Forum www.bonanza.pl Strona Główna www.bonanza.pl
Forum miłośników serialu Bonanza
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Odmiany losu
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Zoriny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 9:41, 30 Mar 2013    Temat postu: Omiany losu

Ewa miała na sobie na sobie wiosenną kreację, która składa się z lnianej sukienki w żywych kolorach, z nadrukiem w pionowe pasy o różnej szerokości i odcieniu. Góra sukienki była dopasowana, natomiast spódnica rozszerza się dzięki zakładkom. Kołnierzyk z białej koronki. Na to założony był długi żakiet w kolorze surowej tkaniny, z dekoltem bez wyłogów, opinający tors dzięki wiązaniu na kokardy. Na głowie miała szeroki kapelusz, pod kolor żakietu, związywany pod brodą. Kapelusz miał szerokie rondo, rozcięte nad karkiem, i ozdobiony białymi wstążkami. Sukienka i żakiet zostały uszyte tak, by ich właścicielka czuła się swobodnie.
Siedziała i czytała książkę.
Książki były dla niej tym czym woda dla wędrującego po pustyni człowieka -nie wyobrażała sobie bez nich życia.
Colin spokojnie spała -wtem usłyszała że panowie chyba wrócili bo usłyszała podniecony gwar męskich głosów.
Zeszła na dół po schodach chcąć ich upomnieć że obudzą małą.
Ciekawa była czy ten spęd bydła im się udał.
Krowy znakowano zawsze rozgrzanym żelazem.
-200 naszych krów jest na ranczu Ricka Sandersa usłyszała glos Bena. Nie może być mowy o pomyłce.
Stanęła w drzwiach nie wierząc w to co słyszy.
-Adam to nieprawda. Mój ojciec nie jest złodziejem.
Dopiero teraz ją zauważył.
Podszedł do niej i położył ręce na jej ramionach.
-Przykro mi kochanie ale mamy dowody. Jedziemy za chwilę do szeryfa .
-Nigdzie nie pojedziesz. Chcesz wsadzić do wiezienia swojego teścia ,dziadka twojej córki.
Poznała ten rys upóru bo po chwili namysłu podjął decyzję.
Na jego twarzy malowało się zdecydowanie.
-Też chciałabym myśleć że to nieporozumienie ale tak nie jest. Twój ojciec nas okrada i powinien ponieść za to karę.
Patrzyła na swojego męża ,mężczyzna którego kochała ,który był ojcem jej córki tak jakby widziała go pierwszy raz w życiu.
-Jeśli naprawdę zamierzasz to zrobić to z nami koniec.
Ewa sama nie była pewna czy w chwili gdy wypowiadała te słowa mówiła serio czy chciała go sprawdzić.
Zobaczyła ból w jego oczach ale choć nie odezwał się ani słowem już wiedziała że zdania nie zmieni.

-Tato muszę wiedzieć.
-Moja córeczka chyba nie wierzy w oszczerstwa które wymyśla Ben Cartwrigt na mój temat ? Po co miałbym kraść jego krowy kiedy mam tyle swoich ?
W jego głosie Ewa wyczuła jakoś sztuczność.
Nie umiała tego zaanalizować ale czuła że ojciec kłamię.
Odwróciła się i zobaczyła nadzorcę na ranczu ojcu Williama Parkera.
Parker był tęgim mężczyzną o ciemnych włosach i oczach które przypominały Ewie obrane i ugotowane cebule.
Miał bardzo nieprzyjemny uśmiech.
Ewa nigdy go nie lubiła.
-Co planują Cartwrigtowie ?
-Pojechali po szeryfa.
-Szeryf też się ich boi. Dobrze że panienka poszła po rozum do głowy i odeszła od męża.
-Kto panu powiedział że odeszłam od Adama ?
-On nie potrafi zrozumieć prawdziwej kobiety Parker podszedł do niej i uśmiechnął się pożądliwie.
-Zostaw moją córkę w spokoju.
William zaśmiał się ironicznie ,wyciągnął mały rewolwer i strzelił w skroń Ricka Sandersa.
Upadł na ziemię ,krew zalała podłogę.
-Tato.
-Nie widzisz że nie żyje. Teraz ja tu rządze.
-Ciociu.
-Ciocia nic ci nie pomoże ani nikt inny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
AMG
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 3024
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 10:22, 30 Mar 2013    Temat postu:

Uuu, brutalnie się zrobiło... Co dalej?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 10:59, 30 Mar 2013    Temat postu:

No właśnie! Narobiło się. Jednak tatuś nie miał czystych rąk... i co na to Adam? Co dalej?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 12:07, 30 Mar 2013    Temat postu: Omiany losu

Dłonie Parkera znalazły się na gardłe Ewy.
Rozdarł jej stanik aż do pasa w dół.
Czuła wstręd i strach jakiego nigdy wcześniej nie zaznała.
Zaczeła wrzeszczeć jak szalona.
Uderzył ją tak mocno że upadła i straciła przytomnośc.
Gdy ją odzyskała zobaczyła że pochyla się nad nią a jego usta wędrują ku jej wargom.
Ugryzła jego rękę i wtedy usłyszała tender końskich kopyt.
Parker także je usłyszał.
-To pewnie Cartwrigtowie i szeryf. Zostań tutaj inaczej rozwalę ci łeb.
Zszedł na dół i udawał że widok szeryfa go zdziwił.
-Pan Sanders wyjechał rano do miasta. Nie wiem kiedy wróci.
-A Ewa ?spytał Adam. Nie ma jej tutaj.
-Dlaczego by miała tu być ?
-To ja zadałem panu pytanie odparł Adam patrząc na Parkera.
-Nie ma jej rzekł William Parker.
-Myślę że pan kłamię.
-To co pan myśli to już pańska sprawa panie Cartwrigt.
Ewa zeszła ze schodów i wyszła na podwórze.
Drzała na całym ciele.
-Niech go pan aresztuje szeryfie powiedziała głośno i dobitnie. Przed chwilą zastrzelił mojego ojca i próbował mnie.
Zauważyła że Hoss patrzył w to miejsce a póżniej spuścił wzrok -jej suknia była podarta ,widać było gorset i gołe piersi.
-Pani Ewa jest w szoku i opowiada bzdury. Jej ojciec nie żyje ale sam się zastrzelił.
Adam zsiadł z konia i Parker dostał w gębę tak mocno że aż zadudniło.
William chciał oddać gdy zobaczył że szeryf i trzech pozostałych Cartwrigtów celuje do niego.
-Jesteś aresztowany Parker powiedział Roy Coffe ,szeryf Wirginia City.
Adam tymczasem podszedł do Ewy i mocno ją przytulił.
Zaczęła płakać niczym małe przestraszone dziecko.
-Przepraszam wyjąkała.
-Moja malutka ,moja kochana.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Sob 14:32, 30 Mar 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 12:18, 30 Mar 2013    Temat postu:

Na szczęście wszystko dobrze się skończyło. Przynajmniej epizod dotyczący Adama i Ewy. Czy będzie ciąg dalszy?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 12:29, 30 Mar 2013    Temat postu: Omiany losu

Zastanawiam się co bym mogła jeszcze wymyślić.
Może wpleśc do tego opowiadania wątek świąteczny ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:17, 30 Mar 2013    Temat postu:

Można, ale nie przebieraj Adasia za zajączka Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:59, 30 Mar 2013    Temat postu: Omiany losu

Leslie tym razem była w purpurowej sukience z falbankami i riuszkami. Na głowie miała kapelusz z małym rondem.
Spacerowała z Joe ,każda rzecz którą widziała wzbudzała w niej zainteresowanie.
Pokazywanie jej świata i uczenie wszystkiego sprawiało mu wyraźną przyjemność.
Leslie jeździła konno , ,uczyła się gotować osiągając komiczne rezultaty.
Uwielbiała chodzić z Ewą do modystki i kupować nowe kapelusze o najróżniejszych kolorach.
Podobnie jak sukienki -miała już ich pełną szafę -uwielbiała szczególnie różowe bo jak tłumaczyła Joe gdy miała na sobie różową sukienkę czuła że lepiej jej się myśli.
Z radością przynosiła do domu lniane staniki ,halki z płótna ,stos koronek i husteczek.
Lubiła piękne zapachy -jej sukienki pachniały lawendą i ten zapach zawsze miał się Joe kojarzyć z Leslie.
Jak każde młode małżeństwo kłócili się ,godzili i przepraszali.
Niebieskie oczy nie zawsze są ładne ale gdy Joef Cartwrigt patrzył w oczy Leslie myślał że nie ma na świecie nic równie pięknego.
-Wiesz kiedy cię poznałam to pomyślałam że jesteś zbyt pewny siebie.
-Udawałem. Ja jestem bardzo nieśmiały zwłaszcza w stosunku do kobiet.
Leslie wybuchnęła śmiechem.
Był to śmiech wesoły ,szczery ,pozbawiony sztuczności -śmiała się całą sobą.
To właśnie w niej kochał -tą jej naturalność i spontaniczność.
-A tak na poważnie rzekła po chwili to wiesz może jakie są najpiękniejsze słowa o miłości jakie kobieta może usłyszeć ?
-Adam mi to tłumaczył -śpij kochanie ,ja wstanę i nakarmię.
-Niedługo ty będziesz mógł tak mi powiedzieć.
Joe porwał żonę w ramiona i obsypał pocałunkami.


-Jak to spytała ciocia Felicja chcesz sama poprowadzić ranczo ?
-Nie sama. Adam mi pomoże . Nie mogę sprzedać dorobku życia ojca.
Felicja Sanders po raz piewszy zobaczyła w swej siostrzenicy dorosłą kobietę która wie czego chce.
Z twarzy Ewy zniknęła słodka dziewczecość i kokieteria.
Rozdzielił je na zawsze ten dzień gdy Felicja słysząc krzyki Ewy z sąsiedniego pokoju nie przybiegła jej na pomoc.
Była sparażalizowana strachem ,wiedziała jednak że dla Ewy jej tłumaczenia to kiepska wymówka .
Felicja podejrzewała że ten tęgi ordynarny nadzorca manipuluje ojcem Ewy i dąży do przejęcia całego rancza.
Również nie zrobiła nic by temu zapobiec może dlatego że w życiu zależało jej głównie na własnej wygodzie.
Felicja Sanders przypominała balon z wianuszkim siwych włosów.

Meg wpatrywała się w ogień ,płonący na kominku w Ponderosie.
Miała na sobie swoją ulubioną niebieską sukienkę.
Włożona pod halkę krynolina sprawiała , że spódnica była obszerna i podkreślała jej kobiece kształty.
Spojrzała na Bena zastanawiając w jaki sposób ma mu to powiedzieć.
Od dnia ich ślubu minęło kika miesięcy było to kilka najszcześliwszych miesięcy w jej życiu.
Czuła się kochana ,szcześliwa i bezpieczna.
Mimo to nie była pewna jak zareaguje na tą nowinę.
Sama była zaskoczona gdy doktor Martin jej o tym powiedział.
-Rodzina nam się niedługo powiększy zaczęła.
-Tak ,Joe i Leslie już mi to powiedzieli.Ciesze się bedę dziadkiem.
-Będziesz też ojcem wypaliła Meg. Nie cieszysz się ?
Ben był tak zaskoczony że nie wiedział co powiedzieć.
-Ciesze się oczywiście rzekł po chwili. Zawsze chciałem mieć córkę.
-A jeśli to będzie twój czwarty syn ?
-Z chłopcami umiem dawać sobie radę powiedział przytulając ją mocno do siebie.



Hoss ,Izzy i Sally spędzili wesołe popołudnie karmiąc kury.
Jedyny kogut dziobnął Hossa w nogę ,nie obyło się bez żartów i smiechu.
Potem baraszkowali z Izzy między drzewami bawiąc się w berka.
Chwycił ją w pasie a potem lekko się zawstydził tym rodzajem prostackim zalotów.
Narzeczona Hossa zarumieniona ,zdyszana ,roześmiana w białej muślinowej sukience ,z włosami rozwianymi przez wiatr wyglądała prześlicznie.
-Sally co tak nagle posmutniałaś ?
-Bo wszyscy mają swoje dzieci tylko ja jestem niczyja wyznała dziewczynka.
Izzie spojrzała na Hossa.
Przegadali już na ten temat wiele wieczorów w czasie gdy wspólnie grali w warcaby lub oglądali gwiazdy.
Była to ich wspólna decyzja.
-Gdybyś chciała zaczął Hoss to mógłby zostać twoim tatą.
-Naprawdę ?
-Tak.
-Oczywiście że chce.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Sob 20:48, 30 Mar 2013, w całości zmieniany 24 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 23:07, 30 Mar 2013    Temat postu:

Fajne. Tak ciepło, rodzinnie się zrobiło. I sporo ludzi przybędzie w Ponderosie Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
AMG
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 3024
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 18:43, 09 Kwi 2013    Temat postu:

O, mnoży się tego, mnoży...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:48, 09 Kwi 2013    Temat postu: Odmiany losu

A to źle twoim zdaniem ?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
AMG
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 3024
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 19:02, 09 Kwi 2013    Temat postu:

Wprost przeciwnie, unikamy losu, jaki zgotował im Dortort Wink Przecież nie miałby kto dziedziczyć rancza, gdyby spełniła się jego wizja!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Odwiedzająca
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 01 Wrz 2013
Posty: 1654
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:43, 15 Wrz 2013    Temat postu:

Jak zwykle piękne opowiadanie Smile zresztą jak każde twojego autorstwa,Zorino Smile Jest i wzruszenie,i radość,trochę humoru,proza zwykłego życia i ku mojej uciesze szczęśliwe zakończenie Very Happy Czego chcieć więcej Laughing

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:48, 14 Lis 2013    Temat postu:

bardzo ładnie...Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Zoriny Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
Strona 4 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin