www.bonanza.pl

Stefka

Orginalny tytuł to The Unforgiven. Film jest z 1960 roku. Został wyreżyserowany przez Johna Hustona. Scenariusz powstał na podstawie powieści Alana Le Maya.

Antyrasistowski dramat w westernowym kostiumie z niezłą akcją pod koniec. Akcja rozgrywa się w połowie XIX wieku na Zachodzie, gdzie Amerykanie nienawidzili Indian za to, że próbowali odzyskać tereny należące do nich, odebrane przemocą przez białych osadników i żołnierzy. Audrey Hepburn w roli Indianki, do której ludzie czują odrazę i niechęć właśnie ze względu na jej indiańskie pochodzenie. Jednak znajdą się tacy, którzy obronią ją przed atakującymi indiańskimi wojownikami. Ci wojownicy nie chcą jej skrzywdzić, tylko odebrać, po tym jak dowiadują się o jej indiańskim pochodzeniu. Powstaje więc pytanie: kto tak naprawdę jest bohaterem pozytywnym - Indianie, którzy chcą odzyskać swoją własność czy biali z Burtem Lancasterem na czele? Scenariusz filmu Hustona nie jest do końca przemyślany, ale film warto obejrzeć, bo podejmuje ważne tematy społeczne. Audrey Hepburn wypadła bardzo dobrze, choć nie pasuje do roli Indianki.

AMG

W 1960 roku Amerykanie nie wpadli jeszcze na oczywistą oczywistość, że Indian najlepiej grają Indianie... Azjatów Azjaci... no a Murzynów Murzyni. Chyba zbyt oczywiste to było, żeby tak od razu zauważyć...

AMG

zorina13

Mnie Audrey nie przekonuje a te zachwyty nad jej urodą i talentem wydają się lekko przesadzone.
Pamiętam że widziałam ten film kilka lat temu -niezły ale bez tego 'czegoś 'co ma Rio Bravo czy Siedmiu wspaniałych że można wracać do tego po milion razy i nigdy się nudzi.

Stefka

Stefka

Stefka

Stefka

ania2784