www.bonanza.pl

[Ewelina]

No tak, jedna go porównuje do stracha na wróble, druga do krasnala i to takiego z dużym czerwonym nosem (pewnie od mrozu) i wielkimi uszami (któż to zamartwiał się tą częścią ciała, bo mi się coś kojarzy?), czyli mialby odstraszać szkodniki i łakome ptactwo? To może lepiej wstawić Adama do pokoju a Cochisa zostawic w ogródku, na świeżym powietrzu.Tylko co na to goście, jak takiego przystojniaka naturalnej wielkości zobaczą w pokoju naszej Kamilki? Między biurkiem a witryną?

[kamila7997]

Te z czerwonymi nosami i ogromnymi uszami to krasnale, które rzeczywiście musiałaby wkurzać Adama.. !

No, nie wiem, co by powiedzieli, gdyby zobaczyli w pokoju gościa prawie dwumetrowego . Powiedziałabym pośpiesznie, że to nowa generacja lalek-Agatek... (ale to w przypływie adrenaliny, nie żeby obrażać Adama!).
Cochise'a oczywiście umieściłabym na trawniku w ogródku, żeby skubał soczystą trawkę i gdzie nie gdzie wykosił ją (np. w okół krzewów, lub klombów; byleby róży nie zżarł! )

[Rika]

[ania2784]

Więc kilka zdań od fachowca:
Po pierwsze teoretycznie nie ma czegoś takiego jak wiosenna gorączka, to znaczy nie ma takiej jednostki chorobowej, natomiast istnieje takie zjawisko i jest najbardziej popuralne głównie w Stanach i głównie w ciepłych wiosennych dniach.
Po drugie objawy są różne, albo jest to ospałość i apatia, albo nadmierne pobudzenie, głównie związane z seksualnością. Zwyczajnie chodzi o burzę hormonalną.
W Polsce Spring Fever jest bardziej znana jako przesilenie wiosenne.
I po ostatnie, część lekarzy uważa, że wiosenne przesilenie jest związane z dużą ilością zgonów w pierwszym kwartale roku.
Tyle jeśli chodzi o fachowe mądrości...

[Rika]

[ania2784]

No nie wiem czy to drugie tak całkiem odpada. Ben karmił go tym śmierdzącym lekarstewkiem, bo ponoć wiosną stawał się bardziej pobudzony i skory do głupot. Swoją drogą zauważyłyście, że Hoss cierpiał na tę przypadłość tylko tej jednej wiosny?

[Rika]

I myślisz, że to o to drugie chodziło? To co w tej melasie musiało być?

[ania2784]

Kiedyś w wojsku dawali brom..

[Rika]

Hmmm.... schodzimy na niebezpieczne tematy i dostaniemy po łapach.
Kiedyś już ustaliłyśmy, że dzieci w Bonanzie przynoszą bociany i tego się trzymajmy. A Hoss myślał, że dzieci szuka się w kapuście i tego też się trzymajmy.
Może ta melasa była po to, żeby go tak do kapusty nie ciągnęło?

[ania2784]

To Ty mnie o tą melasę pytałaś... Ona działała usypiająco, więc Hoss i od kapusty i od bocianów trzymał się z daleka, teoretycznie...

[Rika]

Faktycznie, ja zaczęłam. Mea culpa. Ale Hoss miał dziwne objawy, to i mnie zaintrygowały. I lekarstwo też było dziwne. A czy skojarzenia były dziwne, to nie wiem.

[Ewelina]

Skojarzenia jak najbardziej prawidlowe, jak Ben tak uspokajał Hossa i trzymał go z daleka od przyczyn kapuścianych znalezisk, przy pomocy melasy, to nie powinien być zdziwiony, że chłopaki nic w tej kapuście nie znajdują... kto nie sieje... kapusty, ten nie zbiera... a wszystko przez kapuściane głąby, czyli scenarzystów. Jeszcze jedna scena mnie zastanawia. Nie wiem, czy dobrze zapamiętałam, ale Hossa trzymali Adam i Joe a Ben karmił go tym świństwem. Logicznie, to powinni go trzymac Ben i Adam jako najsilniejsi a Joe go karmić, jako zręczny i zdecydowany. Hoss wcale nie chciał być leczony...

[Rika]

Jak najsilniejsi, to chyba jednak Adam i Joe. Joe był bardzo silny. Ben niby też, ale jednak wiek robi swoje. Poza tym, Ben nie mógł się mocować z własnym synem, głupio by to wyszło. Dziwne tylko trochę, że w ogóle musieli się z nim mocować, bo Hoss przeważnie słuchał taty. Tu jakoś wyjątkowo nie...

[Ewelina]

Jak mu takie świństwo do buzi pakowali, że nawet Ben sie krzywił, czując jego zapach, to się i wyrywał i nie słuchał taty, wyjątkowo... A bracia, jaką mieli radochę

[ania2784]

Faktycznie wyglądali na wyjątkowo szczęśliwych, zwłaszcza tuż przed podaniem Hossowi lekarstwa.