Forum www.bonanza.pl Strona Główna www.bonanza.pl
Forum miłośników serialu Bonanza
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Świąteczna niespodzianka

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Zoriny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 1 temat

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 18:05, 04 Lut 2021    Temat postu: Świąteczna niespodzianka

-Hop-Sing wyjeżdża -rzekł Hop-Sing. Joe zaprosił gości na wigilię i Hop-Sing dowiaduję się o tym ostatni -rzekł Hop-sing. Gotować dla panów ,sprzątać i wszystko na mojej biednej głowie
-Dobrze -stwierdził Adam spokojnie. Poproszę panią Marty by nam pomogła w kuchni. Należy ci się urlop ,wracaj do Chin i baw się dobrze.
-Mogę jechać -spytał zdumiony Hop Sing.
-Oczywiście -rzekł Adam. O nic się nie martw. Pani Marty dobrze gotuje ,a jakie ciasta piecze.
Hop Sing milczał ,dziwnie jakby urażony.
-Tak Hop sing nie martw się ,damy sobie bez ciebie radę -dodał Adam. Spokojnie.
-O nie panie Adamie ,nikt nie będzie się szarogęsił w mojej kuchni w czasie świąt -rzekł w końcu chiński kucharz po chwili namysłu. Nie ma mowy by gdzieś wyjechał.
Adam z trudem ukrył uśmiech zadowolenia,że jak zwykle postawił na swoim. Ale w taki sposób by kucharz się nie zorientował.
Na świątecznej kolacji w Pond-erosie poza domownikami pojawił się Sam Cro ft z głuchoniemą córką Annie i młody lekarz Peter Miler.
Annie przypominała doktorowi Jutrzenkę ,herbacianą różę. Która opuszcza strefę dzieciństwa i powoli staje się kobietą ,najbardziej uroczą na świecie.
Po kolacji zabrał dziewczynę na spacer w świetle księżyca. Nauczył dziewczynę czytać z ruchu warg i przez ostatnie tygodnie zbliżyli się do siebie.
A dopiero teraz widząc dziewczynę w pięknej ,odświętnej sukience zrozumiał ,że to nie tylko jego pacjentka , serdeczna przyjaciółka ,ale osoba, którą pokochał ,która go olśniła ,choć nawet nie marzył o czymś podobnym.
-Kocham cię Annie -rzekł Peter, patrząc w jej oczy błękitne jak niebo nad Ros pond. Bywają rozmaite błękitne oczy ,ale jej były tak ładne ,że niemożliwe się stało zachwycanie się innym kolorem.
Położył jej ręce na uszach i delikatnie pocałował w usta ,a ona oddała pocałunek.
Po chwili gdy odsunęli się od siebie ,zobaczyli ojca Annie z groźną miną.
-Tak ma wyglądać pańska pomoc doktorze ? Namawianie jej do pocałunku i grzechu ?
-Kocham pańską córkę i chce się z nią ożenić -odparł Peter.
Sam spojrzał na lekarza tak jakby widział go po raz pierwszy w życiu.
-W mieście jest pełno dziewczyn ,a pan chce się ożenić z Annie ,wiedząc ,że ona nigdy nie wyzdrowieje ?
-Moja nieżyjąca matka też była głuchoniema ,a mimo to potrafiła być szczęśliwa -odparł doktor. Pańska córka czuję dużo głębiej niż inni ludzie. Chce pan całe życie chronić ją przed światem i trzymać ją w górach ,jakby była kolejną z pańskich owiec ?
-Właśnie dlatego ją ukrywałem by ludzie nie mogli jej skrzywdzić -odparł Sam. Ludzie nie lubią osób takich jak ona.
-Nie obchodzi mnie to co ludzie mówią -odparł młody lekarz z przekonaniem. Chce tylko dać Annie szczęście i jeśli mnie zechce ,będę najszczęśliwszym z ludzi.
Sam długo milczał ,przypatrując się twarzy młodego doktora ,która miała w sobie pewną prawość i upór zarazem.
-Dobrze -rzekł w końcu. Daję panu szansę ,ale jeśli pan ją skrzywdzi ,to nie ręczę za siebie.
-Obiecuję ,że nie będzie pan żałował -odparł młody lekarz.
-Zaśpiewają panowie z nami kolędę -spytał Ben, wychodząc z domu.
Mężczyźni się zgodzili. Spadł śnieg ,ale w Pond erosie zapanowała miła atmosfera.
Po całym domu roznosił się zapach pieczonej gęsi z jabłkami.
Nagle rozległo się pukanie do drzwi.
-Jakiś zbłąkany wędrowiec nas odwiedził -rzekł Ben.
Ze zdumieniem i wielką radością zobaczył swojego bratanka Willa.
-Wróciłem do domu stryju -rzekł Will ,a Ben uściskał go mocno i serdecznie.
-Kto ukradł pączki -wrzasnął Hop Sing.
Hoss schował swoją rękę z pączkiem z tyłu ,niczym mały chłopczyk.
Kucharz spojrzał na niego groźnie ,ale po chwili uśmiechnął się do grubaska ,bo Hoss był jego ulubieńcem.
-Ależ masz przystojnego kuzyna -szepnęła dziewczyna Joe Domi.
-Podoba ci się -spytał Joe z lekką jakby zazdrością w głosie.
Domi nie odpowiedziała ,a po chwili Joe zaproponował jej spacer.
Zaczęli obrzucać się śnieżkami i ganiać radośnie niczym małe dzieci z podstawówki.
W końcu ją złapał i przytulił do siebie.
-Nigdy cię już nie puszczę -rzekł Joe patrząc prosto w oczy dziewczyny.
-Czy to oświadczyny ?
-Tak. Domi czy uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją żoną ?
-Tak -odparła dziewczyna radośnie ,po czym zatonęli w długim pocałunku pod jemiołą wiszącą nad drzwiami Ponderosy.



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Czw 18:08, 04 Lut 2021, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:19, 04 Lut 2021    Temat postu:

Świąteczna atmosfera w Ponderosie i sympatyczni goście.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Zoriny Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin