www.bonanza.pl

Aga

Oczywiście mam nadzieję, że Adam "ocalił" Marion i zaciągnął na kobierzec ślubny Rolling Eyes

ADA

Ależ oczywiście, że Adam "ocalił" Marion i wcale nie musiał ciągnąć ją za włosy do ołtarza, bo ona już tam na niego czekała. Laughing

Kola

Dziś były urodziny Hossa Cartwrighta. Na przyjęcie zostali zaproszeni przyjaciele i sąsiedzi. Solenizant tańczył ze swoją dziewczyną – Bessy Su, Clay Stafford z Jane Fisher, Ben rozmawiał z panem Grantem, Adam i Will z panem Jonsem i panem Hadsonem, największe powodzenie jednak na parkiecie miał Mały Joe, który właśnie tańczył z wdową Deyton. Z twarzy Laury w ogóle nie schodził uśmiech, który był taki inny od tego, kiedy przebywała w towarzystwie Adama i inny od tego, kiedy była z Willem. Była taka radosna, szczęśliwa, naturalna taka jakby przed nią życie stawało otworem, jakby nie było jej nie udanego małżeństwa z panem Deytonem, jakby znowu miała dwadzieścia lat. Nagle nie wiedzieć czemu kobieta zarzuciła ręce na szyję Małego Joe i złożyła na jego ustach namiętny pocałunek. Wszyscy zastygli na swoich miejscach. Joe czuł się jak w pułapce, nie dość, że Adam i Will nie mogą się zdecydować na to, który ma z nią być to teraz jeszcze to. Joe nie zamierzał oddawać jej pocałunku, sam był zaskoczony zachowaniem Laury, wcale nie chciał się pchać na trzeciego. Owszem była ładna, bardzo ładna i gdyby sytuacja nie była taka skomplikowana to mogliby… Joe czuł, że jeśli to jeszcze dłużej potrwa to pęknie i odwzajemni jej pocałunek. Całowała go w taki sposób, że po jego ciele zaczęło się rozchodzić przyjemne ciepło, ciarki oraz dreszcze, w głowie mu szumiało jak nigdy wcześniej. Boże, co ona ze mną najlepszego wyprawia, pomyślał. Tak nagle jak zaczęła go całować, tak nagle przerwała. Mały Joe odsunął ją na wyciągnięcie ręki, a potem udał się na górę do swojego pokoju. Dla niego był to już koniec urodzin jego starszego brata. Rano niezbyt mu się śpieszyło na śniadanie. Powoli szedł w kierunku stołu, przy którym już nikogo nie brakowało.
-Co to niby ma być? – padło z ust Adama.
-Możesz mi podać jajka. – rzekł Mały Joe puszczając pytanie najstarszego brata mimo uszu, przecież to Laura go całowała nie on ją.
-Od kiedy to trwa i dlaczego nic nie powiedziałeś? – tym razem był to Will.
-Możesz mi podać szynkę. – odparł najmłodszy członek rodziny w ogóle nie zwracając uwagi na słowa kuzyna.
-Co ty sobie wyobrażasz? – zaatakował go Adam.
-Możesz mi podać kawę. – zwrócił się Mały Joe ignorując kolejne pytanie.
-Normalnie wstydu nie masz, jak możesz coś takiego robić? – Will nie dawał za wygraną.
-Możesz mi podać cukier. – powiedział najmłodszy mężczyzna przy stole zostawiając kolejne pytanie bez odpowiedzi.
-Czujesz coś do niej? – pytanie Claya padło w przestrzeń.
-Po czyjej ty jesteś stronie? – warknął na niego Mały Joe – Czemu to ja mam się tłumaczyć, skoro to ona mnie pocałowała, nie siedzę w jej głowie i nie wiem dlaczego to zrobiła, jak ktoś chce wyjaśnień to pyta nie właściwą osobę. – powiedział nieustannie się patrząc na Claya i wyszedł z domu, śniadania nawet nie tknął.
-A jednak mam rację. – odpowiedział z triumfem Stafford – Nie jest mu obojętna, ale stara się zdusić w sobie to uczucie, bo nie chce się pchać na trzeciego… – wyznał. – …a wam ta miłość chyba już przyćmiła mózgi, że tego nie widzicie. – dodał i wyszedł za młodszym bratem.

W zasadzie miało to iść jako oddzielne opowiadanie pt. "Serca na rozdrożu", ale jakoś wena mnie opuściła, więc pójdzie jako dodatkowe zadanie, bo jest w nim (co prawda niewielki fragment tańca ale jednak jest!!!)

zorina13

Joe i Laura -nigdy bym nie pomyślała.
Ale w sumię ,może to i nie taki zły pomysł -odczepi się od Adama i Willa.
Chętnie bym przeczytała to jako dłuszy fragment ,jak to się skończyło.
Wszyscy z takimi pretensjami do małego Joe a on niewinny przecież.

Camila

Ciekawe połączenie i pewnie by się sporo działo u nich.

Ewelina

Joe i Laura ... to nie jest zły pomysł ... mają nieco zblizony tok rozumowania ... razem mogą zajść daleko Very Happy

i ... wysoko Very Happy

Aga

Aga

Ewelina

Dlaczego? Ja go nawet lubię i jak widać dobrze mu życzę Very Happy

Nie żałuję mu Laury Very Happy

Aga

Powyższe zdanie jest przesiąknięte ironią do szpiku kości Laughing

Ewelina

Tylko ociupinkę Very Happy

Aga

ociupinkę

ADA

Kola, ciekawy pomysł połączenia Laury i Joe. Trochę mi żal chłopaka, ale jeśli Laura zostanie dzięki temu trochę potarmoszona to czemu nie.

ADA

zorina13

Gdyby w serialu była ta stworzona tylko dla niego ,to by się raczej nie wahał i szybko zdecydował.