Forum www.bonanza.pl Strona Główna www.bonanza.pl
Forum miłośników serialu Bonanza
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Mój kumpel i ja.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 12, 13, 14  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Agi
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ADA
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 1:01, 18 Sty 2015    Temat postu:

Aga napisał:
trzeba przywrócić krążenie w kopytkach Wink

Najwyższa pora
Aga napisał:
-Co chcesz od mojego wyglądu? –Chub zbity z pantałyku podszedł do korytka z wodą.
-Rozczochrany fryz, utytłane kopytka i najważniejsze…. śmierdzisz.

Cochise jest wyjątkowo bezpośredni
Aga napisał:
-Na garść owsa! Czyżbyś znowu zamierzał się utopić? … Parkerowie odwołali podwieczorek? … Rose rozmyśliła się?.... Sport? … Sport?
-Nie przeszkadzaj mu. –Chub wynurzył łeb z korytka pełnego owsa.-On się szykuje na randkę. Od godziny się przegląda, szuka skazy w wyglądzie.

Nie wierzę w dobre intencje Cochise. Nagle zrobił się taki przejęty tym co dzieje się ze Sportem. To wysoce podejrzane
Aga napisał:
-Sport ty niewiele musisz robić by poderwać klaczkę. –westchnął Chub. –Właściwie nic nie musisz robić. Same do ciebie się garną. –dodał nieco rozżalony.

Biedny Chub. Zdaje sobie sprawę, że nigdy nie osiągnie poziomu Sporta
Aga napisał:
-Tym razem będzie inaczej, przygotowałem się do randki pedantycznie. –Sport prychnął strumieniem powietrza zmieniając ułożenie grzywki.
-Pedan…że co? –Chub spojrzał pytająco na kolegów.
-Starannie, skrupulatnie, precyzyjnie. –wyrecytował jednym tchem Sport. –Będę ją adorował, deklamował wiersze…
-Dekla…-Chub zmarszczył brwi.
-Recytował…-Cochise spojrzał na Chuba z politowaniem. –Mnie też czasem się zdarza.
-Niemożliwe. –zakpił Sport. –To ty w ogóle mówisz w czasie randek?
-Bardzo śmieszne, naprawdę Sport. –A ty gadasz jak najęty i co z tego masz?

Widać, że Sport do sprawy podszedł bardzo, ale to bardzo poważnie. Nie może być inaczej skoro to koń takiego pana
Aga napisał:
-Będę jej prawił komplementy….niezrażony ciągnął Sport. -… emablował…
-Że co? Mógłbyś mówić normalnie Sport. –Chub zastrzygł uszami.
-Będzie się umizgiwał. –powiedział Cochise.
-obsypywał komplementami…-sprostował Sport.
-Chyba pocałunkami Sport. To lepsza droga niż gadanie.
-Niby lepsza droga do czego Cochise? Do uzyskania przydomku bawiklaczki? –prychnął Sport. –Ja jestem stały w uczuciach.

A tu już padłam ze śmiechu. Biedny Chub po słowach Sporta pewnie wyglądał tak a określeniem "bawiklaczki" Sport przeszedł sam siebie. Adam może być z niego dumny
Aga napisał:
Adam strzepnął niewidzialny pyłek z mankietów śnieżnobiałej koszuli. -Hoss nie podchodź do mnie z tym udkiem. Wreszcie mam szansę zrobić dobre wrażenie niesiony na fali bohaterskiego czynu.

Adam miodzio, a Hoss może wreszcie przestałby się tak obżerać
Aga napisał:
-Sport, dobrze się czujesz? –Chub spojrzał spode łba na kolegę, który kiwał się z zamkniętymi oczami i mruczał coś do siebie.
-Jak nigdy w życiu. –na pysk Sporta wylazł uśmiech.

Ależ ten Cochise okazał się złośliwy. Sport powinien mu nieźle przetrzepać ten łaciaty zad.
Aga napisał:
-I co? –Chub spojrzał na skupiony pysk Granita.
-Powiedz Cochisowi, że ma przechlapane.
-Co zrobił Cochise?
-Naćpał Sporta kaktusem z mescaliną. –zawyrokował Granit.
-Wiedziałem! To znaczy wiedziałem, że coś knuł, ale żeby aż tak?

Otóż to jaki pan taki koń. Mam nadzieję, że Sport odpłaci mu z nawiązką
Aga napisał:
-Spójrz Laura Dayton tu zmierza. –Chub spojrzał na zatrzymującą się bryczkę, z której z okrzykiem „Adam” zeskoczyła Peggy i biegiem puściła się do pary rozmawiającej przy ogrodzeniu. Za nią wysiadła Laura mrużąc oczy.
-A ona czego tu? –zachmurzył się Granit

No, właśnie, a ona tu czego? Wydaje mi się, że konikowe problemy usuną się w cień, bowiem pojawił się prawdziwy problem LAURA !!! Koniki do boju! Brońcie Adama przed groźną harpią
Aga i wreszcie doczekałam się. Serducho w kopytkach bije konikom jak trzeba. Dowcipny, prześmieszny fragment. Teraz nie możesz ich tak zostawić. Sytuacja się zagęściła i wymaga natychmiastowego działania w związku z tym


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 3:41, 18 Sty 2015    Temat postu:

Cytat:
Wiemy, wszyscy wiedzą. –parsknął Chub. –Za chodzenie po dachu stajni tak jak go Pan Bóg stworzył.
-A wiecie dlaczego tak się zachowywał? –Cochise zmrużył oczy.
-Nie bardzo. –Chyba zerknął zainteresowany na kolegę.
-Bo jadł to

Mocny początek Very Happy
Cytat:
Aha, najczęściej siedział tu z zamkniętymi oczami i śmiał się do siebie, ale wtedy chyba mu odbiło. Może my byśmy spróbowali? –Cochise powąchał zawartość torby.

Odważny konik Very Happy
Cytat:
Nie wyglądasz jakbyś jechał do dziewczyny. –Cochise obdarzył kolegę krytycznym spojrzeniem.
-Co chcesz od mojego wyglądu? –Chub zbity z pantałyku podszedł do korytka z wodą.
-Rozczochrany fryz, utytłane kopytka i najważniejsze….śmierdzisz.

A jaki szczery Very Happy
Cytat:
Stanąłem w przeciągu….i …

Odświeżające, z całą pewnością Very Happy
Cytat:
Od godziny się przegląda, szuka skazy w wyglądzie.
-Nie żryj tyle owsa Chub. –Cochise pokręcił łbem. –Miałeś zrzucić kilka funtów.
-Zdenerwowałem się, to znaczy…ty mnie zdenerwowałeś. –Chub zanurzył ponownie łeb w ziarenkach po same uszy.
-Nie stój od zawietrznej, a będzie dobrze.

Powalająca scenka Very Happy charaktery wszystkich koników pokazane jak na kopytku Very Happy
Cytat:
Tym razem będzie inaczej, przygotowałem się do randki pedantycznie. –Sport prychnął strumieniem powietrza zmieniając ułożenie grzywki.
-Pedan…że co? –Chub spojrzał pytająco na kolegów.
-Starannie, skrupulatnie, precyzyjnie. –wyrecytował jednym tchem Sport. –Będę ją adorował, deklamował wiersze…
-Dekla…-Chub zmarszczył brwi.
-Recytował…

Oj, Sport Rolling Eyes Chyba czyta nie tylko tomik poezji, ale też i sobie słownik gdzieś zachomikował.
Cytat:
Mów Sport tak pięknie ci to wychodzi.
-To jedyne co mu wychodzi. –mruknął Cochise.

Zazdrość rozsiewa swoje fluidy Wink
Cytat:
Do uzyskania przydomku bawiklaczki?

Wspaniałe określenie Very Happy
Cytat:
Brałem kąpiel. –Hoss nosem wciągnął powietrze.
-Kiedy?
-Ledwie tydzień temu.
-Yhm. –Adam westchnął i pokręcił głową. –Radzę ci bracie nie stój dzisiaj od zawietrznej.

Yhm… ale czy to pomoże?
Cytat:
Co mu jest? –Granit zbliżył się do koników Ponderosy i zaczął bez wstępów.
-Nie mam bladego pojęcia Granit. –Chub westchnął ciężko.
-Rose jest rozczarowana.
-Wiem.
-A ja …dałem mu szansę.

Granit mnie rozbraja Very Happy
Cytat:
Więc jeśli jest pechowcem nie chcę by Rose marnowała sobie z nim życie.

A co na to wszystko Rose?
Cytat:
-Sport jest teraz w innym wymiarze. Niech tu sobie stoi i kiwa się do swoich halucynacji, może mu przejdzie do wieczora.

Aga, jak mogłaś nam poskąpić opisu tych halucynacji?
Cytat:
Emily zesztywniała, Adam wygląda jakby właśnie popełnił przestępstwo, Layra Dayton jakby wygrała los na loterii, a Sport kiwa się nieświadomy, że jego romans z Rose wisi na włosku.
-Na garść owsa. –westchnął Chub.
-…i niedomknięte drzwi kurnika. –niewyraźnie dokończył Granit.

Very Happy Very Happy wyborne podsumowanie wieczora Very Happy

Aga, odcinek świetny, koniki wyprostowały pęciny i zaczęły wierzgać kopytkami Very Happy Czekam na ciąg dalszy Very Happy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 11:12, 18 Sty 2015    Temat postu:

Koleżanki Wasze komentarze są dłuższe nić mój fragment, Laughing cieszę się, że przypadł Wam do gustu bo powstał bardzo niespodziewanie, nieplanowanie ....Rolling Eyes

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 11:25, 18 Sty 2015    Temat postu:

I w związku z Cochisem mam problem.... chcemy zemsty, ale nie mam kompletnie pomysłu. Macie jakiś na tapecie? Rolling Eyes

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 11:30, 18 Sty 2015    Temat postu:

Może przypadkowe obcięcie grzywy lub ogona? Rolling Eyes Wiem, trochę to okrutne, ale biedny Sport tak się starał, a ten dowcipniś tak go urządził...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ADA
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 11:39, 18 Sty 2015    Temat postu:

Cochise musi ponieść karę. Chub, Sport i Granit powinni dać łaciatemu dowcipnisiowi porządną nauczkę ... a może powinni dodać mu do obroku tego kaktusa ... miałby wizje, najlepiej, żeby miał je gdy Perła Ponderosy będzie siedziała mu na grzbiecie. Potem można dać konika na leczenie do Hossa ... mogłoby być ciekawie dla obu stron konikowej i człowiekowej

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:41, 18 Sty 2015    Temat postu:

ADA napisał:

Ależ ten Cochise okazał się złośliwy. Sport powinien mu nieźle przetrzepać ten łaciaty zad.

Uśmiałam się kiedy to sobie wyobraziłam Laughing
Ewelina napisał:
Przecież muszą się odegrać na Cochisie!

Masz coś na myśli? Cool
Mada napisał:

Aga napisał:
-Powiedz Cochisowi, że ma przechlapane.
-Co zrobił Cochise?
-Naćpał Sporta kaktusem z mescaliną. –zawyrokował Granit.

Wydarzenie roku. Cochise powinien dostać za swoje. Kara musi być! Coś takiego nie może mu ujść na sucho. Shocked

Właściwie nie planowałam skupiać się na zemście, ale skoro jako pierwsza i nie ostatnia podniosłaś larum to już nie ma wyjścia. Rolling Eyes
Mada napisał:

A tak w ogóle, czy Laura została zaproszona na ten podwieczorek czy zaprosiła się sama?

Ogólnie Laura miała mieć większą scenę, ale z braku czasu i nadmiaru gości nie zdążyłam, ale co się odwlecze to nie uciecze. Oczywiście nie była zaproszona, ale miała pretekst odwiedzić Emily i zapytać o zdrowie i jeszcze raz podziękować Adamowi. Sprytna jest i tyle.
ADA napisał:
Sytuacja się zagęściła i wymaga natychmiastowego działania w związku z tym

Myślimy intensywnie, Przy okazji rozbawił mnie nadmiar kwiatów i prezentów....i ucieszył
senszen napisał:

Oj, Sport Rolling Eyes Chyba czyta nie tylko tomik poezji, ale też i sobie słownik gdzieś zachomikował.

Też tak myślę. albo nadstawia uszu na randkach Adama.
senszen napisał:

Aga, jak mogłaś nam poskąpić opisu tych halucynacji?

A kto mówi, że nie poznamy jego halucynacji? Wszak Sport myśli, że wszystko to prawda....dopóki ktoś go nie uświadomi. Cool

Jeszcze raz dziękuje za twórcze komentarze, które wpływają na dalszy ciąg wydarzeń.

Senszen dzięki za pomysł z kaktusem, kiedyś coś napomknęłaś, w sumie randka Sportowi miała wyjść tym razem, ale.... co się odwlecze....


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Nie 13:47, 18 Sty 2015, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:01, 18 Sty 2015    Temat postu:

Cochise?! Za to co zrobił pomalowałabym drania na zielono! Plus gustowny szlaczek. Przed randką!
Lubię Sporta Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:57, 18 Sty 2015    Temat postu:

* * * *
Na rozluźnienie
* * * *

-Cześć chłopcy jak podwieczorek u Parkerów? –Ben wyszedł z domu na przywitanie synom.
-Średnio/Nie najgorzej. –Równocześnie odpowiedzieli Hoss i Adam.

Z tym, że Adam warknął i ściągnąwszy kapelusz przegładził nerwowo włosy, a Hoss westchnął jakby z krzyża zrzucił wielki ciężar, a jego błękitne nabrały blasku.

-A cóż takiego zepsuło jednemu wieczór? –zainteresował się Ben.
-Nie „cóż” a „któż” Pa.- Hoss poczuł się w obowiązku wyjaśnić widząc, że Adam usiadł na schodku ganku i przejechawszy dłońmi po twarzy po czym wsunął palce we włosy i tak podparty łokciami o kolana gapił się bezmyślnie w ziemię.

Hoss i Ben odeszli kilka metrów dalej by w spokoju porozmawiać.

-Laura? –zgadywał Ben.
-Tak Pa, Laura.-Hoss podrapał się w skroń.
-Hm. –niskim głosem mruknął Ben zmarszczywszy brwi.



-Hm, hm, hm. –mruczał Sport melodyjnym głosem.
-Sport? Dobrze się czujesz? –Chub szturchnął łbem kolegę.
-Jak nigdy w życiu Chub. – Sport pogwizdywał wesoło.
-Bo widzisz Sport, musimy poważnie porozmawiać.
-Mów brachu, mów.
-Tylko martwię się jak to przyjmiesz.
-Chub życie jest za krótkie by się zamartwiać. –Sport radośnie szturchnął kolegę i zaśpiewał:
-„Och Rose doskonałości moja esencjo
Przytakiwałaś ochoczo wczoraj mym intencjom.”

-Niedobrze. –szepnął Chub.
-Co niedobrze Chub, co niedobrze? –niemal śpiewał i zaczął recytować:
„O pięknolica, ma słodka Rose,
Zawładnęły mną oczy w kolorze brąz.”

-Na garść owsa ty rymujesz Sport. –jęknął Chub.
-Zawsze rymuję kiedy jestem szczęśliwy i klaczkę pomyślnie adoruję.
-Myślałem, że tylko wtedy kiedy jesteś zestresowany.
-Prawda, kiedy się denerwuję również rymuję, lecz…
„kiedy jestem na emocjonalnym haju
i czuję się jak w raju…

-Słuchaj…musimy pogadać. –przerwał Chub i nabrał powietrza. –Skoro już zacząłeś mówić o narkotykach…-Chub przygryzł wargę pomny słów Granita by delikatnie sprowadzić Sporta na ziemię.

„Ty powiesz Sportowi, że miał halucynacje i wczorajszy wieczór może sobie w siano wsadzić, a ja spróbuję porozmawiać z Rose. Dasz radę Chub, ja chyba też.”

-Sport…-Chub przełknął ślinę po czym wsadził łeb w korytko z owsem po same uszy.
-Słucham brachu? –Sport radośnie patrzył w swoje odbicie w wodzie.
-Zaraz. Jem. –stchórzył Chub i zaczął żuć wyjątkowo długo porcję owsa.
-Kiedy mi powiesz?
-Po śniadaniu. –Chub wetknął łeb w korytko.
-Po którym śniadaniu Chub. Miałeś nie żreć tyle owsa.
-Śniadania są dwa w ciągu dnia i jem właśnie drugie.
-Na moje oko dziesiąte.
-Bo jem małe posiłki a częściej.
-Częściej-tak, małe-nie.
-Weterynarz zalecił jeść mi częściej a mniej. Moje śniadanie ma 500 kalorii.
-Na moje oko to szóste 500 kalorii dzisiejszego dnia. Za chwilę wyczerpiesz limit do stycznia, a zaznaczam mamy lipiec.
-Jem wyłącznie w sytuacjach wyjątkowo nerwowych i ona właśnie nastąpiła. –jęknął Chub żując nerwowo owies.
-Przecież podwieczorek był rewelacyjny. –westchnął Sport. –Maregerita cię bardzo lubi, a Rose, ach Rose….-Sport zrobił maślane oczy. –Chub jestem najszczęśliwszym koniem na ziemi! –zakrzyknął Sport i wierzgnął przednimi kopytkami. –Poproszę ją o kopytko.
-Nie! –Chuba zaczął kaszleć.
-Dlaczego Chub?
-Bo widzisz…jakby ci to powiedzieć Sport. –Chub westchnął ciężko zsuwając na dalszy plan miłą pogawędkę jaką uciął sobie wczoraj z Margaritą.

* * * *

Granit obudził się wyjątkowo zasępiony. Gapił się w korytko z owsem milczący przysłuchując się rozmowie Margarity i Rose zastanawiając nad „swoją misją”.

-Chub jest najwrażliwszym koniem jakiego spotkałam. –Margerita uśmiechnęła się do śnieżnobiałej towarzyszki. –Wrażliwy, ciepły i to łagodne spojrzenie, a jednak silny i postawny. Jakbym patrzyła na oazę spokoju….Och Rose wybacz. –zreflektowała się Maregerita widząc smutek na pysku koleżanki.
-Cieszę się twoim szczęściem Margarito, ale dzisiaj jakoś nie mam nastroju…
-Ekm, ekm… -chrząknął Granit. –Rose musimy porozmawiać.
-Zabrzmiało nieco złowieszczo. –zauważyła Maregerita.
-Jeśli chcesz rozmawiać o Sporcie, to lepiej zamilcz. –Rose spojrzała na ścianę stajni i patrzyła nieruchomo udając niezmierne zainteresowanie liczbą sęków w ścianie.
-Otóż zgadłaś chodzi o Sporta.…-zaczął niewyraźnie.-Otóż nie uwierzysz Rose jaka dziwna przygoda mu się ostatnio przytrafiła.
-Już nie wierzę, a nawet nie zacząłeś go bronić Granit. –Rose z zaciętym wyrazem twarzy spojrzała na kolegę.
-Tym razem Sport miał wyjątkowy niefart.
-No co ty nie powiesz Granit. Sport składa się wyłącznie z dziwnych przygód, niezręcznych sytuacji i niezwykle wymyślnych, fatalnych zbiegów okoliczności.
-Rose, daj dojść do słowa Granitowi, może to ważne. –Margerita uśmiechnęła się łagodnie.
-Słucham Granit. –fuknęła Rose. –Cóż takiego niespotykanego spotkało wczoraj Sporta, że nie raczył zamienić ze mną nawet jednego słowa?
-Sport bardzo przeżywał spotkanie z tobą. Jak każde zresztą.
-Nie zauważyłam.
-Czesał grzywę, wypachnił się, czyścił kopytka, powtarzał najpiękniejsze wiersze….-niezrażony słowami koleżanki Granit mówił dalej. -…bo wiesz Sport to bardzo mądry i pedantyczny ogier, zasady dobrego zachowania ma w jednym kopytku, a tomik poezji wykuł na blachę.
-Doprawdy? Deklamator raczej z niego kiepski. Już mi recytował kiedyś jeden wiersz. Zaraz, zaraz jak to było….-Rose udawała, że szuka w pamięci słowa Sporta. –„Na górze róże na dole bez, chcę ciebie teraz, natychmiast mieć.”
-Rose już o tym mówiłaś. – skrzywił się Granit. –I dobrze wiesz również, że Sport ma kolegę, który go spił i wpuścił w maliny.
-Tak wiem, niedojrzały, dowcipny kolega spił biednego Sporta i kazał mu w tak pięknych okolicznościach flory zacytować wiersz godny największego jaskiniowca.
-Tak właśnie było. –niewyraźnie powiedział Granit.
-Co tym razem spotkało Sporta. Kolega dosypał mu cos do jedzenia? Dolał do picia?

* * * *

-Dzień dobry panienkom, witaj brachu. –Chub stanął obok Granita skinąwszy łbem Rose i Margericie.
-A witaj, witaj. Co cię tu sprowadza kolego?
–Hoss przywiózł maść Adrianowi na twoje ścięgno.
-Świetnie, dzięki brachu. Jak Sport przyjął wiadomości o…
-Nic nie wie. –Chub zarżał żałośnie. –Nie miałem serca powiedzieć mu, że to wszystko co wyprawiał z Rose to efekt halucynacji. A jak tobie poszło?
-Rose mi nie uwierzyła. Jest rozgoryczona i rozżalona.
-Co zrobimy?
-Nie mam bladego pojęcia, ale Sport ma przechlapane u Rose. –Granit nachmurzył się, a Chub zwiesił łeb.
-Jedno jest pewne. –zdecydowanym głosem powiedział Granit. –Przekaż Cochisowi, że jak tylko dorwę go w swoje kopytka to przez rok żadna klaczka na niego mnie spojrzy.
-Jak panienka Emily? –zmienił temat Chub.
-Chodzi przygaszona. Bo ona ładna i delikatna, ale niepewna swojej urody. Adrian tłumaczył jej na próżno, że Adam to porządny człowiek i pomocny sąsiad. A cała ta Laura bierze go na bezradność i swoje źrebię. Ale panienka Emily nie umie rozpoznać czy Adam w stosunku do niej jest porządny i pomocny, czy…
-Czyli porażka na wszystkich gatunkach. –krótko podsumował Chub.
-Na całej linii. –dodał Granit.

* * * *


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Nie 22:33, 18 Sty 2015, w całości zmieniany 8 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 21:02, 18 Sty 2015    Temat postu:

fragment super ale w dalszym ciągu się nie dowiedziałam co w halucynacjach porabiał Sport Sad Skomentuję obszerniej później. Bardzo się cieszę, że krążenie w kopytkach jest przywrócone Very Happy Twoje opowiadanie zawsze czyta się z szerokim uśmiechem na twarzy Very Happy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:02, 18 Sty 2015    Temat postu: Mój kumpel i ja

"Kiedy jestem na emocjonalnym haju ,czuję się jak w raju 'genialne ,koń by się uśmiał.
Ale Emilly się w końcu przekona do Adama ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:08, 18 Sty 2015    Temat postu:

Zorino w końcu na końcu chyba to wielce prawdopodobne.
Senszen coś juz tam wiemy, ale czy Sport tak do końca powie? To bardzo kulturalny koń.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 21:10, 18 Sty 2015    Temat postu:

Cytat:
Senszen coś juz tam wiemy, ale czy Sport tak do końca powie? To bardzo kulturalny koń.

to może tak tylko... do siebie by coś powiedział? Powspominał? Zatopił się we wspomnieniach - na pewno są bardzo barwne Very Happy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:17, 18 Sty 2015    Temat postu:

Mam nadzieję, że starania Spota o kopytko Rose zostaną uwieńczone powodzeniem Very Happy Akcja niesamowita. Adam ma problemy podobne jak jego wierzchowiec. Pechowy zbieg okoliczności i tyle, a może zbyt perfekcyjne przygotowania. I pomyśleć, że najlepiej poszło Chubowi, pomimo, że ... nie wyszykował się na randkę, nie wyczesał grzywki i ogona i nie wypolerowal kopytek ... a może dla klaczek nie są to najważniejsze atrybuty mę ... końskiej urody? Laura zawsze się pojawia w najmniej odpowiedniej chwili a ... przypominam, że Cochise jeszcze nie poniósł kary za swój iście "koński" żart Evil or Very Mad

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ADA
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:49, 18 Sty 2015    Temat postu:

Aga napisał:
-A cóż takiego zepsuło jednemu wieczór? –zainteresował się Ben.
-Nie „cóż” a „któż” Pa.- Hoss poczuł się w obowiązku wyjaśnić widząc, że Adam usiadł na schodku ganku i przejechawszy dłońmi po twarzy po czym wsunął palce we włosy i tak podparty łokciami o kolana gapił się bezmyślnie w ziemię.

Biedny Adam, aż się prosi, żeby go przytulić
Aga napisał:
„Ty powiesz Sportowi, że miał halucynacje i wczorajszy wieczór może sobie w siano wsadzić, a ja spróbuję porozmawiać z Rose. Dasz radę Chub, ja chyba też.”

To nie nie mogło się powieść. Niestety Chub jest taki jak Hoss Smile
Aga napisał:
-Na moje oko to szóste 500 kalorii dzisiejszego dnia. Za chwilę wyczerpiesz limit do stycznia, a zaznaczam mamy lipiec.
-Jem wyłącznie w sytuacjach wyjątkowo nerwowych i ona właśnie nastąpiła. –jęknął Chub żując nerwowo owies.
-Przecież podwieczorek był rewelacyjny. –westchnął Sport. –Maregerita cię bardzo lubi, a Rose, ach Rose….-Sport zrobił maślane oczy. –Chub jestem najszczęśliwszym koniem na ziemi! –zakrzyknął Sport i wierzgnął przednimi kopytkami. –Poproszę ją o kopytko.

Chub zestresowany, Sport rozmarzony z maślanym wzrokiem. I do tego chce poprosić Rose o kopytko. Biedak! Nie wie, że to wszystko to były halucynacje
Aga napisał:
-Chub jest najwrażliwszym koniem jakiego spotkałam. –Margerita uśmiechnęła się do śnieżnobiałej towarzyszki. –Wrażliwy, ciepły i to łagodne spojrzenie, a jednak silny i postawny. Jakbym patrzyła na oazę spokoju….Och Rose wybacz. –zreflektowała się Maregerita widząc smutek na pysku koleżanki.

No i proszę - Chub stał tylko w przeciągu i oczarował Margeritę. Ma widocznie walory ukryte, skoro klaczka przymknęła oko na jego pewne mankamenty
Aga napisał:
-Sport bardzo przeżywał spotkanie z tobą. Jak każde zresztą.
-Nie zauważyłam.
-Czesał grzywę, wypachnił się, czyścił kopytka, powtarzał najpiękniejsze wiersze….-niezrażony słowami koleżanki Granit mówił dalej. -…bo wiesz Sport to bardzo mądry i pedantyczny ogier, zasady dobrego zachowania ma w jednym kopytku, a tomik poezji wykuł na blachę.
-Doprawdy? Deklamator raczej z niego kiepski. Już mi recytował kiedyś jeden wiersz. Zaraz, zaraz jak to było….-Rose udawała, że szuka w pamięci słowa Sporta. –„Na górze róże na dole bez, chcę ciebie teraz, natychmiast mieć.”

Granit bronił Sporta, jak lew Laughing niestety z mizernym skutkiem Confused

Aga, świetnym, dowcipny i błyskotliwy tekst. Wciąż czekam na słodką zemstę koników. Ciekawe kiedy koniki przetrzepią Cochise'owi łaciaty zad?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Agi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 12, 13, 14  Następny
Strona 13 z 14

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin