XX wieku. Powieści Bowen to połączenie kryminalnej intrygi i uczuć z niezwykle barwnym opisem Nowego Jorku sprzed ponad stu lat. Dobrze napisane, lekkie, a przy tym wciągające książki. Na cykl o Molly składa się:
"Prawo panny Murphy"
"Śmierć detektywa"
"Do grobowej deski"
"Pieniądze to nie wszystko"
"O mój ukochany"
Przeczytałam dwie pierwsze. Jestem w trakcie czytania trzeciej. Dwie kolejne czekają w kolejce Wink

"Za znane już polskim czytelnikom Prawo panny Murphy otrzymała w 2001 roku nagrodę Agatha Award, a Śmierć detektywa znalazła się rok później w finale tego samego konkursu. Dużą zaletą pisarstwa Bowen jest umiejętność splatania losów fikcyjnych postaci z faktami historycznymi." - za Wydawnictwem Literackim

Mada

W mojej bibliotece nie ma książek Rhys Bowen, niestety. Sad

Z kryminałów retro poleciłabym natomiast serię z komisarzem Maciejewskim autorstwa Marcina Wrońskiego.

Ostatnio sięgnęłam po klasykę, czyli powieść wiktoriańską "Ruth" Elizabeth Gaskell. Mam własny egzemplarz z piękną okładką:

ADA

Nie czytałam, ale chętnie sięgnę po tę książkę. Smile

Domi

Ja chyba też spróbuję Rolling Eyes

Ewelina

Nie czytałam "Ruth" Sad

"Panie z Cranford" i "Północ i Południe" bardzo mi się podobały ... warto sięgnąć po tę powieść?

Mada

Aga

JA właśnie czytam "Kolonia diabła" -James Rollins. W związku z tym, że czytam tylko w tramwaju i tylko w jedną stronę idzie mi mozolnie. Jeśli ktoś z Was Koleżanki oglądał "Skarb Narodów" z Nicolasem Cage'm to książka jest napisana w tym stylu. Mnie film podobał się dlatego książka mnie wciąga. Very Happy

Polecam.

Gość

Dzisiaj skończyłam najnowszą książkę Kinga: "Koniec warty". Jest to trzecia część trylogii, pierwszą była "Pan Mercedes", drugą "Znalezione, nie kradzione" (akurat tej nie czytałam).
Szczerze mówiąc to byłam nieco zawiedziona. Niby pojawia się w końcu to, co charakterystyczne dla Kinga. Telekineza, zdolności parapsychiczne... ale miałam wrażenie, ze sama książka jest jakaś... taka nie Kinga Confused

Ale to w sumie jedyny zarzut, czyta się przyzwoicie Smile

Aga

Czytałam ostatnio Kinga....nie pamiętam tytułu...chyba.... "Historia Lisy"? Książka strasznie nudna, niby duch był, a w zasadzie....w sumie chyba jej nawet nie skończyłam? Nie polecam. Rolling Eyes