Forum www.bonanza.pl Strona Główna www.bonanza.pl
Forum miłośników serialu Bonanza
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Zagubiona w ciemności
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Zoriny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:07, 26 Maj 2015    Temat postu:

Dobrze, że została wdową. Mąż był łajdakiem. Nie wiadomo, jak potoczą się losy jej i Willa ... czy Emma wróci do równowagi?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:54, 27 Maj 2015    Temat postu:

Wierzę, że Will w końcu do siebie przekona Emmę. Inna inszość ile czasu musi upłynąć i ile cierpliwości musi z siebie wydobyć Will. To jednak przystojny facet, ciepły wyrozumiały, cierpliwy...pytanie na ile i jak długo.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ADA
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:21, 27 Maj 2015    Temat postu:

Willa i Emmę czeka ciężkie wyzwanie. Ona musi uzbroić się w cierpliwość , być czułym i cierpliwym. Ona musi wrócić do równowagi, przekonać się, że Will jest człowiekiem, na którego można liczyć Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 1 temat

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 9:14, 28 Maj 2015    Temat postu: Zagubiona w ciemności

-Czy Emma dobrze się czuje -spytał Ben ,gdy grali z Willem w waraby.
-Tak -odparł Will.
-Na pewno -Ben przyjrzał mu się uważnie.
-Masz rację wujku -przyznał młody mężczyzna po chwili. Nie jest dobrze i kompletnie nie wiem co zrobić. Boję się ,że całkiem się zamknie przede mną.
-Nie możesz się poddawać -rzekł Ben stanowczym głosem. Ona musi wiedzieć ,że jesteś przy niej.
-Czasem się zastanawiam -odparł Will w zamyśleniu -czy to nie stało się z mojej winy. Nie powinien jej pozwolić jechać z tym bydlakiem.
-Nie możesz tak myśleć -stwierdził Ben. Nie mogłeś przewidzieć co się stanie. A obwinianie się o to co się stało nie ma najmniejszego sensu.
Teraz musisz być przy niej i ją wpierać. A my będziemy wspierać ciebie ,bo jesteśmy rodziną. Pamiętaj o tym.

HopSing wyjechał na kilka tygodni ,by odwiedzić swoją rodzinę w San Francisco wiec Emma zajęła się sprzątaniem całego domu.
Była na górze ,gdy usłyszała dobiegające z dołu wrzaski.
-Willy co się dzieje -spytała schodząc ze schodów.
-A nic takiego -odparł z uśmiechem. Hoss i Adam chcą tylko zabić Joe.
-Jak to -spojrzała na niego zdumiona.
-Joe napisał w gazecie ,ile Adam wydał na kupno konia i że Hossowi podoba się Rozalka Miler. Susan ,żona Adama ,zdenerwowała się tą sumą a Hoss wstydzi się pokazać w mieście ,bo wszyscy się pytają ,kiedy się zamierza oświadczyć.
-Może powinieneś pomóc Joe ?
-Nie zamierzam się mieszać w ich sprawy -odpowiedział Will nie przestając się uśmiechać. Przyjdę tylko zidentyfikować zwłoki.
-Mam nadzieję ,że poznasz Joe bez trudu ,bo będzie jednak stał na własnych nogach -rzekła Emma i po raz pierwszy od dawna roześmiała się.
Przyjrzał jej się ,myśląc jak ślicznie wygląda w tej zielonej sukience. Miał ochotę wziąśc ją w ramiona ,całować i szeptać do ucha słodkie głupstwa.
Nie chciał jej jednak spłoszyć ,żadnym zuchwałym gestem,by jej nie stracić.
-Spojrzałem w górę a tam stałaś ty ,piękniejsza niż kiedykolwiek wcześniej -rzekł patrząc na nią z ciepłym ,delikatnym uśmiechem.
-Raczej zmęczona niż piękna -odpowiedziała Emma.Miałam sporo do sprzątania.
-Przecież nie było brudno.
-Może dla takich byków jak wy -odparła kobieta.
-Wiesz co ? Może teraz pojedziemy do pastora Stevensa i ustalimy datę ślubu.
-Dobrze -zgodziła się kobieta. Wezmę tylko szal.

Po ustaleniu daty ,Will zaczął rozmawiać z pastorem o Meksyku a żona pastora zaproponowała Emmie herbatę ,którą mogły wypić w drugim pokoju.
Izabela Stevens ,żona pastora ,była ładną ,filigranową blondynką o dużych zielonych oczach i delikatnej ,sympatycznej twarzy.
-Pani Emmo -rzekła po chwili milczenia -wydaję mi się ,że coś pani przeżywa. Ktoś panią skrzywdził prawda ?
Gdyby chciała pani z kim porozmawiać ,to może pani przyjść do mnie. Ja rozumiem .
-Naprawdę -spytała Emma niedowierzająco. Panią też ktoś zgwałcił ?
-Przepraszam -rzekła po chwili ,widząc ,że twarz pastorowej ,przybrała dziwny ,wyraz ,pełen bólu.
-Nie musi mnie pani przepraszać -rzekła Isabella. To się zdarzyło kilka lat temu ,zanim poznałam mojego męża ,znaczy pastora Stevensa.
Byłam ,dziewczyną z ubogiej rodziny ,a on był przystojny ,bogaty ,wydawał mi się księciem z bajki. Kiedyś przyszłam do jego domu ,byliśmy sami i rzucił się na mnie.
Chciałam umrzeć ,bo potem rozgłosił wszystkim w mieście ,że jestem łatwa a prawda nikogo nie interesowała. Musiałam wyjechać ,a potem poznałam Timo tego. Myślę ,że Bóg mi go przysłał ,bym uwierzyła ,że jednak istnieje miłość i dobrzy mężczyźni.

Will pomógł Emmie wysiąść z bryczki. Patrzyła przez chwilę na niego ,na jego twarz anioła ,po czym naglę pocałowała go w policzek.
-A to za co -spojrzał na nią zdziwiony.
-Po prostu cię kocham -odpowiedziała z lekkim śladem uśmiechu.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Czw 9:18, 28 Maj 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 9:19, 28 Maj 2015    Temat postu:

Emma powoli wychodzi na prostą. To chyba dzięki tej rozmowie z żoną pastora. Ona bardziej jej pomogła

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:51, 28 Maj 2015    Temat postu:

Pastorowa jest rozsądną kobietą i potrafi rozmawiać z parafiankami męża. Mam nadzieję, że Emma ułoży sobie szczęśliwe życie z Willem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 1 temat

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 11:49, 29 Maj 2015    Temat postu: Zagubiona w ciemności

Nie zapomniałeś obrączek -Will zwrócił się do Joe.
Joe zaczął nerwowo szukać po kieszeniach.
-Są -rzekł po chwili i roześmiał się. Nabrałem cię co ?
-Owszem -przyznał Will. Nie rób sobie więcej takich żartów.

Po zakończeniu ceremonii ślubnej ,Will zabrał Emmę do Ponderosy.
Przeniósł ją przez próg ,postawił na ziemi i pocałował w usta.
Gdy ich delikatne pocałunki ,zaczęły się robić coraz bardziej namiętne ,odsunęła się nagle od niego.
-Nie Willy nie mogę -rzekła ,patrząc mu prosto w oczy. Kocham cię ,ale nie potrafię ,rozumiesz ?
Milczał długo i się zaczęła się zastanawiać ,czy uzyska jakoś odpowiedź.
-Rozumiem -rzekł w końcu łagodnym ,czułym głosem i dotknął ręką jej policzka. Poczekam aż będziesz gotowa. Jeśli tylko dasz mi znak ,jeden ,subtelny znak ,to zniewolony padnę do twych stóp.
Noc poślubną Will spędził na fotelu ,a Emma zamknęła się w sypialni.
Minęło kilka miesięcy. Życie upływało pozornie spokojnie i zgodnie.
Ganiała go gdy palił cygaretki i wchodził do domu w butach ,bo tylko wnosił błoto. Gdy budziła się w nocy z krzykiem ,pukał do jej drzwi ,otulał ciepłym kocem i uspokajał niczym małe ,przestraszone dziecko.
Czasem pozwala by ją pocałował, ale nigdy nie wpuściła go do łóżka. Ta bariera między nimi wydawała się nie do przeskoczenia.
Pewnego wieczoru Emma siedziała sama w domu ,bo Will gdzieś pojechał,załatwić jakoś sprawę.
Zaczął padać ulewny deszcz ,zerwał się silny wiatr ,pod którego wpływem drzewa zaczęły się łamać jak zapałki.
Jej niepokój rósł z każdą chwilą. Wyobraźnia zaczęła podpowiadać jej najgorsze scenariusze ,że spadł z konia i się zabił ,leży gdzieś w rowie nieprzytomny albo uciekł do Meksyku ,bo znudziła mu się żona i praca na ranczu.
A w Meksyku było przecież tyle ładnych kobiet ,które by go rozweseliły.
W końcu usłyszała pukanie do drzwi.
Wpuściła go do środka.
-Coś taki przemoczony -spytała niemądrze.
-Bo pada -odpowiedział z uśmiechem.
-Bałam się ,że już nie wrócisz -wyznała a w jej oczach pojawiły się łzy.
-Skąd ten pomysł -spytał ze zdziwieniem. Przecież obiecałem ,że nigdy cię zostawię ,dalej w to nie wierzysz.
-Przepraszam -rzekła ,nie poznając własnego głosu.
Objął ją łagodnie i pocałował najpierw ,czoło ,potem policzki ,a na końcu usta ,które były miłe i słone od łez.
-Już w porządku kochanie ,nie denerwuj się -powiedział miłym ,ciepłym głosem. Gdyby nie ta burza ,wróciłbym wcześniej.
-Nie przeżyłabym ,gdyby ciebie nie było obok -wyznała kobieta.
Pocałował ją znowu a ona ku jego zdumieniu ,odpowiedziała gorąco językiem.
Jego mokre ubranie przylgnęło do jej sukienki.
-Naprawdę tego chcesz -spytał w przerwie między jednym pocałunkiem a drugim.
-Tak -odparła z przekonaniem. Chce.
Pozbyli się swych ubrań ,po czym wziął ją w ramiona i zaniósł do małżeńskiej sypialni.
Był ,czuły , cudowny i kochał się z nią tak jakby była porcelanową ,delikatną lalką.
Obudziła się rano i zobaczyła ,że pochyla się nad nią , i uśmiecha się tym swoim zjawiskowym uśmiechem.
-Dzień dobry kochanie. Co byś chciała zjeść na śniadanie ?

Pastorowa Stevens była w sklepie ,gdy wszedł tam wysoki ,przystojny ,mężczyzna ,postawny blondyn.
Na jego widok zbladła jak papier.
-Iza Miler -rzekł podchodząc do niej i uśmiechając się obleśnie. Kopę lat minęło.
-Nie wiem o czym pan mówi -rzekła ,prostując się z godnością. Nie znam pana.
Wyszła ze sklepu i udała się na plebanię.
Strach o których już zapomniała ,teraz do niej wrócił. Domyśliła się ,że Oliver Grand przyjechał do Wirginia City w interesach ,bo przecież było niemożliwe ,by wiedział ,że ona tu mieszka.
Już raz uczynił z jej życia piekło ,czy teraz zamierzał zrobić to ponownie ?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Pią 12:31, 29 Maj 2015, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 12:19, 29 Maj 2015    Temat postu:

Emma otworzyła się na Willa. Teraz chyba już będzie tylko lepiej między nimi.
Końcówka dość tajemnicza i zwiastuje jakieś kłopoty dla Izabeli.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:13, 29 Maj 2015    Temat postu:

Między Emmą a Willem na szczęście wszystko dobrze się ułożyło. Szkoda pastorowej, bo zdaje się tym razem to ona pewnie będzie miała kłopoty ... mam nadzieję, że sobie poradzi. To silna i mądra kobieta.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 1 temat

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 18:57, 30 Maj 2015    Temat postu: Zagubiona w ciemności

-Wczoraj ,gdy była burza ,zatrzymałem się na chwilę w salonie -rzekł Will ,gdy jedli wspólnie z Emmą kolację. Był tam jakiś dziwny człowiek ,wypytywał o naszą pastorową. Powiedział ,że przyjechał z Baltimore.
Will ze zdziwieniem zobaczył ,że Emma zbladła jak papier.
-Musisz jechać na plebanię i ją ostrzec -rzekła kategorycznym tonem.
-Powiesz mi o co chodzi ?
-Myślę ,że to ten człowiek ,który ją skrzywdził ,tak jak Lee skrzywdził mnie -wyznała Emma. Jedź tam ,proszę cię ,jedź tam jak najszybciej.

Izabela wyszła na wieczorny spacer. Nie lubiła być sama o tej porze w domu a mąż pojechał gdzieś z wizytą duszpasterską.
Poczuła naglę jakiś irracjonalny strach ,odwróciła się i zobaczyła Olivera Granda.
-Co za spotkanie -rzekł wykrzywiając usta w uśmiechu. Sama na spacerze ,szanowna pani pastorowa ?
-Owszem -rzekła Isabella starając się mówić ,spokojnym ,opanowanym głosem. Właśnie wracam do domu.
Chwycił ją za rękę tak mocno ,że aż syknęła z bólu.
-Nigdzie nie pójdziesz ty dziewko -rzekł ochrypłym głosem. Rozpowiadałaś kłamstwa na mój temat ,teraz musisz za to zapłacić.
-To nie były kłamstwa ,tylko prawda. Puść mnie ?
-Nie słyszał pan co dama powiedziała -Oliver Grand odwrócił się i zobaczył Willa Cartwrigta. Ma pan ją puścić ,inaczej pana zastrzelę.
Grand puścił Isabel i roześmiał się nieprzyjemnym ,wręcz diabelskim śmiechem i po chwili wyciągnął swój pistolet i strzelił w stronę Willa.
Ranny Cartwright osunął się na ziemię.
Isabel zaczęła biec. W końcu udało się jej dotrzeć w stronę plebanii i zaryglować drzwi.
Po chwili rozległy się kolejne strzały ,a potem nastała cisza.
Isabella nie wiedziała ile czasu upłynęło ,zanim usłyszała głośne pukanie do drzwi.
-Pani Stevens -usłyszała nagle jakiś miły męski głos. Proszę otworzyć ,to ja Will Cartwright.
W końcu otworzyła i wpuściła go do środka.
-Jak to możliwe ,że pan żyje -spytała ze zdziwieniem.
-Mam po prostu szczęście -odpowiedział z uśmiechem. Proszę się nie martwić ,on już nie skrzywdzi pani ani żadnej innej kobiety.
-Skąd pan wiedział ?
-Emma mi powiedziała -wyjaśnił Will. Ale nikt się więcej nie dowie.

Dwa tygodnie później
-Chciałabym już wstać -rzekł Will zwracając się do Emmy.
-O nie -zaprotestowała Emma. Słyszałeś co Susan mówiła ,nie możesz wstać ,dopóki rana się nie zagoi.
-Ale mnie już się nudzi -odpowiedział Will. Strasznie.
-Za kogo ja wyszłam -rzekła Emma z udawanym lamentowaniem.
-Za Cartwrigta -odparł mężczyzna z uśmiechem.
Emma myślała przez chwilę ,po czym usiadła przy łóżku męża ,pochyliła się nad nim i słodko pocałowała w usta.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:19, 30 Maj 2015    Temat postu:

Przez moment było bardzo dramatycznie gdy Will osunął się na ziemię.
Na szczęście wszystko się dobrze skończyło i dla niego i dla pastorowej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:07, 30 Maj 2015    Temat postu:

Na szczęście Will znalazł się w odpowiednim miejscu o właściwej porze. Jak dobrze, ze pastorowa zwierzyła się Emmie ze swoich przeżyć ... Dobrze, że Will wyszedł cało.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:43, 30 Maj 2015    Temat postu:

Emma i Will wreszcie w pełni razem. Very Happy A i pastorowa odetchnęła po chwili grozy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 1 temat

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 10:55, 31 Maj 2015    Temat postu: Zagubiona w ciemności

-Cała blacha ciasta zniknęła -rzekła Emma zwracając się do Willa. Ktoś ją chyba ukradł.
-To straszne -odparł Will rozbawionym głosem. Trzeba iść do szeryfa ,by zajął się szukaniem tego złodzieja.
W tej chwili usłyszeli jakiś hałas dochodzący ze spiżarni i pobiegli tam.
Słoiczek z konfiturami z malin ,jakie Emma zrobiła leżał potłuczony na ziemi ,a mała ,brudna ,dziewczynka w obdartej sukience ,patrzyła na nich z przerażeniem.
-Kim jesteś -spytał Will.
-Księżniczką Wiktorią -odparła dziewczynka po dłuższej chwili namysłu.
-Co księżniczka Wiktoria tu robi ? I czy wie ,co się stało z ciastem ?
-Nie będziemy na ciebie krzyczeć -zapewniła ją Emma. Jesteśmy po prostu ciekawi.
-Byłam głodna -wyznała dziewczynka.
Emma wzięła małą za rączkę i uśmiechnęła się.
-To teraz zjesz porządny obiad. Jestem Emma ,a to mój mąż Will.
Dziewczynka ,patrzyła na nich przez chwile ,aż w końcu odwzajemniła uśmiech Emmy.

Po zjedzeniu obiadu ,Emma zaproponowała małej ,że ją wykąpie a Will udał się do Roya ,by mu opowiedzieć o tym dziecku.
Wrócił wieczorem ,gdy mała już mała.
-Roy sądzi ,że mała może być córką Ernesta Burka -rzekł Will ,zwracając się do Emmy. Rzeczywiście ma na imię Wiktoria. Jej ojciec chleję na umór a ludzie w mieście mówią ,że zatłukł swoją żonę na śmierć.
-Gdy ją kopałam ,widziałam ślady na jej plecach -wyznała Emma. Powiedziała ,że spadła ze schodów. Dlaczego jest tyle zła ?
-Nie wiem -odparł obejmując żonę ramieniem. Ale nie pozwolę by tam wróciła.
-Byłeś kiedyś głodny i kradłeś z tego powodu ?
-Tak -odpowiedział Will. Rozumiem co znaczy.
Oboje umilkli. Will zaczął myśleć o swoim życiu ,zanim trafił do Pondrosy. O małym chłopcu ,który ruszył w drogę ,szukając swojego El Dorado ,bo po śmierci ojca ,nie chciał innej rodziny ani miejsca na stałe.
A potem o tej dziewczynce ,o dużych smutnych oczach ,która chwyciła go za serce. Miałaby ochotę zrobić coś jej ojcu bo bywał porywczy i nie umiał spokojnie patrzeć ,gdy widział ,że komuś dzieje się krzywda.
-Cieszę się ,że tak mówisz -Emma uśmiechnęła do męża. Jest taka słodka ,kochana i chciałabym ,żeby z nami została. I chciałam ci jeszcze powiedzieć coś ważnego. Nie było jakoś okazji do tej pory. My to znaczy ja -zarumieniła się lekko.
-O co chodzi najmilsza ?
-Jestem w ciąży -rzekła w końcu.
-To najwspanialsza wiadomość jaką ,kiedykolwiek usłyszałem -odparł ,uśmiechając się tak ,że skruszył by lodowiec. Bedę miał syna.
-A jak urodzi się córka ,to będziesz zły ?
-Nie ,będę zadowolony z tego faktu ,może nawet bardziej -zapewnił ją.
Pocałował ją delikatnie w usta i zapadła cudowna cisza.



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Nie 10:57, 31 Maj 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 10:58, 31 Maj 2015    Temat postu:

Biedna dziewczynka. Szkoda, że ma tak okropnego ojca.
Will i Emma chcą ją zabrać do siebie, ale to chyba nie będzie takie proste jak im się wydaje.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Zoriny Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin