www.bonanza.pl

[Ewelina]

On sobie poradził , doskonale, ale nie podoba mi się jego zachłanność... te jego obawy o swoją pozycję w serialu, może o to, żeby ktoś inny nie skorzystał, próbował pisania scenariuszy, reżyserowania, pomogła mu oczywiście pozycja wypracowana w Bonanzie, bez niej prawdopodobnie nawet nie rozmawiano by z nim...

[ania2784]

Trudno powiedzieć, czy gdyby nie zagrał w Bonanzie, to nie zaistniałby w Hollywood. Może jednak by mu się udało. Landon był bardzo upartym człowiekiem, wiedział czego chce i dość szybko uczył się sposobów na osiąganie wyznaczonych celów. Często osiągał je kosztem innych i to mi się właśnie w nim nie podoba... Myślę więc, że Landon jednak by się przebił. Możliwe, że zajęłoby mu to więcej niż w Bonanzie, ale stałby się w Hollywood osobą znaną.

[Ewelina]

Może byłby osobą znaną, ale? z czego? z bankietów? filmów klasy C, po Bonanzie był postacią kultową, znaną, liczono się z nim, na równej płaszczyźnie rozmawiał a gwiazdami filmowymi, sam był gwiazdą...

[ania2784]

Mnie się tylko wydaje, że osiągnąłby to, co miał, a przynajmniej większość tego. Może zajęłoby mu to znacznie więcej czasu, ale miałby bardzo podobny status, do tego który osiągnął. Wydaje mi się takim typem człowieka. Choć oczywiście jest i druga możliwość, że nie dałby rady. Ale ona jest jakoś mniej przekonywująca. Mnie się Landon troszkę kojarzy z człowiekiem, który dąrzy do celu, często za wszelką cenę...

[Ewelina]

Czlowiek nie miewa aż tylu szans... on miał jedną - Bonanzę, która wyniosła go do statusu gwiazdy... skrzętnie to wykorzystał, nawet "po plecach" innych ludzi, starał się poszerzać swoje wpływy w ekipie (takie wrażenie odniosłam) aktorem nie był najlepszym, prawdopodobnie zdawał sobie z tego sprawę, minki, które przeslicznie wyglądały u mlodego Joe, nie pasowaly starszemu Landonowi, to, że nie tolerował w serialu młodych, przystojnych aktorów, też bardzo źle o nim świadczy... tak jakby wszystko chciał zgarnąć dla siebie... cały podziw... może Roberts to zauważył i.... to też bylo jedną z przyczyn jego odejścia z serialu.... Landon powiedział w wywiadzie, że na planie Bonanzy poznał dwóch wspaniałych facetów... Robertsa więc pominął... Blocker i Greene robili zwykle to, czego chciał Landon, byli więc wspaniali... Roberts robił to, czego sam chciał lub uważał za słuszne, był pominięty... to też świadczy o charakterach obu panów...

[ania2784]

Zauważyłaś, że gdzie byśmy nie zaczęły rozmawiać, to i tak zawsze kończymy na cudownym Robertsie i wrednym Landonie???

[Ewelina]

Sądzę, że ani Landon nie był aż tak bardzo wredny, ani Roberts aż tak bardzo cudowny... każda z nas lubi innego aktora i postać w jaką się wcielał, stąd może to lekkie zacietrzewienie... niekiedy... a żeby było już tradycyjnie, to zanadrza obaj mieli dobre, chociaż Roberts oczywiście bardziej męskie, wręcz wymowne...

[ania2784]

Nie bardziej męskie, tylko bardziej zarośnięte. Taka dżungla nie do przebycia...

[Ewelina]

Bez przesady, parę podróżniczek się przedarło a i popatrzeć przyjemnie...

[ania2784]

Popatrzeć może, przytulać się trochę mniej.... chyba...

[Ewelina]

Chyba, nie... zdecydowanie nie... sądzę, że jednak bardzo przyjemnie...

[ania2784]

Wychodzi nam wojna pozycyjna...

[AMG]

Albo zgodny podział... jedna tego, druga tamtego...

[Ewelina]

Czyli wojna pozycyjna, każda zerka bojowo znad odpowiedniego zanadrza... niekoniecznie wrogo

[Rika]

To jest tak, jak u dziecka. Nie dość mu, że ma swoją ulubioną zabawkę, to jeszcze musi uzmysłowić koledze, że zabawka tamtego nie jest tak dobra .