Forum www.bonanza.pl Strona Główna www.bonanza.pl
Forum miłośników serialu Bonanza
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Mój kumpel i ja.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 12, 13, 14
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Agi
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 23:35, 18 Sty 2015    Temat postu:

Aga napisał:
A cóż takiego zepsuło jednemu wieczór? –zainteresował się Ben.
-Nie „cóż” a „któż” Pa.- Hoss poczuł się w obowiązku wyjaśnić widząc, że Adam usiadł na schodku ganku i przejechawszy dłońmi po twarzy po czym wsunął palce we włosy i tak podparty łokciami o kolana gapił się bezmyślnie w ziemię.

Adamowi jakoś nie układa się z Emily. Może jednak nie są sobie przeznaczeni? Nie przypominam sobie sceny z ich udziałem, która zakończyłaby się obopólnym zadowoleniem. Confused

Aga napisał:
-Bo widzisz Sport, musimy poważnie porozmawiać.
-Mów brachu, mów.
-Tylko martwię się jak to przyjmiesz.
-Chub życie jest za krótkie by się zamartwiać. –Sport radośnie szturchnął kolegę i zaśpiewał:

Sport szczęśliwy, odprężony. Nie wie, że poniósł klęskę na polu miłości i to nie ze swojej winy. Sad

Aga napisał:
Ty powiesz Sportowi, że miał halucynacje i wczorajszy wieczór może sobie w siano wsadzić, a ja spróbuję porozmawiać z Rose. Dasz radę Chub, ja chyba też.

Łatwiej powiedzieć, niż zrobić.

Aga napisał:
-Kiedy mi powiesz?
-Po śniadaniu. –Chub wetknął łeb w korytko.
-Po którym śniadaniu Chub. Miałeś nie żreć tyle owsa.
-Śniadania są dwa w ciągu dnia i jem właśnie drugie.
-Na moje oko dziesiąte.
-Bo jem małe posiłki a częściej.
-Częściej-tak, małe-nie.

Świetny dialog. Laughing Laughing

Aga napisał:
-Weterynarz zalecił jeść mi częściej a mniej. Moje śniadanie ma 500 kalorii.
-Na moje oko to szóste 500 kalorii dzisiejszego dnia. Za chwilę wyczerpiesz limit do stycznia, a zaznaczam mamy lipiec.

Ależ bezlitosny komentarz. Smile

Aga napisał:
-Chub jest najwrażliwszym koniem jakiego spotkałam. –Margerita uśmiechnęła się do śnieżnobiałej towarzyszki. –Wrażliwy, ciepły i to łagodne spojrzenie, a jednak silny i postawny. Jakbym patrzyła na oazę spokoju….

No proszę… Chub ma wzięcie … Shocked

Aga napisał:
-Rose już o tym mówiłaś. – skrzywił się Granit. –I dobrze wiesz również, że Sport ma kolegę, który go spił i wpuścił w maliny.
-Tak wiem, niedojrzały, dowcipny kolega spił biednego Sporta i kazał mu w tak pięknych okolicznościach flory zacytować wiersz godny największego jaskiniowca.
-Tak właśnie było. –niewyraźnie powiedział Granit.
-Co tym razem spotkało Sporta. Kolega dosypał mu cos do jedzenia? Dolał do picia?

Rose jest ciężko obrażona. Nie będzie łatwo.

Aga napisał:
-Jedno jest pewne. –zdecydowanym głosem powiedział Granit. –Przekaż Cochisowi, że jak tylko dorwę go w swoje kopytka to przez rok żadna klaczka na niego mnie spojrzy.

Właśnie na to liczę!

Aga, widzę, że wena szaleje. Smile Znowu tchnęłaś w koniki życie. Żal mi Sporta, Adama też - choć zdecydowanie mniej. Mógłby raz nareszcie przeciąć pępowinę i odseparować się od Laury.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:08, 19 Sty 2015    Temat postu:

Mada jak pamiętasz Adam dość długo łaził do Laury i w sumie to niby chodzili niby nie chodzili ze sobą... ludzie sobie gadają, trzeba po prostu założyć, że Adam jakiś czas nie zorientował się zbyt szybko, że miasteczko go ożeniło.

Nie dopuszczam opcji, że Adam i Emily nie są razem.

Zostały mi dwie, góra trzy, odsłony w związku z tym Cochise dostanie nauczkę w ostatnim fragmencie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 21:23, 19 Sty 2015    Temat postu:

Cytat:
Średnio/Nie najgorzej. –Równocześnie odpowiedzieli Hoss i Adam.

Z tym, że Adam warknął i ściągnąwszy kapelusz przegładził nerwowo włosy, a Hoss westchnął jakby z krzyża zrzucił wielki ciężar, a jego błękitne nabrały blasku.

Zdecydowanie… rozbieżne opinie Very Happy
Cytat:
Hm, hm, hm. –mruczał Sport melodyjnym głosem.
-Sport? Dobrze się czujesz? –Chub szturchnął łbem kolegę.
-Jak nigdy w życiu Chub. – Sport pogwizdywał wesoło.

Pozazdrościć dobrego humoru Smile
Cytat:
Chub życie jest za krótkie by się zamartwiać. –Sport radośnie szturchnął kolegę i zaśpiewał:
-„Och Rose doskonałości moja esencjo
Przytakiwałaś ochoczo wczoraj mym intencjom.”

Zbaraniałam Very Happy
Cytat:
Słuchaj…musimy pogadać. –przerwał Chub i nabrał powietrza. –Skoro już zacząłeś mówić o narkotykach…-Chub przygryzł wargę pomny słów Granita by delikatnie sprowadzić Sporta na ziemię.

Ciężko chyba to tak powiedzieć… delikatnie Very Happy
Cytat:
Po którym śniadaniu Chub. Miałeś nie żreć tyle owsa.
-Śniadania są dwa w ciągu dnia i jem właśnie drugie.
-Na moje oko dziesiąte.
-Bo jem małe posiłki a częściej.

Biedaczek… zdenerwował się…
Cytat:
Za chwilę wyczerpiesz limit do stycznia, a zaznaczam mamy lipiec.

Sport niby na haju… emocjonalnym… a jaki spostrzegawczy Shocked
Cytat:
Chub westchnął ciężko zsuwając na dalszy plan miłą pogawędkę jaką uciął sobie wczoraj z Margaritą.

Przynajmniej będzie miał czym sobie wieczór osłodzić
Cytat:
Wrażliwy, ciepły i to łagodne spojrzenie, a jednak silny i postawny. Jakbym patrzyła na oazę spokoju….Och Rose wybacz. –zreflektowała się Maregerita widząc smutek na pysku koleżanki.

Wyjątkowo ta oaza spokoju ja zauroczyła Very Happy
Cytat:
Tym razem Sport miał wyjątkowy niefart.
-No co ty nie powiesz Granit. Sport składa się wyłącznie z dziwnych przygód, niezręcznych sytuacji i niezwykle wymyślnych, fatalnych zbiegów okoliczności.

Niestety… ale to prawda Confused
Cytat:
Czesał grzywę, wypachnił się, czyścił kopytka, powtarzał najpiękniejsze wiersze….-niezrażony słowami koleżanki Granit mówił dalej. -…bo wiesz Sport to bardzo mądry i pedantyczny ogier, zasady dobrego zachowania ma w jednym kopytku, a tomik poezji wykuł na blachę.

Uroczy opis Very Happy
Cytat:
Chodzi przygaszona. Bo ona ładna i delikatna, ale niepewna swojej urody. Adrian tłumaczył jej na próżno, że Adam to porządny człowiek i pomocny sąsiad. A cała ta Laura bierze go na bezradność i swoje źrebię. Ale panienka Emily nie umie rozpoznać czy Adam w stosunku do niej jest porządny i pomocny, czy…
-Czyli porażka na wszystkich gatunkach. –krótko podsumował Chub.
-Na całej linii. –dodał Granit.

Biedne koniki… Tyle widzą… I niestety, niewiele mogą zrobić Sad
Czekam na ciąg dalszy, mam nadzieję, że tak samo szalony Very Happy
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Agi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 12, 13, 14
Strona 14 z 14

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin