Forum www.bonanza.pl Strona Główna www.bonanza.pl
Forum miłośników serialu Bonanza
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Bonanza -moje fanfiction
Idź do strony 1, 2, 3 ... 35, 36, 37  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Zoriny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 10:47, 06 Maj 2012    Temat postu: Bonanza -moje fanfiction

Był to upalny czerwcowy dzień gdy Joe Cartwright przyjechał do Wirginia City.
Powozem miała przyjechać panna Alex Morgan ,córka dawnego przyjaciela Bena.
Miała spędzić wakacje w Ponderosie.
Joe niezbyt cieszył się z tego że musi ją odebrać -Alex była Jankeską z Bostonu a z dzieciństwa pamiętał ją jako bardzo brzydką i złośliwą.
Jego orzechowe kręcone włosy falowały w słońcu ,uśmiechał się swoim zjawiskowym uśmiechem do większości przechodzących panienek a one w odpowiedzi również uśmiechały się uroczo.

-Tod zawołał czy przyjechał porany dylinżasns ?
-Już pół godziny temu Joe ten dyliżnasns odjechał z powrotem.
-A dziewczyna ?
-Jaka dziewczyna zdziwił się Tod.
-Nie wysiadała żadna dziewczyna ?
-Mnie pan szuka ?
Joe odwrócił się i dech zaparło mu z wrażenia.
Ognistorude włosy ,zielone oczy ,idealna figura.
-Miałam odebrać pannę Alex Morgan.Ale to niemożliwę by pani byłą nią.
-Dlaczego ?w oczach dziewczyny zaświeciły wesołe iskierki.
-Bo to takie chude brzydactwo.
-Joe Cartwrigt jesteś najgorzej wychowanym mężczyzną jakiego znam.
Nie dość że musiałam czekać na ciebie to jeszcze mnie obrażasz ,mówisz że jestem chuda i brzydka.
-Alex poczekaj.

Alex po kolacji wymówiła się bólem głowy i powiedziała że pójdzie się położyć.
Patrzyła przez okno na gwiazdy.
Jak wytrzyma na tej okropnej wsi dwa miesiące ?
Nie było tu ani teatru ani biblioteki i będzie z dala od Scotta.
Dobrze wiedziała że ojciec chciał ją odsperować od Scota którego uważał za bawidamka i łowcę posagów.
Dlatego wymyślił tą bujdę że przydaczą jej się wakacje na świeżym powietrzu.
Joe Cartwrigta nienawidziła od wczesnego dzieciństwa i gdy tylko go zobaczyła na stacji dawna nienawiść odżyła ze zdwojoną siłą.
Pokaże temu wiejskiemu lalusiowi gdzie jego miejsce.
Oczaruje go rozkocha w sobie a póżniej zadrwi sobie z niego -do dzisiaj pamiętała ile lez wylała przez żarty małego Joe,upokorzał ją na każdym kroku.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Nie 11:15, 06 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rika
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 20 Sty 2012
Posty: 4854
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 12:46, 06 Maj 2012    Temat postu:

Widzę, że wzięłaś się za Małego Joe. Fajnie, że zaczęłaś znowu pisać o Bonanzie.
Damsko-męskie problemy Małego Joe? Ciekawe, co dalej. Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 13:15, 09 Maj 2012    Temat postu: Bonanza -moje fanfiction

-Do kogo należy ta ziemia ?
-To Ponderosa młodzieńcze. Właśnośc Bena Cartwrigta. Większa od niejednego stanu ,ba od niejednego państwa. Całego lata nie starczy by to wszystko objęchać.
-Dziękuje panu.

Tod Ohara obejrzał się za młodym jeźdzcem.
Było w nim w coś takiego że wzbudziło to jego podejrzenia ,ale nie umiał tego swojego niepokoju określić.

Scott Kennedy skrył się za drzewami otaczającymi Ponderosę.
Był wysoki ,szczupły ,dośc przystojny miał jasne włosy i niebieskie oczy.
Duże rybie usta wykrzywiły się w ironicznym uśmiechu gdy zobaczył z daleka Alex.
-Nie Joe Cartwright nie bedę się do ciebie odzywać. Jak śmiałeś mnie pocałować ?
-Twoje usteczka wyglądają tak jakby prosiły o pocałunek.
Alex roześmiała się.
-Wszystkim dziewczynom mówisz to samo prawda ?Słyszałam że żadnej nie przepuścisz.Ile ich było ?
-To nieważne ,wiem że ty jesteś wyjątkowa.
Szczerośc i czystość jego spojrzenia sprawiły że poczuła się bardzo zmieszana.
Do końca życia zapamiętała ten jego wzrok -zwłaszcza że już nigdy póżniej nikt nie patrzył na nią w taki spósób.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Śro 20:49, 09 Maj 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rika
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 20 Sty 2012
Posty: 4854
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 17:16, 10 Maj 2012    Temat postu:

Przeczytałam już wcześniej, ale nic nie pisałam, bo czekam na ciąg dalszy Wink
Tu jeszcze nie bardzo wiadomo, dokąd to zmierza. I czy Mały Joe jest już bezczelny, czy jeszcze uroczy. Question


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 13:03, 26 Maj 2012    Temat postu: Bnanza moje fanfiction

Alex weszła do swojego pokoju.
-Scott co ty tu robisz ?
-Przyjechałam po ciebie.
-Po mnie ?
-Tak pobierzemy się i ucieknimy do Meksyku.
-Skąd weźmiesz pieniądze na podróż do Meksyku ?
-Mam pewien plan. Ty musisz tylko wieczorem wymknąć się niepostrzeżenie z domu.

Dziewczyna długo wierciła się niespokojnie po łóżku.
Gdyby mogła już wstać ,ubrać się -wszyscy jednak powinni spać.
U kogo pali się ta lampa ?
Pewnie to Adam siedzi i czyta ,tak jakby tu znajomośc Szekpira była potrzebna.

Nareszcie ciemno.
Hoss hrapie.
Chyba nic już jej nie grozi.

Jej klacz Hetty była ostra i narowista.
Lepiej jej nie budzić -pożyczy konia wuja Bena.
Pogłaskała starego rumaka z czułością myśląc o Scocie ,wspólnych pięknych planach i marzeniach.
Pobladła słysząc czyjeś kroki. Odwróciła się -Adam Cartwright przypatrywał jej się a jego zimne ,spokojne spojrzenie prześwietliło ją na wylot.
-Co ty tu robisz ?spytała.
-O to samo mógłbym ciebie zapytać.
-Wybieram się na nocną przejeżaczkę.
-Doprawdy ? A ja myślę że zamierzałaś uciec ,kradnąc konia mojego ojca Gdyby to był Joe albo Hoss mogła by wymyślić jakieś mało zręczne kłamstwo ,lub nawet się rozpłakać.
Ale na tego Cartwrigta nie działały łzy ani inne kobiece sztuczki.
-Nie powiesz nic wujkowi Benowi ?
-Oczywiście że powiem.

-Dziewczyna nie zjawiła się Scott. Trzeba zmienić nasz plan.
-Nie. Plan jest dobry.
-Myślisz że pomoże ci w napadzie na Ponderosę ?
-Jest głupia jak but i mnie kocha.


-Bedę musiał napisać do twojego ojca.
-Wujku Benie proszę tego nie robić.
-Wytłumacz mi w takim razie dlaczego nocą byłaś w stajni i zakładałaś damskie siodło na mojego konia ?
Żadna sensowna linia obrony nie przychodziła jej do głowy .
Wołaby już głośne krzyki i wymysły niż tak skonstrowane pytanie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Sob 13:13, 26 Maj 2012, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rika
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 20 Sty 2012
Posty: 4854
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:18, 26 Maj 2012    Temat postu:

Widzę, że akcja się rozwija. Ciekawe co będzie dalej?

Jedna mała uwaga, nie jestem fachowcem, ale brakuje mi "konstrukcji tekstu", zaczynasz każde zdanie od nowej linijki. Za to Kamila miała obniżoną ocenę za wypracowanie w szkole Wink

Ale tak też mogę czytać. Czekam na dalszy rozwój sensacyjnej akcji...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Rika dnia Sob 19:24, 26 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kamila7997
Szeryf z Wirginia City



Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 548
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:18, 27 Maj 2012    Temat postu:

to może teraz jakiś tekst od Leny? Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lena
Przyjaciel Cartwrightów



Dołączył: 04 Kwi 2012
Posty: 182
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:58, 27 Maj 2012    Temat postu:

Obawiam się że nie umiem pisać Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kamila7997
Szeryf z Wirginia City



Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 548
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:21, 27 Maj 2012    Temat postu:

Lena napisał:
Obawiam się że nie umiem pisać Razz


Aj, tam! Przesadzasz! Każdy ma dryg do pisania, tylko może czasami nie może go odkryć.

Właśnie Lenko, przypomniałaś mi, że muszę wrzucić moją pierwszą część opowiadania Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:28, 06 Sie 2012    Temat postu: Bonanza -moje fanfiction

Z dedykacją dla Ani
-Kocham Alex i chce ją poślubić.
Ben milczał ,Joe spojrzał ze złością na chichoczych Adama i Hossa.
-A czy ona też tego chce ?Ben spojrzał poważnie na syna. To wspaniała dziewczyna ale mam wrażenie że coś przed nami ukrywa.

Alex udała się na przejażdzkę.
Czuła że musi zebrać w sobie myśli. Nie potrafiła poradzić sobie z własnymi uczuciami.
Kocham Scotta powtarzała sobie -dlaczego wiec ostatnio przed zaśnieciem nie widziała jego twarzy tylko obraz małego Joe ?
Te jego oczy jak gwiazdy -nie umiała być tak jak dawniej złośliwa i droczyć się z nim.
Nie potrafiła sobie wytłumaczyć dlaczego -przecież nic się nie zmieniło.
Tego popołudnia wujek Ben miał pojechać z Adamem i Hossem kupić bydło.
W Ponderosie została sama z Joe i HopSingem.
Czuła że Joe chce jej powiedzieć coś ważnego -nie chciała tego słuchać.
Wrodzona uczciwowośc wobec samej siebie jaka ją cechowała zaprzeczała jednak temu.
Bała się że to co on powie sprawi jej radośc ,że będzie chciała kochać i być przez niego kochaną.

Z daleka ujrzała Scotta i serce mocniej jej zabiło.
Nie widział jej rozmawiał z jakimś człowiekiem którego nigdy wcześniej tu nie widziała.
Człowiek ten nie spodobał się jej -miał lisią twarz i spojrzenie jadowitego węża.
Zobaczyła że wchodzą przez okno jej pokoju.
Sparaliżował ją jakiś dziwny nieogarniety lęk.
Usłyszała strzał ,jeden a potem drugi.
Zeskoczyła z konia i pędem wbiegła do domu.
HopSing leżał związany a Joe -lezał cały w kaluży krwi.
Scott odwrócił się i ją zobaczył.
-Nie krzycz maleńka. Wszystko ci wytłumaczę.
-Nie zbliżaj się do mnie.
-Musiałam coś wymyślić byśmy mogli zacząc nasze wspólne życie.
-Ojciec miał rację .Jesteś nic nie wart.
Uderzył ją tak mocno że upadła na ziemię i straciła przytomność.

-Ben nie mam dobrych wieści doktor Martin ostrożnie dobierał słowa.
Jak przekazać przyjacielowi wiadomośc która mogła złamać mu serce ?
-Joe stracił wzrok. Możliwe że nigdy już go nie odzyska.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:35, 06 Sie 2012    Temat postu:

Zorina, teraz to Anię załamałaś. Uszkodzić piękne oczy Joe! I kto go teraz wyleczy? Doktor Martin?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ania2784
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 23 Cze 2012
Posty: 4040
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 20:39, 06 Sie 2012    Temat postu:

Za dedykacje bardzo dziękuję. Fajne opowiadanie. Mam cichą nadzieję, że dr. Martin w Twoich rękach okaże się jednak większym specjalistą niż w moich. Trochę mi smutno, że to właśnie oczy Joe musiały ucierpieć, takie śliczne, brązowe oczka Sad Sad . Jestem ciekawa co będzie dalej i gdzie się podział ten cały Scott. Mam nadzieję, że ktoś go dorwał, np. Adam. I najpierw go zbił a potem odprowadził do szeryfa. Bardzo proszę o jeszcze. Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 11:29, 07 Sie 2012    Temat postu: Bonanza -moje fanfiction

Alex spokojnie bez emocji odpowiadała na pytania szeryfa.
Wszystko co się wydarzyło było koszmarnym ,nierzeczywistym snem z którego chciała się jak najszyciej obudzić.
Bo przecież coś takiego nie mogło się zdarzyć.
A jednak -idealny obraz Scotta rozpadł się na kawałki i zobaczyła go takiego jakim był naprawdę.
Wzbudziło w niej to wszystko wstręd i pogardę -najbardziej pogardzała samą sobą że wierzyła w czułe słówka tego łajdaka.
Te słodkie ,brozowę oczy nie ujrzą już nigdy światła -choćby miała oddać duszę samemu diabłu znajdzie sposób by Joe odzyskał wzrok.

-Nie bedę jeździł konno.
-Joe całe życie jeździłeś konno.
-Ale wtedy nie byłem ślepy. Niewidomi nie jeźdzą konno.
-Twój ojciec ,Adam i Hoss mają cie całe życie obsługiwać ?
-Co cię to może obchodzić ? Niedługo wyjeżdzasz.
-Wręcz przeciwnie.Zostaję.
-Po to by mnie niańczyć ? Nie potrzebuje litości od nikogo ,nawet od ciebie ,zwłaszcza od ciebie.

-Do diabła Joe Cartwrigt nie poznaje cię. Rozczulasz się nad sobą jak jakaś panienka.
Gdy zdała sobie sprawę co powiedziała umilkła przerażona.
Joe jednak roześmiał się po raz pierwszy od kilku tygodni -ta odzywka bardziej pasowała do Alex jaką znał niż ta jej sztuczna czułość i troskliwość.
Roześmiała się także ale po jej policzkach płynęły łzy.
Była zadowolona że Joe tego nie widzi.
Wyczuł jej smutek bo naglę dotknął reką jej twarzy.

Adam i Hoss siedzieli pijąc piwo w sallonie gdy zobaczyli że wchodzą tam dwaj mężczyźni.
Jednego poznali -był to człowiek którego Alex określiła jako mężczyznę o lisiej twarzy -niejaki Dexter Hamilton który kilka lat temu pracował w Ponderosie a zwolniony został za kradzież.

-Stawiam wszystkim kolejkę rzekł Dexter do barmana.
-Skąd masz tyle pieniędzy Dexter ?
-Znalazłem pracę .A to mój przyjaciel Tom Mackurr.
-O Cartwrigtowie .Słyszałem o napadzie na Ponderosę . Podobno was braciszek stracił wzrok to prawda ?

Dexter naglę poczuł na plecach silną niedźwiedzią łapę -to Hoss go trzymał i w dodatku w górze.
Towarzysz Dextera siegnął po broń ale nie zdążył jej wyciągnąc z kabury gdy zobaczył wycelowany w siebie pistolet i zdecydowaną minę Adama Cartwrigta.
-Teraz sobie porozmawiamy powiedział spokojnie Adam. Naprawdę nazywasz się Tom Mackurr .
-Tak. I co cię tu sprowadziło w te strony ?
-Bedę pracować w kopalni.
-Nie wyglądasz na górnika. Skąd pochodzisz ?
-Z Georgi.
-To dziwne bo nie masz akcentu południowca. A teraz mów prawdę bo inaczej mój brat wydusi to z twojego kumpla. I nie będzie to miły widok.
-Scott powiedz im ,inaczej mnie to bydle udusi.
-Ten człowiek oszalał .Nie znam żadnego Scotta.
-Hoss puśc Dextera. Idziemy z nimi do szeryfa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ania2784
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 23 Cze 2012
Posty: 4040
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 11:46, 07 Sie 2012    Temat postu:

Jakbym czuła, że Adam znajdzie Scotta. Szkoda, że przypadkiem, ale dobre i to. Co będzie dalej? Zainteresowana jestem zwłaszcza oczami. No i relacją między Joe a Alex. Czy to się dalej rozwinie?
Scott i ten drugi idą do szeryfa, więc tu raczej wszytko jest jasne. Mam nadzieję, że w drodze do więzienia nie zwieją.
Zorina, podobają mi się Twoje opowiadania. Są krótkie, ale pozostawiają bardzo dużo miejsca wyobraźni. Czekam na ciąg dalszy. SmileSmileSmile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:28, 07 Sie 2012    Temat postu:

Wiedziałam, że bracia dopadną tych zbirów i praworządny Adam zaciągnie ich do szeryfa... ale co z Joe? Czy odzyska wzrok? I czy zostanie z Alex?
Zorina, dlaczego tak stopniujesz napięcie? Co dalej?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Zoriny Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3 ... 35, 36, 37  Następny
Strona 1 z 37

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin