Forum www.bonanza.pl Strona Główna www.bonanza.pl
Forum miłośników serialu Bonanza
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Z cyklu o nas: "Właściwy wybór"
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Agi
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 11:51, 14 Gru 2014    Temat postu:

Można rzec, że dziewczyny miały szczęście, bo każda z nich solidnie przylożyła facetowi ... lecz nie temu, który wzbudzał w nich zachwyt ... więc wielkiego żalu nie było. W nich przynajmniej Very Happy Dobre Very Happy Ciekawe, co jeszcze je spotka? Mam nadzieję, ze wreszcie trafią na tych właściwych ... każda na swojego .... a tak to nawet na kurtkę i kurteczkę wybrzydzają ...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ADA
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 12:08, 14 Gru 2014    Temat postu:

Aga napisał:
Dyliżans zatrzymał się w tumanach kurzu na stacji. Starszawy woźnica zeskoczył mało dziarsko z kozła i z grymasem twarzy rozejrzał się dookoła. Stał przez chwilę po czym przez moment uprawiał coś na kształt gimnastyki, próbując rozciągnąć zastałe kości i napięte mięśnie.

Fajny, plastyczny i westernowy opis.
Aga napisał:
-Co się tak gorączkujesz, nie ma do czego.- Camila nie rozumiała zachwytu Isabell.
-Jak to nie ma do czego? Dziki Zachód, kowboje, zachody słońca, Indianie, prawdziwi mężczyźni, nieokiełznane mustangi. – wyliczała Bell.
-Kurz, brudni kowboje, dzicy Indianie, mordercze konie. –Camila studziła zapał kuzynki.

Isabell Nieposkromiony Optymizm i Camila Spokojny Secptycyzm. Jak ogień i woda. Świetne.
Aga napisał:
-Coraz mniej mi się podoba twój cel. –Camila mimowolnie powiodła wzrokiem za kowbojem nie pierwszej świeżości, który splunąwszy siarczyście wszedł do saloonu.
-Nasz cel Camilo, nasz.- Bell uśmiechnęła się szeroko. –Nim miną dwa miesiące obie będziemy zaręczone z najprzystojniejszymi i najmądrzejszymi mężczyznami tego miasteczka. –westchnęła rozmarzona Bell.
-Mnie wystarczy na początek żeby byli czyści.

Cel jasno określony. Byle faktycznie byli czyści.
Aga napisał:
-Pięknie tu. –Bell, oparta dłońmi o parapet chłonęła widok za oknem. –Jest lepiej niż w książkach. Gotowa? Musimy wypożyczyć konie i udać się na przejażdżkę.
-Twój zachwyt mnie nieco niepokoi. –Camila odłożyła szczotkę na toaletkę i podeszła do okna.

Czyżby Camila przeczuwała nadciągające kłopoty? W tej scence wyobraziłam sobie Camilę, jako bardzo rozważną, studzącą zapędy kuzynki dziewczynę. Isabell to natomiast romantyczna, porywcza dusza.
Aga napisał:
Klacz Camili spłoszona wystrzałem pogalopowała przed siebie. Klacz Bell stanęła dęba i zrzuciła jeźdźca, gdy drogę przecięło jej jakieś czworonożne zwierzę wielkości psa. Nim Bell otrząsnęła się z pierwszego szoku i wstała, sprawdziła czy nic nie złamała, kuzynki już nie było. Odwróciła się wokół własnej osi, ale była tylko ona, klacz i drzewa.

No i proszę zaczęło się, jak w prawdziwym westernie.
Aga napisał:
Ładny, ale bez przesady. Nie w moim typie, ale tutaj ciężko znaleźć swój typ...włosy, głęboka czerń, ale jakieś takie przykrótkie i ulizane. Owszem wysoki, ale …. za wysoki…. Wolę nieco niższych... i drobniejszych. Oczy mają dziwny kształt…chyba migdałów? I jakiś taki …ponury wyraz twarzy… chyba rzadko się uśmiecha…. pewnie sztywniak…ale może nie jest tak źle? Przynajmniej czysty. Chociaż nie do końca…. trochę utytłany, ale w końcu leżał przed chwilą na ziemi…i ta kurtka kanarkowa czy co? Niepraktyczna kompletnie tutaj. A te chaszcze na klatce piersiowej widać na kilometr...Ale ostatecznie ujdzie. Z braku laku…

Laughing Fantastyczny opis Adama, a stwierdzenie, że ostatecznie ujdzie rozłożyło mnie na łopatki, ale przynajmniej jest czysty tzn. prawie czysty
Aga napisał:
Toż to chuchro. Nie mój typ…. ale chociaż ma białe zęby i do tego wszystkie...tylko taki jakiś rozczochrany, kudłaty… i te oczy…niby niebrzydki…ale nie mój typ. Ale cóż na bezrybiu i rak ryba… –Camila wzdrygnęła się na myśl o siarczyście plującym, niedomytym kowboju i woźnicy którego zęby miały kontakt chyba wyłącznie z tabaką i niejedną pięścią sądząc po ich ilości przypominających wybrakowane sztachetki w płocie…. Żeby tylko nie był głupi…

Camila też nieźle trafiła. Joe wszak ma wszystkie zęby
Aga, ciekawie zapowiadają się przygody dziewcząt. Mam nadzieję, że już wkrótce dojdzie do zamiany. Tekst lekki, dowcipny i świetnie się czyta. Kiedy ciąg dalszy?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 12:38, 14 Gru 2014    Temat postu:

Aga napisał:
Dyliżans zatrzymał się w tumanach kurzu na stacji. Starszawy woźnica zeskoczył mało dziarsko z kozła i z grymasem twarzy rozejrzał się dookoła. Stał przez chwilę po czym przez moment uprawiał coś na kształt gimnastyki, próbując rozciągnąć zastałe kości i napięte mięśnie. Nim otworzył skrzypiące drzwiczki dyliżansu pomachał szeryfowi Coffee i skinął starszej damie dotykając palcem wskazującym ronda kapelusza.

Wyborny opis. Aż czułam ten kurz, słyszałam trzeszczenie kości, skrzypienie drzwi. Smile

Aga napisał:
-Co się tak gorączkujesz, nie ma do czego.- Camila nie rozumiała zachwytu Isabell.
-Jak to nie ma do czego? Dziki Zachód, kowboje, zachody słońca, Indianie, prawdziwi mężczyźni, nieokiełznane mustangi. – wyliczała Bell.

Ogień i woda. Kuzynki mają różne temperamenty.

Aga napisał:
Camila mimowolnie powiodła wzrokiem za kowbojem nie pierwszej świeżości, który splunąwszy siarczyście wszedł do saloonu.

Taki obrazek może zniechęcić do realizacji … celu. Confused

Aga napisał:
Nim miną dwa miesiące obie będziemy zaręczone z najprzystojniejszymi i najmądrzejszymi mężczyznami tego miasteczka. –westchnęła rozmarzona Bell.

A dlaczegóż to wybrały Virginia City? Mogły wszak pojechać do Reno czy Sacramento. Wink

Aga napisał:
-Nie wysłałam jeszcze - Bell wzruszyła ramionami. –Oj, dajmy sobie kilka dni na rozpoznanie. Wiesz jaka ciocia jest sztywna i zasadnicza. –Bell spojrzała prosząco na zaniepokojoną Camilę.

Bell ma plany i żadna siła jej od nich nie odwiedzie. Skoro ciocia taka nudna, to może rzeczywiście warto się najpierw rozejrzeć, a dopiero później schronić się pod jej opiekuńcze ramiona. Rolling Eyes I już wiem, dlaczego przyjechały do V.C.

Aga napisał:
Gwałtownie sięgnęła po broń przy siodle i wyciągnęła ją szybkim ruchem, celując zupełnie niechcący w twarz mężczyzny. Nim odwróciła się zaskoczona swoją niezaplanowaną akcją ratowania własnej osoby mężczyzna z jękiem zwalił się na ziemię.

Zaczyna się. Laughing Bliskie spotkanie… Laughing Ach! Ach! Ach!

Aga napisał:
Ni to zielone ni to piwne oczy mężczyzny nabrały ciemnej barwy.

I tu już wiedziałam, że Bell nie trafiła na tego właściwego. Biedny Adam ucierpiał bez potrzeby. Opis obdukcji wzrokowej powalający i prześmieszny. Laughing Na szczęście Adam też nie zapałał gorącym uczuciem do swej dręczycielki.

Aga napisał:
Kiedy podniosła wzrok przed nią stał mężczyzna i mierzył do niej z winchestera. Camila podjęła błyskawiczną decyzję. Kolbą dubeltówki wymierzyła cios w głowę. W tym samym czasie mężczyzna strzelił i uchylił się na tyle, by przyjąć cios na ramię. Z jękiem zwalił się na ziemię.

Następna Laughing , a niby taka … spokojna i nieśmiała. Oberwał i Joe, i wilk. Właściwie, to chyba dobrze... Rolling Eyes

Aga, zapowiada się ciekawie. Sporo się dzieje. Co do tego, że będzie krótko, to jakoś nie bardzo wierzę, ale może się mylę. Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:19, 14 Gru 2014    Temat postu:

Dziękuję koleżanki....czy będzie długo? Raczej nie bardziej niż zwykle w tego rodzaju opowiastkach... trochę rozjeżdża mi się koncepcja pierwszego spotkania, co sprawia, że pojawiają się dwa króliki... muszę pomyśleć.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 14:26, 14 Gru 2014    Temat postu:

Opisy spotkań były wstrząsające Very Happy Spotkania szczególnie wpłynęły na panów, którzy zapamiętają je na długo Very Happy Bardzo ciekawe spostrzeżenia obu kuzynek i... skomentuję obszerniej później. Bardzo lubię te twoje krótkie opowiadania z cyklu "o nas...".
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Isabella3
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 05 Sie 2013
Posty: 3217
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:53, 14 Gru 2014    Temat postu:

Od czego zacząć? Very Happy Przede wszystkim bardzo się cieszę, że twoja wena zaowocowała powstaniem kolejnego opowiadania "z cyklu o nas". Nie muszę chyba pisać, że bardzo je lubię! Very Happy Very Happy Dziękuję ci też za tak dużą 'rolę' w tym fanfiku
Pierwsze spotkania z członkami rodziny Cartwrightów mamy za sobą, choć żadna z nas nie trafiła na tego odpowiedniego... Rolling Eyes Mam nadzieję, że wkrótce się to zmieni.
I choć to prawda, że jestem porywcza, działam pod wpływem emocji i stoicyzm jest mi obcy, nie wiem czy miałabym odwagę celować z broni.... w każdym razie na pewno nie dałabym rady jej użyć Laughing
Cytat:
Ładny, ale bez przesady. Nie w moim typie, ale tutaj ciężko znaleźć swój typ...włosy, głęboka czerń, ale jakieś takie przykrótkie i ulizane. Owszem wysoki, ale …. za wysoki…. Wolę nieco niższych... i drobniejszych. Oczy mają dziwny kształt…chyba migdałów? I jakiś taki …ponury wyraz twarzy… chyba rzadko się uśmiecha…. pewnie sztywniak…ale może nie jest tak źle? Przynajmniej czysty. Chociaż nie do końca…. trochę utytłany, ale w końcu leżał przed chwilą na ziemi…i ta kurtka kanarkowa czy co? Niepraktyczna kompletnie tutaj. A te chaszcze na klatce piersiowej widać na kilometr...Ale ostatecznie ujdzie. Z braku laku…

Ten fragment mnie rozbawił Laughing Przyznaję, że włosy Adasia czasem wydawały mi się ulizane Laughing Laughing Czy ujdzie? Nie mam pojęcia.....KOMPLETNIE nie mój typ


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:09, 14 Gru 2014    Temat postu:

Spoko Bell będzie dobrze Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 19:00, 14 Gru 2014    Temat postu:

Cytat:
-Pięknie tu. –Bell, oparta dłońmi o parapet chłonęła widok za oknem. –(…)-Twój zachwyt mnie nieco niepokoi. –Camila odłożyła szczotkę na toaletkę i podeszła do okna.

Cudownie rozbieżne reakcje Very Happy Opowiadanie by mogło wręcz nosić tytuł „Rozważna i romantyczna”.
Cytat:
A depesza?
-Nie wysłałam jeszcze–Bell wzruszyła ramionami. –Oj, dajmy sobie kilka dni na rozpoznanie.

Ot, spryciula
Cytat:
Przebrane w stroje do konnej jazdy wypożyczyły dwa łagodne wierzchowce udały się na przejażdżkę.

-Czy ta broń była konieczna. –Camila zerkała z dezaprobatą na dubeltówkę w pokrowcu przy siodle.

Isabell zaczęła z grubej rury. W zasadzie to z dwóch.
Cytat:
Tylko ta broń i my, broń i...

Oby nie zakończyło się na samej broni.
Cytat:
Ślady… Trzeba …poszukać …. śladów. -Bell westchnęła zdezorientowana, zaskoczona masakryczną ilością nadłamanych gałązek, ilością końskich kopyt na ziemi, zwichrowanej trawy.

No, poziom ekspert na sam początek.
Cytat:
Doprawdy? –mężczyzna uniósł brwi, a w jego głosie przebrzmiewała ironia. –Nie zauważyłem.
-To widać. –odcięła się Bell –Za to… będzie widać przez tydzień albo i dwa. -zmarszczyła brwi przyglądając się swojemu dziełu zniszczenia.

Jedno jest pewne. Zawsze w tych opowiadaniach jesteśmy silnymi kobietami, zdolnymi do samoobrony. A to komuś się dubeltówką przyłoży, a to dachówka, a to pędzel się komuś wbije Very Happy Very Happy Very Happy
Cytat:
Ładny, ale bez przesady. Nie w moim typie, ale tutaj ciężko znaleźć swój typ...włosy, głęboka czerń, ale jakieś takie przykrótkie i ulizane. Owszem wysoki, ale …. za wysoki…. Wolę nieco niższych... i drobniejszych. Oczy mają dziwny kształt…chyba migdałów? I jakiś taki …ponury wyraz twarzy… chyba rzadko się uśmiecha…. pewnie sztywniak…ale może nie jest tak źle? Przynajmniej czysty. Chociaż nie do końca…. trochę utytłany, ale w końcu leżał przed chwilą na ziemi…i ta kurtka kanarkowa czy co? Niepraktyczna kompletnie tutaj. A te chaszcze na klatce piersiowej widać na kilometr...Ale ostatecznie ujdzie. Z braku laku…

Wspaniała, dokładna analiza Very Happy
Cytat:
Toż to chuchro. Nie mój typ…. ale chociaż ma białe zęby i do tego wszystkie...tylko taki jakiś rozczochrany, kudłaty… i te oczy…niby niebrzydki…ale nie mój typ. Ale cóż na bezrybiu i rak ryba… –Camila wzdrygnęła się na myśl o siarczyście plującym, niedomytym kowboju i woźnicy którego zęby miały kontakt chyba wyłącznie z tabaką i niejedną pięścią sądząc po ich ilości przypominających wybrakowane sztachetki w płocie….Żeby tylko nie był głupi…

Aga, dziewczyny już dokonały dokładnej analizy stomatologicznej mieszkańców miasta. Ja teraz proponuje ich porównać pod kątem zapachowym.
Bardzo mi się podoba Very Happy Czekam na ciąg dalszy Very Happy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:21, 15 Gru 2014    Temat postu:

* * * *
Idzie mi jak krew z nosa, ale w końcu będzie co ma być dziewczęta. Wink
* * * *

Wkrótce do Bell i Adama dotarł Hoss. Sprawdziwszy opuchliznę na twarzy Adama uspokoił się nieco i spojrzał rozbawiony na Bell, która miała minę niewiniątka i zachowywała się jakby coś uwierało ją w bucie. Najchętniej zapadłaby się pod ziemię, ale miała większe zmartwienia- Camila. Hoss obiecał znaleźć dziewczynę i dostarczyć bezpiecznie do miasta, a Bell udała się z Adamem do miejscowego lekarza. Mieli jakieś pięć mil do pokonania, a jak wiadomo w takich sytuacjach krępujące milczenie może doprowadzić każdego zdrowego człowieka na skraj szaleństwa.

-Boli? –Bell przymknęła oczy jednocześnie stukając się w myślach w głowę. Pewnie, że go boli toż prawie go zabiłam
-Nie wcale.- Adam oddychał przez usta gdyż opuchlizna objęła mu pół twarzy i z trudem oddychał przez nos.
-Nadal kręci się panu w głowie?
-Trochę.-bąknął Adam.
-Ja…. nie chciałam…. zazwyczaj nie jestem taka….
-Nerwowa? –parsknął Adam.
-Gwałtowna w reakcjach. –Bell odetchnęła z ulgą widząc, że stać go na minimalny sarkazm.
-Chciałabym to jakoś panu wynagrodzić… - przerwała widząc jego uniesione brwi i uniesiony kącik ust.
-Proszę mówić dalej.
-Wykupić receptę…pokryć koszty pańskiego leczenia…
-Nie sądzi pani, że skoro omal mnie pani nie zabiła moglibyśmy darować sobie formę grzecznościową?
-Jasne, jestem Bell
-Adam. Mam nadzieję, że twoja kuzynka jest mniej nerwowa.
-Nie ma obawy. Camila muchy by nie skrzywdziła.
-Proszę mówić dalej…
-Jest cicha i spokojna.
-Cos jeszcze?
-Bardzo nieśmiała.
-O?
-Co „O?”
-Jest szansa, że nie zabije Hossa. –Adam zaczął dusić się ze śmiechu, a łzy napływały mu do oczu z bólu.

Bell spojrzała łaskawszym okiem na niedoszłą ofiarę. Wyglądał tragicznie, częściowo dzięki niej, ale był do rzeczy. Niegłupi, zadbany, choć urody nieciekawej, nie żeby wygląd był najważniejszy, ale …. –skrzywiła się jakby zjadła cytrynę.

-Królestwo za twoje myśli. –Adam uniósł brwi widząc jej grymas.
-Nie są warte aż tyle.


* * * *

W gabinecie doktora Martina były zaledwie dwie nobliwe damy, które nadstawiły uszu z zaciekawieniem obserwując nowo przybyłych. Adama znały nie od dziś, dziewczyny nie kojarzyły. Spojrzały na siebie porozumiewawczo. Jedna zaprzeczyła ruchem głowy jakoby posiadała jakieś informacje o młodej panience. Jak to możliwe, że one, wszystkowiedzące, nie zdołały jeszcze poznać kolejnej wybranki Adama? Mają straszne zaległości. A widząc ich rozbawienie przysunęły się nieco bliżej by nie uronić z ich rozmowy ani słowa.

* * * *

Camila ściągnęła szal z szyi i zrobiła małemu Joe prowizoryczny temblak. Mały Joe mimo bólu szczerzył się i śledził każdy jej ruch. Była nowa i choć nie w jego guście wzbudziła jego zainteresowanie. Za cicha, za spokojna. Unikała jego wzroku, nie odpowiadała na dowcipy, nie utrzymywała kontaktu wzrokowego. Camilę irytowało okrutnie zachowanie małego Joe. Niby nie robił nic niestosownego, a jednak drażniła ją jego nadpobudliwość. Nie lubiła nadmiernie impulsywnych mężczyzn, śmiejących się całym swoim jestestwem. W mężczyźnie pociągała ją zdecydowanie oszczędność w okazywaniu emocji, minimalizm w ruchach, tajemnica w oczach. A dodatkowo jakby był wysoki i muskularny, miał czarne, aksamitne włosy i do tego miękkie w dotyku, szczęścia byłoby aż nadto. Camila zaśmiała do swoich myśli. Chwilę później dotarł do nich Hoss, a widząc z daleka zbolałą minę brata i niepewny wyraz twarzy Camilii nie wytrzymał i zaczął się śmiać.

-Z czego się śmiejesz Hoss? –burknął mały Joe.
-Z niczego braciszku z niczego. – poczciwy olbrzym z trudem zsiadł z Chuba.
-Jestem ranny…
-Nie widziałeś Adama. –Hoss ocierał łzy i natychmiast zreflektował się . –Dzień dobry, panienka Camila zapewne?
-Skąd pan wie?
-Spotkałem po drodze Bell i Adama….naszego brata. - wyjaśnił uprzejmie.
-Dzięki Bogu! Nic jej nie jest?
-Panienka Bell ma się bardzo dobrze. –śmiał się nadal Hoss.
-Co cię tak bawi Hoss? –warknął mały Joe. –Ja cierpię.
-Miałeś sporo szczęścia. - po krótkiej obdukcji spojrzał na braciszka.
-Szczęścia? Szkoda, że to Adam nie spotkał Camilii. –mały Joe zerknął niepewnie na dziewczynę.
-Mówisz tak braciszku bo nie widziałeś Adama. –roześmiał się Hoss. –Wybacz panienko, ale kuzynka Bell położyła naszego brata jednym ciosem.
-Naprawdę?
-Pragnę zauważyć, że mnie też powalono jednym ciosem. –mały Joe syknął z bólu.
-Ale…. ty nadal możesz iść w sobotę na potańcówkę. –mrugnął Hoss do brata i pomógł mu dosiąść wierzchowca. –Chyba lepiej żeby doktor Martin obejrzał twoje ramię.

