Forum www.bonanza.pl Strona Główna www.bonanza.pl
Forum miłośników serialu Bonanza
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Znak Zorro -nadzieja i miłość.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Zoriny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:21, 10 Sty 2015    Temat postu:

No i jest uczuciowy trójkąt Diego - Maria - Ricardo ... a w tle czai się i tajemniczy Zorro. Co z tego wyniknie? Czy Ricardo tak łatwo zrezygnuje? To pomysłowy facet jednak ... i chyba wie czego, a raczej kogo chce ... w każdym razie dobrze, że Diego wyzdrowiał. Teraz może zabrać się za porządkowanie Very Happy

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ewelina dnia Sob 21:22, 10 Sty 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 11:56, 11 Sty 2015    Temat postu: Znak Zorro -nadzieja i miłość.

Luis Ramon przetarł ze zdziwienia oczy.
-Zorro ,co ty robisz tutaj w mojej sypialni ?
-Masz przestać ,dręczyć niewinnych ludzi -odpowiedział mężczyzna w czarnej masce.
-Zamaskowany tchórzu ,pozwól ,że się ubiorę i wezmę szpadę do ręki ,to się przekonasz z kim zadarłeś -odpowiedział wściekły Luis Ramon.
-Proszę bardzo -zgodził się uprzejmie Zorro ,siadając przy oknie.
Gdy Ramon był już gotowy , w powietrzu rozległ się świst szpady.
Komendant zaatakował pierwszy i po chwili on i jego szpada leżały na ziemi.
-Lekcja nr 1 -rzekł Zorro pochylając się nad nim z cieniem uśmiechem na ustach -nigdy nie chwytaj za szpadę w złości.
-Ty -Ramon chciał obrzucić go wyzwiskami ,ale żadne odpowiednie nie przychodziło mu do głowy.
-Lekcja nr 2 ,jeśli nie przestaniesz nękać niewinnych ludzi ,to mój znak będzie ci towarzyszył do końca twoich dni -rzekł Zorro i na ścianie pojawił się wielki znak Z.
Po czym mężczyzna zwinnie ,zeskoczył z okna ,gdzie czekał na niego wierny rumak Tornado ,przepiękny czarny koń.
-Garsija baranie ,gdzie jesteś -wydarł się Ramon.
W końcu w drzwiach stanął ,gruby sierżant.
-O co chodzi panie komendancie -spytał z niewinnym wyrazem twarzy.
-Był tu Zorro ,masz go złapać.
-Równie ,dobrze ,mógłbym złapać wiatr -mruknął sierżant pod nosem ,kapitan jednak usłyszał tą uwagę.
-Co to ma być -zdenerwował się komendant. To jest garnizon ,czy kampania osłów ?

Następnego dnia rano Diego ,czekał na Annę Marię w bryczce ,by ją zabrać na piknik.
W końcu wyszła z domu.
-Jak wyglądam -spytała ,uśmiechając się do narzeczonego.
-Jakby to powiedzieć -rzekł z uśmiechem -nie widziałem ,by ktoś na świecie ,był równie piękny.
-Głuptas -Anna Maria Verdugo uśmiechnęła się. Ale ładna ,ta nowa sukienka.
-Na tobie tak.
Pomógł jej wsiąść do bryczki i zawiózł w pobliżu jeziora ,gdzie jako dziecko lubił pływać.
Mieli koc i duży kosz piknikowy z jedzeniem.
Rozłożyli wiec koc i jedzenie pod jakimś starym drzewem.
Słońce świeciło mocno ,po niebie przepływały spokojnie białe chmurki.
-Cudowny dzień -westchnęła Anna Maria.
-To ty go uczyniłaś cudownym -odparł Diego ,patrząc na nią z czułością i zachwytem.
-Mówisz jak Ricardo -Anna Maria roześmiała się perlistym śmiechem. Teraz pewnie czaruję wszystkie dziewczyny w San Francisco.
-Najważniejsze ,że wyjechał i mamy go z głowy -odpowiedział mężczyzna ,przyciągając ją delikatnie do siebie.
Spojrzała na niego ,na jego przystojną ,subtelną twarz ,piękne oczy i delikatne ,zmysłowe usta. Po chwili zatonęli w długim pocałunku.
Oderwali się od siebie ,słysząc nagle jakiś hałas.
Żołnierze jechali na koniach ,a dowodził nimi kapitan Luis Ramon.
-Co się stało -spytał ,uprzejmie Diego ,zwracając się do kapitana.
-Szukamy Zorro -wyjaśnił Ramon ,patrząc z pewną niechęcią na Dela Vega.
Uważał go za paniczyka ,lalusia ,bogatego próżniaka ,zresztą nienawidził wszystkich właścicieli ziemskich.
-Tak wcześnie -zdziwił się Diego. Co ten łobuz zrobił tym razem ?
-Nie każdy może całe dnie spędzać ze swą uroczą narzeczoną -odparł kapitan. To wstyd ,że Zorro ciągle jest na wolności. Nie spocznę ,dopóki go nie znajdę i nie zabiję.

-Och Diego jak dobrze ,że jesteś -rzekł sierżant Garsija ,widząc młodego szlachcica ,wchodzącego do tawerny.
-Napije się pan ze mną sierżancie -spytał młody ,człowiek ,uśmiechając się przebiegle pod wąsem.
-Strasznie mnie dzisiaj suszy ,a nie wypłacono nam jeszcze żołdu -pożalił się sierżant.
Diego skinął na karczmarza ,by przyniósł dwie butelki wina ,dla niego i dla sierżanta.
-Złapaliście Zorro sierżancie -spytał Diego ,gdy sierżant zaczął pić.
-Nie Don Diego -sierżant pokręcił przecząco głową. Ale kapitan ma nowy pomysł.
-Cóż to za pomysł ?
-Właściciele ziemscy mają pomóc w schwytaniu Zorro -wyjaśnił Garsija. To będzie obowiązkowe. Kto odmówi ,trafi do aresztu.
-Ach tak -rzekł Don Diego.

-Diego de la Vega -kapitan Luis Ramon otworzył drzwi swojego gabinetu i spojrzał na młodego mężczyznę. Co pana do mnie sprowadza ?
-Chodzi o pański nowy pomysł -odpowiedział spokojnie Dela Vega.
Kapitan wpuścił mężczyznę do swojego gabinetu.
-Sprzeciwia się pan mojego pomysłowi -spytał kapitan ,mrużąc oczy.
-Ależ skąd -zaprzeczył stanowczo Diego. Pierwszy się poderwę do walki z tym ,Zorro.
-Pan -Luis Ramon zaczął się śmiać. Najgorszy szermierz w Kalifornii .Lepiej niech nie bierze pan szpady do ręki ,bo jeszcze się pan skaleczy.
-Ależ kapitanie.
-Przestań udawać Dela Vega i powiedz o co ci naprawdę chodzi -zażądał kapitan. Zna ja was ,właścicieli ziemskich. Udajecie uprzejmych a tak naprawdę gardzicie mną ,bo nie mam waszego majątku i manier. Zresztą w tym Los Angeles nie ma żadnych porządnych ludzi.
-Jeśli by pan traktował ludzi porządnie ,oni odpłacili by tym samym -odpowiedział Dela Vega.
-Porządni ludzie -zdenerwował się Ramon. Znałem kiedyś w Madrycie ,pewnego wykwintnisia ,podobnego do ciebie. Nazywał się Conrad Morendo. Jego ojciec miał wielkie wpływy i udało mu się załatwić by syn uniknął kary ,mimo ,że zgwałcił i zabił kobietę w ciąży.
-Znał pan tę kobietę -Diego przypatrzył się uważnie kapitanowi. To był ktoś bliski.
-To była moja żona -odparł Ramon i naglę ukrył swoją twarz w dłoniach.
Po chwili gdy podniósł głowę ,zobaczył ,że Dela Vega patrzy na niego ze szczerym współczuciem ,czego się nie spodziewał.
-Przykro mi -rzekł Diego łagodnym głosem.
-Wyjść Dela Vega i zostaw mnie samego -rozkazał kapitan.
Diego wyszedł ,zastanawiając się długo nad tą sprawą.
Zobaczył Ramona z innej strony , że ,pod skorupą zimnego ,bezwzględnego drania i tyrana ,był cierpiący człowiek.



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Nie 15:57, 11 Sty 2015, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:48, 11 Sty 2015    Temat postu:

Dobrze, że Ricardo sobie pojechał. Wystarczająco dużo złego przez niego było. Niech sobie w San Francisco szuka szczęścia.
Smutne to, co się stało z żoną Ramona, ale to nie znaczy, że krzywdzeniem innych zabije własny ból po jej stracie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:38, 11 Sty 2015    Temat postu:

Dobrze, że Zorro zaczął działać ... ludzie chyba odetchnęli ... chociaż kapitan właściwie jest nieszczęśliwym człowiekiem, choć wydawał się nieczułym tyranem, to i jego spotkała tragedia. Zamordowano mu ciężarną żonę.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ewelina dnia Nie 22:35, 11 Sty 2015, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:41, 11 Sty 2015    Temat postu: Znak Zorro -nadzieja i miłość.

Wiem ,że to różnica ,ale na czym ona polega ?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 15:52, 11 Sty 2015    Temat postu:

Tak jak sprawdziłam, floret jest chyba lżejszy, nieco dłuższy i ma przekrój okrągły. Szpada jest nieco cięższa, sztywniejsza i ma przekrój trójkątny. Można poszukać czegoś więcej...
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:58, 11 Sty 2015    Temat postu: Znak Zorro -nadzieja i miłość.

Dobrze ,już zmieniłam na szpadę.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:08, 11 Sty 2015    Temat postu:

Różnią się długością, wagą, budową rękojeści. Floret jest lżejszy i krótszy. Inna jest technika walki szpadą niż floretem, chociaż i szpada i floret jest bronią białą długą kłującą.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:10, 11 Sty 2015    Temat postu: Znak Zorro -nadzieja i miłość.

Dziękuje za wyjaśnienie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:50, 11 Sty 2015    Temat postu:

Luis Ramon kieruje się stereotypami, dlatego trudno mu będzie złapać Zorro. Okazuje się, że to człowiek, który nosi w sobie ból i cierpienie. Usiłuje je zagłuszyć, ale w niewłaściwy sposób.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ADA
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:23, 11 Sty 2015    Temat postu:

Diego i Anna Maria stanowią piękną parę. Zorro wrócił do akcji, a przy okazji dowiedzieliśmy się, że kpt. Luis Ramon przeżył wielką osobistą tragedię. Czy to jednak usprawiedliwia jego okrucieństwo? Być może jest to jego sposób na zagłuszenie bólu po stracie żony, ale przecież nie tędy droga. Rolling Eyes

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:03, 11 Sty 2015    Temat postu:

Bardzo fajnie wychodzą Ci dialogi Ramona i sierżanta Garsiji. Akcja w sypialni Ramona i Zorro na korzyść opanowanego i kpiącego Zorro. Przykre, że Ramon stracił żonę, a winny nie poniósł kary jednak przerzucanie żalu na niewinnych ludzi to nie jest rozwiązanie. Ciekawe czy Diego pokona uprzedzenia Ramona do siebie?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucy
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 19 Gru 2014
Posty: 1405
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bytom, Górny Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 12:53, 12 Sty 2015    Temat postu: Re: Znak Zorro -nadzieja i miłość.

zorina13 napisał:
Znałem kiedyś w Madrycie ,pewnego wykwintnisia ,podobnego do ciebie. Nazywał się Conrad Morendo. Jego ojciec miał wielkie wpływy i udało mu się załatwić by syn uniknął kary ,mimo ,że zgwałcił i zabił kobietę w ciąży.
-To była moja żona
(...),pod skorupą zimnego ,bezwzględnego drania i tyrana ,był cierpiacy czlowiek

Myślę, że bardzo rzadko się zdarza, by ktoś był zły sam z siebie, bez żadnego powodu. Ale by nie nakręcać spirali zła, nie pomnażać krzywd, trzeba być silnym i odważnym człowiekiem, który potrafi odróżnić zemstę od kary oraz umie panować nad sobą.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:18, 12 Sty 2015    Temat postu: Znak Zorro -nadzieja i miłość.

Kapitan Luis Ramon siedział w swym gabinecie ,pochylony nad dokumentami.
Wstał ,gdy usłyszał pukanie do drzwi .
-Czego znowu chcesz chcesz Dela Vega -spytał ,nie umiejąc ukryć irytacji .
-Przyszedłem ,zaprosić pana na moje przyjecie zaręczynowe -odparł Diego ,jak zawsze uprzejmym tonem.
Kapitan wpuścił Dela Vegę do środka. Diego był nieskazitelnie ubrany ,miał na sobie białą koszulę ,ciemną kamizelkę z jedwabiu ,spodnie w pepitkę i miał idealnie lśniące buty. Ubrania były szyte na miarę ,nie za ciasne ,ani nie za luźne ,tak by nie krępowały ruchów.
Była w nim ta naturalna wytworność ,która sprawiała ,że wyglądał w tych ubraniach niczym wysmukły książę z bajki. Jego uśmiech pod czarnym ,małym ,dobrze wystrzyżonym wąsikiem ,był ciepły ,dobry i pełen uroku. Poruszał się spokojnie i leniwie ,ale gdyby ktoś przyjrzał mu się jeszcze uważniej ,pod miękkimi rysami ,dostrzegł by też zuchwałość i czujność pantery ,szykującej się do ataku.
-Przyjęcie -rzekł kapitan ,wskazując Dela Vedze krzesło obok swojego biurka. Nie mam czasu na przyjęcia ,muszę schwytać Zorro.
-Zorro jest niewątpliwie łajdakiem -odparł Diego -ale nie on zabił pańską żonę. Nie przywróci jej pan życia ,nienawidząc całego świata.
-Chcesz mnie pouczać Dela Vega -kapitan znowu się zdenerwował. Nic nie wiesz o cierpieniu ,co to znaczy ,stracić najbliższą osobę.
-Miałem siedem lat -odezwał się po chwili Diego innym tonem -gdy bandyci ,przebrani za Indian ,napadli na nasz dom ,zranili ojca i zabili moją matkę. Wtedy świat mi się zawalił po raz pierwszy. Po raz drugi ,gdy straciłem wzrok i bałem się ,że do końca życia ,będę ślepcem.
Kapitan słuchał jego słów w milczeniu i trudno było powiedzieć czy poruszyły w nim jakoś czulszą stronę. Diego nie mógł nic wyczytać z jego twarzy,która znowu przybrała ,ten ,kamienny ,wyraz.

-Diego jak mogłeś ,zaprosić tutaj tego strasznego człowieka -spytała Anna Maria ,zwracając się do narzeczonego ,tonem ,w którym usłyszał nutkę pretensji.
-Staram się go zrozumieć -odparł młody mężczyzna. Może ,gdybym stracił ciebie ,najdroższą mi osobę na świecie ,zachowywałabym się podobnie ?
-To raczej niemożliwe -zaprzeczyła stanowczo młoda kobieta. Ty byś nie wyładował swojego bólu ,na niewinnych ludziach.
Młoda kobieta ,wyglądała ślicznie w nowej ,niebieskiej muślinowej sukni. Oczy jej błyszczały i przyciągała spojrzenia większości mężczyzn.
Wydawało się wszyscy goście dobrze się bawią ,jedynie Luis Ramon stał z boku.
Spojrzał na uroczą młodą ,kobietę w żółtej,jedwabnej sukni ,w tej samej chwili ,gdy ona spojrzała na niego. Miała ciemne ,włosy i oczy i białą jak śnieg cerę ,oraz pełne ,czerwone , usta.
Milana była kuzynką Anny Marii i zawsze pozostawała w jej cieniu. Luis Ramon ,podszedł do niej i poprosił do tańca.
Dziewczyna ,zgodziła się.
Muzyka przestała grać ,a on w podziękowaniu za taniec ,złożył na jej dłoni pełen uszanowania pocałunek.
Patrzyła w jego oczy ,zastanawiając się czy ten przystojny mężczyzna ,jest rzeczywiście tak okrutny i wredny jak wszyscy mówią.
-Taniec z panią był dla mnie prawdziwą przyjemnością -powiedział uśmiechając się do młodej kobiety a w tym uśmiechu nie było złośliwości ,ani szyderstwa.

Kilka tygodni później

-To prawda jak traktuję pan więźniów -spytała Milana ,gdy udała się z kapitanem na przejażdżkę.
-Zależy co pani słyszała -odparł Luis.
-Że są głodni a pan każę ich biczować -rzekła kobieta ,patrząc mu prosto w oczy.
-To zwykli zwyrodnialcy -rzekł ze złością Ramon -a parę batów ,wyleczy każdą chorobę z wyjątkiem złamanej nogi.
-To też są ludzie -odparła oburzona Milana a nie zwierzęta.
-Urocza seniora ,pewnie by ich podawała obiad z pięciu dań i okrywała puchową kołderką -zakpił Ramon.
-Anna Maria miała rację -rzekła dziewczyna po chwili a w jej glosie słychać było nutką żalu. Nie powinnam się widywać z człowiekiem ,w którym nie ma żadnej uczciwej myśli. Nawet Zorro nie potrafił obudzić w panu sumienia.
-Kiedyś złapię tego zamaskowanego pajaca -odpowiedział Ramon.

Po powrocie z przejażdżki ,Ramon udał się do swojego gabinetu i zasiadł nad papierami ,ale dziwnie jakoś nie mógł się skupić.
Przed oczami ,stanęła twarz Milany i jej pełne wyrzutu spojrzenie.
"Nie powinnam się widywać z człowiekiem ,w którym nie ma żadnej uczciwej myśli '.
-Garsija -zawołał Ramon.
W drzwiach stanął poczciwy sierżant.
-Tak panie kapitanie -spytał sierżant.
-Więźniowie mają od dziś dostawać trzy posiłki dziennie.
I to mają być prawdziwe dania , nie głodowe porcję ,zrozumiałeś. Odpowiadasz za to.
-Tak jest panie kapitanie -rzekł sierżant z uśmiechem. Myślałem ,że w panu nigdy nie obudzi się sumienie ,bo wyglądali jak zagłodzone wrony.
-Garsija ,zajmij się pracą a nie gadaniem -ofuknął go kapitan.
Sierżant wyszedł a Ramon nie wiadomo ,czemu nagle się roześmiał. Sam nie wiedział ,dlaczego to zrobił i czemu zdanie Milany ,było dla niego ważne ,choć prawie jej nie znał.
Była pierwszą od dawna osobą ,która wzbudziła w nim ciepłe uczucia.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Pon 19:38, 12 Sty 2015, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:22, 12 Sty 2015    Temat postu:

Milana ma całkiem dobry wpływ na Ramona.
Powoli budzą się w nim uśpione uczucia, oby tak dalej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Zoriny Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 3 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin