www.bonanza.pl

Aga

Mada po prostu ...w sumie masz rację... Laughing

ale parę książek można było chociaż hipotetycznie podpiąć pod ewentualne do rozważenia jak jasnowidzenie, hipnoza tłumu, mieszanie w genach....dlatego ta Apokalipsa taka....dziwna jest. Wink

Aga

Jestem w trakcie czytania "Nieznajomi" -Koontza.

Mada z tego co pamiętam chyba polujesz na tę książkę. Trochę rozwleka się początek -jakaś jedna trzecia- bo poznajemy bohaterów z osobna. Później zżera ciekawość. Ta ciekawość trochę nadwyręża moją cierpliwość bo wiemy, że "COŚ" się wydarzyło. To trwa i trwa i znowu zżera Cię ciekawość. Rolling Eyes

Jestem u schyłku odkrycia tajemnicy. Very Happy

Ta książka wysysa ze mnie życie. Zaczęłam czytać nawet w nocy po przebudzeniu i w pracy w ostatnich kilku dniach urwałam kilka minut.....oczywiście w czasie przerwy śniadaniowej Wink

To chyba nie jest normalne.

Mada

Aga

Ach ta pamięć.... Laughing

Mada obstawiam obcych, którzy są gdzieś więzieni i przywołują tych konkretnych bohaterów i chcą z nich coś zabrać żeby się z Ziemi wydostać. Bohaterowie mają lęki na granicy obłędu....czyli obcy są źli? Więc dlaczego policjant przeżył? Albo prowadzono eksperymenty i bohaterom się coś udzieliło? Lub specjalnie coś im wszczepiono? Jestem na etapie hipnozy Ginger i już wiem, że ludzie też maczali w tym palce. Nie wiem....zaczynam sama mieć mętlik na granicy obłędu. Mad

Wiesz ile mam teorii Mada? Mnożą mi się jak drożdże w ciepełku. Rolling Eyes

Mada

I bardzo dobrze, to znaczy, że książka jest dobra. Very Happy

Mnie z kolei bardzo ciekawi najnowszą powieść Koontza "Niewinność". Zamówiłam w bibliotece i czekam, jestem pierwsza w kolejce. Mam nadzieję, że zostanie zwrócona przed świętami.

Aga

Czyli jeśli zdobędziesz ją przed Świętami to prezent jak znalazł ....taki bibliotekowy. Wink

Aga

Mada przeczytałam "Nieznajomych" Faktycznie zakończenie niby do przewidzenia (w jednej z setnych zakonczeń w mojej głowie) ale inne.... potem przeczytałam jeszcze raz... a przynajmniej jakieś 75% żeby "przezyć to jeszcze raz" Very Happy

Teraz czytam "Ostatnie drzwi przed niebem" Znasz?

Mada

Tak, czytałam dwa, trzy lata temu. Treść pamiętam (piąte przez dziesiąte), natomiast zakończenia w ogóle nie kojarzę. Confused

Jak przeczytasz, daj znać na PW, jak się skończyły losy tej ułomniej dziewczynki. Tam w grę wchodzili zdaję się jacyś obcy.

Aga

Tak....dobrze kojarzysz. Dam Ci znać.

Gość · Wysłany: Śro 0:52, 02 Mar 2016 Temat postu:

ADA ostatnio wspomniała o książce Nathana Belofsky'ego "Jak dawniej leczono czyli plomby z mchu i inne historie". Jakiś czas temu książka ta wpadła mi w ręce. W zasadzie powiedziałabym, ze jest to zbiór ciekawostek, przegląd przez różne, co bardziej zwariowane i nieprawdopodobne metody leczenia stosowane od czasów starożytnych po XX wiek. Na pewno jest ona ciekawa, temat potraktowany jest szeroko i przytaczane są ciekawostki z najróżniejszych dziedzin.

W recenzji książki wspomniane jest coś o "czarnym humorze" autora - i trzeba przyznać, że tekst nie jest nudny, nie jest to suche przytaczanie faktów. Jedyne co ma jej do zarzucenia to to, ze jest dosyć... stronnicza.

Irytuje mnie jednak nieco pomijanie pewnych realiów historycznych. Nie każdy ma świadomość, kiedy zaczęły być dostępne antybiotyku, znieczulenie miejscowe, znieczulenie ogólne czy kiedy zaczęto zdawać sobie sprawę z konieczności utrzymywania odpowiedniej higieny. W sumie większość rzeczy, które uważamy za naturalne wprowadzono stosunkowo niedawno Wink

Trochę się orientuje w historii medycyny i muszę powiedzieć, że z punktu widzenia człowieka współczesnego praktycznie wszystko, co było robione do połowy XX wieku (albo i nawet później...) - jest do pewnego stopnia wstrząsające. Czy to mówimy o sławnym upuszczaniu krwi, przypalaniu ran żelazem czy chorobie popromiennej lekarzy, którzy sprawdzali na sobie, czy zastosowana dawka promieniowania jest odpowiednia. Jakby się zastanowić, to nawet wielokrotnie ostrzone igły wielorazowego użytku, używane jeszcze kilkanaście lat temu - też są... no może nie wstrząsające, ale trochę to jednak szokuje. A przecież to jest drobiazg Wink

.

Podsumowując - książka jest ciekawa, warto po nią sięgnąć. Najlepiej czytać ją w towarzystwie drugiej książki, żeby uzupełnić sobie perspektywę historyczną Wink

ADA · Wysłany: Czw 0:16, 03 Mar 2016 Temat postu:

Senszen, dzięki za recenzję tej książki. Zastanawiałam się, czy po nią sięgnąć. Mimo pewnych niedoskonałości, zdaje się, że warto ją przeczytać. Muszę zapytać o nią w mojej bibliotece Smile

Gość · Wysłany: Czw 0:19, 03 Mar 2016 Temat postu:

Na pewno warto po nią sięgnąć, może uda nam się porozmawiać na jej temat Smile

ADA · Wysłany: Czw 0:35, 03 Mar 2016 Temat postu:

Też mam taką nadzieję Smile

Aga

Ostatnio wpadła mi w ręce kolejna książka Danielle Steel "Charles Street 44"
Fabuła lepsza i bardziej wiarygodna niż poprzednia chociaż znowu akcja trochę dotyczy środowiska artystycznego (galeria z obrazami).
Kobieta rozchodzi się z facetem, ona wynajmuje dom kilku obcym ludziom by spłacić byłego chłopaka i.....trochę klimatem przypomina serial "Przyjaciele". Nawet niezła.

p.s. Jak widzisz Ewelina nie jest to jedna z tych mrocznych książek, które zakupiłam w przedświątecznym szale. Smile

Ewelina

Całe szczęście, bo zacynałaś wpadać w depresję ... a tak to ożyłaś ... Very Happy