* * * *


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Pon 22:23, 15 Gru 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:48, 15 Gru 2014    Temat postu:

Na szczęście ... to jest niestety Joe również będzie miał problemy z tańcem Very Happy Panowie solidnie oberwali. Jedynie Hoss uszedł cało Very Happy i ma ubaw Very Happy Aga, dawaj dłuższe fragmenty ...
Jutro skomentuję obszerniej Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:49, 15 Gru 2014    Temat postu:

Aga napisał:
-Boli? –Bell przymknęła oczy jednocześnie stukając się w myślach w głowę. Pewnie, że go boli toż prawie go zabiłam
-Nie wcale.- Adam oddychał przez usta gdyż opuchlizna objęła mu pół twarzy i z trudem oddychał przez nos.

Nie chcę sobie nawet wyobrażać, jak biedaczek wyglądał. Jak mogłaś Bell?! Evil or Very Mad

Aga napisał:
-Nadal kręci się panu w głowie?
-Trochę.-bąknął Adam.

Ojej, zdrowo oberwał. Sad

Aga napisał:
-Nie ma obawy. Camila muchy by nie skrzywdziła.
-Proszę mówić dalej…
-Jest cicha i spokojna.
-Cos jeszcze?
-Bardzo nieśmiała.
-O?

Adam chyba się zaciekawił...

Aga napisał:
-Jest szansa, że nie zabije Hossa. –Adam zaczął dusić się ze śmiechu, a łzy napływały mu do oczu z bólu.

Normalnie serce mi się kraje. Crying or Very sad

Aga napisał:
Wyglądał tragicznie, częściowo dzięki niej, ale był do rzeczy. Niegłupi, zadbany, choć urody nieciekawej, nie żeby wygląd był najważniejszy, ale …. –skrzywiła się jakby zjadła cytrynę.
-Królestwo za twoje myśli. –Adam uniósł brwi widząc jej grymas.

Nie wiem, czy Adam byłby szczęśliwy, gdyby poznał myśli Bell. Ciśnienie by mu skoczyło jak nic. Laughing

Aga napisał:
Jak to możliwe, że one, wszystkowiedzące, nie zdołały jeszcze poznać kolejnej wybranki Adama? Mają straszne zaległości. A widząc ich rozbawienie przysunęły się nieco bliżej by nie uronić z ich rozmowy ani słowa.

Pewnie, wszak trzeba rozpuścić plotki i oblecieć z nimi pół miasta.

Aga napisał:
Camilę irytowało okrutnie zachowanie małego Joe. Niby nie robił nic niestosownego, a jednak drażniła ją jego nadpobudliwość. Nie lubiła nadmiernie impulsywnych mężczyzn, śmiejących się całym swoim jestestwem.

Czyli wychodzi na to, że Joe denerwuje nawet, jak nic nie robi. Rolling Eyes

Aga napisał:
W mężczyźnie pociągała ją zdecydowanie oszczędność w okazywaniu emocji, minimalizm w ruchach, tajemnica w oczach. A dodatkowo jakby był wysoki i muskularny, miał czarne, aksamitne włosy i do tego miękkie w dotyku, szczęścia byłoby aż nadto.

To jak portret pamięciowy. Wink

Aga, przesympatyczny, zabawny fragment, mimo Adamowego cierpienia. Moim zdaniem, idzie Ci świetnie. Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 0:04, 16 Gru 2014    Temat postu:

Zgadzam się, odcinek bardzo miły... chociaż Adam trochę pocierpiał. Joe również. Nie widać, żeby ci szło ciężko, fragment jest lekki i bardzo sympatyczny Very Happy Też skomentuję później Smile
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ADA
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 0:26, 16 Gru 2014    Temat postu:

Aga
Cytat:
Wkrótce do Bell i Adama dotarł Hoss. Sprawdziwszy opuchliznę na twarzy Adama uspokoił się nieco i spojrzał rozbawiony na Bell, która miała minę niewiniątka i zachowywała się jakby coś uwierało ją w bucie. Najchętniej zapadłaby się pod ziemię, ale miała większe zmartwienia- Camila.

Bell nieźle narozrabiała Laughing Hoss zdaje się nie tylko rozbawiony, ale chyba też zadowolony, że to nie on oberwał Laughing
Cytat:
-Boli? –Bell przymknęła oczy jednocześnie stukając się w myślach w głowę. Pewnie, że go boli toż prawie go zabiłam
-Nie wcale.- Adam oddychał przez usta gdyż opuchlizna objęła mu pół twarzy i z trudem oddychał przez nos.
-Nadal kręci się panu w głowie?
-Trochę.-bąknął Adam.

Biedny sponiewierany Adam.
Cytat:
Bell spojrzała łaskawszym okiem na niedoszłą ofiarę. Wyglądał tragicznie, częściowo dzięki niej, ale był do rzeczy. Niegłupi, zadbany, choć urody nieciekawej, nie żeby wygląd był najważniejszy, ale …. –skrzywiła się jakby zjadła cytrynę.

Co, urody nieciekawej i wygląda tragicznie? Częściowo? Bardzo ciekawe
Cytat:
Camila ściągnęła szal z szyi i zrobiła małemu Joe prowizoryczny temblak. Mały Joe mimo bólu szczerzył się i śledził każdy jej ruch. Była nowa i choć nie w jego guście wzbudziła jego zainteresowanie. Za cicha, za spokojna. Unikała jego wzroku, nie odpowiadała na dowcipy, nie utrzymywała kontaktu wzrokowego. Camilę irytowało okrutnie zachowanie małego Joe. Niby nie robił nic niestosownego, a jednak drażniła ją jego nadpobudliwość.

Joe mimo kontuzji podziwia urodę Camilii. Nawzajem się ocenili i nie przypadli sobie do gustu
Cytat:
W mężczyźnie pociągała ją zdecydowanie oszczędność w okazywaniu emocji, minimalizm w ruchach, tajemnica w oczach. A dodatkowo jakby był wysoki i muskularny, miał czarne, aksamitne włosy i do tego miękkie w dotyku, szczęścia byłoby aż nadto. Camila zaśmiała do swoich myśli.

O tak, tak ... święte słowa
Cytat:
-Co cię tak bawi Hoss? –warknął mały Joe. –Ja cierpię.
-Miałeś sporo szczęścia. - po krótkiej obdukcji spojrzał na braciszka.
-Szczęścia? Szkoda, że to Adam nie spotkał Camilii. –mały Joe zerknął niepewnie na dziewczynę.
-Mówisz tak braciszku bo nie widziałeś Adama. –roześmiał się Hoss. –Wybacz panienko, ale kuzynka Bell położyła naszego brata jednym ciosem.

Joe, jak zwykle tylko o sobie myśli. Hoss za dobrze się bawi. Szkoda, że dziewczęta nie mają jeszcze jednej kuzynki
Aga świetnie Ci idzie. Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy. Lekkie, dowcipne i świetnie się czyta.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 7:33, 16 Gru 2014    Temat postu:

Dzięki koleżanki, Mada to miłe, że mimo tylu cierpień Adasia podoba Ci się Rolling Eyes ....teraz zastanawiam się jak Adam z pokiereszowaną twarzą ma wpaść w oko Camili...chyba zdeka przesadziłam z tym ciosem Laughing

ADA jedyną miłośniczką Hossa na forum jest babcia Domi Laughing

Ewelina wyjątkowo krótko bo teściowa przyjeżdża i tydzień odłogiem by leżało.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ADA
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 7:43, 16 Gru 2014    Temat postu:

Aga, a może to jest jakaś myśl Wink Nie mówię, że od razu ma to być babcia Domi, ale przecież wspominałaś o cioteczce dziewcząt ... pamiętasz "Birmańskie cudo"? Hoss podobnie, jak Ben może mieć swoją cichą wielbicielkę Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Agi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 2 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin