www.bonanza.pl

[zorina13]

Czytałam właśnie ,że producenci M jak miłośc rozważają zatrudnienie nowej aktorki bo Koroniewska definitywnie odchodzi z serialu i to mnie zainspirowało do utworzenia tematu.
Wyobraźmy sobie ,że Adam się odnajduje po latach ,ma amnezję a jego postać odtwarza inny aktor.
Zachęcam się do dzielenia swoimi przemyśleniami.

[Ewelina]

Jak po latach, to można założyć, że wygląda jednak inaczej. Gdzieś czytałam, że facet przypadkowo skojarzył, po obejrzeniu któregoś z kolei sezonu Bonanzy, że jeden z aktorów odtwarzających główne role, to ten sam, który grał Trappera Johna w jego ulubionym serialu z bardzo młodych lat Nie rozpoznał go ...
Jeśli ten nowy aktor byłby też taki urokliwy, miał przyjemny głos, to może jakoś by przeszło ... chociaż? ... wątpię ... to już nie byłoby TO

[AMG]

Nie wymieniać Adasia. O nie. Dortort już próbował.

[Ewelina]

Ale na kogo? Na przerośniętą wiewiórkę? Na faceta o średniej urodzie, którego atutem był ładny głos i muzykalność, a w serialu nie zaśpiewał nawet jednej piosenki? Powiedzmy to otwarcie ... ktoś postanowił, że w kurniku będzie TYLKO JEDEN kogut i innych po prostu wydziobywał Podkreślam, że szkodą dla serialu, z korzyścią dla siebie ...

[zorina13]

Przypominam ,że Roberts odszedł bo chciał iśc własną drogą.
Zresztą problem jest aktualny do dzisiaj -co zrobić gdy aktor chce odejśc ?
Wysłać za granicę ,uśmiercić postać -czy ocalić postać ale wymienić aktora /aktorkę -tutaj najpopularniejsza jest właśnie amnezja.

[Ewelina]

Roberts odszedł, bo chcial iść własną droga, ale stwierdził, że ten serial go zatrzymał w rozwoju, jako aktora ... i miał rację. krytykował scenariusze i też miał rację, krytykował ewoluowanie charakterów postaci i również miał rację, nie podobalo mu sie omijanie drażliwych problemów w serialu i również miał rację. Jak wspomnialam w innym temacie, to, co postulował Roberts zrealizowano w czasie kręcenia serialu Dr Quinn Md. I serial wyszedł bardzo udany - bohaterka zalożyła rodzinę, nie tracąc fanów, poruszał bardzo trudne problemy - prostytucji, traktowania Indian, Murzynów, mniejszości seksualnych itd. Bardzo mądry i dobry serial. Przypuszczam, że gdyby pozwolono mu w międzyczasie zagrać w innych filmach, lub w teatrze (mozliwy był taki choćby półroczny urlop) i zmieniono podejście do tematyki serialu na mniej naiwne, to i Roberts by został i Bonanza by zyskała. A tak, to się zrobił trochę taki folwark w którym rządziło parę osób i zatrudniano aktorow ... no, takich może nie najlepszych, ale wybranych przez decydentów. Fakt, że niektórzy okazywali się bardzo dobrzy w tych rolach, inni ... mniej swietni, a jeszcze dla innych Bonanza była startem do kariery - Jodie Foster, A. Martinez, Telly Savalas i Charles Bronson tez jeszcze nie byli tacy znani

[zorina13]

Ta naiwność ma pewien urok a z tymi żonami i dziećmi to się ciągle zastanawiam.
Bo czy dalej była by ta Bonanza którą lubię ?
To byłby zupełnie inny serial ,już nie western tylko bardziej obyczajówka ?
Po za tym panie na stałe ,musiałaby oprócz ładnego wyglądu mieć jakiś charakter i bardziej zarysowaną osobowość.

[Ewelina]

Naiwność ma swój urok, niewątpliwie, ale Roberts zdawał sobie sprawę z upływu czasu, Landon raczej nie. Dlatego Roberts sugerował, że synowie powinni zalożyć rodziny, mieć dzieci itd ... czyli normalnie żyć. W razie spadku popularności, mogli przecież mu tę żonę wykończyć. Mieli wprawę Byłby atrakcyjny wdowiec z dzieckiem. Raj dla fanek. A tak, to facet w średnim wieku, zależny od tatusia. Nie dziwię się, bo to nie miało sensu, było przeciwne naturze i zdrowemu rozsądkowi. I Joe uganiający się za kobietami i zakochujący w co trzecim odcinku. To było dobre, dopóki Landon był młodziutki i miał chłopięcy wygląd. Podstarzalemu, siwawemu i lekko pomarszczonemu facetowi to już mniej pasuje, a on ten motyw uparcie powielał, lansując się jako pierwszy amant Ponderosy. To trochę podcinanie gałęzi na której się siedzi, albo dorzynanie kury znoszącej złote jajka. Jeśli lubiłaś Adama, młodego Joe i Hossa, dlaczego nie miałabyś polubić i ich dzieci? Jeśli oczywiście równie trafnie dobraliby aktorów. Niekoniecznie kasowych, raczej tych mniej znanych. Tak zrobili z podstawową obsadą Bonanzy, bo ci znani nie chcieli w niej grać. Okazalo się, że producent doskonale wyszedł na ich odmowie. Może z dziećmi byłoby tak samo ... chociaż ... pewnie i Landon i Greene obsadziliby te role swoim potomstwem i znów byłaby kicha Tak jak w kontynuacjach.

[zorina13]

Wiem ,że to głupie ale tak się przywiązałam do Nata z mojego fanfiku ,że czasem się dziwię ,że go nie ma na ekranie.
Ja właśnie oglądałam wczoraj te kontynuacje -że ten nieślubny syn Hossa przyjeżdza do Ponderosy ,szukając ojca i jakoś przykro mi się zrobiło.
Bo tak jak większość widzów nie wierzę ,że prawy Hoss miał dziecko na boku i nie ożenił się z jego matką.

[AMG]

Ale przynajmniej raz trafili z aktorem... niespokrewniony, a pasuje.

[Ewelina]

Raz trafili wyjątkowo trafnie i trzy razy bardzo dobrze Podobnież niespokrewnieni byli wszyscy To dotyczy oczywiście Bonanzy ... jesśi chodzi o kontynuację, to jedynie syn Hossa "trafiony"

[zorina13]

Faktycznie ten aktor jest trochę podobny ,ma coś 'hossowego ' w sobie.

[Rika]

[Domi]

Ja... naturalnie zdaję sobie sprawę, że jeśli brać pod uwagę te aspekty, to nasz ulubiony film nie jest dobry, powiela schematy, pomysły i wszystko w nim jest absolutnie naiwne... jednak... mając tego świadomość nadal go uwielbiam... nie mam pojęcia dlaczego...
Syn Hossa... to to nie jest naprawdę jego syn?! Przecież on wygląda prawie tak samo!! Jak oni go znaleźli?!
A Adaś wyglądający inaczej? Nie... on był zbyt charakterystyczny... nie dałoby się znaleźć kogoś, kto chociaż trochę byłby podobny... nie ma szans... więc byłyby oczywiste różnice... a to się nie zgadza z faktami i nie jest realne... no i te wszystkie fanki... nie wiem, może jakby to zrobili inaczej bym myślała, ale teraz jestem przeświadczona, że cała czwórka była nie do zastąpienia... absolutnie nie...
Amnezja to też zły pomysł... co ona ma do zmiany wyglądu? Mogliby już lepiej wogóle postaci nie pokazywać... a aktor powinien zdawać sobie sprawę na co się porywa grając w serialu... a nie odchodzić, bo mu coś nie pasuje... i tak jest zależny od twórców filmu... nie mówię tu o Pernellu bo on miał rację... ale o innych...

[Mada]

Adam jest nie do zastąpienia i podrobienia.

Jeśli producenci decydują się zastąpić gwiazdę innym aktorem, zazwyczaj jest to na niekorzyść aktora zastępującego. Trudno powstrzymać się od porównań i narzekania, że to już nie to. Musi minąć kilkadziesiąt odcinków, żeby człowiek jako tako się przyzwyczaił do nowej twarzy i przestał marudzić.