Forum www.bonanza.pl Strona Główna www.bonanza.pl
Forum miłośników serialu Bonanza
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Zagubiona w ciemności
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Zoriny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 12:50, 20 Maj 2015    Temat postu: Zagubiona w ciemności

Will Cartwright postanowił zabrać Emmę Hewitt na przejażdżkę. Był to piękny ,słoneczny ,majowy dzień.
-Czemu się tu zatrzymaliśmy -spytała ,gdy pomógł jej zasiąść z konia.
-Podziwiać piękne widoki -odparł patrząc na nią z zachwytem.
Emma poczuła się nieco zmieszana pod wpływem tego jego ciepłego spojrzenia. Dawno już nikt tak na nią nie patrzył ,że czuła się piękna i adorowana.
Choć była już po 30 wyglądała wyjątkowo młodziutko i uroczo. Wyróżniały ją zielone oczy ,jasnorude włosy i delikatna cera.
Mieszkała w Ponderosie od kilku tygodni a czuła się tutaj jak w domu. Wszyscy traktowali ją ciepło i życzliwie ,jakby była członkiem ich rodziny a nie obcą kobietą ,w dodatku żoną bandyty ,który napadł na Ponderosę. Wiedziała ,że nigdy tej bezinteresownej dobroci nie zapomni ani nie będzie mogła jej w żaden sposób spłacić.
Nie żałowała tego ,że Lee trafił do aresztu a potem został stracony na stryczku ,bo wiedziała,że w pełni zasłużył na ten los. Stał się złym człowiekiem ,który lubił zabijać ,budzącym w niej strach i wstręt i z dawnego uczucia ,którym go kiedyś darzyła nic nie zostało.
Nie miała jednak bladego pojęcia ,jaką drogą chce teraz iść by pokierować swoim życiem. Najchętniej by została w Ponderosie ale nie mogła wiecznie siedzieć obcym ludziom na głowie.
Will również ją zastanawiał. Sprawiał wrażenie człowieka ,który nic innego nie robi przez całe życie ,tylko się pięknie uśmiecha i adoruję panie.
A równocześnie był autsajderem ,człowiekiem o niejasnej i burzliwej przeszłości i cwanym lisem ,umiejącym wyprowadzić bandytów w pole.
Gdy patrzyła w te jego oczy ,czuła ,że jest inny niż by wskazywała jego reputacja i nie mogła znieść gdy inni źle o nim mówili.
Ten wysoki przystojny brunet z małym czarnym dobrze ,przystrzyżonym wąsikiem ,od kiedy się pojawił budził wiele emocji u panien w Wirginia City. Do każdej z nich był miły ,uprzejmy i uroczy ale najwięcej czasu spędzał z Emmą na spacerach i rozmowach oraz uczeniu jej gry w szachy.
Miejsce ,gdzie zawiózł ją tego dnia było rzeczywiście przepiękne ,rozciągał się stąd widok na całą Ponderosę.
Jezioro migotało diamentowym pyłem ,przy którym musiały tańczyć wróżki ,te stare drzewa ,które wrosły głęboko w ziemie ,wyglądały dumnie i majestatycznie. Powietrze miało jakiś inny ,niezwykły zapach.
Gdzieś w oddali było miasteczko ,gdzie był kościół ,szkoła ,bank i saloon ale ono było minutowym domkiem dla lalek zbudowanym z zapałek ,w porównaniu z królestwem piękna ,gdzie rządziła rodzina Cartwrigtów.
Mężczyzna ze zdziwieniem zobaczył ,że po policzkach Emmy płynną łzy.
-Co się stało -spytał łagodnie ,podchodząc do niej.
-Tu jest jak w niebie -wyznała po chwili. Ale ja nie zasłużyłam na niebo ,skoro byłam z takim złym człowiekiem.
-Nieprawda -zaprzeczył Will. Zasłużyłeś na wszystko co najlepsze.
-Chciałabym tu zostać ale wiem ,że to niemożliwe -odparła kobieta ze smutkiem.
Myślał przez chwilę nad jej słowami aż w końcu ,przyciągnął ją do siebie ,łagodnie objął i delikatnie pocałował w usta.
Zaskoczona tym młoda kobieta ,oddała pocałunek bez namysłu.
Gdy ją w końcu puścił ,przez chwile stali i patrzyli na siebie w milczeniu.
-Możesz tu zostać na zawsze ze mną -powiedział patrząc jej prosto w oczy. Pokochałem cię już pierwszego dnia.
Milczała długo ,nie umiejąc znaleźć właściwych słów. Czuła ,że budzi się w niej coś nowego ,a przecież była pewna ,że ma w sercu już tylko lód i pustkę.
A teraz poczuła ,że przyszedł maj ,prawdziwa wiosna ,a przeszłość i żal można było utopić w słońcu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 12:58, 20 Maj 2015    Temat postu:

Jaki sympatyczny początek.
Jednak coś czuję, że kłopoty nie ominą Emmy i Willa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:28, 20 Maj 2015    Temat postu:

To dopiero początek, l tylko rozmowa, na razie nie widzę ciemności ... wszystko idzie ku dobremu ... chyba, że autorka coś trzyma w zanadrzu ...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:48, 20 Maj 2015    Temat postu:

Początek raczej spokojny, potwierdzam ciemności nie widzę. Laughing

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:20, 20 Maj 2015    Temat postu:

To już trzecie opowiadanie z Willem i Emmą. Bardzo lubisz tę parę.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:21, 20 Maj 2015    Temat postu:

Bardzo sympatyczna para. Ja bym ich nie męczyła tak bardzo przeciwnościami losu ...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:32, 24 Maj 2015    Temat postu: Zagubiona w ciemności

Will zawiózł Emmę do miasta bo miała odebrać telegram.
Przeczytała go i nie wierzyła własnym oczom. Naczelnik więzienia informował ją ,że poprzedni list jaki dostała o egzekucji jej męża trafił do niej przez pomyłkę ,bo tak naprawdę powieszony został inny więzień o podobnym nazwisku.
Jednak co gorsze ,jej mąż uciekł z więzienia i prawdopodobnie będzie jej szukał.
Poczuła mroczki przed oczami i zemdlała.

Obudziła się i zobaczyła pochylonego nad sobą Willa .
Dotarło do niej ,że jeśli Lee dowie się o jej związku z Willem ,jeszcze bardziej będzie chciał się zemścić.
-Masz szklankę wody podał jej do ust . Co było w tym telegramie ?
-Nic ważnego powiedziała Emma nie poznając własnego głosu ,który brzmiał zimnie i chropowato.
-Mogę go zobaczyć ?spytał .
-Nie odparła ostro Emma. Mówiłam ,że to nic ważnego . Odwieść mnie do domu dobrze ?
Gdy wysiedli z bryczki przed Ponderosą spojrzała mu prosto w oczy.
-Nie możemy się pobrać powiedziała.
-Przecież już się zgodziłaś spojrzał na nią z zaskoczeniem. Dlaczego nie możemy się pobrać ?
-Nie kocham cię powiedziała.
-Wiec to wszystko ,to były tylko głupie gierki z twojej strony ?
-Tak ,muszę wyjechać ,nie zatrzymuj się.
-Masz mnie za idiotę prawda ? na twarzy Willa pojawił się cień uśmiechu. Powiedz co było napisane w tym telegramie.
-Lee żyje .
-Co ?
-Naczelnik pomylił listy i dostałam wiadomość ,która miała dotrzeć do innej kobiety. To jeszcze nie wszystko ,on uciekł z więzienia.
-Tutaj cię nie znajdzie rzekł Will.
-Skąd taka pewność ? Już kiedyś próbowałam od niego uciec i mi się nie udało. I on cię nienawidzi a jak się dowie o nas.
Ukryła twarz w dłoniach a on ją mocno przytulił.
-Posłuchaj zaczął Will w Ponderosie jesteś bezpieczniejsza ,niż w jakimkolwiek miejscu na ziemi. Nie pozwolę by znowu cię skrzywdził.
-Ale on może cię zabić stwierdziła Emma.
-Doprawdy ? w oczach Cartwrigta pojawiła się wesoła iskierka . Wielu już próbowało ale jak widzisz ,mam się nieźle ,choć kiedyś nawet wstałem z grobu ,niczym ten biblijny Łazarz. Mam rodzinę ,która będzie stała po mojej stronie. O nic się nie martw ,najdroższa.
Emma jednak nie przestała czuć niepokoju ,bo dobrze znała możliwości swojego męża .
Dlaczego wszystko musiała się skomplikować tak bardzo ,właśnie wtedy gdy czuła się już wreszcie tak szczęśliwa i bezpieczna ?
Czy miało prawo narażać ,życzliwych jej Cartwrigtów na taką awanturę ?
Chciała by uciec ale za bardzo nie miała nawet dokąd ,bo wiedziała ,że psychopata ,chory z nienawiści i pragnienia zemsty znajdzie ją wszędzie.
Po za tym nie wyobrażała już sobie życia bez Willa.

Lee Hevit był ukryty za drzewami otaczającymi Ponderosę.
Wiedział ,że wszyscy Cartwrigtowie udają się na spęd bydła a w domu zostaje tylko Emma i HopSing.
Postanowił poczekać aż wyjadą.
Will właśnie żegnał się z Emmą.
-Będę tęskniła powiedziała ,patrząc mu prosto w oczy.
-Nawet nie wiesz ,jak ja będę tęsknił- pochylił się w jej stronę i delikatnie pocałował w usta .
Usłyszeli chrząkniecie.
-Dość już tego całowania -zarządził Ben surowo. Jedziemy .

Nie dojechali za zakręt gdy Will postanowił się wrócić.
-Mam jakieś złe przeczucia oznajmił.

Ledwie wszedł do domu ,gdy został uderzony z tyłu potężnym obuchem w głowę.
Gdy odzyskał świadomość Lee Hevit pochylał się nad nim ,trzymając w ręku pistolet.
-Proszę nie zabijaj go -Emma stanęła obok męża.
-Milcz dziwko odparł Lee. Zabije najpierw jego a potem ciebie.
-I co ci to da ?rzekł Will. Szeryf w końcu cię złapię i tym razem nie unikniesz stryczka ,za podwójne zabójstwo .
-Za to ,że ukradłeś moją żonę ,należy ci się jakaś kara powiedział Lee.
-Lee wrócę z tobą ,zrobię wszystko co chcesz ,tylko nie zabijaj go odezwała się znowu Emma.
Lee milczał przez chwilę ,po czym włożył broń do kabury.
-Dobrze ,daruje mu życie powiedział Lee Hevit.
Odjechali ,a Will dopiero teraz usłyszał dźwięki dochodzące z kuchni. HopSing leżał tam związany.

Lee i Emma znaleźli jakiś mały opuszczony domek.
-Tutaj przenocujemy powiedział. Popchnął ją mocno i upadła na łóżko.
-Zapomniałaś już o tym ,że jesteś moją żoną ?
-Zostaw mnie powiedziała cicho ale z godnością.
-Wolisz Cartwrighta ode mnie tak ? odparł z wściekłością. Emma patrzyła na niego ze wstrętem,próbowała się bronić ale był silniejszy . Podarł jej sukienkę ..

Ben ,Adam ,Hoss i Joe wrócili ze spędu bydła. Hop Sing opowiedział im wszystko ,o tym ,że Will wyjechał zaraz po tym jak ten człowiek porwał panią Hevit. Mówił ,że jest jej mężem.
Ben zmartwił się tym bardzo ,bo nie chciał by Will znowu wpadł w kłopoty. Spojrzał na synów ,chwilami ,wszyscy rozumieli się bez słów.
Znaleźli Willa w jakimś saloonie w Carson City ,szukał informacji na temat Lee.
-Co wy tutaj robicie ?spojrzał na nich z jakoś jakby niechęcią.
-Chcemy ci pomóc odparł Ben.
-Dziękuje rzekł Will z godnością ale to tyko i wyłącznie moja sprawa. Nie chce was w to mieszać.
-Jesteś jednym z nas stwierdził Adam i czy tego chcesz ,czy nie to jest nasza sprawa. Sprawa Cartwrigtów ,nas wszystkich.
-Tak potwierdził Joe ,zawsze robimy wszystko razem. Proszę ,nie zaczynaj gadek o tym ,że całe życie życie robiłeś wszystko sam. Tak było kiedyś ,teraz masz rodzinę.
-Ale zaczął Will.
-Jeśli dalej do ciebie nie dociera ,co tata ,Adam i Joe ci powiedzieli ,to obiję ci gębę i wtedy zrozumiesz- odezwał się Hoss.
Will roześmiał się.
-Co za rodzinka przyznał. I choć nie chciał się do tego przyznać sam przed sobą ,był naprawdę wzruszony ich postawą i dumny ,że należy do ich klanu.
Teraz zrozumiał jak wielką wagę mają słowa o tym ,że ma się rodzinę.
Nie był sam ,miał ludzi ,którzy za nim murem ,bez względu na okoliczności.
A przecież kiedy przybył do Ponderosy ,czuł się tam obcy ,tak jakby przez pomyłkę ,trafił na przyjęcie na które zaproszenie dostał ktoś inny .
To ranczo należało do Bena i jego synów oni ,stanowili charakter tego domu.



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Pon 8:58, 25 Maj 2015, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:35, 24 Maj 2015    Temat postu:

To się porobiło.
Emma poświęciła się dla Willa. Musi go bardzo kochać.
Z pomocą rodzinki na pewno uda mu się znaleźć Emmę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 11:54, 25 Maj 2015    Temat postu: Zagubiona w ciemności

Mogę się przysiąść -wysoki ,postawny mężczyzna o niezbyt przyjemnej twarzy stanął obok stolika Cartwrigtów. Na jego czarnej kurtce lśniła żółta oznaka gwiazdy szeryfa federalnego.
-Proszę -rzekł Ben.
-Jestem Sam Montana -przedstawił się mężczyzna i po chwili usiadł na krześle. Słyszałem ,że szukają panowie Lee Hevita ,to moje zadanie. Nie wiem jakie macie z nim porachunki ale proszę tego zaprzestać i wracać do domu.
-Nie mogę wrócić do domu ,dopóki nie odnajdę Emmy -odezwał się Will stanowczym głosem.
-Coś pana łączy z tą kobietą -szeryf przyjrzał mu się uważnie.
-Tak -Will spojrzał prosto w oczy szeryfa. Zakochaliśmy się w sobie. Pojechała z nim ,bo chciała mnie ratować. Musze ją odnaleźć ,bez względu na wszystko.

-Nie udawaj ,że nie było ci dobrze -Lee spojrzał na Emmę z obleśnym uśmiechem. Wszystkie kobiety to lubią.
Emma siedziała skulona na łóżku ,nie będąc wstanie podnieść głowy i spojrzeć na niego.
Czuła się brudna ,poniżona i nic nie warta ,bo Lee potraktował ją jak szmatę ,tanią dziewkę z saloonu ,którą mógł sobie wsiąść kiedy i jak chciał.
Nic ją nie przygotowało na tą grozę ,którą doznała od człowieka ,którego kiedyś kochała ,teraz był dla niej obrzydliwym potworem ,budzącym strach i wstręt.
To że krzyczała ,próbowała się bronić ,tylko go podniecało i wzmagało jego agresję. A potem już była za słaba i wszystko było kołującą straszną ciemnością.
Pomyślała o Willu ,jego przystojnej ,zacnej ,dobrej twarzy i łzy zaczęły spływać po jej policzkach. Nie wiedziała czy kiedyś jeszcze go spotka ,zresztą czuła ,że nie jej już godna jego miłości ,miłości ,żadnego porządnego mężczyzny.
Chciała umrzeć i zniknąć ,rozpłynąć się w powietrzu. Nie było żadnej nadziei na nic,na cokolwiek.
Świat się pomylił ,a ona znalazła się na dnie ,gdzieś głęboko gdzie nie ma żadnych kolorów. Nie ma maja ,kwiatów ani słońca.
Iskrzące wzgórza Camelot nigdy nie były tak odległe ,prawda mówiąc nigdy nie istniały.







Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Pon 12:01, 25 Maj 2015, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 12:01, 25 Maj 2015    Temat postu:

Szeryf może sobie prosić o wszystko, ale Cartwrightowie zrobią po swojemu. Z resztą sam nie wiele zrobi.
Oby szybko ją odnaleźli.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:44, 25 Maj 2015    Temat postu:

Ale zaserwowałaś Emmie przeżycia. Crying or Very sad Mam nadzieję, że Carwtrights szybko ją znajdą, zwłaszcza Will oczywiście. Surprised

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Pon 17:44, 25 Maj 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ADA
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:30, 25 Maj 2015    Temat postu:

Lee Hevitt stał się wyjątkowo obleśnym typem. Zafundował Emmie prawdziwą traumę. Mam nadzieję, że Cartwrightowie odnajdą ją, ale obawiam się, że po takich przeżyciach trudno będzie jej wrócić do równowagi. Confused

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 0:56, 26 Maj 2015    Temat postu:

No to tych ciemności sporo się teraz pojawiło. Mam nadzieję, że Emma da sobie radę z nimi. Sporo zależy od Willa ... Zobaczymy .... Emma trafiła na wyjątkowo wrednego typa ... niestety Sad

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:35, 26 Maj 2015    Temat postu: Zagubiona w ciemności

Sam Montana i Cartwrigtowie zobaczyli opuszczoną chatkę.
-Oni tam są -powiedział nagle Will.
-Skąd pan wie -zdziwił się szeryf.
-Pamiętam to miejsce -wytłumaczył mężczyzna. Kiedyś byłem tu z moim przyjacielem z Meksyku i jego żoną.Po za tym wiem jaki jest Lee.
-Dobra -rzekł szeryf zsiadając z konia. Może pan iść ze mną ,tylko proszę nie robić nic głupiego.
Mężczyźni weszli do chatki. Po chwili rozległy się głośne strzały.
Szeryf Sam Montana pochylił się nad zwłokami Lee Hevita. To Lee widząc szeryfa ,pierwszy wyciągnął broń i za ten głupi błąd zapłacił.
Will podszedł do Emmy ,która trzęsła się jak w febrze. Objął ją i przytulił.
-Już jesteś bezpieczna kochanie -rzekł łagodnym ,czułym głosem. Wszystko już będzie dobrze ,obiecuję ci.

Minęło kilka tygodni. Po powrocie do Ponderosy Emma unikała Willa i siedziała prawie cały czas zamknięta w swoim pokoju.
Nie chciała z nikim rozmawiać. W nocy nie mogła spać ,bo wracały wspomnienia ,tej okropnej ,plugawej historii.
Lee nie żył, a ona ciągle pamiętała dotyk jego rąk ,ust ,to wszystko co napawało ją obrzydzeniem.
Tego popołudnia Will wszedł do jej pokoju ,bo nie zdążyła zamknąć drzwi.
-Musimy porozmawiać -rzekł stanowczym głosem.
-O czym -spytała tępo siadając na fotelu.
-Proszę cie -rzekł biorąc krzesło i siadając obok -nie odsuwaj się ode mnie. Kocham cię i chce być przy tobie.
-Dalej chcesz się ze mną ożenić -rzekła ,nie poznając własnego głosu.
-Tak -odpowiedział patrząc na nią z czułością. Wszyscy mnie zawsze uważali ,za takiego niebieskiego ptaka ,ale naprawdę chce się z tobą ożenić.
-To nie ma sensu -odparła kobieta. Powinieneś mieć piękną ,młodą i niewinną żonę a ja nie zasługuje na nic. Zgwałcił mnie i ja dorosła kobieta ,wołałam ,by przyszła mama i mnie uratowała.
Łzy zaczęły spływać po jej policzkach ,delikatnie dotknął ręką jej twarzy. Mimowolnie się wzdrygnęła.
-Odejdź -rzekła. Zostaw mnie samą proszę.
-Nie odejdę -odparł Will. Nigdy cię już samej nie zostawię. Wiesz ,że nie chce cię skrzywdzić ani sprawić ci przykrości ,bo za bardzo cię kocham.
To nie była twoja wina ,to wyłącznie wina tego łajdaka. Jesteś najpiękniejszą ,najcudowniejszą ,najwspanialszą kobietą pod słońcem.
Bedę ci to powtarzał każdego dnia ,że moja miłość jest większa niż ocean i bardziej gorąca niż słońce i nic na świecie nie może tego zmienić.
Wolałabym umrzeć nawet jutro niż gdybym nawet miał przeżyć tysiąc lat nie znając ciebie. Gdybyś umarła ,ja też bym umarł.

Spojrzała w jego oczy i poznała ,że mówi prawdę ,bo oprócz tego ,że był wyjątkowo przystojny ,miał w sobie ciepło i dobro.
A mimo jego miłości nie wiedziała ,czy może uwierzyć w tą nadzieję dla siebie ,dla ich związku.
Lee podeptał jej dumę i kobiecą godność ,sprawił ,że osunęła się w mrok i ciężko było uwierzyć ,że istnieję dla niej światło i normalne życie.
Życie bez koszmarnych snów ,które sprawiały ,że budziła się przestraszona i zlana potem.
Tak by chciała to wymazać z pamięci ,ale nie umiała ,nie mogła cofnąć czasu.
Nie wiedziała czy da radę normalnie funkcjonować ,co w ogóle znaczy słowo normalnie ?
Przyszłość była wielką niewiadomą.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:37, 26 Maj 2015    Temat postu:

Miłość Willa z czasem wyciągnie Emmę z ciemności.
Będzie musiał mieć jednak sporo cierpliwości dla niej


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Zoriny Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin