www.bonanza.pl

[Rika]

Jak na takich porządnych obywateli, to wyjątkowo dużo czasu spędzają w więzieniu. Powinni się tam czuć jak w domu. Zwłaszcza ci młodsi, których tatuś często z więzienia wyciągał, albo odwiedzał, albo prosił szeryfa, żeby ich jeszcze nie wypuszczał.

[Ewelina]

Średnio co kilka odcinków trafiaja do aresztu, nawet krysztalowy Adam. Kilka razy chciano ich wieszać. Nie wiem, czy można to zaliczyć do rozrywek Cartrightów, ale z pewnością wtedy się nie nudzili.

[ania2784]

Odpoczynek na łonie natury w wydaniu Joe i Hossa

[Rika]

The Ride

Joe i Hoss drzemali na trawce a Adam na krześle. Może nie chciał się ubrudzić, albo się bał, że mu mrówki wejdą... przez klapkę.

[AMG]

[ania2784]

[Ewelina]

Adam tu był wyjatkowo rozleniwiony. Rzadkie ujęcie, bo przeważnie coś robił. Ale mrówki istotnie mogły być niebezpieczne, dlatego to krzesełko...

[Rika]

[Ewelina]

[Rika]

Bo to był dzień urodzin Bena i oni tu udawali, że z niczym im się ta data nie kojarzy.
A Hoss zachwycony nie był. Skoro na niego padło, zakładając, że znowu go nie wrobili, to pewnie wszyscy po kolei zastępowali Hop Singa, gdy wyjechał. Ale Adam nie dał się złowić w fartuszku.

[Ewelina]

Zdaje się, że Hop Singa zupelnie niexle zastąpił przejezdny Włoch. Jego syn koncertowal na urodzinach Bena. Rodzina oczywiście im pomogła. W saloonie zbirów do skruchy skutecznie nakłonił Hoss, ktorego skutecznie do interwencji nakłonił Adam, wielbiciel gry na gitarze. Hoss zresztą i tak by im pomógł, miał takie dobre serce i nie lubil przepuszczać okazji, żeby wlać łobuzom.

[ania2784]

[Ewelina]

Jaka słodka scenka. Widać, że Hoss z czytaniem wyszedł poza tytuł i autora. A swoja drogą to jakaś ciekawa książka, o wartkiej akcji zapewne... i bez obrazków...

[ania2784]

Trochę ryzykowny sposób na nudę...

[Rika]

Zwłaszcza Hoss tu ładnie wygląda, a on takie niewiniątko...