Forum www.bonanza.pl Strona Główna www.bonanza.pl
Forum miłośników serialu Bonanza
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wysoka stawka
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Zoriny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:35, 01 Mar 2015    Temat postu: Wysoka stawka

Elizabeth Moore ,była prześliczną młodą kobietą o majowym uśmiechu i fiołkowych oczach. Jej włosy były czarne jak węgiel a cera biała jak płatki świeżego śniegu.
Wysoka ,smukła jak brzoza ,poruszała się jak przystało damie powoli i z wdziękiem.
Wszyscy oczekiwali zaręczyn Elizabeth z Jackiem Stewardem. Ten młody ,przystojny ,ambitny , prawnik który przyjechał z Waszyngtonu był uważany za doskonałą partię.
Nie wzbudzał w niej specjalnych uczuć ,które jak wiedziała z książek ,przystają zakochanej pannie. Co gorsza zaś nudziła się bardzo w jego towarzystwie.
Był bardzo oficjalny ,sztywny i chłodny i podejrzewała ,że oświadczył się jej tylko po to by zrobić większą karierę i zostać zięciem gubernatora Nevady ,ale nie miało co do tego pewności.
Wiosenny bal urządzany przez gubernatora ,był wielkim wydarzeniem.Na stole ,przykrytym białym obrusem ,były półmiski z jedzeniem ,serami ,pieczenią ,wielkim śmietankowym tortem a w złotych błyszczących kieliszkach ,nalane było najlepsze wino.
Elizabeth ucieszyła się ,że ojciec zaprosił Cartwigtów ,których bardzo lubiła. Byli porządną szanowaną rodziną ,a po za tym wszyscy trzej synowie Bena byli przystojni i bardzo sympatyczni. Na balu było wiele pań ale Elizabeth gasiła je wszystkie swoją pięknością ,świeżością i wdziękiem młodziutkiej ,budzącej się do życia wiosny.
Była w lawendowej sukni.
-Uczyni mi pani zaszczyt i zatańczy ze mną -usłyszała nagle dźwięczny ,melodyjny głos. Mężczyzna ten był wysoki ,ciemnowłosy i piękny ,chyba go nie znała.
Miał mały ,czarny dobrze ostrzyżony wąsik ,a w uśmiechu odsłonił swoje nieskazitelne białe zęby.
-Nie znam pana ,panie.
-Cartwright. Will Cartwright -przedstawił się mężczyzna ,kłaniając się z przesadną grzecznością. Był doskonale ubrany w białą ,plisowaną koszulę i ciemne spodnie.
Teraz Elizabeth przypomniała sobie ,że słyszała niedawno pojawił się ten zaginiony bratanek Bena.
-Miło pana poznać panie Catwright -rzekła Elizabeth z promiennym uśmiechem. Z radością zatańczę z panem.
Wziął ją za rękę i zaprowadził na parkiet. Gdy jeden taniec się skończył ,poprosił o następny ,a ona się zgodziła.
-Jest pan doskonałym tancerzem -rzekła Elizabeth ,gdy płynęli razem w walcu. Wie pan ,że wysocy mężczyźni ,są zwykle kiepskimi tancerzami.
-Z taką partnerką każdy byłby doskonałym tancerzem -odparł z uśmiechem. Jestem chyba strasznie nieuprzejmy i inni goście mnie znienawidzą ,że zajmuję pani cały czas.
-Nie ma nic przeciwko temu ,żeby mi pan zajmował cały czas -odpowiedziała dziewczyna ,obdarzając go swym najpiękniejszym uśmiechem.
Muzyka przestała grać ,a on podziękował jej za taniec biorąc jej dłoń w swoją i składając tam delikatny pocałunek. Spojrzała w jego piwne oczy i coś się wtedy wydarzyło ,choć żadne z nich nie zdało sobie sprawy ,że była to przełomowa chwila w ich życiu. I żadne późniejsze wydarzenia nie mogły już tego zmienić.

-Przez cały wieczór tańczyłaś i flirtowałaś z tym Cartwrigtem -zauważył Jack następnego dnia ,gdy Elizabeth wybrała się z nim na popołudniową przejażdżkę.
Nie podoba mi się to. Jako moja narzeczona.
-Nie jestem twoją narzeczoną -odparła Elizabeth cichym ale stanowczym głosem. Kiedy do ciebie dotrze ,że nie chce za ciebie wyjść ? Nie kocham cię.
-Naczytałaś się groszkowych romansów -odparł Jack złośliwym tonem. Miłość to słowo dla sklepikarzy a nie ludzi o naszej pozycji społecznej. Wiesz ile kobiet zemdlało by ze szczęścia ,gdybym poprosił je o rękę ?
-To poproś o rękę te kobiety a mi daj spokój -rzekła dziewczyna ,tonem jakiego nigdy wcześniej u niej nie słyszał.

_________________


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:38, 01 Mar 2015    Temat postu:

Will wywarł ogromne wrażenie na Elizabeth. On też nie jest obojętny na nią.
Między nimi chyba zaczyna rodzić się uczucie. Jackowi Stewardowi to nie jest w smak. Zrobi wiele, by zniszczyć to uczucie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ADA
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:21, 01 Mar 2015    Temat postu:

Jack Steward przedstawiony został, jako nad wyraz zarozumiały i pewny siebie człowiek. Powiem dosadnie - bufon. Zdaje się, że uprzykrzy Elizabeth życie, zwłaszcza, że pojawił się Will. Zobaczymy, co będzie dalej Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:26, 01 Mar 2015    Temat postu:

Pytanie czy zrobi będzie uprzykrzał jak ostatni łajdak czy w białych rękawiczkach.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 23:04, 01 Mar 2015    Temat postu:

Elizabeth Moore i Will Cartwright z pewnością wyglądali bardzo pięknie na parkiecie. Nic dziwnego, że Jack Steward poczuł się zazdrosny. Ciekawe, czy coś czuje do Elizabeth czy to tylko interes. Jest jeszcze ojciec panny. Być może gubernator Nevady nie będzie życzył sobie za zięcia kogoś pokroju Willa...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 23:20, 01 Mar 2015    Temat postu:

Słuszne spostrzeżenia Mada. Rolling Eyes

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 11:13, 02 Mar 2015    Temat postu:

Jedna kobieta i dwóch adoratorów. Do tego nie wiadomo, jak się zachowa tata? Zobaczymy, co z tego się rozwinie ... może jeszcze ktoś się pojawi?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucy
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 19 Gru 2014
Posty: 1405
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bytom, Górny Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 16:48, 07 Mar 2015    Temat postu:

"Wszyscy oczekiwali zaręczyn Elizabeth z Jackiem Stewardem."
"oświadczył się jej"
"Nie jestem twoją narzeczoną"
Chyba nie do końca rozumiem. Oświadczył się i nie został przyjęty? Czy Elizabeth Moore powiedziała, że musi się jeszcze zastanowić?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 16:51, 07 Mar 2015    Temat postu: Wysoka stawka

Jack nie rozumie odmowy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucy
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 19 Gru 2014
Posty: 1405
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bytom, Górny Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 16:55, 07 Mar 2015    Temat postu:

A to buc Embarassed

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 10:34, 11 Mar 2015    Temat postu: Wysoka stawka

W saloonie był przyklejony afisz o mających się odbyć za kilka tygodni wielkim wyścigu konnym. Zwycięzca miał otrzymać pięć tysięcy dolarów.
-Zamierza pan startować -spytał Jack ,patrząc na Willa.
-Może -odpowiedział mężczyzna.
-Gdyby pan wystąpił i wygrał ,to później mógłby się pan stąd wynieść -rzekł Jack ,patrząc na niego zimnym wzrokiem.
-A czemu pan sądzi ,że zamierzam się stąd wynieść ?
-Powinien pan -odparł Jack ponurym głosem ,bo nie pozwolę by długo pan tu został i wchodził mi w drogę.
-Przyznam ,że nie bardzo rozumiem -odpowiedział spokojnie Will.
-Podoba się panu Liz ?
-Owszem ale ta rozmowa ,dużo mniej mi się podoba -rzekł Cartwright i wyszedł z saloonu.
Dzień był słoneczny ,pogodny ,na niebie nie było ani jednej chmurki.

Will jechał w stronę Ponderosy ,gdy zobaczył ,rozbity dyliżans.Podjechał tam prędko i zobaczył ,że w środku jest dwoje nieprzytomnych ludzi. Rozpoznał ,że to gubernator i Liz.

Liz nie pamiętała ,kiedy odzyskała świadomość i zorientowała się ,że jest w Ponderosie.
Ojciec nie żył ,wypadek jak się od razu domyśliła ,był staranie zaplanowany. Ponieważ nie udało im się przekupić ojca ,postanowili się go pozbyć.
Cały jej świat zawalił się w jednej chwili jak domek z kart ,spokój i bezpieczeństwo jakie dawał tata bezpowrotnie minęło.
Doktor Martin uważał ,że fizycznie wszystko jest w porządku ,a to ,że nie może chodzić ,jest bardziej kwestią psychiki .
Nie chciała z nikim rozmawiać i dotarcie do niej było bardzo trudne.
Tego dnia siedziała w pokoju ,na fotelu inwalidzkim. Will wszedł do pokoju i usiadł na krześle obok.
-Nie pojechał pan do Meksyku -spytała ,patrząc na niego.
-Nie.
-Przyszedł mi pan powiedzieć ,że rozumie pan co czuję i mam się nie poddawać -odgadła dziewczyna.
-Byłem dzieckiem jak zmarł mój ojciec i od tej pory zawsze radziłem sobie sam ,dopóki nie przyjechałem do Ponderosy -rzekł w zamyśleniu. Wtedy cały świat mi się zawalił ,wiec chyba rozumiem ,co pani czuję.
-Ale jest pan wolny ,może iść i pojechać dotąd chce -odpowiedziała dziewczyna. Nigdy nie wstanę z tego fotela. Proszę stąd wyjść ,nie chce pańskiej litości.
-Nie lituję się nad panią -odpowiedział.
-Doprawdy ? Kogo pan widzi ,kalekę ,bez przyszłości.
Myślał ,przez chwilę ,po czym delikatnie dotknął jej policzka.
-Liz -rzekł łagodnym i czułym głosem -widzę śliczną ,najbardziej uroczą kobietę pod słońcem. Nigdy nie zostawiam swoich przyjaciół bez pomocy są dla mnie ,bardzo ważni.Przepraszam ,powinienem powiedzieć ,panno Moore.
Poczuła ,że się zmienia pod wpływem dotknięcia ,jego dłoni. Jakby wstępowała w nią nadzieja i nowe życie.
-Nie musi pan przepraszać panie Cartwright -rzekła po chwili. Już dawno chciałam by mówił mi pan po imieniu ,pomijając te grzecznościowe formy.
Uśmiechnął się do niej , a młoda kobieta nie wiedziała ,kiedy i jak odwzajemniła jego uśmiech.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 12:29, 11 Mar 2015    Temat postu:

Ten wypadek gubernatora i Liz to chyba sprawka tego całego Johna, albo kogoś o kim jeszcze nic nie wiadomo.
Biedna Liz, ale dobrze, że ma wsparcie Willa. Dzięki niemu pewnie coś się zmieni w jej myśleniu o sobie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucy
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 19 Gru 2014
Posty: 1405
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bytom, Górny Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 13:33, 11 Mar 2015    Temat postu:

Biedna Liz! Miłość i wsparcie Willa, tak mocno doświadczonego stratą ojca, może pomóc jej w powrocie do zdrowia. Jej świat się zawalił, ale nie skończył, tylko zmienił.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:41, 11 Mar 2015    Temat postu:

Kto chciał przekupić gubernatora i dlaczego? No i co się stalo z woźnicą i pozostałymi pasażerami? W dyliżansie jeździło zwykle więcej osób ...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 16:30, 11 Mar 2015    Temat postu:

Kto postanowił się pozbyć gubernatora? Czy ta osoba chciała też uśmiercić dziewczynę, czy Lizz stała się przypadkową ofiarą?
Jack chyba nie odwiedza Lizz, odkąd dziewczyna straciła władzę w nogach. Confused


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Zoriny Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
Strona 1 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin