Forum www.bonanza.pl Strona Główna www.bonanza.pl
Forum miłośników serialu Bonanza
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Uśmiech losu część II "W przedsionku czyśćca"
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 43, 44, 45  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Ady
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ADA
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:18, 28 Kwi 2014    Temat postu:

Zorino i Camilo
Na razie tylko Laura będzie knuć. Will faktycznie ma trochę dosyć żony.
Aga
Laura od początku dążyła do tego, żeby pozbyć się Willa. Ma w tym swój cel. Wyjazd do Ponderosy to oczywiście był jej pomysł, a zalecenie lekarskie tylko pomogło przekonać jej Willa. Adama niestety będą męczyć złe przeczucia Rolling Eyes
Mada
To prawda, że pobyt Laury w Ponderosie nikomu nie jest na rękę, ale Will to przecież rodzina, a to zobowiązuje.
Napisałaś, że Adam jest: "Szczery do bólu. Bardziej bezpośrednio to już chyba nie można było."
Adasiowi jak coś leżało na wątrobie to mówił wprost. Zresztą wydaje mi się, że Adaś, jak siedział jeszcze na wózku to powiedział Willowi, o tym, że nie kocha Laury. A poza tym Will ceni Adama za szczerość i prawdomówność. Fakt, że próbuje wyręczyć się Adamem. Mnie się to też nie podoba Rolling Eyes
Ewelino
Jaka Laura jest to wszyscy wiemy. Będzie knuć, niestety Rolling Eyes , a Will, cóż ... nie chcę powiedzieć, że co z oczu, to z serca ... ale kto wie Cool Ciąg dalszy będzie, ale jeszcze nie wiem kiedy. No, chyba, ze Aga znowu mnie "pogoni"Very Happy
Senszen
Dzięki. Jesteś bardzo miła, Very Happy fabuła to się tak sama pokomplikowała, co będzie dalej trudno mi powiedzieć. Pewne jest jedno Laura będzie rozrabiała Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:22, 28 Kwi 2014    Temat postu:

ADA na Boga! Byłam pewna, że to fragment co prawda krótki, ale nie takie tu bywały Rolling Eyes Oczywiście, że Cię popędzam Exclamation

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ADA
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:25, 28 Kwi 2014    Temat postu:

Czuję się popędzona Laughing, ale noc chyba pozwolisz mi przespać Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:25, 28 Kwi 2014    Temat postu:

nie bardzo Rolling Eyes

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ADA
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:27, 28 Kwi 2014    Temat postu:

no to nie mam wyjścia Sad jutro będę chodzić na "rzęsach" Crying or Very sad

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:29, 28 Kwi 2014    Temat postu:

dla mnie możesz się nawet czołgać Rolling Eyes oczywiście żartuję ADA. Laughing Jeśli ma to wpłynąć na jakość fragmentu to dam Ci...ze dwa dni Rolling Eyes

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ADA
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:32, 28 Kwi 2014    Temat postu:

o rety, aż dwa Very Happy , no to poszaleję Laughing

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:34, 28 Kwi 2014    Temat postu:

szalej ku uciesze naszej Rolling Eyes

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:24, 30 Kwi 2014    Temat postu:

Ooo....tu też głucha cisza....

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Śro 19:24, 30 Kwi 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ADA
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:29, 30 Kwi 2014    Temat postu:

Obiecuję, że jutro coś wkleję. Muszę jeszcze trochę popracować nad tym nowym fragmentem, bo z paru kwestii nie jestem do końca zadowolona ( o ile to w ogóle jest możliwe?) Confused

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:34, 30 Kwi 2014    Temat postu:

pozwól, my ocenimy Cool

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 1 temat

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:39, 30 Kwi 2014    Temat postu: W przedsionku czyśćca

Ada chyba nie mówisz poważnię ,że nie jesteś zadowolona ze swych opowiadań ?
Ja mam wrażenie ,że przy was wychodzę na jakoś zarozumiałą amatorkę ,która pisze proste historyjki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Śro 19:53, 30 Kwi 2014    Temat postu:

Ja jestem ciekawa, która jest zadowolona ze swoich opowiadań.... Chociaż nie mówię, niektóre z was mają duży talent Smile
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ADA
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:28, 30 Kwi 2014    Temat postu:

Możecie mi nie wierzyć, ale naprawdę, jak piszę to wciąż wydaje mi się, że coś jest nie tak. Zorino, proszę nie mów tak o sobie, bo Twoje opowiadania są naprawdę ciekawe.

Miałam, co prawda wkleić ten odcinek jutro, ale robię to teraz, bo przez to moje poprawianie niewiele może z niego zostać. Życzę miłej lektury Smile

***
Zapadła noc, gdy wreszcie Adam wraz z Adeline i Hossem wsiedli do bryczki i ruszyli do domu. Powoził Hoss, który żartobliwe stwierdził, że czuje się jak stangret państwa Cartwrightów. Stwierdzenie to miało w swoim założeniu rozweselić brata i bratową, jednak pozostało bez żadnej z ich strony reakcji i Hoss nie próbował na siłę podtrzymywać rozmowy. Skupił się na prowadzeniu bryczki, zwłaszcza, że noc była niezwykle ciemna, a księżyc i gwiazdy, które mogły oświetlić drogę zasnute były ciemnymi chmurami. Hoss przynaglił konie do szybszego biegu, bo i on nagle chciał jak najszybciej znaleźć się w "Uśmiechu losu".
Adeline przez całą drogę była dziwnie milcząca, a Adam po kilku zdawkowych uwagach na temat kolacji, w której uczestniczyli także zamilkł. Tuląc do siebie żonę wciąż rozpamiętywał rozmowę z Willem i im dłużej myślał, o czym mówili tym czuł coraz większy niepokój. Nigdy dotąd nie miał tylu wątpliwości. Jego racjonalny umysł, co prawda je odrzucał, ale gdzieś głęboko w podświadomości, coś mówiło mu, żeby miał się na baczności.
Gdy dojeżdżali do domu pierwsze krople deszczu zaczęły spadać na ziemię. Hoss zatrzymał bryczkę, a Adam podając dłoń Adeline pomógł jej wysiąść. W drzwiach czekała już pani Watson, która pod ich nieobecność opiekowała się dziećmi. Powiedziała im, że wszystko jest w porządku, dzieci przez cały wieczór grzecznie się bawiły, a teraz już śpią. Dodała też, że mały Adam bardzo pomógł jej w opiece nad rodzeństwem. Tommy i Milton karnie wykonywali jego polecenia, a małą Betty nosił na rękach i śpiewał jej kołysanki, czym bardzo rozczulił dobrą panią Watson. Żegnając się kobieta stwierdziła, że tak grzecznych dzieci to jeszcze nie widziała, a mały Adaś we wszystkim podobny jest do ojca. Adam niesamowicie dumny podziękował pani Watson za tyle miłych słów i zaproponował odwiezienie do domu. Hoss, który przysłuchiwał się z uśmiechem tej rozmowie, powiedział, że on to zrobi, a Adam i Adeline lepiej niech odpoczną po męczącym wieczorze. Nie przyjmując do wiadomości sprzeciwu brata, pomógł pani Watson wsiąść do bryczki i nim odjechał dodał jeszcze, że po powrocie zajmie się końmi i żeby Adam niczym więcej się nie martwił.
Gdy bryczka zniknęła za zakrętem Adam z żoną weszli do domu. Przywitała ich błoga cisza, a światło lampy łagodnie oświetlało salon. Adeline zdjęła z głowy kapelusz i ruchem, który Adam tak bardzo lubił rozpuściła swoje piękne kasztanowe włosy. On zdjął marynarkę i niedbale rzucił ją na oparcie fotela. Objął żonę w tali i mocno przytulił do siebie, tak jakby chciał ochronić ją przed całym złem tego świata. Adeline zdziwiona spojrzała na męża i spytała:
- O czym Will z tobą rozmawiał?
- O Laurze. Prosił, żebyśmy otoczyli ją opieką – odpowiedział Adam.
- Doprawdy? I akurat ciebie o to poprosił? – z niedowierzaniem pytała dalej Adeline.
- Ja też byłem tym zaskoczony. Wydawać by się mogło, że powinienem być ostatnią osobą, z którą Will chciałby rozmawiać, a jednak …
- Ale, o co mu chodziło?
- Will jutro wraca do San Francisco, a Laura zostaje w Ponderosie – odpowiedział Adam.
- Mamy się nią zaopiekować? – ze zrozumieniem spytała Adeline.
- Tak i to mnie niepokoi – z westchnięciem odparł Adam i dodał z poważnym wyrazem twarzy – nie chcę żebyś do niej się zbliżała.
- Kochanie, czy ty, aby nie przesadzasz? No chyba, że masz coś do ukrycia – z uśmiechem powiedziała Adeline.
- Nie, nie mam nic do ukrycia. Posłuchaj, późno już, idź spać, jutro wrócimy do tej rozmowy. Ja zaczekam jeszcze na Hossa – odrzekł Adam i pocałował ją w czoło.
Adeline spojrzała na męża spod przymrużonych powiek. Chciała jeszcze o coś zapytać, ale widząc wyraz jego twarzy dała spokój. Wyrażając nadzieję, że nie będzie musiała długo na niego czekać poszła do ich sypialni. Adam wzrokiem odprowadził żonę wchodzącą po schodach na piętro, po czym podszedł do kredensu i wyjął z niego butelkę whiskey oraz szklaneczkę. Nogą odsunął krzesło i usiadł przy stole. Nalał sobie do pełna, jednym haustem opróżnił szklaneczkę i natychmiast nalał drugą. Myśli w jego głowie galopowały jak szalone. Dlaczego tak bardzo obawiał się pobytu Laury w Ponderosie, przecież od dawna nic go z nią nie łączy? A jednak coś nie dawało mu spokoju. Ten błędny wzrok, jakim patrzyła na Adeline wzbudził jego obawy. Dałby głowę, że Laura spoglądała na jego żonę z nienawiścią, ale może faktycznie jest przewrażliwiony, może tylko tak mu się wydawało. Wypił do końca whiskey i już miał wstać od stołu, gdy usłyszał turkot wjeżdżającej na podwórze bryczki.

***
- Adamie, co ty tu robisz? – zaskoczony obecnością brata w salonie spytał Hoss.
- Piję – usłyszał w odpowiedzi.
- Co się stało? Pokłóciłeś się z Adeline?
- Nie – odparł Adam nie siląc się na udzielenie obszerniejszej odpowiedzi.
- To, o co chodzi? Chyba nie o rozmowę z Willem? – próbował dowiedzieć się czegoś więcej Hoss.
- Zgadłeś. Napijesz się? – spytał Adam, a gdy Hoss skinął głową nalał mu whiskey i dłonią wskazał krzesło. Hoss usiadł i przypatrując się bratu powiedział:
- Mów, co takiego chciał od ciebie Will.
- Od nas – poprawił go Adam i dodał – nasz kuzyn oczekuje od nas otoczenia jego żony opieką, podczas gdy on wróci sobie jak gdyby nigdy nic do San Francisco.
- To Will ma zamiar opuścić Ponderosę?
- Tak i to jutro. Podobno wzywają go obowiązki – odpowiedział Adam i opowiedział bratu przebieg rozmowy z kuzynem.
Hoss uważnie przysłuchiwał się relacji brata i przerywając od czasu do czasu krótkimi rzeczowymi pytaniami, stwierdził na koniec:
- Nie rozumiem twego niepokoju Adamie przecież Laura będzie pod opieką naszego ojca, a jak od czasu do czasu zaprosisz ją tu do "Uśmiechu losu" to przecież nic złego się niestanie.
- Być może, ale wolałby, żeby nie kontaktowała się z moją żoną i dziećmi – odparł Adam.
- Wiesz, co może już więcej nie pij, bo mówisz od rzeczy – z kpiącym uśmiechem powiedział Hoss i dodał – a cóż może im zrobić kobieta, która pogrążona jest w żałobie?

***
Sam Ash stał oparty o ścianę i ze smutkiem przysłuchiwał się rozmowie braci. Nikt tak jak on nie wiedział, że obawy Adama ze wszech miar są słuszne. Chciał to całym sobą wykrzyczeć, ostrzec swojego podopiecznego, ale nie mógł. Nie rozumiał tego i wciąż zadawał sobie pytanie: dlaczego tak ma być? Przecież dano mu tego człowieka pod opiekę. Do tej pory wkraczał w jego życie, ratując go z opresji. Pomagał mu, a potem cichutko usuwał się w cień. Nagle nie wiadomo, dlaczego kazano mu powstrzymać się od wszelkiego działania. Opadły go wątpliwości i zaraz pojawiło się pytanie, co mam robić? Wtedy usłyszał przyjazny głos cicho mówiący: Nie rób nic. Tylko patrz i miej nadzieję.
Patrzył, więc i czuł się jakby po raz wtóry tracił życie, a potem znowu rodził się na nowo by z coraz większym rozdzierającym duszę bólem patrzeć na to, co nieuniknione, co zapisane w księdze życia. Był tylko człowiekiem bez ciała, który zagubił się i potrzebował pomocy, by móc, gdy nadejdzie odpowiedni dla niego i jego podopiecznego czas ruszyć dalej w swoją podróż. Do tej pory to on we wszystkim pomagał Adamowi, czyżby teraz miało być inaczej.

***
Laura z ulgą pożegnała męża. Jej twarz nie wyrażała żadnych uczuć. W duchu cieszyła się, że wreszcie usunął się sprzed jej oczu. Miała dość jego troskliwości, która doprowadzała ją do szału. Ostatkiem sił powstrzymywała się, żeby nie zacząć krzyczeć, gdy tylko się do niej zbliżał. Nie chciała od niego niczego, ani słów pociechy ani tym bardziej miłości, którą w jej ocenie osaczał ją. Na myśl o ostatniej nocy wzdrygnęła się. Chciał bliskości, ale ona wyraźnie pokazała mu gdzie jego miejsce. Miał jeszcze nadzieję, ale gdy z odrazą otarła usta po jego pocałunku wiedział, że tylko cud mógłby uratować ich małżeństwo. Mimo to z ociąganiem wsiadł na konia, patrząc na nią z niewysłowionym żalem. Po niezwykle zimnym pożegnaniu i zdawkowych życzeniach dobrej podróży wreszcie pojechał do Virginia City skąd w południe odjeżdżał dyliżans do San Francisco.
Laura pomyślała, że wyglądał jak skazaniec idący na śmierć i dziwnie ją to ucieszyło. Tak właśnie blisko osiem lat temu czuła się po śmierci pierwszego męża Franka Daytona. Wszyscy jej współczuli i chcieli jej pomagać, a ona wszystkich wywiodła w pole nawet dumnego Adama Cartwrighta, z którym wiązała tyle nadziei. Gdy w jej życiu pojawił się Will była nim zafascynowana, nadal jednak nie potrafiła dokonać właściwego wyboru. Mówiła, więc każdemu z osobna to, co chciał usłyszeć i każdego z nich zapewniała o swoim uczuciu. Jednak, gdy okazało się, że po wypadku, jakiemu uległ Adam już nigdy może nie chodzić pomyślała, że nie podoła wyzwaniu. Dlatego używając wszystkich znanych jej kobiecych sztuczek przekonała Willa, że to właśnie ona jest tą jedną jedyną, na którą czeka. Sprawa okazała się dużo prostsza niż początkowo Laurze się wydawało, zwłaszcza, że Adam powiedział, że nie kocha jej, tak jak powinien mężczyzna kochać kobietę. Wyrazu jego oczu, gdy mówił te słowa nigdy nie zapomni i teraz będzie musiał za tę wzgardę zapłacić.
Na ustach Laury pojawił się mściwy uśmiech. Kochała Adama do szaleństwa, ale również do szaleństwa nienawidziła.
- Jeżeli do tej pory nie zrezygnowałam z ciebie – powiedziała do siebie półgłosem – to już nie zrezygnuję.
Zaraz też czujnie rozejrzała się wokół w obawie, czy aby nikt niepożądany nie usłyszał jej słów. Upewniwszy się, że nikogo nie ma w pobliżu nucąc sobie beztrosko "Early One Morning" skierowała się do domu.

***


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ADA dnia Czw 10:38, 01 Maj 2014, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 1 temat

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:38, 30 Kwi 2014    Temat postu: W przedsionku czyśćca

Pijący Adam ,prawdziwa niespodzianka.
Laura mnie przeraża ,nigdy jej nie lubiłam ale nie sądziłam ,że jest aż tak podła.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Ady Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 43, 44, 45  Następny
Strona 4 z 45

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin