Forum www.bonanza.pl Strona Główna www.bonanza.pl
Forum miłośników serialu Bonanza
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Powrót Adama
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Camili
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:30, 07 Maj 2014    Temat postu:

"Joe z niespotykaną ochotą pomagał we wszystkim Elwirze". Dlaczego był taki chętny do pomocy? O czymś nie wiem? Coś szykujesz? Confused

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:32, 07 Maj 2014    Temat postu:

Zastanawiam się Rolling Eyes

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kola
Szeryf z Wirginia City



Dołączył: 02 Paź 2013
Posty: 871
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kielce
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:54, 07 Maj 2014    Temat postu:

Mada napisał:
"Joe z niespotykaną ochotą pomagał we wszystkim Elwirze". Dlaczego był taki chętny do pomocy? O czymś nie wiem? Coś szykujesz? Confused


Właśnie, czy czeka nas jakaś niespodzianka?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:23, 07 Maj 2014    Temat postu:

Mnie to wygląda na ciepły fragment bez żadnych niespodzianek.... poza Peggy, która straciła matkę Sad jakakolwiek nie była Confused

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:31, 07 Maj 2014    Temat postu:

Zaskoczyłaś mnie, tzn., że nie muszę ich tarmosić Question Rolling Eyes

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:44, 07 Maj 2014    Temat postu:

Jeśli Laura nie żyje, to największe zagrożenie minęło....chyba, że ....Laura zapragnęła iść w Polskę ...tzn w świat i upozorowała śmierć? Dla mnie możesz wszystkich przeciągnąć po prerii Surprised i tarmosić, tarmosić....Surprised

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:47, 07 Maj 2014    Temat postu:

Jeżeli mnie poniesie w stronę prerii to tarmoszenie będzie, a jeśli nie to będzie tylko zakończenie tego

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ADA
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:53, 07 Maj 2014    Temat postu:

Camilko, to fajny ciepły fragment. Cieszę się, że Adam zostanie ojcem. Ben też jest szczęśliwy. Faktycznie szkoda Peggy, ale myślę, że w Ponderosie znajdzie prawdziwy dom. Smile a tarmosić możesz wszystkich oprócz Adama oczywiście Cool

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:57, 07 Maj 2014    Temat postu:

Adama też Cool ważne, żeby przeżył...ADA dlatego wysyłasz Adasia do S.F. żeby poznęcać się nad jego rodziną, a jego samego oszczędzić ? Rolling Eyes

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:07, 07 Maj 2014    Temat postu:

Aga, zmartwię cię nie ruszę Adasia ani jego żony co najwyżej Joe lub Willa Rolling Eyes Laughing

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ADA
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:09, 07 Maj 2014    Temat postu:

Aga napisał:
Adama też Cool ważne, żeby przeżył...ADA dlatego wysyłasz Adasia do S.F. żeby poznęcać się nad jego rodziną, a jego samego oszczędzić ? Rolling Eyes


Już go wytarmosiłam, teraz czas na resztę tego towarzystwa Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:20, 07 Maj 2014    Temat postu:

czekam zatem ....tarmoście koleżanki, bo coś mi adrenaliny brak ostatnio Confused

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:58, 10 Maj 2014    Temat postu:

Roy nie wszedł do środka razem z nim. Przez dłuższy czas stał pod drzwiami aż nie usłyszał stłumionego odgłosu i nie uchylił drzwi.
Wewnątrz pomieszczenia na podłodze trzymając się za nogę siedział Will, a obok biurka stała podpierając się rękoma w bokach Peggy.
Dziewczynka spojrzała na nich i pokazując język wybiegła na zewnątrz. Za nią natomiast nadal kulejąc wyleciał Will. Mężczyzna z trudem zatrzymał i zmusił do pójścia z sobą.
Peggy od momentu przyjazdu wszystko co mówił Will za każdym razem ignorowała i z zaciętym wyrazem twarzy tupiąc nogą wracała do swojego pokoju.
Will niemal już stawał na głowie, żeby się jakkolwiek porozumieć z Peggy, ale wszystkie próby kończyły się na niczym.
Kilka tygodni później w Ponderosie pojawiła bardzo ładna rudowłosa młoda kobieta o pięknych zielonych oczach.
Will spotykając ją poczuł się jak zauroczony, ale pierwsze mile słowa jakie padły z jej ust były w tym momencie ostatnimi, ponieważ dama opowiedziała mu o pewnym nie miłym incydencie, w którym sprawcą całego zajścia była Peggy.
Po jej wyjściu skierował się do pokoju gdzie powinna być dziewczynka, ale nie zastając jej postanowił, że uda się za dom.
Ledwie zdążył ujść kilka kroków poczuł dosyć mocne uderzenie w głowę. Zachwiał się aż w końcu upadł.
Budząc się nad sobą zobaczył bardzo zatroskanego Chińczyka i niezdarnie gramoląc się z kanapy doprowadzony do już do pasji poszedł z nią porozmawiać.
Wchodząc do pokoju miał wielką ochotę na nią na krzyczeć za to co robiła, ale kiedy spojrzała na niego z nad książki to tak jakby zobaczył przed sobą Laurę, ale nawet to nie zrobiło na nim żadnego większego wrażenia, chociaż przeszła mu już ochota na wrzaski i bardzo spokojnym acz stanowczym tonem zaczął:
-Moja panno dzisiaj skończył się okres mojego pobłażania wobec ciebie. Wiem, że jest ci ciężko i wiele mogę zrozumieć, bo sam byłem w takiej sytuacji jak ty teraz jednak to nie upoważnia cię do takiego zachowania i przekroczenia wszystkich możliwych granic. Mogłem zdzierżyć twoje ataki na siebie, nawet to, że rzuciłaś doniczką, ale to, że uderzyłaś swojego kolegę to nie jest zachowanie godne dziewczynki. Powiedz mi dlaczego to zrobiłaś? Słucham.
-Bo nie chce tu mieszkać i cię nie lubię.
-Spójrz na mnie jeżeli chcesz walczyć to będzie tak dalej, ty rozrabiasz ja wymyślam kary, ale bardzo nie chce tego robić, bo cię kocham jak własną córkę. Przemyśl sobie to wszystko.
Od tego czasu w Peggy coś się zmieniło i swoim obecnym zachowaniem zaczęła ponownie przypominać dawną siebie tą dziecięco szczebioczącą rezolutną osóbkę. Peggy również coraz częściej mu wszędzie towarzyszyła co początkowo wprowadziło w lekkie zaskoczenie, ale by dziewczynka nie przestała tego robić. Kolejny tydzień minął bardzo szybko i zbliżała się niedziela, która okazała się bardzo słoneczną i ciepłą. Dlatego też Will postanowił zabrać Peggy na piknik. Przez cały czas siedząc pod drzewem spod przymkniętych powiek obserwował bawiącą się dziewczynkę. Dzień spędzony nad wodą szybko im przeleciał i mając już powoli wracać koło nich pojawiła się panna Kornelia Shirley. Will starał się przed nią zrobić jak najlepsze wrażenie i na powitanie posłał jej najbardziej urokliwy uśmiech jak mógł, a młoda kobieta o dziwo lekko się zarumieniła. Will do tej pory nigdy jeszcze nie widział jej nie tylko na koniu, ale i w innym stroju niż te wszystkie eleganckie suknie, które nosiła. Przez jego głowę przemknęło skojarzenie z amazonką. Ich przypadkowe jednak bardzo miłe, a nie tak jak ostatnie, na którym omal się nie spalił ze wstydu i słuchał tylko jakim kiepskim jest opiekunem, spotkanie z oddali z uwagą obserwowała Peggy, której bardzo przypadła do gustu jej ulubiona nauczycielka. Dziewczynka w końcu doszła do wniosku, że oni bardzo ładnie razem wyglądają i trzeba coś z tym zrobić. Dlatego co rusz zaczęła wymyślać różne powody, aby Will pojawiał się w szkole. Sam nie wiedząc jak to się stało bardzo zainteresowała go Kornelia i wszystko to co jej się tyczy. Ich rozmowy zawsze sprowadzały się podróży, historii i innych tym podobnych tematów. Wracając ze spotkania z Kornelią Will pod domem spotkał Roya.
-Will chodzi o Peggy- bez zbędnych ogródek zaczął szeryf- Pan Morgan ojciec Harrego poinformował sędziego, że bezprawnie opiekujesz się małą i żąda, żebym ją zabrał do sierocińca.
-Wiesz dobrze, że ci jej nie oddam i ta rozmowa do niczego nie doprowadzi.
-Wiem, ale mam to- padał mu dokumenty adopcyjne do podpisania i pojechał do miasta.
Will kilkakrotnie przeglądał papiery nie zauważając, że przed nim stoi Peggy.
-Wujek- od jakiegoś czasu tak zaczęła do niego mówić- stało się coś?
- Raczej tak i musimy bardzo poważnie porozmawiać. Chodzi o ciebie, ponieważ muszę popisać pewien dokument byś mogła zostać tu na zawsze i chciałbym wiedzieć czy tego chcesz.
- I mam wtedy nazywać się tak jak ty wujku- zapytała z nutką podejrzliwości w głosie.
-Tak i od tej pory miałbym być twoim tatą.
-To niech będzie.- mocno się do niego przytuliła.
Kilka dni później po prawie trzech miesiącach nieobecności pojawił się Hoss, który ku zdziwieniu Willa przyjechał sam krótko oznajmując, że Joe mimo zakazu Pa poszedł do saloonu i po pobiciu go nie mogli przyjechać razem gdyż Mały leży w szpitalu. I niemal w tym samym momencie kiedy Hoss kończył opowiadać o tym Willowi pojawił się też Adam z Elwirą. Ku zdziwieniu wszystkich i nawet po oznajmieniu przez Willa, że adoptował Peggy Adam nawet nie silił się na żadne złośliwości na temat swojego młodszego brata i jego głupoty. Na szczęście jednak Joe szybko dochodził do siebie i mógł już wrócić. Natomiast Peggy szalała na punkcie swojej cioci, a Will w najlepsze spotykał się z Kornelią i powoli zaczynał nawet już myśleć o tym, żeby porozmawiać z nią na temat ich związku. Będąc z nią na wieczornym spacerze wyjął z kieszeni małe pudełko.
-Kornelio, chciałem cię już dawno zapytać, ale nie miałem na to odwagi. Chciałbym wiedzieć czy zostałabyś moją żoną.
-Tak Will- rzucając się mu na szyję wydusiła z siebie.
-Kocham cię.
Will po przyjętych przez nią oświadczynach zaprosił Kornelię na obiad by poznała wreszcie całą jego rodzinę. Spotkanie upływało w całkiem miłej atmosferze. Joe jak zwykle dokuczał przy stole Hossowi, który pochłaniał kolejną porcję specjałów Hop Singa. Peggy cały czas się z nich naśmiewała, a Ben gromił ich spojrzeniami za zachowanie przy gościu. Jednak najmniejszym zainteresowaniem wykazał się Adam zajęty swoimi myślami i na pytania rzucał jakieś zdawkowe odpowiedzi. Czując się już jak kula u nogi zręcznie wykręcił się o dalszego uczestniczenia w obiedzie i udał się na górę, a za nim również i Elwira. Zastając go leżącego na łóżku i bezmyślnie wpatrującego się w sufit. Wiedziała dokładnie co się z nim dzieje, że cały czas myśli tylko o tym, że jej się może coś stać, bo do rozwiązania zostało raptem trzy tygodnie. Adam im było bliżej terminu tym bardziej stawał się nerwowy do tego już stopnia, że Joe i Hoss, aby mu się nie narazić z samego rana znikali i pojawiali się dopiero wieczorem.
Do Ponderosy wpadł z wizytą doktor Martin, który już nie słuchając marudzenia Adama udał się do Elwiry, a w myślach się tylko uśmiechnął. Jednak cała wizyta zaczęła się bardzo przedłużać, gdyż Elwira zaczęła rodzić. Adam przez ten czas nie mógł znaleźć sobie miejsca wtedy też pojawił się doktor oznajmując, że mężczyzna został ojcem i urodził mu się synek. Nim zakończył Adama już nie było. Opierając się przez moment o drzwi przygadał się kołyszącej chłopczyka w ramionach Elwirze. Adam obejmując żonę ramieniem pocałował w policzek.
-Jak będzie miał na imię nasz synek- spoglądając na niego postawiła mu pytanie Elwira.
-Może ty coś wymyślisz, ja jakoś nie mam do tego głowy.
-Pomyślmy- nieznacznie przeciągając ciszę- może Anthony.
-Dobrze kochanie.
Mocniej ją do siebie przytulił i nie spuszczając wzroku z synka od czasu do czasu ziewającego siedzieli w swoim pokoju.



KONIEC


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:10, 10 Maj 2014    Temat postu: Powrot Adama

Muszę cię pochwalić Kamilko ,że napisałaś ,tak długi ,ładny i opisowy fragment.
Cieszę się ,że wszystko dobrze się skończyło a Will poznał kobietę swojego życia.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Sob 21:10, 10 Maj 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:20, 10 Maj 2014    Temat postu:

Gdzie tarmoszenie? Peggy co prawda trochę szalała, ale na Willu....A tak poważnie, ciepłe, szczęśliwe zakończenie Very Happy fajne...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Camili Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 4 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin